Wieczna pustka...

Diamond

Przybiegła tu z lekka wkurzona i usiadła obok Wasp'a z grymasem. Myślała o sytuacji nad jeziorem. Zawinęła ogon wokół łap i westchnęła.

Wasp

Przebił pazurem lezący przed nim niewielki, pożółkły listek. Wbił w niego wzrok jakby miał nadzieję, że zaraz wyleci z niego Okami. Nie odrywając od niego spojrzenia, spytał Diamond. - Dlaczego ta Carly tak cię rozzłościła?

Diamond

- Rozzłościła? Dobra nie będę udawać...wkurzyła mnie. Jej zachowanie i w ogóle jakby była nie wiadomo kim a wiesz co mnie najbardziej wkurzyło? - spojrzała na niego.

Wasp

Teraz już oderwał wzrok od listka i posłał Diamond dość zaciekawione spojrzenie. - Co takiego? - zapytał. - Różnica między Watahami?

Diamond

- Nieeee...te jej ślepka jak wlepiała je w ciebie. Świeciły jak dwa "reflektory" ludzkiej ciężarówki. Jakby nie wiem co sobie już wyobrażała - parsknęła gdy sobie o tym pomyślała.

Wasp

Popatrzył na Diamond uważnie. - Ale co ciebie może obchodzić sposób w jaki patrzą na mnie inne wilczyce? - spytał po chwili milczenia.

Diamond

- Nic...ale ona akurat mnie zdenerwowała, zresztą jak mówisz to nie moja sprawa. - uśmiechnęła się i wstała. Poczerwieniała trochę i wyszła.

Wasp

Przyglądał się uważnie oddalającej się Diamond. Zdecydowanie, nie spodobało mu się jej zachowanie. - "Znowu się zaczyna... jakbym był jedynym samcem w krainie" - pomyślał i prychnął pod nosem. On również wstał. Spojrzał na umierające Drzewo Kwitnącej Wiśni. Uśmiechnął się ciepło na myśl o Okami i wyszedł powolnym krokiem.

Chiyo

Weszła wolnym krokiem. Usiadła pod wiśnią kwitnącą, zamykając ślepia. Oparła o nią grzbiet i łeb. Tu jest jej ulubione miejsce. Siedzieć tu mogła codziennie, zawsze o nocy, o świcie słońca. O jutrzence.

Shauni

Ociężałym krokiem wyłoniła się z cienia. Wychudzona i z czerwonymi zaciekami pod oczami, wyglądała "dość" mizernie. Położyła się na ziemi i wpatrzyła się pustym wzrokiem w przestrzeń.

Sune

Przybiegła tłumiąc w sobie wszystkie emocje. Przerażające myśli nie dawały jej chwili spokoju, wciąż te obrazy przed oczami. Legła na ziemi i zamknęła oczy, nie chciała już ich otwierać.

Shauni

Wyczuła wilczyce wody. Zerkła na nią tylko kątem oka. Po czym nadal wpatrywała sie w przestrzeń. NIe myślała, nie czuła, nie żyła....

Rook

{radzę przeczytać pierwszą stronę, bo nie współgracie z otoczeniem na moje oko. nn}

Sune

Pod powiekami, miałam wodospad łez, który nie mógł wydostać się na zewnątrz. Próbowałam przenieść się myślami w przyjemne chwile, nie dawałam rady, było ich tak nie wiele.

Shauni

Nie ruszła się, ale wiedziała, że długo w jednym miejscu nie wysiedzi. Najchętnie zapadła by w jakiś długi sen. Może nawet wieczny?

Sune

Schowałam łeb pomiędzy łapami. Nie chciałam by ktokolwiek na mnie patrzył, nie teraz. Chciałam, by to wszystko się już skończyło.

Shauni

Nagle wstała. Powolny krokiem przeszła i stanęła na przeciw wilczycy, której imienia nie mogła sobie przypomnieć.
- Wiataj - odezwała się pustym głosem - co u Ciebie słychać?
Dleczego podeszła? Dleczego zagadała? Ponieważ zajmując się czymś tak błachym jak czyjeś problemy, mogła nie myśleć o...

Sune

Potarłam łapami oczy i wolno wstałam mając nadal spuszczony łeb. Nie wiedziałam kto stoi obok mnie
- cześć - powiedziałam cicho i spokojnie

Shauni

Zwykle nie lubiła się powatarzać, ale teraz było jej wszystko jedno,
- Co tam u Ciebie? - zapytała bezbarwnym głosem.

Sune

- nic szczególnego - odpowiedziałam nadal patrząc na ziemię - a co u Ciebie? - zapytałam patrząc na łapy wilczycy, domyślałam się już kim może być na wadera