Pod Wilczym Pazurem

Hari

Pierwsze, co rzuca się w oczy po ujrzeniu restauracji, to duży szyld wykonany z drewna brzozy. Tuż pod nim znajdują się drzwi z delikatnymi witrażami zamiast zwykłych szyb, zaś po obu stronach wejścia są duże okna przysłonięte po bokach biało-srebrnymi firankami.
Wnętrze jest przestronne i duże, wypełnione niskimi stolikami wykonanymi z dębu oraz otaczającymi je miękkimi poduszkami w kolorach ciemnego brązu i śnieżnej bieli. Na ścianach wiszą naturalne ozdoby, a także oprawione w zwykłe ramki obrazy przedstawiające cuda natury. Z sufitu zwieszają się proste lampy, natomiast na końcu pomieszczenia ustawiono ladę, za którą widnieje okienko wychodzące na kuchnię. Nad nią zaś wisiało Menu:

Królik nadziewany owocami leśnymi - 15k.
Półtusze z jagnięcia w sosie grzybowym - 15k.
Daleizuson - 15k.
Sałutka - 9k.
Krem jagodowy - 6k.
Chlep - 3k.
Woda źródlana lub sok owocowy - 3k.

Stan kasy
- 18k. /Maryse/
- 18k. /Ayana/
- 15k. /Jaina/
- 27k. /Getsu/
- 15k. /Omega/
- 12k. /Miss Psycho/
- 18k. /Amija/
- 27k. /Assire/
- 12k. /Maryse/
-----------------------
- 20k. /Getsu/
- 3k. /Monst/
- 10k. /Monroe/
- 30k. /Schatt/
- 15k. /Phobs/
- 20k. /Yumi/

RAZEM: 63k.
ROZLICZENIE 07.10.10r.:
Salome: 54k.

Dalek usiadł zaraz w przejściu, oglądając wnętrze uważnym okiem. Czekał na Crim i Mizu.

*Błędy w pisowni potraw zamierzone ^^

Salome

Wbiegła i rozejrzała sie po lokalu. Myślała jak to Dalek świetnie urządził wnętrze.
-Uuuu, ładnie...
Mówiła po cichu. Zaraz potem przebudziła się z zachwytowego transu xD
-Melduję się! Może wywieśmy cnnik z potrawami, po drodze go nie widziałam...-mówiła nadal zachwycona. Podobał jej sie taki naturalny wystrój.

//Moge w GIMP'ie zrobić szyld, o którym pisałaś?//

Hari

/Tak, tak! ^^/

- Z cennikiem czekam właśnie na Ciebie. Chcę go powiesić nad ladą, żeby wszyscy mogli go zobaczyć. Ale trzeba ustalić ceny - powiedział, strzygąc uszami z zadowolenia na komplement dotyczący urządzenia wnętrza.

Salome

-Najdroższe powinno byc mięso czyli królik nadziewany owocami leśnymi, półtusze z jlnia w sozie grzybowym i oczywiście Daleizuson.-wyliczała. Na myśl o pysznych sajgonkach zrobiło jej sie cepło w brzuchu.
-Dalej sałutka, sos jagodowy...nazwijmy to lepij krem jagodowy. i na końcu chlep, bo to zamo żyto.-podkreśliła wyraźnym akcentem na końcu.

Hari

- Tak dobrze? - zapytał, zawiesiwszy nad ladą gotowe menu. Przyjrzał mu się, przeglądając listę dań. Wszystko był w stanie z tego wykonać, ponieważ ćwiczył. Uda im się!

Getsu

Getsu przybiegł do tej pięknej restauracji. Podszedł do lady i spojrzał na cennik. - Można poprosić królika nadziewanego owocami leśnymi? - spytał się pracowników.

Salome

Crimson wbiegła z mięsem i wszystkimi składnuikami w koszyku. Miała też brzozową deskę.

-I co o tym sądzisz?-spytała Daleka stojąc w drzwich. Potem powiedziała do Getsu.
-Kucharz zaraz spełni pańskie zmówienie, proszę usiąść przy stoliku nr. 3.-wskazała łapą, poczym krzyknęła na zaplecze:
-Królik na trójkę!

Hari

Skinął łbem z uśmiechem na wykonaną przez Crim tablicę, po czym zwędził przyniesione przez nią składniki i czmychnął do kuchni. Zaczął wykonywać zamówioną potrawę i wychodziło mu to nad zwyczaj dobrze. Wreszcie wystawił talerz na szeroki parapet okienka.
- Gotowe!

Mizu

Przybiegła zdyszana. Latała i szukała restauracji.
-Melduję się! - Krzyknęła nadal ciężko oddychając.
-Przepraszam Was... Ale po prostu jakoś no nie wiem tak wyszło. - Rozejrzała się dookoła wielkimi oczami.
-Uaaaa... Ale tu ładnie - Jej oczy błyszczały.
Wzięła królika z okienka i podbiegła do stolika nr 3.
-Proszę bardzo.Oto Pana danie.Smacznego! - Powiedziała i miło się uśmiechnęła.

// Mizu wróciła ! //

Maryse

Z uśmiechem na twarzy przydreptała do restauracji. Rozejrzała się dookoła. "Ładnie tu." - pomyślała i podeszła do lady patrząc na cennik. - Hmm... poproszę królika nadziewanego leśnymi owocami. - powiedziała i uśmiechnęła się lekko.

Mizu

-Cześć Maryse! - Krzyknęła do swej bardzo dobrej koleżanki.
-Hmm... Usiądź przy 2 a zaraz kucharz się tym zajmie. - Krzyknęła naśladując Crim. Brała z niej przykład i uczyła się co robić jak przyjdzie klient. Podeszła do okienka i powiedziała do Daleka.
-Koleiny nadziewany królik dla dwójeczki. - Kolejny uśmiech na jej pyszczku.
Założyła czarno-białą spineczkę oraz chustkę na szyję tego samego koloru.
-Może być to mój strój roboczy? - Zapytała przeglądając się w jednym z okien.

Sempress

Posh czując piękne zapachy weszła do restauracji, podeszła do lady i zobaczyła menu - Ale pyszności, ja... - powiedziała i zaczeła sie oblizywać -Ja poprosze sałutke. - dodała Posh z uśmiechem

Hari

Uśmiechnął się serdecznie do małej, gdyż już martwił się o nią z powodu tak długiej nieobecności.
- Ładny strój - powiedział. - Już zajmuje się królikiem! - rzekł z entuzjazmem, po czym wycofał się do kuchni.
Zaczął przyrządzać zamówione danie ochoczo, co nie zajęło mu dużo czasu. Położył talerz z potrawą na parapecie okienka.
- Do dwójki, królik nadziewany - zakomunikował.

Mizu

-Już idę ! - Krzyknęła do Daleka. I jeszcze raz się obejrzała.
Podeszła do rudej wilczycy.
-Dzień dobry. Proszę usiąść przy 4. Ja zaraz przyjdę z Pani potrawą. - Pokazała stolik nr 4 i podeszła do okienka. Wzięła królika nadziewanego owocami i podeszła do stolika przy którym siedziała Maryse.
-Proszę. Twój królik. Jakbyś chciała coś jeszcze zamówić to mnie wołaj. Smacznego! - Odwróciła się i podeszła do Daleka.
-Jedna sałutka dla czwórki. A co myślisz, żeby do jedzenia jeszcze móc zamówić jakieś piciu. Takie jak woda źródlana, albo sok! Owoce są słodkie bo mają sok. - Była zadowolona, że coś wymyśliła.

Hari

- Świetny pomysł. Zaraz włączę to do menu - pochwalił Mizu, odwracając się ku kuchni. Powyciągał potrzebne składniki na sałutkę, po czym zaczął je kroić i szatkować. Kiedy skończył, zaczął układać je w drewnianej misce, a gdy i to zrobił, postawił naczynie na parapecie.
- Gotowe. Już daję wodę i sok do menu - powiedział, szczerząc się radośnie.

Mizu

Uśmiechnęła się gdy Dalek ją pochwalił wziąła sałutkę i podeszła do stolika CZTERY.
-Proszę. Pani sałutka. Czy podać do tego jakieś picie? - Zapytała.
-Osobiście polecam sok Jagodowy. Bardzo smaczny i słodki. - Czekała na odpowiedź klientki.

Maryse

Spojrzała na Mizu. - O hej ! - powiedziała i uśmiechnęła się do niej szeroko. Po krótkiej chwili podano jej królika. - Jasne, dzięki. - uśmiechnęła się i zabrała za jedzenie.
-----
- Mmm, pycha ! - powiedziała sama do siebie. - Hej, Mizu ! - zawołała ją. - Macie coś do picia ? - spytała.

Ayana

Ayana która była bardzo głodna, poczuła pyszne zapachy dochodzące od restauracji. Poczuła że je brzuszek burczała więc niepewnie weszła do restauracji i podeszła do lady. Zaczeła sie przyglądać menu - Przepraszam... - powiedziała niepewnie - jest coś słodkiego?

Mizu

Spojrzała na Ayanę.
-Oczywiście. W sumie słodyczy jeszcze nie mamy. Ale będą możliwe za jakiś czas. Za to jest sałutka owocowa i krem jagodowy. Lub ewentualnie jagodowo-miętowy. - Ponieważ była blisko stolika Maryse odwróciła się do niej i powiedziała.
-Mamy. Jest źródlana woda i soki owocowe. Od koloru do wyboru. - Puściła koleżance oczko. Podobała jej się praca w restauracji. Miała nadzieję, że kiedyś sama otworzy sklep.

Maryse

Wysłuchała Mizu i zastanowiła się na chwilę. - To ja poproszę jakiś sok. - powiedziała i uśmiechnęła się do koleżanki. Rozejrzała się dookoła. Ciekawiło ją jak to jest pracować w restauracji.