Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Lodowa Pustynia "Niedoskłon" - misja Siomha Lorcan

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Pustynie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:56, 08 Sty 2011 Temat postu: Lodowa Pustynia "Niedoskłon" - misja Siomha Lorcan

Na świecie są taki pustynie, którym jest bliżej do nieba niż do ziemskich posadzek. Ów pustynie to grupowiska duchów dusz, którym nieba bramy się nie otworzyły. Włóczą się między nimi także dzikie wilki pomiędzy polnymi kwiatami jęcząc i zawodząc żałośnie. Każdy rozsądny śmiałek nie zapuszcza się samotnie w te tereny, ażeby nie stracić tchnienia poprzez nieubłaganą żądzę zemsty.

Misja Siomha Lorcan


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Sob 12:57, 08 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 12:10, 09 Sty 2011 Temat postu:

Siomha prtzyszła tutaj za wewnętrznym głosem, który dyktował jej drogę. Nie wiedziała jak się tu znalazła, nie pamiętała drogi. Jednak cel jej wyprawy był pewny i nie miała zamiaru się wycofać... Ile to lat juz minęło, od kiedy opuściła to miejsce... miejsce, które wciąż nazywała domem. Lecz teraz nie dzierżyła już żadnej władzy w tym miejscu. Jej wataha rozpadła się i przepadła w bieli śniegu. Ona sama była tutaj intruzem... przynajmniej tak wpajał jej głos- niechciany towarzysz.
Wilczyca przestąpiłą z łapy na łapę. W myślach widziała dokładnie grób, w którym złozyła swoje pierworodne i jedyne dziecko. Czy będzie pamiętała drogę? Tak... coś cały czas napierało na jej jestestwo i pchało w nieokreślonym bliżej kierunku... Byle dalej...
Siom zrobiła pierwsze kroki, przekraczając granicę Lodowej Pustyni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:19, 09 Sty 2011 Temat postu:

[od razu uprzedzam, że wybrałaś trudny poziom, a u mnie trudny jest naprawdę trudny :3]

Dusze wirowały nad ziemia kręcąc się w szaleńczym tańcu wokół siebie i dźwięki i świsty zagłuszały ciszę aniołów, spawając strach do dobra, dobro do zła. Pustynia okryła się kolorem niebieskim, rzadka trawa ubrała się w jasny fiolet, a lodowe bryły w delikatny turkus. Wszystko to miało niebywały charakter smutku jakie ów dusze wypuszczały z siebie, ze swoich ran. Jęczały przeraźliwie jakby ktoś cały czas tykał je ostrymi końcówkami noża. Na polanie pojawiła się postać wilczycy Siomha. Patrzyła na to z pewnym niepokojem w zmartwionych ślepiach. Duchy wirowały dalej, ale za każdym razem ich czerwone ślepia kierowały się na sylwetkę wadery. Nagle jakby czas się zatrzymał i postaci dusz, z utkwionymi oczami na ciele Siomha Lorcan, zatrzymały się. Zapanowała mrożąca krew w żyłach cisza, której nawet mocne bicie serca wilczycy nie mogło zagłuszyć. Ciężka atmosfera opadła na jej delikatne barki, przygniatając klimatem cmentarnej nocy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Nie 13:25, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:38, 09 Sty 2011 Temat postu:

Siomha wciągnęła do nozdrzy powietrze. Wszystko się zmienia... nawet ona sama. Zmrużyła ślepia, by mieć lepszą widoczność. Czy przychodzenie tutaj miało sens? Sama nie wiedziała. Łapy prowadziły ją dalej. Była przywódczyni stada patrzyła wyzywająco na każdą ze zjaw. Czy kiedyś je znała? Nie potrafiłą odpowiedzieć.

// Wiem, ze będzie ciężko :) o to chodziło. Jeśli okaże się, że Siom wróci z tąd odmieniona (czy to na lepsze, czy na gorsze), to też nie będę płkać. Wręcz przeciwnie ^^//


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Siomha Lorcan dnia Nie 13:42, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:42, 09 Sty 2011 Temat postu:

Jeden z duchów o ciemno szarej czaszce, ciele skrępowanym brudnym od czarnej mazi i krwi kaftanem zatrzymał się tuż obok wilczycy. Jednakże nie był to duch, a coś na pograniczu dzikiego wilka a zombie. Dmuchnął jej pyłem, spalenizna prosto w twarz, rzeknąwszy przy tym.
-Zostałem spalony - ochrypły głos dobił do uszy samicy łaskocząc, drapiąc i paląc bębenki schowane głęboko wewnątrz. Wilk powoli, ale ze zdecydowaniem, zaczął krążyć wokół wadery roznosząc niemiły odór spalenizny.
-Kim jesteś? - zapytał pełnym nieukrywanego bólu głosem - Kim jesteś, za kogo się uważasz mając czelność tutaj przychodzić, przychodzić w porze głębokiego żalu - jego głos stał się mocniejszy, zdenerwowany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:52, 09 Sty 2011 Temat postu:

Wilczyca zmarszczyła nos. -Jestem... byłam panią tych ziem. Przywódczynią najliczniejszego stada.- powiedziała. Głos miała pewny, choć jakaś część jej duszy miała ochotę zawrócić z podkulonym, ogonem.- Mam takie samo prawo tu być, jak i Ty.- warknęła, obnażając kły.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:59, 09 Sty 2011 Temat postu:

-Ha! - duch krzyknął ironicznym śmiechem słysząc słowa wilczycy. Był rozbawiony postępowaniem samicy, co nie ukrywał. Przez pewien czas krążył wokół niej ze spuszczoną drgającą od chichotu czaszką. Inne duchy tylko nieznacznie się uśmiechały, ale także podzielały, to co teraz czynił ich przywódca. - Opuszczenie tych ziem jest jednocześnie wilczym biletem. Nie masz już prawa tu powracać. Po co tu przyszłaś? Aby zginąć? - Głos wilka odpił się echem po lodowcowych stepach. Pozostałe duchy rozejrzały się niepewnie, jakby obawiały się, iż ktoś ich usłyszy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Nie 14:00, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:07, 09 Sty 2011 Temat postu:

Zaśmiała się. Zachowanie duchów nie ruszało jej... a przynajmniej tak udawała. Wlepiła błękitne spojrzenie w zjawę.- Mam tu kogoś bliskiego.- wysyczała.- To nie jest Twój interes.
Wadera zmróżyła ślepia i postąpiła parę kroków do przodu. Wiedziała, że bedzie to ciężka wyprawa. Wiedziała o tym doskonale. Jednak chcaiła iść dalej. Czuła, że inaczej nie może.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:15, 09 Sty 2011 Temat postu:

Duchy w tej krainie nie były takie skore do zabijanie, nie dlatego, że to ich męczyło, ale z powodu, że śmierć to najlepsze wyjście, droga na skróty czego one całkowicie nie tolerowały. wolały pomęczyć niż dać wolną rękę poprzez śmierć. Wilk rozmawiający z Siomha czuł jej lęk przed śmiercią. Słyszał wewnętrzne słowa.
-Kochana - mrukną duch, nabierając powagi na swe kościste szczęki - Tutaj nie przychodzi się na rodzinne spotkania, to nie sposób. Jesteś tutaj, aby zostać ukaraną, ukaraną za zostawienie tej krainy, a nie spotkanie rodziny zapamiętaj te słowa! - duchy nagle otoczyły postać wilczycy, ich wzrok zaczynał palić ją od wewnątrz, a krąg duchów, który ją otaczał powoli znikał. Coś zaczęło się niewątpliwie dziać, a duchy nic sobą nie wyrażały. Sprawiały wrażenie kamiennych posągów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:27, 09 Sty 2011 Temat postu:

Wilczyca zjeżyła się i warknęła głucho. Kłapała szczękami na zjawy. Serce zabiło jej szybciej. Przymknęła ślepia.- Ty chcesz mnie oceniać?!- zawołała. Świetnie panowała nad głosem, który brzmiał stanowczo i pewnie.-Ty? A kimże jesteś?! Wszyscy tuaj jesteście tylko marnym echem minionych czasów! Nie wykożystaliście życia do końca i teraz chcecie, by to samo spotkało mnie?- jej głos z każdym słowem nabierał siły. Wystąpiła do przodu, by stanąć pyskiem w pysk z ,,rozmówcą". Zaśmiała się głośno, patrząc na niego.- Twoja egzystancja napawa mnie współczuciem.- szepnęła cicho, ale dobitnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:38, 09 Sty 2011 Temat postu:

Dusze ponownie przestały wirować w morderczym tańcu. Jakby zdziwione spojrzały na postać wilczycy. Patrzyły, a zarazem ich miny mówiły "to ona, to ona". Cisza ponownie mrożąc krew zagościła w tym miejscu. Wilk, który rozmawiał z wilczycą okrążał ją wolno mrucząc jakieś słowa pod nosem. Jakby zastanawiał się nad dalszym sensem rozmowy. Sprawiał wrażenie jakby został wyrwany z tej rzeczywistości i został nagle wrzucony w wir myśli swoich i całej zgrai nieczystych dusz.
-Nie udawaj - rzekł dziki wilk - Twoje słowa nie są warte świeczki, lecz my mamy plan. Względem takich truchieł jak ty. Przygotuj się na...
BUM! Głośny strzał zatrząsł ziemią, a wszystkie dusze momentalnie odskoczyły od Siomha i zaczęły gorączkowo się rozglądać. Drugi strzał zatrząsł ziemią. Dusze opadły na ziemię, zaś ich puste ślepia przybrały żywy wyraz. Przypominały teraz stado ledwo żywych, lecz zwyczajnych wilków.
-Biegnij - powiedział przywódca duchów swym ochrypłym głosem, a oczy jego, a raczej oczodoły wypełniły się jasnym zimno-niebieskim światłem rażącym wilczycę.
Gdzieś z oddali, na tle zamazanych śniegów ukazały się sanie ciągnięte przez wilkopodobne stworzenia. Psy. Na saniach ze strzelbami pod ramieniem i okryci zwierzęcym futrem popędzała je grupka dwunożnych istot. Ludzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Nie 19:39, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:46, 09 Sty 2011 Temat postu:

Siomha wciągnęła powietrze do płuc. Ludzie... te istoty napawały ją lękiem... Jednak była do końca zdeterminowana. Rzuciła się do ucieszki. Jej lekkie ciało odbijało się od ziemi łapami bardzo szybko Rozejrzała się z biegu za jakimś schronieniem. Jamą, zaspą.... czymkolwiek. Zjawy przestały ją obchodzić. Nie interesował jej ich los.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 15:47, 11 Sty 2011 Temat postu:

Z początku bieg wydawał się być niezwykle spokojny. Można powiedzieć, że aż za spokojny. Nagle, jakby znikąd, z ziemi w górę wystrzelił kamienny mur, do którego wilczyca dobiła z siłą. Obolały kark trzeszczał przy ruszaniu łbem, ale nic groźnego się jej nie stało. Na samum jego czubku siedział dziwny stworek, bezkształtna galareta z otworem gębowym nabitym pstrymi zębami przypominającymi piły.
-Gdzie jest twoja mamusia? - powiedziała z kpina stworek plując na jasne ciało wilczycy brudna krwią. Jego długi jęzor wypłynął z pyska i runął na ziemię, ale czerwona postać nie przejęła się tym tylko głośno się śmiała, co przypominało krztuszenie.
-Mała wilczyco, gdzie jest twoja mamusia!? - mówił dalej wciąż naśmiewając się z postaci Siomha, a robił to dość skutecznie, bo to działało mocno na nery wadery. Jego śmiech, słowa mocno szarpały jej wnętrzem, a on nadal pluł krwią na nią czego znieść nie mogła. Ludzie widocznie zmyliło futro wilczycy wtapiające się w białe otoczenie. Wilczyca jednak wiedziała, że nie na długo ich zgubiła. Psy prawdopodobnie już wyczuły jej zapach i za chwilę mogły ją dopaść. Musiała się śpieszyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:20, 12 Sty 2011 Temat postu:

Siomhę bardzo zdziwił mur, który pojawił się tóż przed nią. Czuła się teraz bardzo obolała i zamieszana. W dodatku ta paskudna istota...
Wilczyca otrzepała się delikatnie i z ukosa spojrzała na galaretę. Nic jednak nie powiedziała, nie chciała marnować cennego czasu na czcze gadanie, Spojrzała przelotnie na pobrudzoną sierść, ale zignorowała ją. Nie wydając z siebie żadnego dźwięku, odsunęła się w lewo od stworka i pokręciła łbem.
,,Gdzie jest droga ucieczki?... Skąd wziął się ten mur?... Ile mam czasu?..."-takie pytania krążyły po jej obolałej głowie.
Siomha rozejrzała się do okoła. Jej wzrok powędrował na mur.
Wilczyca odsunęła się kawałek i z rozbiegu wyskoczyła zadziwiająco zwinnie w górę. Gdy doleciała do muru, wczepiła w niego pazury. Starała się utrzymać na murze i nie zwracać uwagi na potworną istotę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:32, 12 Sty 2011 Temat postu:

Czerwona galaretowata forma życia, zaśmiała się szyderczo. Siomha nie wiedziała, że ma pewne właściwości pozwalające na odkrycie nieukrytego w psychice innych...
-Twój syn był tchórzem - ryknął, a ślina poleciała w dół długim jęzorem. śmiał się, nabijał i wiąż nalatywał na rodzicielkę wilka. Jego zachowanie buzowało nerwami samicy, gotowało nią i chłodziło zarazem, ale wszystko to było negatywne. Miała nawet ochotę rozszarpać ów dziwna istotę by jej stan wrócił do normy, by mogła zaznać spokoju ducha. Pragnęła wgryźć się w jego ciało, by sprawić mu najgorszy ból, by poczuć się lepiej.
-Twój synuś zginął, bo nie umiał poradzić sobie z własnym życiem, był tchórzem - zakrztusił się własna krwawą flegmą, która wypluł na wilczycę i ponownie chichotał aż cały drżał. Owa śliska substancja nie pozwalała Siomha wspiąć się wyżej. Jego ciało wibrowało, a językiem spływały niezliczone litry krwawej i lepiastej mazi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Śro 21:00, 12 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:47, 12 Sty 2011 Temat postu:

Wilczyca wstrzymała oddech i puściła się ściany. Tym razem opadłą na ziemię bardziej zwinnie. Parsknęła głośno i od razu się poderwała na łapy. Otrzepała się spojrzała na potworka. Jej oczy z czysto błękitnych robiły się coraz bledsze.
- A cóż Ty możesz wiedzieć? Hmm?- szepnęła głosem ociekającym jadem.- Mój syn miał tylko parę miesięcy. Nie oceniaj go, bo nic nie wiesz.
Wzięła parę głębszych oddechów. Sama zaczynała się siebie bać. Musiała się uspokoić... musiała. Przeniosła wzrok ze stworka na dal. Mur musiał się gdzieś, kiedyś kończyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:55, 12 Sty 2011 Temat postu:

-Ty nic nie wiesz! - ponownie zaśmiał się szyderczo, cały czas krztusząc się krwawą flegmą, która tworzyła się w jego galaretowatych płucach. Jego bez oczną twarz, zdawała się doskonale wiedzieć, gdzie stoi wilczyca, bo patrzył, mimo braku oczy, na zniesmaczona twarz wilczycy.
-Okłamujesz sama siebie, bo twój syn był nikim! - mocny głos uderzył o bębenki wilczycy miażdżąc całkowicie jej dobre mniemanie. Wilczyca coraz bardziej grzała się z nerwów, a stworek zeskoczył na dół prosto pod jej łapy i szturchał ja nieprzyjaźnie. Ludzi nie było wciąż widać, lecz gdzieś musieli być.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Śro 21:00, 12 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 21:01, 12 Sty 2011 Temat postu:

Siomha zaczerpnęła powietrza i oddała się całkowicie bezgłośnej furii Łowczyni. Jej ślepia były już białe, jak rozgrzana stal. Nie wydała z siebie żadnego dźwięku, a łapami poruszała bezszelestnie. Jednym ruchem łba pochwyciła w pysk stworka. Zacisnęła szczęki mocno. Nagle, prócz czystej chęci zabicia poczułą coś jeszcze. Wyrzuciłą potworka w górę i pozwoliła mu upaść na glebę. Zaraz do niego doskoczyła z obnażonymi kłami i pochwyciła go ponownie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brenda
Duch


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bodajże z nikąd
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 21:12, 12 Sty 2011 Temat postu:

Stworek przestał się miotać i odsunął się od wilczycy. Po chwili jego ciało wpadło w dziwne drgania, a on jakby zaczął się rozpadać. Mocne czerwone światło otuliło jego postać przy okazji oślepiając ślepia wilczycy. Z światła uformowała się wysoka wilcza sylwetka, a kiedy ów promień zniknął można było zobaczyć klona, klona Siomha.
-A jeżeli powiem Ci, że ja to ty? - powiedziała wilczyca i podeszła do swego lustrzanego odbicia - Wówczas uwierzysz? - zapytała, chociaż nie liczyła na wyrozumiałość Siomha. Patrzyła na nią z tajemniczością w źrenicach, przeszywała ja na wylot, dziurawiła jej myśli.
-Twój ród to także fikcja - wykrzyczała z drwiącym uśmieszkiem i zaczęła się śmiać ukazując zniewagę identycznej wilczycy, swojemu klonu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 21:31, 12 Sty 2011 Temat postu:

Wilczyca zmrużyła oczy.
-Ja jestem jedyna... Ty jesteś nikim!- warknęła. Wiedziała, że to pranie mózgu. Możliwe, że to jej chory umysł płatał jej figle. Oczy Siom powoli stawały się na powrót błękitne. Prychęła głośno.- Nie istniejesz...
Siomha odsuęła się teraz od iluzji. Ale zamiast odejść całkowicie, odsłoniła kły i rzuciła się na sztuczną Siomhę. Jej ślepia ponownie stały się białe. Bezszelestnie zatopiła kły w szyi iluzji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Pustynie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin