Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Nabrzeża Kohle - Wyprawa Okasana

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 18:34, 24 Kwi 2014 Temat postu: Nabrzeża Kohle - Wyprawa Okasana

Haloo? Jest tam kto? Na pewno żyjesz?
Wypadałoby to chyba sprawdzić. Z wolna odzyskujesz czucie w zdrętwiałych od zimna łapach. Wypadałoby otworzyć oczy, nie sądzisz? A może nie? W końcu, po co się wysilać. Można leżeć i czekać na śmierć.
Ale jest też opcja dla ambitniejszych - wykazanie jakichkolwiek oznak życia, próba ogarnięcia miejsca, w którym jesteś. Jeśli otworzysz oczy, zobaczysz ciemność... Niezbyt to budujące, nie sądzisz? Mało opisowe, niezbyt przydatne przy próbie namalowania krajobrazu. Ciemność widzę, ciemność!
Dla jeszcze ambitniejszych jest próba zrobienia paru kroków w dowolnym kierunku, co pozwoli stwierdzić, że znajdujesz się obecnie w czymś na ksztalt jaskini o wymiarach pięć na pięć metrów. Stąpasz po jakichś patykach, potrącając łapami niewielkie przedmioty.
Chociaż nie, to zbyt daleko wybiegające w przyszłość. Nie wiadomo w końcu jeszcze nawet, czy zamierzasz dźwignąć swe szanowne cztery litery z skały i zaczać działać. Dowiedzmy się więc tego, zanim coś się zadzieje, dobrze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okasan
Dojrzewający


Dołączył: 25 Lut 2014
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 19:14, 24 Kwi 2014 Temat postu:

Okasan'owi powoli wracała świadomość. Czuł jak wraca mu czucie w łapach. Nie wiedział co się stało.
pomachał ostrożnie ogonem by sprawdzić czy nie ma niczego złego koło niego. Wyczuł że pod nim znajdują się jakieś patyki. Ale nie tylko. Czy to skały? Może.
Trzeba by chyba się rozejrzeć i zobaczyć co tu robi. Najpierw spróbował wstać i stanąć na cztery łapy mimo wielkiego strachu. Miał przyśpieszony oddech. Na początku usiadł na zadzie podpierając się przednimi łapami. Gałęzie wbijały mu się w opuszki łap. Bardzo powoli i chwiejnie stanął na wszystkich łapach. Zrobił kilka niepewnych kroków do przodu i walnął łbem w coś twardego. To nie było przyjemne. Od razu upadł na brzuch.
Wreszcie otworzył oczy. Nic nie widać. Było za ciemno. Nie wiadomo gdzie jest, co tu robi i jak się tu znalazł. Ehhh... Kiepsko to wygląda.
Niestety nic nie słyszał. Chyba mu słuch jeszcze nie wrócił. Za to w głowie mu huczało. tyle myśli i obaw.
No dobra. Chyba jest tu sam, więc mimo jego najskrytszych obaw podjął kolejną próbę powstania.
Kiedy mu się to udało ponownie przeszedł kilka kroków potrącając łapami nie wiadomo co i waląc łbem.... Chyba w ścianę? No nie to jest po prostu wredne.
"Co ja tu robię i co tu się dzieje?!" - pomyślał zdezorientowany.
Jego oczy powoli się przyzwyczajały do ciemności ale nadal nie mógł się zorientować gdzie jest. No to co? Stoi i czeka, choć sam nie wie na co.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Okasan dnia Pią 8:03, 25 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 19:38, 24 Kwi 2014 Temat postu:

Aż się chce zapytać, ile czół miał na łapach. Czoła na łapach to rzecz niespotykana, nigdy się na nią nie natknęłam. Czoło zazwyczaj jest jedno, no... Na czole. Mniej więcej nad oczami i pod czubkiem głowy. Ale czoła na łapach...? Nie widzę tego jakoś.
Co? Że chodziło o czucie, nie o czoła? Więc zapamiętać należy, że pisze się wtedy "czuł", nie zaś "czół". Taki mały ortograficzny wykładzik, akurat teraz, gdy czytać tak czy siak zwyczajnie musisz.
Zostawmy więc nasze czoła w spokoju, zajmijmy raczej wyprawą.
Teraz, gdy oczy twe z wolna do ciemności przywykły, możesz dostrzec kilka otworów, znajdujących się mniej więcej metr nad ziemią, czyli niewiele ponad twoim obtłuczonym po kontakcie ze ścianą czołem. Tym na głowie, nie tym na łapach.
Rozróżnić możesz też rzeczy, po których chodzisz. Gałęzie, ale nie tylko. Leży tu też cała masa innego śmiecia - przerdzewiała szabla, która zapewne rozpadnie się po dotknięciu, butelki w liczbie dwóch, wypełnione brązowawą mętną cieczą, stary łach, który niegdyś był czerwony, jakiś papier trzymany przez kościstą rękę zwieszającą się z jednego z korytarzy... Dużo różnych rzeczy, w każdym razie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sergey dnia Czw 19:45, 24 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okasan
Dojrzewający


Dołączył: 25 Lut 2014
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 14:55, 25 Kwi 2014 Temat postu:

Kiedy San zaczął widzieć, zorientował się, że jest w jaskini.
Uważnym wzrokiem przyjrzał się przedmiotom. To było dziwne. Co miał wybrać? Chyba najlepiej będzie wybrać świstek w dłoni szkieleta.
podszedł do kostka nie zważając na otwory w ścianie. Chwycił papier w łapy i zaczął mu się bacznie przyglądać. Nie mógł za bardzo określić jakiego był kształtu ani co się na nim znajdowało. Głupi brak światła. Kiedy jest potrzebny to nie ma, a jak nie to jest. Ehhh....
krzątał się po jaskini z kartką w łapach, próbując znaleźć choć promień światła.
Nagle stanął przed otworami w ścianie. Ile ich tam było I co znajduje się na kawałku papieru?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:14, 25 Kwi 2014 Temat postu:

Ręka odpadła, a przy zetknięciu z podłożem rozsypała w kupkę kości.
Tak ubolewasz nad brakiem światła... Zdobądź je więc. Masz wszystko, czego ci trzeba, naucz się z tego korzystać.
Nawet bez niego widzisz, że papier jest gęsto zapisany. Brzeżki kruszą się pod dotykiem, ale środek opiera się dzielnie czasowi. Gdybyś miał światło, odczytałbyś bez problemu, poznał choć skrawek tajemnicy zmarłego i jego rozrzuconego po jaskini dobytku. Odejść zawsze zdążysz, na razie zorientuj się, czym dysponujesz i jak to możesz wykorzystać.
Patyki cicho trzaskają ci pod łapami, gdy się przemieszczasz. Oprócz tego nie dzieje się absolutnie nic. W równaniu akcja->reakcja zabrakło akcji. Nie sądzisz, że wypadałoby naprawić ten karygodny brak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okasan
Dojrzewający


Dołączył: 25 Lut 2014
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 17:40, 26 Kwi 2014 Temat postu:

Przypomniał sobie, że wokół niego znajdują się różne przedmioty. Może dzięki nim uda mu się rozpalić ognisko?
Nazbierał i ułożył patyki w miarę równy stożek. Wcześniej pod drewno wsadził uschnięty mech znaleziony przy jedne z z ścian. Chcąc żeby ognisko się zaczęło "jarać" wybrał się w głąb jaskini w poszukiwaniu krzemieni. Znalazł dwa kamienie bardzo do nich podobne. Wrócił do sterty patyków i z całej siły uderzał o kamień o kamień. Poleciały iskry, jednak podczas wcześniejszych prób zapalenia drewna zaciął sobie prawą łapę.Starał się na to nie zwracać uwagi. Co do Ogniska. Nie był to zbyt duży ogień. Raczej jego wspomnienie. No ale trochę światła się pojawiło.
Ból zacięcia pojawił się z nie wiadomo z kont. Nie chcąc poplamić kartki podszedł do dziwnego i starego materiału. Urwał z niego nawet spory pas i zawiązał na ranie. Nie był tym bardzo zachwycony. Szczególnie, że nagle materiał mógł się rozpaść tak jak ręka szkieleta lub mogło wdać się zakażenie. Wzdrygnął się na samą myśl o tym.
Wrócił do kawałka papieru. Chwycił go w łapy i nadstawił nad ogieńkiem. Nie mógł się za bardzo rozczytać. Ale kartka była cała zapełniona zapiskami. Może jak kilka razy na to spojrzy to się dowie co tam pisze?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Okasan dnia Sob 17:40, 26 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:19, 26 Kwi 2014 Temat postu:

Ech... Kolejny wykład? Nie, nie chce mi się. Powiem tylko, nie ubierając tego w nadmiar słów, przykładów i tym podobnych: o powodzeniu lub niepowodzeniu działań na wyprawie, polowaniu itp. decyduje wszechpotężny MG. Nie piszesz więc "rozpalił ognisko", a "spróbował rozpalić ognisko". Ja również decyduję o ewentualnych ranach, o zawartości papierka i reakcji rzeczy dookoła na twe działania. I ustalam skład chemiczny skał, oczywiście.

Czas więc sprostować. Stożek z patyków ustawić się udało bez większych problemów. Ot, stał sobie. Po prostu.
Żadnej głębi dopatrywać się w kwadratowej jaskini nie można. Jest kwadratowa i tyle. Bez głębi. Wspomniałam o tym już wcześniej, stosuj się, proszę.
Dodajmy, jest to skała kwarcowa. Nie ma nawet śladu krzemieni, czy innych tego typu ułatwień. Nie masz więc czym się zaciąć, łapa jest cała i zdrowa.
Jeśli mimo braku zranienia wciąż upierasz się, by rwać materiał, wspomnij o tym.
Dodatkowo, gdzieś z głębi jaskini przyleciał komar, wredne stworzenie. Usiadł ci na nosie i wbił aparat ssąco-kłujący, zanim zdążyłeś zareagować. Siedzi i pije. Ot, taka mała złośliwość, bez większego wpływu na fabułę.
Co teraz? Czy do zapalenia ognia niezbędny jest ci krzemień? Jeśli tak, to masz pecha, nie znajdziesz go tutaj. Kombinuj więc. Masz wszystko, czego ci potrzeba. Postaraj się tylko, bądź kreatywny, Okasanie. I nie podważaj władzy wszechwładnego MG.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okasan
Dojrzewający


Dołączył: 25 Lut 2014
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 14:57, 02 Maj 2014 Temat postu:

Okasan uderzył z całej siły łapą w nos, z nadzieją, że odtrąci wrednego komara.
A co do materiału. Nie jest mu za bardzo potrzebny. Więc wróćmy do rozpalania ogniska. Czym tu można je rozpalić?
Zostawiwszy stożek patyków na środku jaskini i podszedł do butelek napełnionych jakimś płynem. Nie wiedział co tam jest. Ale przydałoby się dowiedzieć. Usiadł na niemiłosiernie twardej podłodze, pochwycił butelkę w łapę, odkorkował ją czy tam odkręcił i wypił jeden mocny łyk. Emmmm... Czy aby na pewno dobrze zrobił? No dobra, na razie nic nie poczuł. Zostawmy te butelki w spokoju. Na razie w niczym, mu nie pomogą.
Został mu czerwony materiał i szabla. Ja już wcześniej rozmyślał, czerwony materiał mu się na chwilę obecną nie przyda. Ale... Zaraz!!! Przecież jeżeli uderzy się metal o metal to powstaję iskry.
Ostrożnie podszedł do leżącej szabli. Pochwycił ją w dwie łapy i zaczął próbować przełamać ją na pół. Ciekawe co z tego wyjdzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 16:19, 03 Maj 2014 Temat postu:

*Głaszcze*. Grzeczna użyszkodniczka, tak lepiej.

Komar rozpaciał się na krwawą plamę na czubku twojego nosa, zostawiając po sobie jeno doprowadzające tak często do szału w letnie noce swędzenie. I bąbel, oczywiście. No cóż, taka komarza natura.
Wredni krwiopijcy.
Smak cieczy trudno było w pierwszym momencie wyłapać, tak silna była zawartość alkoholu. Bo i w końcu... Długo te butelki tu leżą, dojrzewają, przejrzewają...
Żrąca ciecz jednak po dłuższej chwili mogła w smaku przypominać rum. Czy raczej w posmaku.
Aj... Chyba picie tego nie było najlepszym pomysłem. Biedny Okasan odczuć mógł silny nacisk na czaszkę, bolesny, wgniatający mózg do wewnątrz. Nieprzyjemny skutek jednak zniknął zaraz, pozostało jedynie wrażenie zbyt małej czaszki, drażniące lecz nieszkodliwe.
- Aghrr! Mój rum! - wrzasnęło ci coś prosto do ucha.
Głos przesiąknięty wściekłością, chęcią zemsty. Z deczka przerażający. Bo i czemu nie?
Idźmy jednak dalej. Szabla pękła na dwoje, wydając płaczliwe brzęknięcie, które to odbiło się echem od ścian. Trzymasz obecnie w łapach swych białych dwie części niegdyś wspaniałego oręża - jelec z fragmentem ostrza i jego dalszy ciąg.


#660000


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okasan
Dojrzewający


Dołączył: 25 Lut 2014
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 21:51, 07 Maj 2014 Temat postu:

No niestety skutki uboczne po wypiciu chyab rumu dały mu się w znaki. To było bardzo niebrzyjemne. Mając ochotę paść na ziemię ledwo utrzymał się na łapach. Aj! Jak wreszcie ból odpuścił to podszedł do ogniska z kawałkami metalu. Ale zaraz! Co to za głos?!
Okasan ze strachu upuścił zepsutą broń na ziemię jak i sam się wywalił na niezbyt miękkie podłoże. Jednak szybko powstał na cztery łapy i zdezorientowany obserwował jaskinię w zabujczym tempie.
- Kto tu jest?! I kim jesteś?! Powiedz gdzie się schowałeś!
No super. Zaczyna mu odwalać. Skoro nie ma odpowiedzi wrócił do rozpalania ogniska. Znowu podszedł do górki patyków i chwycił zniszczoną broń. Udeżał z całej siły jeden kawałek o drógi z głuchym brzdękiem w nadzieji że polecą iskry a drewno się zapali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sergey
Dorosły


Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 5:27, 08 Maj 2014 Temat postu:

Owszem, iskry poleciały. Poleciały nawet na drewno, we właściwe miejsce. Jednak patyki się nie zajęły. Bo i jak? Aż tak łatwopalne nie były. Iskry zgasły, zostawiając cię w punkcie wyjścia - w ciemności.
Rozległ się głośny śmiech. Gdyby go zapisać, byłby równie czerwony, co poprzednie słowa.
- Ojojoj... Nie udało się... - szydził głos - Zostaniesz tu już na zawsze, ty [audycja została przerwana z powodu usterek technicznych]. Zdechniesz w tej dziurze! Taka kara spotyka tych, co śmią pić mój rum! Aghrr!
Głos ponownie zaniósł się śmiechem. On był już martwy, nie przeszkadzało mu to. Ale chętnie zobaczyłby w grobie rumokradcę.
Cóż teraz zamierzasz zrobić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okasan
Dojrzewający


Dołączył: 25 Lut 2014
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 10:13, 25 Maj 2014 Temat postu:

San z rozczarowaniem spoglądał na drewno. Nagle w jego głowie pojawił się pomysł.
- Nie wiem skąd się tam wziąłeś, ale na chwilę może się zamkniesz?
Ignorując jego wcześniejszą wypowiedź podszedł do butelek z rumem. Chwycił jedną i przyniósł nad jeszcze nie palące się ognisko.
Wylał połowę rumu na stertę gałęzi i chwycił za dwa kawałki brani. Uderzył jeden o drugi tak aby powstały iskry. Teraz trzeba tylko poczekać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:47, 25 Maj 2014 Temat postu:

/Problemy z przelogowaniem/

Skąd, droga Uzyszkodniczko. Skąd, nie z kąd. Ranisz moje serce (prawie) grammar nazi. Trochę szacunku dla świętej pamięci Ortografii, którą to zamordowali byli nauczyciele matematyki.
Głos zaśmiał się ponownie.
- Ty ośmielasz się mi rozkazywać? Ty, mały, strachliwy wilczek?
Śmiech jednak zamarł w momencie, gdy łapa twoja zacisnęła się na butelce.
- Potworze! Masz za swoje!
Przed oczyma twoimi pojawił się obraz małej, ciemnej celi i ogromnego szczura siedzącego na więziennym posłaniu.
Zaraz jednak widziadło zniknęło sprzed twoich oczu, zaś wzrok możesz cieszyć wesoło trzaskającym ogniskiem.
- Znam wszystkie twoje lęki, Okasanie. Nie prowokuj mnie...
Głos wydał jeszcze głuchy pomruk, po czym zamilkł, pozwalając ci się jedynie domyślać, co będzie skutkiem owego prowokowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okasan
Dojrzewający


Dołączył: 25 Lut 2014
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:35, 25 Maj 2014 Temat postu:

- Aaaaaaa.....!
San padł na ziemię widząc straszny obraz przed oczami. Skulił się ze strachu jednak, kiedy wszystko wróciło do normy to wstał, podniósł stary kawałek pergaminu i podszedł z nim do ogniska aby wreszcie przeczytać to co się na nim znajduje.
- Dobra. Już nic nie ruszę jeśli mi nie pozwolisz. Może zawrzemy rozejm dopóki się stąd nie wydostanę?
Tak to był zły pomysł by się pytać tego głosu o takie rzeczy no ale co poczynić. Oby to KIEDYŚ minęło.
San spojrzał z zaciekawieniem na kartkę i spróbował odczytać co na niej pisze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:05, 25 Maj 2014 Temat postu:

Głos parsknął.
- A co mi po takim rozejmie? Co mi zaproponujesz wilku?
Papirus zaś, sztywny i kruchy, dawał się dość łatwo odczytać. Oto treść:

<center> Ja, Richard Długi, świadom nadchodzącej śmierci, własną krwią kreślę, by dorobek mój sprawiedliwie podzielić. Memu najstarszemu synowi, oby dożył stu lat bez jednego roka i krocie statków zrabował przed pierwszym księżycem pory jesiennej, zapisuję szkatułę moją, a w niej mapę do miejsca wieczystego spoczynku Pomarańczowego Sokoła wiodącą. Jeśli zaś spadku przyjąć mógł nie będzie, zabrany przez morze, zapisuję jego schedę temu z braci jego, co szkatułę otworzą.
Felicję zaś, która to opuściła mnie w godzinie próby zapisuję synowi najmłodszemu, niechaj się cieszy, żem hojny. Skazą on na drzewie naszego pirackiego rodu, kupcem został.
Rum zaś ma towarzyszyć mi w ostatnim z rejsów, niech demony chę[kleks]ą Tego, co go tknie.</center>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okasan
Dojrzewający


Dołączył: 25 Lut 2014
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:32, 25 Maj 2014 Temat postu:

Wilk oniemiały spojrzał na kartkę.
- Po pierwsze. Co to jest ten "Pomarańczowy Sokół"? Po drugie. Kto to jest ta "Felicja"? A po trzecie. O co chodzi z tą mapą?
Może to wszystko jest związanie z Tą przeklętą jaskinią? Cóż, jedno jest pewne. Trzeba rozejrzeć się po jaskini. Ale zanim to zrobi musi przez chwilę porozmawiać z tym dziwnym głosem w jego głowie,.
- Zróbmy tak. Jeśli jakimś cudem się pogodzimy i zostaniemy.... No nie wiem.... Przyjaciółmi to będę Ci kupował rum jeśli będzie mnie na to stać. Mam nadzieję, że to cię zadowoli.
Ufff.... Jaki ten głos jest wymagający. Trochę z nim problemów ale jakoś sobie poradzi.
A więc. San zaczął łazić po całej jaskini zamiatając ogonem aby znaleźć jakieś przedmioty czy mapy jak i chciał znaleźć jakieś wejścia do tuneli czy czegoś takiego. Ciekawe czy to mu się uda. Oby miał szczęście i żeby nic mu się nie stało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:16, 25 Maj 2014 Temat postu:

- Tyle pytań... A znikąd odpowiedzi. Rusz makówką, jeśli nie służy ci jedynie do ozdoby.
Ponowna salwa śmiechu skwitowała słowa wilka.
- Chcesz przekupić rumem ducha? Pomysł w zasadzie niegłupi, ale jak ja go wypiję?
Po czym duch zamilkł, czekając na odpowiedź.
Gdybyś przypadkiem się obejrzał, twą uwagę powinny przyciągnąć refleksy światła ogniska na polakierowanej powierzchni, wystającej nieco spod starego czerwonego płaszcza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin