Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Kamienne Źródło

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Eriss
Dorosły


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 9:00, 04 Sie 2012 Temat postu:

Wilczyca uniosła łeb, gdy nieznajomy jej dotąd basior przybył w to miejsce. Jego woń była dziwna, inna niż reszta. Dlaczego? Nie mogła tego pojąć. W sumie to tak bardzo się nie różniła. Siedziała spokojnie, nieufnie przyglądając się basiorowi, spod swej grzywy. Niby już miała coś powiedzieć, jednak się powstrzymała. Nauczyła się w życiu, że nie można ufać ''byle komu''. W ogóle, nie powinno się ufać.
- Witam- powiedziała zwyczajnym tonem, który jest u niej normalnością. Niby obojętny, oziębły, ale z nutką zaciekawienia. Machnęła swą puchatą kitą i uśmiechnęła się krzywo.

Wszyscy w krainie już o tym dudnią.. Eriss, niby przez plotkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 22:14, 05 Sie 2012 Temat postu:

/Nie, wiedzą jak na razie tylko Alfy, Bety i Radni Sojuszu... no i Wilczur, jako Szpieg-Rekonesant wysłany tu przez Alfę Nocy. Nie lubię zagrań typu 'Info od Boga' -,-/

Hari przechylił delikatnie łeb, mierząc zgromadzone tu wilki stalowymi, pustymi niemal całkowicie oczyma. Po tym, jak zasiadł od nich w małym oddaleniu, nie ruszył się prawie w ogóle. Był niby granitowy posąg, rzeźba, która pojawiła się nagle i bez ostrzeżenia w losowo wybranym miejscu. Nie zwracał uwagi na warunki pogodowe - czochrający jego futro wiatr czy wesoło grzejące ziemię słońce - całą swoją uwagę poświęcając znajdującymi się w tym miejscu osobnikami. Wreszcie jego srebrzysty wzrok zatrzymał się na basiorze, który zapytał go o cel przybycia tutaj. Były Wojownik miał szczerą ochotę gorzkiego uśmiechnięcia się, jako iż na jego ramieniu wyraźnie wyryty był znak wygnania z Wiatru, jakim obdarzyła go Karenaj.
Ale tego nie zrobisz, bo zapomniałeś, jak się porusza większą częścią mięśni kufy...
Jedyne, co więc zrobił, to odwrócił się delikatnie, aby znamię było lepiej widoczne dla zgromadzonym i odparł krótko:
- Mieszkam tu.
Słowa wypełnione nicością. Zero uczuć, zero smutku, zero rezygnacji, zero poczucia winy, zero wstydu. Nic, kompletnie nic nie dało się wyczytać z wypowiedzianej przez Hari'ego kwestii. Ot, stwierdzenie faktu, nic więcej.
- Nie powinno Was tu być - dodał po niedługiej chwili, niespiesznie, wolno poruszając prawym uchem. Nasłuchując. Przesunął spojrzenie na ułamek sekundy w kierunku granicy lasu, aby zaraz wrócić nim do wilków. Wypatrując. - Niebezpiecznie tu dla wilków Krainy.
Kolejne stwierdzenie faktu, kolejne suche słowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wilczur
Szpieg


Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miąsowa
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 7:24, 06 Sie 2012 Temat postu:

Jestem jednym z niewielu :D

Wilczur wytrzeszczył wzrok doglądając znaku na ramieniu wilka. Gdy odgadnął jego znaczenie, wciągnął powietrze. Spotkał kogoś spoza krainy. Zawsze to jakiś krok naprzód...
- Mhm. Przepraszamy, że przychodzimy bez zapowiedzi... - rzekł spuszczając wzrok w kierunku ziemi. Przerażała go ta pustka w słowach basiora, jakby stracił sens życia. Czuł, że lepiej nie denerwować wilka, gdyż może być naprawdę nieprzyjemnie...
- Hmm... A powiesz może, dlaczego to miejsce jest aż tak niebezpieczne?
Czyżby on był jednym z nich? Jest wygnańcem... I tylko tyle wiadomo. Może przy dłuższej konwersacji uda się coś wykapować... ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wilczur dnia Pon 7:38, 06 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Dorosły


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 17:08, 13 Sie 2012 Temat postu:

Wilczyca zmrużyła lekko ślepia i uśmiechnęła, niby złośliwie, a niby cwaniacko. No cóż, niebezpiecznie powiada? Trudno, jej dzieciństwo, całe życie było niebezpieczne, teraz jej to już jednakowoż zwisa. Oblizała wargi i zamilkła, wolała się jednak nie odzywać, w ogóle. Co zrobi to zrobi, czy jej się coś stanie, to stanie. Mówi się na to wszystko jedno wielkie, trudno! Westchnęła ciężko i przewróciła ślepiami, co jednak było ciężkie do zobaczenia, gdyż jej czarna grzywa zasłaniała intensywnie fioletowe ślepia Eriss. Machnęła leniwie ogonem, w tę i we w tę. Cóż miała zrobić? Przecież nie będzie jak głupia wyskakiwała z jakimś tekstem, lepiej milczeć i siedzieć sobie spokojnie, póki co spokojnie..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 16:00, 25 Sie 2012 Temat postu:

Szare, puste spojrzenie ponownie skoncentrowało się głównie na przemawiającym, zadającym pytania basiorze. Basiorze, którego wzrok przez niewielki moment skierowany został ku ziemi, jakby ten czegoś się zawstydził, obawiał czy przestraszył. Hari nie zamierzał jednak wnikać w głębsze emocje rozmówcy czy dokonywać na nim skomplikowanej analizy psychologicznej. Nie po to przybył w to niezbyt przyjemne, zasnute cieniami miejsce, w którym skryte było kilka - bądź kilkanaście - nierzadko mrocznych, napawających niepokojem tajemnic.
Tutaj powstali Rebelianci, tutaj rozpoczęła się ich krucjata.
Były Wojownik mrugnął wolno, wyrywając się ze swoich myśli i wracając z powrotem do materialnego, szarego świata. Świata, który niedługo zapłonie gorącą czerwienią i pokryje się szkarłatem świeżej posoki. I mrugnął raz jeszcze, wracając srebrzystym wzrokiem - kiedy spojrzał na źródło? Nie pamiętał - na Wilczura. Tak, Hari nie potrafił już tak naprawdę utrzymać swojej uwagi na jednej rzeczy, wciąż i wciąż odpływając gdzieś w najróżniejsze zakątki swojego ponurego umysłu. Pół żywy, pół martwy. Nieobecny. Kroczący ścieżką nicości.
Pytanie. Zadał pytanie...
Ach...
- Śmierć przyodziała wilcze szaty pod rebeliancką banderą - odparł spokojnie, niespiesznie.
Nie ma pośpiechu, mają czas przecież. Tak... mają mnóstwo, pełno czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wilczur
Szpieg


Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miąsowa
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 9:49, 26 Sie 2012 Temat postu:

Odpowiedź wilka tchnęła w Wilczura wiele podejrzeń. Ilu jest rebeliantów? Jak są okrutni i potężni? Czy ten basior jest rebeliantem?
Szpieg ostrożnie wstał na cztery łapy i zaczął się przyglądać tajemniczemu wilkowi. Skrywał jakiś sekret?
Wzrok Wilczura skierowany był nie na głowę basiora, lecz na jego łapy. Nie można sobie pozwolić na niezauważony atak.
- Dziękujemy za te słowa, będziemy uważać na wszelkie niebezpieczeństwa... Hm... Powiesz nam może jak się nazywasz, wilku?
Po tym jak zadał pytanie, na chwilę pokierował swój wzrok na pysk dużego basiora, by zapamiętać go na przyszłość. Zawsze mógł być jakimś przełomem w misji, lub...
W tej chwili Wilczur poczuł lekki niepokój. Skarcił się w duszy, że nie zabrał ze sobą na misję sztyletu, lub choćby jakiegoś małego nożyka. Nie był wojownikiem, więc nie potrafił dobrze walczyć na kły i pazury. Jeśli wyskoczy tu jakiś rebeliant, to tylko taka broń mu zostanie, broń którą dała mu natura.
Na razie stoję w miejscu, pomyślał. Misja będzie trwała jeszcze długo...


/nie mam weny na długie posty/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wilczur dnia Nie 9:53, 26 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Dorosły


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:46, 28 Sie 2012 Temat postu:

Eriss ucho drgnęło, a źrenice powiększyły się, zaś na jej kufę wlepił się chciwy uśmiech. Machnęła ogonem, raz, drugi, trzeci. Więc, to tak.. Wadera zmrużyła lekko ślepia, by dobrze przyglądnąć się basiorowi, lustrowała go z góry na dół. Spod czarnej grzywy, błyskały fioletowe ślepia, a raczej iskierki w ślepiach. Wilczyca naciągnęła mocniej rękawiczkę na łapie, poprawiła fioletową przepaskę, która zasłaniała ranę. Rana znajdowała się na jej łapie, tej samej co rękawiczka. W końcu Eriss podważyła swą obrożę, jednym z pazurów, by lepiej leżała na jej szyi. W końcu przeniosła wzrok na nieznajomego, on też miał podobną obrożę. Pokręciło łbem i popatrzyła na pancerzyk z kości, który znajdował się na jej ogonie. W nim był schowany nóż, z trucizną. Szkodliwą trucizną, ale nie zabójczą, póki co nie wymyśliła takiej substancji, albowiem trutki robi sama. Popatrzyła na Wilczura i uśmiechnęła się lekko. Nie był to uśmiech miły, nie był to uśmiech sympatyczny, tylko tajemniczy i złośliwy, co ta głupia wadera knuje?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hari
Wygnaniec


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z otchłani kosmosu.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 10:46, 12 Wrz 2012 Temat postu:

Pytaj, pytaj... pytaj dalej...
Hari przyglądał się beznamiętnie, jak rozmawiający z nim basior podnosi się na łapy i spogląda na niego uważnie, podejrzliwie wręcz. Towarzysząca im wadera natomiast szczerzyła się złośliwie oraz tajemniczo, przysłuchując się prowadzonej przez nich konwersacji i obu ich obserwując. Stalowe, puste ślepia zwróciły się na nią na zaledwie sekundę, nim powróciły do Wilczura i poświęciły mu większość uwagi. Nie całą jednak, gdyż przeszłość Wojownika nauczyła go skupiać się na kilku celach jednocześnie, co zapobiec miało niespodziewanemu atakowi i brakowi ewentualnej obrony od jego strony.
Walka?
Nie, jeszcze nie. Zbyt dobrze mu się gawędziło. Zbyt dobrze prowadziło mu się tą pogawędkę i manipulowało obecną tutaj parką. Bawiła go - choć była to zaledwie iskierka w jego poszarzałej duszy - ta cała sytuacja, jak również zachowanie jego rozmówców. On ostrożny i badający teren, ona uważna i chciwa informacji. Hari przechylił delikatnie łeb na bok, strzygąc leniwie prawym, puchatym uchem. Zastanawiał się, gdzież to wszystko ich doprowadzi.
Do destrukcji!
- Imię swoje straciłem w dniu, w którym zamordowałem morderczynię - odparł spokojnie, niespiesznie.
Na pewno ją zabił? Do dzisiaj nie wie, czy Agresja wyszła ze stanu krytycznego, w jakim ją pozostawił w Lecznicy. Do dzisiaj nie wie, czy udało jej przeżyć. Może zmarła na łożu, z Lekarką obok? Może ów Lekarce udało się ją uratować? Nie miał pojęcia. Jedyne, co wiedział to to, iż zadane przez niego rany były głębokie i szerokie, a krew uciekała z nich obficie i szybko. Zmarła, czy też przeżyła?
Po co Ci to wiedzieć? Gotów byłeś zabić! To jest najważniejsze!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hari dnia Śro 10:46, 12 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:39, 09 Paź 2012 Temat postu:

Wadera uważnie słuchała słów wypowiedzianych przez Hari'ego. Prawie go nie znała, tylko kilka razy widziała go na oczy. Zastrzygła uszami niczym małymi antenkami, po czym ponuro mruknęła na Eriss. Do jej nozdrzy wpłynął dziwny zapach, a tamta wilczyca zachowywała się jakoś nienaturalnie. Zaczęła ją uważnie lustrować, każdą część ciała. Na razie nie myślała za dużo, żeby później się źle nie czuć. Oblizała pysk i ponownie wydobyła z gardła dość nienaturalny warkot. Cierpliwie czekała, schowana pod cieniem kaptura.
- Czyżbyś został wygnany? - szepnęła cicho i uśmiechnęła się do wilka nieco szatańsko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:41, 12 Paź 2012 Temat postu:

Zapewne czas na fanfary. Ale wilki grać pewnie nie potrafią. Zatem w absolutnej ciszy w miejscu tym zjawił się Bart. Dawno nie widziany nastolatek. Już z daleka wyczuł woń matki. Kurczę, też wypiękniała, zupełnie, jak babcia! Swoją drogą Zezowata miała rację mówiąc, iż ją tu spotka. Niepewnie, mocno poddenerwowany, podszedł ku niej, zniżając łeb.
- Witaj, matko - wyparował dość poważnym tonem. Za poważnym, zdecydowanie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 9:06, 13 Paź 2012 Temat postu:

Shinq niby kamień. Stała cierpliwie i brwi miała mocno zakreślone na poważny wyraz twarzy. Jednak w pewnym momencie do jej nozdrzy wpłynął znajomy zapach. Nie pamiętała. Odwróciła się do wilka stojącego za nią i zlustrowała go wzrokiem. Nic nie mogła sobie przypomnieć. Przecież kiedyś tyle razy próbowała!
- Mm-mmatko? - jąkała się przez dłuższą chwilę. Niestety, swojego partnera pamiętała, lecz o dzieciach nawet nie myślała.
- K-kkim jjesteś? Znnasz mni-iie? - spytała. Nagle zaczął jej doskwierać ból głowy. Był on tak mocny, że aż musiała usiąść. Kaptur wilczycy spadł z łba, sama zaś zwiesiła głowę, próbując ją ukryć w łapach.

/Bart, podaj twoje inne konta ;P/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 9:18, 13 Paź 2012 Temat postu:

/ w podpisei są x D /


No taa. Tego mu było brak. I weź się tłumacz, kim jesteś. Zagryzł wargę.
- Mamo, co Ty... Bart, Gerid, Twój syn... - Wyjaśnił, nieco zdezorientowany. Cóż, minęło sporo czasu, fakt. On sam poznał ją tylko po zapachu. Ale.. przecież on się nie zmienił, był taki sam. Wizualnie, przynajmniej. Samotna wędrówka nieco bowiem wpłynęła na jego charakter. Ale czy na gorsze, czy na lepsze... nie jemu oceniać. Usiadł.
- Mamo.. co się dzieje? - spytał widząc jej stan.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bart dnia Sob 9:19, 13 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:46, 13 Paź 2012 Temat postu:

Wilczyca zaczęła jakby po woli tracić przytomność. Próbowała wstać, lecz z każdym ruchem słabła. Czuła się, jakby coś miało ja opętać... tak samo, jak było dawno, dawno temu. Nagle zadudniło jej w uszach. Czuła przeraźliwy pisk. Miała ochotę krzyczeć, ale COŚ odebrało jej mowy. Mocno potrząsnęła łbem i walnęła się łapą w głowę. Po chwili wszystko zniknęło. Jak słońce przez chmury. Było lepiej. Wtem spojrzała na Bart'a i coś sobie przypomniała. Po jej policzkach spłynęły łzy, łzy szczęścia, którego tak dawno nie zaznała.
- Bart! - powiedziała, a jej łapki zaczęły się nieco trząść. Twarz nabrała promiennego grymasu, a oczy zrobiły się tak żywe, jak nigdy przedtem.
- Myślałam, że... że ty nigdy się nie obudzisz! Oh przepraszam, czułam się taka samotna i nieżywa, musiałam o was zapomnieć! Ja... ty... my... jesteśmy... rodziną. - rzekła, uśmiechając się. Miała ochotę przytulić syna, lecz nie wiedziała, czy jest zbuntowanym nastolatkiem kpiącym z matki, czy może miłym i kochanym synkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 12:53, 13 Paź 2012 Temat postu:

Podbiegł do matki, dostrzegając, że coś złego się z nią dzieje. Powróciły pewne obrazy, niewyraźne strzępki wspomnień. Podobnie było wtedy.
- Mamo? Mamo, dobrze się czujesz? - zapytał, szczerze zainteresowany stanem rodzicielki. Zastanawiać się, czy go przytulić nie musiała długo, bowiem on uczynił to sam z siebie.
- Tak bardzo tęskniłem, Matko - szepnął, czule ocierając pyszczkiem o jej futerko, równie miękkie i przyjemnie ciepłe, tak jak u Bereniki.
- Teraz, teraz będzie już tylko lepiej. Obiecuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 16:15, 13 Paź 2012 Temat postu:

- Chodźmy do domu. W Watasze Wody. - rzekła i musnęła go swoim pyszczkiem, po czym polizała. Jej instynkt matczyny wciąż podkreślał, że musi się opiekować Bart'em, aż do dorosłości. Ma tylko niego. Teraz nie pozwoli go stracić.
Wojowniczka złapała pelerynę w pysk. Przebiegła spory kawałek, po czym podrzuciła narzutkę do góry, która po paru sekundach opadła na jej ciało i przykryła je całkowicie. Tak zniknęła w ciemnościach.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:03, 13 Paź 2012 Temat postu:

Pokiwał twierdząco łebkiem. Czy on miał okazję nawiedzić Shinq w tamtym miejscu? Kto wie? TAk czy inaczej rozmyślania to na inną porę, teraz jest odpowiedni czas, by młodzieniec wstał i wesoło pomknął za rodzicielka.
- Prowadź zatem! - zawołał radośnie, śmiejąc życzliwie, krótko.


zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:15, 15 Lip 2013 Temat postu:

Dlaczego akurat to miejsce wydało się młodemu najodpowiedniejsze, aby przywołać teścia? Widocznie czuł, że jego miejsce jest poza Krainą. A może zwyczajnie, nie chciał narażać Dess i innych, na wypadek, gdyby zmora autentycznie się wkurzuła? W każdym jednak razie przywlókł tutaj truchło królika, które rzucił gdzieś nieopodal źródła. Kamienie. Dobrze, że aby ich był tutaj dostatek. I choć samiec ostro walczył z drżeniem organizmu, strach skutecznie utrudniał racjonalne myślenie. Nie wiadomo, co może się tu zjawić. Dodatkowo, nie wiadomo, jak bardzo się NIE ucieszy Massacre. Przytaszczył kamienie, które ułożył w trójkąt tak, iż każdy z nich stanowił jeden wierzchołek. Brawo, geniuszu matematyczny, faktycznie kamienie miał trzy. Nagryzł następnie królika, którego położył w środku, by jego krwią połączyć kamienie, tworząc niejako zarys trójkąta. Obwód, kolejny punkt dla Ciebie, geniuszu..
- "Władco nieumarłych, Królu zaświatów, przybądź! Pokaż swe oblicze, gdyż wzywam Cię do świata żywych!" - wypowiedział głośno, acz niepewnie regułkę. Skąd wiedział, jak czynić? Miał dość czasu, coby zebrać potrzebnych informacji. Miał tylko nadzieję, że było one prawdziwe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massacre
Władca Świata Zmarłych i Dusz


Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:22, 15 Lip 2013 Temat postu:

Trochę to potrwało, zanim pierwsze sygnały nadejścia Władcy nieumarłych i Duchów dały się we znaki. Najpierw sceneria troszkę pociemniała, potem zaś głuche rechoty, czy jak by to rzec... Dziwne odgłosy, odbijały się w tą i z powrotem. W końcu czarna smuga, lecąc nisko przy ziemi wleciała wprost do trójkąta, pochłaniając życiodajne truchło króliczka. Wtem zmaterializowała się postać Mass'a. Chwilę zajęło zanim ukształtowała się do końca. I zaiste, jak przypuszczał młodzieniec, nie ucieszył go widok ów samczyka. Wręcz przeciwnie, gdyby mógł, pozgrzytałby szczękami. Jednak czuł, że ma mu coś interesującego do powiedzenia, toteż zachowywał powagę na poziomie.
- Czego byś chciał młodzieńcze, od Władcy nieumarłych? Chciałbyś zasilić moją kuźnię ? Oddać swą duszę ? A może wcielić się do mej armii szkieletów, hm ? - zaczął insynuować, gdzie sprawdziłby się najlepiej, ale pewnie wystarczyłaby mu jego młoda duszyczka. Stał przed samcem, wpatrując się w Niego jak w jakiś obraz. Jego nieżywe spojrzenie mogło przyprawić o drżenie, a i tak się już drżało przez samo jego przyjście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:29, 15 Lip 2013 Temat postu:

Ha! Sverre drżał przecież jeszcze przed jego przyjściem! Z czasów szczenięcych zostało mu to, iż dużo gadał, a bał się byle czego. Jednak mało kto o tym miał jakiekolwiek pojęcie, o ile w ogóle ktokolwiek. Strach bowiem maskował idealnie, praktyka czyni mistrza, zatem niemożliwym było, by ktokolwiek (nawet sam Mass) był w stanie to wyczuć. Drżenie bowiem też dawał radę "ogarniać", zarówno ciała, jak i tonu głosu.
- Chcę porozmawiać o Destiny. Kocham ją i będziemy razem, niezależnie, czy Ci się to podoba, czy nie - powiedział spokojnie, waląc prosto z mostu. Miał czas, aby psychicznie przygotować się do tej rozmowy. A User niech uważa, co Sverrkowi czyni, dość już sobie i tak nagrabił kradnąc Heni syna bez możliwości nawet zareagowania. Nie w porządku? Ano właśnie. W każdym jednak razie, młody dzielnie wytrzymywał spojrzenie Zmory.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massacre
Władca Świata Zmarłych i Dusz


Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:39, 15 Lip 2013 Temat postu:

Wysłuchał tej jakże pięknej przemowy, a zaraz potem zaczął chodzić wokół Niego.
- Doprawdy ? - wydukał z siebie jedno słowo, jakby reszta była zbędna. W końcu przystanął i znów wlepił swe spojrzenie w samca.
- Wezwałeś mnie po to, by wyznać mi, iż kochasz moją córkę, tak ? - zaczął rzucać kpiącymi spojrzeniami i kpiącym tonem, jak na Władcę przystało. Powoli tracił cierpliwość, ale jeszcze jej trochę pozostało, więc jak na razie Sverrkowi nic nie grozi.
- I myślisz, że oddam ją komuś takiemu jak Ty ? Jesteś mizerny i słaby. Obronisz ją przed wszystkim co może ją skrzywdzić ? Bardzo ciekawe. - sypał najpierw pytaniami, ale nie poczekał na odpowiedź, tylko od razu go skwitował. Niech Sverre udowodni swoją wartość, a może Mass nie pozostawi go tu na ponów samego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin