Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Stwory Elci

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wasze zwierzaki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Elena
Dorosły


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:25, 26 Sty 2011 Temat postu: Stwory Elci

No to począwszy od największego potwora:
Lady (pseudonimy: Lala, Czarna)



to Czarny Terier Rosyjski. Jest to chyba najukochańsze zwierzę na ziemi. Staruszka ma 10 lat, wytresowana i usłuchana. Nie uwierzycie ale ta bestia cały czas ma pyszczek szczeniaka. Duże brązowe oczy... Gdyby nie to, że jest taka wielka... Jakbym wam pokazała zdjęcie jej mordki to byście powiedzieli, że to jest szczeniak. Zawsze wie, kiedy potrzeba żeby przyszła i się potuliła a kiedy po prostu usiadła obok i położyła łapę na nodze. Cieszy się razem ze mną i zawsze na mnie czeka. Mimo swojego wieku jest niezwykłą numerantką. Dosłownie. Np. gasi światło w łazience kiedy ktoś się kąpie (tak, sama otwiera sobie drzwi xD ) i szczeka, zupełnie tak jakby się nabijała. Pakuje mi się do łóżka i wypycha mnie z mojej poduszki xD uwielbia mnie wywracać, chlapać wodą i szaleć ze na ogrodzie. Wieczorami uwielbia wpakować się na kanapę obok i oglądać ze mną filmy. Tak, ona ogląda telewizję. Oprócz tego uwielbia ganiać za moimi kotami i kłócić się z Simbą (szczeka na niego a on prycha i miauczy... komedia xD )

Kolejny potwór:
Simba (pseudonimy: Gruby i Hrabia)



to prawdziwy książę trawnika :P Ma 11 lat i zawsze zmusi mojego ojca by zrobił to co on chce. Przechodzi się dumnie po swoim terenie i wśród kotów sąsiedztwa wiedzie absolutny prym. On jest tu władcą i koniec. Zwykle wyniosły i dumny, ale wprost przekomicznie wygląda, gdy bawi się z moją kotką lub kłóci się z Lady. Wprost przepada za filmami przyrodniczymi (jednego razu patrzył na skaczącego kruka. Ptak zniknął z kamery a ten idiota szukał ptaka z boku telewizora xD). Uczy Klarę walczyc, nie wypije zimnego mleka i jest...po prostu gruby :P brzuch wisi mu nieco w dół xD ale potrafi tak szybko zasuwać za wróblem... nie do wiary... raz przyniósł sikorkę do domu z gałęzią w pysku xD i nigdy nie zapomnę jak porobił mojego tatuśka. Przyniósł do domu żywą mysz. Mysz uciekła za komodę a ten poszedł się najeść. Najadła się i położył na fotelu a ojciec ganiał z miotłą za myszą po całej chałupie xD Tata się darł "TY IDIOTO! ŁAP TĄ MYSZ!!!" a on otworzył jedno oko i spał dalej :P w końcu zwlókł zad z fotelu chwycił mysz i wyszedł xD A poza tym, jego rozkład dnia wygląda mniej więcej tak: spać, jeść, spać, jeść, ewentualnie kibelek i obejść teren dookoła. Potem już tylko replaye xD Uwielbia spać na kolanach i poza tymi wybrykami, jest po prostu kochany.

Następna w kolejce:
Klara (pseudonimy: Dyzia, Wypłosz)



Dlaczego wypłosz? boi się prawie wszystkiego. Znalazłam ją 5 lat temu (tyle ma) w kałuży błota. Miała koci katar, zaropiałe oczka... ogólnie 7 nieszczęść. Traktuje mnie jak matkę. Jest po prostu słodziutka. Ale też niezły z niej diabełek. Jak była malutka, wskoczyła Lady na plecy i urządziła sobie rodeo xD Ma dzikie odpały - stoi w miejscu i nagle zrywa się do biegu, najpierw w miejscu po płytkach aż wreszcie przyczepność złapie a potem leci przez cały dom... o.o Ciągle się myje więc zawsze jest czyściutka. Najchętniej ciągle by się do mnie łasiła i bawiła ze mną. Uwielbia ze mną spać przytulając się do mojej twarzy, brzucha albo pleców. Ma piękne oczy, jest szczupła i ma długaśny ogonek :3 Poza tym ma troche przestawiony bark i chodzi z szeroko rozstawionymi łapkami (jak ją ktoś wyrzucał na pole to musiał ja uszkodzić... WRRRR... niech ja go dorwę...) Ogólnie jest cudna.

No i ostatni, najmniejszy i najbardziej niezwykły. Niestety sprzedałam go, ale teraz mieszka w ogromnej klatce z mnóstwem takich kolesiów i kolesiówek jak on :) Kuba (pseudonimy: Alarm, Żółty)




To tyle... ładne zoo nie? :P Powiem tyle, nigdy się nie nudze i uwierzcie mi, te zwierzaki są lepsze od kabaretu :P


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elena dnia Śro 16:08, 28 Gru 2011, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbis
Dorosły


Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 10:21, 28 Sty 2011 Temat postu:

Ooo! Ale piękne! Pozdrób je ode mnie i... Wygłaszcz. Też kiedyś miałam papugę, ale zdechła, nie wiem dla czego. Pozdrów je ode mnie!;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena
Dorosły


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 11:03, 20 Kwi 2012 Temat postu:

Muszę niestety poinformować, że Lady od 18.04.2012 nie żyje. Musieliśmy ją uśpić spowodu poważnej choroby, która wyniszczyła jej organizm od środka. Była otruwana przez moich dziadków bo rzucali jej nasączony chleb i mięso ( zatłuke ich w te wakacje), straciła wzrok,wyleczyliśmy zaplenie płuc (poniekąd nie wiadomo skąd się wzięło) ostało się zapalenie zatok i zaczął jej siadać żołądek od ropy, króra szła z zatok a ona ją połykała. Nic nie można już było zrobić. Przedłużyliśmy jej życie o niecały miesiąc, ale usnęła w spokoju przy ludziach, którzy ją kochali nade wszystko a nie w mękach. Miała w sobie taką chęć życia, tak bardzo chciała z nami zostać. Przed tym jak usnęła musiałam odejśc od niej bo tak zaczęłam płakać. Ale Tata trzymał ją za głowę a ona przed ostatnim oddechem podała mu łapę jakby się żegnała. Tak bardzo nas kochała. Była na prawdę mądra i miała bardzo silne serce bo dostała dużą dawkę leku usypiającego i powinna usnąć po minucie a ona po 4 wciąż była świadoma. Mogła jeszcze z dwa lata żyć zdrowa i szczęśliwa. Nigdy nie daruję dziadkom tego co zrobili i odpłacę im jeszcze gorzej, możecie być tego pewni.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elena dnia Pią 11:23, 20 Kwi 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 12:31, 20 Kwi 2012 Temat postu:

nie wiem, czy zemsta w jakikolwiek sposób polepszy samopoczucie. Wiem, jak bardzo masz dziadkom za złe, ale wcale nie poczujesz się lepiej, kiedy się w jakikolwiek sposób odpłacisz. Wiem, jak to jest, kiedy odchodzi zwierzak aż zbyt dobrze, znam Twój ból. Sama zmuszona byłam swego czasu uśpić psa, z którym się wychowałam. Miała 11 lat, spokojnie mogła jeszcze pożyć ładne kilka, ostatniej bowiem wizyty u weterynarza dowiedziałam się, że moja Saba jest w doskonałej kondycji, niczym szczeniak. A potem szach - prast, nowotwór i zaczęło się usuwanie guzów, ale to nic nie dawało, pies się jedynie męczył. Mama zadecydowała, że niestety, czas zakończyć cierpienia tegoż psa. Długo się zbierałam, fakt.


Zatem łączę sie z Tobą w bólu i współczuję Ci, jednak nie polecam mszczenia się na dziadkach, naprawdę wcale Ci to nie pomoże.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 14:14, 20 Kwi 2012 Temat postu:

Elena, wiem, co czujesz. Nie raz moi dziadkowie, nie mając pojęcia o wychowaniu kota czy psa i jego podstawowych potrzebach, otrzymywali od moich niecierpliwych do zwierząt rodziców mojego królika, raz kota i raz psa. Za każdym więc razem kończyło się to tak samo, po prostu bilet w jedną stronę. Za każdym razem cierpiałam tak samo, nie mogąc nic zrobic i do dzisiaj żal mi pięknego i mądrego owczarka niemieckiego oraz psa o bliżej nieokreślonej mi rasie, przypomina trochę norwish terriera, ten jest wyjątkowo oddany, wesoły i wierny - oba siedzą całymi dniami w klatce. Najchętniej bym je zabrała nawet dziś, tu i teraz, do siebie, żeby mogły resztę swojego życia przeżyc godnie. Oba są młodymi samczykami, mają jeszcze tyle do przeżycia.. A już ten drugi ma się gotowac na skończenie marnie żywotu, bo wkurza dziadka coraz bardziej bo, "hałasuje" - a ja tego kocham właśnie najbardziej, jego brat już tak skończył, a przy obu byłam, jak rosły i wychowywały się razem za szczeniaka.
Żal, płacz i czysta masakra.

Pies bardzo ładny, podoba mi się, kotki też. Sama mam kota, jednak marzę o psie, bo to jednak nie to samo. Trzymaj się mocno i nie mścij się, takie rzeczy się zdarzają, a karma i tak dopada wszystkich, bez wyjątków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena
Dorosły


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:24, 21 Kwi 2012 Temat postu:

Bardzo dziękuję, że napisaliście mi kilka zdań. To podtrzymuje na duchu.

Ale mam kolejne info. To nie tylko zasługa moich dziadków. Okazuje się, że oni ją owszem truli i osłabili tym, ale to nie oni ją doprowadzili do śmierci. Wokół mnie giną zwierzęta - najczęściej psy, które spacerują po polach tak jak mój pies. Popytałam i dowiedziałam się, że jeden z rolników wylewa pestycydy. Dodatkowo się dowiedziałam, że przez tak kiepską zimę wszyscy rolnicy wylewają zdwojone dawki tego świństwa. Przejrzałam książeczkę zdrowia Lady i wiecie co zauważyłam? Co roku, o tej samej lub zbliżonej porze, Lady miała zatrucia i rozwolnienia. Po prostu było tych pestycydów wylewanych mniej i jej organizm dawał sobie z tym radę przy pomocy silnych leków. W tym roku niestety nie miała żadnych szans. Tak czy siak by umarła. Bo jak tylko robi się ciepło, to z psem się wychodzi. A ten skurwiel za przeproszeniem wylewa te gówna tylko jak robi się ciepło a w tym roku widziano go w kaftanie ochronnym. I to nie tylko mój pies chorował. Więc jeśli wychodzicie z psami na spacery blisko pól, to póki co darujcie sobie, bo wasze zwierzaki mogą skończyć tak samo jak Lady - gnić od środka. I na to nie ma lekarstwa bo to wnika w krew po 12 godzinach.
Jedyne z czego mogę się cieszyć, to że złapała pierwsze promienie słońca i sobie usnęła przy nas, a nie sama w mękach, bo jeszcze kilka dni i zdechła by w mękach. Tak na prawdę od kilku dni jak wchodziło się do domu to czuło się ropę i jakiś ferment. I to właśnie było to, co działo się w Lady.
Apeluję jeszcze raz, abyście uważali.

Dodatkowo dodam, że na mnie też te pestycydy zadziałały, bo dwa dni po tym, jak Lady w jeden dzień padła, ja wymiotowałam dwie doby, miałam bóle głowy i półtora miesiąca spóźnił mi się okres. Poczytajcie sobie o pestycydach, to się dowiecie, że one atakują najpierw układ pokarmowy, potem nerwowy, potem immunologiczny żeby organizm nie walczył i dochodzi do zgonu. Teoretycznie to nie powinno działać na ludzi, to pomyślcie jak ja się tak męczyłam, to co czuła Lady. Ale ona była na silnych lekach przeciwbólowych więc tak nie cierpiała. Gdybyśmy wiedzieli, że nie miała żadnej szansy, to byśmy ją uśpili od razu oszczędzając jej cierpień.
Proszę, uważajcie na siebie i swoje zwierzęta, bo moja Klara w tym czasie też miała rozwolnienie a Simba wymiotował, takie to dziadostwo było silne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wasze zwierzaki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin