Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Moje konto na dA.

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wysypisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Lee
Łowca


Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:02, 04 Maj 2010 Temat postu:

Ekhm. To drugie to Vernid, więc nie czepiaj się. (lilaira.deviantart.com ona rysuje same Vernidy.)
Do reszty się zgadzam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaed'rin van Regis
Upiór


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:16, 30 Maj 2010 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Dziam, dziam. Wiele dni przerwy, ale na reszcie coś! x3
Tylne łapy zrypane... opis macie. xd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lee
Łowca


Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:51, 02 Cze 2010 Temat postu:

To był piękny, słoneczny dzień…
-Stój!
-Myślisz, że to takie proste?!
-To nie ja jestem koniem…-Burknęłam pod nosem.
To był pierwszy lot i pierwsze lądowanie. Lecieliśmy nad ludzkim mostem, po którym pędzą samochody. Co jeszcze bardziej utrudniało sprawę.
Ja jako małe dziecko, kurczowo trzymałam się lejców, a Błyskawica szukał miejsca na wylądowanie, którym okazał się most.
Już prawie był na podłożu, gdy znad przeciwka jechał samochód. Z wielkim trudem wyminęliśmy go, przez co musieliśmy przyspieszyć…
-Stój!- Czarny pegaz kopytami robił wręcz dziury w asfalcie. Swym zadem również hamował, co lekko pomogło.
-Może i ty byś mi w czymś pomogła, co?!- Wydarł się na mnie, a ja teatralnie przewróciłam oczami i wyciągnęłam ręce na boki i mruknęłam:
-Verra.- Z mych palców wystrzeliły nitki, które zaczepiły się o drzewa w pobliskim parku, wpadliśmy z rozmachem na drzewa kilka łamiąc.
Ludzie patrzyli co się dzieje, nie widzieli nas, lecz słyszeli. Cichutko wstaliśmy i wyszliśmy z parku.
Jeden mały ciekawski chłopczyk stanął przed Błyskawicą, podniósł główkę i dotknął go ciekawie palcem.
Pegaz wstrząsnął łbem, zarzucił mnie za pomocą swego łba na jego grzbiet i odlecieliśmy, lecz wpierw musieliśmy wyjść z drzew. Słychać było kopyta i moje burknięcia pod nosem w stylu:
-Zawsze tak musi być… Teraz będziemy mieć same kłopoty… Zawsze tak jest…- Chwyciłam się jego szyi rękoma, głowę przytuliłam do jego grzywy i zamknęłam oczy czując powiew wiatru we włosach.
Lecieliśmy nad Jelenią Górą, miastem ludzkim.
Wznieśliśmy się wyżej i otworzyłam oczy, byliśmy już blisko portalu… gdy wtem rozległo się ciche pukanie do drzwi.
Ocknęłam się jak poparzona i obróciłam się na krześle w swym biurze, bawiąc się długopisem. Biuro było w samych czerwonych różach. Ktoś ponownie zapukał.
Westchnęłam i mruknęłam pod nosem, wskazując palcem na drzwi:
-Nutia.- Otwarły się one z hukiem, a za nimi garbaty człowieczek z kartkami w dłoniach. Ukłonił się nisko i rzekł:
-Witaj Nataszo.- Po imieniu? Zdziwiłam się lekko, to oznacza, że ma coś bardzo ważnego do przekazania. Wstałam, zasunęłam krzesło jednym ruchem i podeszłam do niego.
-Witaj i wejdź proszę, Lucjuszu.- Wskazałam krzesło przy biurku, a sama zasiadłam za nim, ponownie bawiąc się w rękach długopisem.
On zaś na swych króciutkich nóżkach wskoczył na krzesło, kładąc mi pod nosem papiery.
Przyjrzałam się nim i zszokowana upuściłam długopis.

Klej bawi się w pisanie. x3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Athoria
Dorosły


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1789
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza morza, z zorzy wyrwana. Z tamtąd, gdzie wieczna jest noc polarna, ciemność i cienie...
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:09, 02 Cze 2010 Temat postu:

Ładnie ;> Ciekawie się czyta i płynnie co najważniejsze. Błędów się nie dopatrzyłam. Ale... Jak dla mnie to za mało opisów sytuacji i okolicy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Athoria dnia Śro 20:09, 02 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lee
Łowca


Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 12:44, 03 Cze 2010 Temat postu:

Dziękuję. :3
Miał być jeszcze list, ale stwierdziłam, że jest głupi. xD Mniejsza. To co teraz umieściłam to taki jakby wstęp, na razie nie powinno się nawet domyślać jakie to stwory. ;3
Kolejna część:
I.Cała ja.

Zapewne od początku zastanawia was czym jestem i czy przypadkiem nie jest to sen. Od razu mówię, że nie śniło to mi się, wspominałam czasy jak byłam mały dzieckiem.
Pegazy i Jednorożce, Gnomy i Krasnoludy, Nieumarli i Orkowie. To wszystko żyje w moim świecie, od kiedy pamiętam. Teraz mam 600 lat. Dziwi was to? Jak dla nas jestem bardzo młoda, nasza rasa jest nieśmiertelna, przez co większość z nas żałuje, ja jednak nie. Życie ludzkie mym zdaniem jeż żenujące i nudne. Dlaczego? Praktycznie nic nie można zrobić, kiedy można żyć co najwyżej 100 lat.
A więc przejdź my do rzeczy. Pewnie zastanawia was jaka jestem rasą. Jaką? Ano Nocnym Elfem. Nocnym? Tak, jest to druga z najbardziej szanowanych raz, pierwszą są Wysokie Elfy, o zwykłym kolorze skóry. Natomiast my mam lekko fioletowy odcień. Tylko nasza rasa jest nieśmiertelna. Jak do tego doszło? Kilka milionów lat temu, gdy Elfy żyły na różnych planetach w galaktyce zawarliśmy wtedy pakt z jedynymi nieśmiertelnymi stworzeniami na świecie; smokami.
Żyła wtedy moja matka, bogini Sewerandes i mój ojciec Lortus. Ma matka została boginią, czyli innymi słowy Świętym Elfem. Była bardzo mądra i praktycznie zawsze miała racje. Natomiast mojemu ojcu wszystko było obojętne, co i ja w części odziedziczyłam. Lubił zaszaleć, ale miał słuszne decyzje w taktykach wojennych. Nigdy, ale to nigdy się nie mylił.
Pewnej burzliwej nocy ma matka, Królowa Elfów i mój ojciec Król wyruszyli na swych wiernych pegazach do stacji kosmicznej. Okrętem międzygalaktycznym wyruszyli do Doliny Smoków, która do dziś istnieje. Spotkali się tam wraz z Lertos’em. Ogromnym czarnym smokiem, który zamiatał podłogę przed swoją obrzydliwą i okropną jamą. Swym bacznym wzrokiem, acz głodnym, patrzył uważnie na nich, a szczególnie na ich rumaki.
-Czego tu chcecie, śmiertelnicy.- (Wówczas jeszcze byliśmy śmiertelnikami.)Wypowiedział te słowa z pogardą, uderzając swym ogonem o ziemię.
Lertos był przeciętnego wzrostu, aczkolwiek różnił się od jego rówieśników. Miał około dziesięciu metrów wysokości i piętnastu szerokości. Z tego co wiadomo bardzo lubił tyć w pasie, przez co ta ogromna suma.
Ma matka zdjęła śnieżnobiały kaptur, ukazując swe oblicze.
Moi rodzice byli ubrani w szaty bojowe, lecz nosili na sobie odświętne płaszcze, ze złotymi pasami.
Smok podniósł uważnie swą brew i przybliżył ogromny pysk do twarzy Króla i Królowej.
Mruknął pod nosem coś niezrozumiałego, w jego języku.
-Chcemy zawrzeć pakt o nieśmiertelności.- Odrzekł dumnym głosem mój ojciec ściągając kaptur.
Władca Smoków jedynie wybuchnął pogardliwym śmiechem, aż góra pod nim zawibrowała.
Pegazy zarżały nie spokojne szepcząc coś do ucha swych właścicieli.
Sewerandes podniosła rękę w zgodzie, a rumaki odleciały parskając cos pomiędzy sobą.
-Hm. Chcecie być nieśmiertelni?- Smok przyjrzał im się ponownie. W końcu odsłonił wejście do pieczary i zaprosił mych rodziców do środka.
Szli przez ciemne i parne zaułki, pełne oparów i smrodów smoka. Nie trudno było się domyśleć, że nie jeden smok tu mieszka. Smród napierał z zdwojoną siłą na delikatne nosy Elfów. Co chwile kichali, co o dziwo śmieszyło Smoki. Jak się domyślacie pieczara musiała być wysoka. Nie mylicie się.
Z tego co mówił przewodnik miała sto metrów wysokości, aby mogli spokojnie latać, i dwieście szerokości, aby spokojnie się przemieszczać.
Zamglony sufit był podpierany niezliczonymi, misternie zrobionymi, kolumnami. Na samym środku zwisało coś co miało przypominać żyrandol z czarnego, świetlistego kamienia.
Wszystko tutaj było mroczne, obrzydliwe i odurzające jak i wyglądem, i zapachem.
Ród Smoków był wyraźnie zadowolony z tej placówki. No bo przecież nie ma to jak smród i nie wygoda, tak myślały smoki. Nigdy nie chciały sobie uprzyjemniać życie, a jak próbowały, to tym bardziej je sobie pogarszały.
A więc w końcu dotarli oni do przytulnej komnaty, gdzie leżał młody smok, lecz najwyraźniej silny.
Spojrzał z równą pogardą jak Lertos na przybyszów.
-Hm. A któż to śmie przekraczać progi mego królestwa?- A jednak to on był Władcą Smoków.
-Sewerandes i Lortus, władcy Nocnych Elfów. Żądają nieśmiertelności.- Mówiąc to Smoki spojrzały na świecący, biały kryształ, leżący na czerwonej poduszce z aksamitu, na końcu sali.
Elfy się pokłoniły, pokazując w ten sposób, że przychodzą z pokojowymi zamiarami, na dodatek bez broni i ostrych rzeczy.
-Po co wam Ona?- Młody Władca przeszywał wzrokiem przybyszów.
-Plagi dziesiątkują nasz lud. Elfy wymierają, mamy problem z innymi rasami. Jedynym ratunkiem jest pomoc wasza i zawarcie współpracy z nami.- Odrzekli chórem moi rodzice i jeszcze raz się skłonili, tak nisko, że prawie dotykali nosami podłogi.
Smok zamruczał, wyraźnie się zastanawiając.
Nocne Elfy są słynne z odwagi, siły, magii i mocy. Czemu nie?, myślał uważnie Władca. Lecz nie był świadomy, iż Sewerandes rzuca zaklęcia pod nosem, a Lertos był zbyt zajęty patrzeniem na Kryształ.
-Zgoda.- Stwierdziła Smok i swym ostrym, niczym miecz z nie złamanej stali, pazurem przekroił kryształ na pół.
I w tym samym momencie ma matka wyciągnęła zwój aby zawrzeć sojusz, a ojciec odebrał połowę kryształu.
Radni wraz z Władcą podpisali się na nim, po czym oddali go Elfom.
Te ponownie się skłoniły i żegnając się zniknęły w kłębach dymu, teleportując się.
Wydaje pewnie wam się to zbyt proste. Lecz w tamtych czasach wszystko było możliwe.
Może przejdźmy do wyglądu, praktycznie już znacie mą historię, a raczej jak staliśmy się nieśmiertelni.
Hm.
Jestem dość wysoką Elfką o ciemno-zielonych oczach i małych oraz delikatnych ustach. Mój nos jest mały i spiczasty.
Mam proste czarne włosy, które sięgają mi do ramion.
Zazwyczaj noszę coś zwiewnego i przeciętnego. Często są to rurki i jakaś zbroja. Lubię nosić podkoszulki z krótkim rękawkiem o kwiatowych wzorach. Na balach zazwyczaj mam bombkę albo suknię. Garderoba mimo wszystko jest pełna, chociaż nie noszę połowę rzeczy.
Mam odmienny styl. Raz ubieram się na coś ostrego bądź delikatnego. A ostatnio nawet ubrałam się klasycznie, co naprawdę rzadko się zdarza.
Charakter mam dziwny jak i styl ubierania się.
Potrafię być nieprzewidywalna, lecz jednak kłamanie mi przy chodzi z niewielką trudnością.
Czasami jestem denerwująca, a czasami miła i przyjazna. Jednak jestem waleczna i to w nadmiarze. Szybko się irytuję, lecz łatwo się skupiam.
W szkole nie byłam najlepsza, ledwo co zdawałam, a rodzice byli niezadowoleni.
Teraz mam 600 lat, w ludzkim świecie jestem dziewczynką o wieku 13 lat.
W ludzkim świecie?
Każdy Nocny Elf ma swoje przeciwieństwo w świecie ludzkim.
Jak sama nazwa naszej rasy jesteśmy nocnymi stworzeniami. Kiedy śpimy w naszych chatkach w dzień, automatycznie przenosimy się do ludzkiego świata, aby tam funkcjonować.
Wiele głupich Elfów w świecie ludzi jest filozofami i mędrcami, którzy wspierają ludzkość.
Życie ludzi jest krótkie, więc jak się domyślacie mieliśmy wiele wcieleń. Lecz każde takie same.
Najgorszą u nas karą jest odebranie dzieci. Nie jest to kara śmierci, ponieważ jesteśmy szlachetną rasą i nawet nie myślimy o tym, aby zabić kogoś z naszej rasy.
Mimo wszystko podczas wojen jesteśmy nieubłagalni i zabójczy. Miotamy zaklęciami tak sprawnie jak się poruszamy.
Jedynym sposobem, aby nas wszystkich zabić jest zabranie, bądź zniszczenie Klejnotu Nieśmiertelności, który jest strzeżony osobiście przeze mnie. Było wiele prób zniszczenia go, ale jedna była skuteczna, ale o tym będzie później.
A więc wiecie coś o mnie i o Nocnych Elfach.

Pierwsza część nazywa się wspomnienia. ;3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lee dnia Czw 12:44, 03 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Athoria
Dorosły


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1789
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza morza, z zorzy wyrwana. Z tamtąd, gdzie wieczna jest noc polarna, ciemność i cienie...
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 13:46, 03 Cze 2010 Temat postu:

Ciekawie, ciekawie ;] Tylko "niespokojnie" pisze się razem. Gdzieś tam się tego dopatrzyłam, gdzie pegazy poruszyły się pod wpływem donośnego śmiechy smoka xD Ale oczywiście podobać się ^.^ Płynne, twórcze, pomysłowe ;DD Czekam dalszych części ;>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaina
Duch


Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 6497
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ashenvale
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 20:26, 03 Cze 2010 Temat postu:

Mi się bardzo podoba, niesamowicie wciąga. Musisz szybko napisać kolejną część, bo skończyłaś w tak niespodziewanym momencie.. No! :3
Ja nie doszukałam się raczej żadnych błędów, za co duży plus.
Nie jest takie, jak wszystkie, nie zanudza.
No i nie wiem co napisać dalej.. xd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaed'rin van Regis
Upiór


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:34, 04 Cze 2010 Temat postu:

III. Pościg


Dzisiejszy dzień był okropny.
W smoczych zagrodach zapanował chaos. Ferie pożarł wtórny raz Elfa, który się nim opiekował. Oczywiście od razu wszystkie służby się zebrały i próbowały go uratować. Jednak musieli mnie wezwać. Jakimś cudem udało mi się wyciągnąć z brzucha bestii wystraszonego Elfa. On tylko mi skinął głową i uciekł w popłochu.
Tchórz.
Za karę Ferie został w zagrodzie cały dzień.
W mieście, jakiś głupiec wypuścił narwanego pegaza, który stratował kilku żołnierzy i na dodatek jednego Jeźdźca.
Znów musiałam do nich biec ile sił w nogach i szukać debila, który to zrobił.
I na dodatek jeden z chochlików wylał kawę na posłańca Wysokich Elfów. I dzięki niemu nie możemy podpisać traktatu.
Biedny mały Patric został wysłany za karę do opieki nad smokami bojowymi, istny horror tam panuje, rzadko jaki chochlik może tam przeżyć tydzień.
I na dodatek ten list.
Siedziałam nad nim bite kilka godzin, aż w końcu postanowiłam przejść się na kontrolę koszar i domków Jeźdźców, które znajdowały się blisko siebie tworząc kilka poziomych lin.
Każdy domek miał swoją łazienkę. Nie mieli kuchni, ponieważ chodzili na stołówki, aby tam spożyć posiłek.
Po drodze postanowiłam zajrzeć do stajni Pegazo-jednorożców. Znajdowała się dość blisko pałacu i po drodze do Koszar.
Szłam przez brukowaną ścieżkę burcząc coś pod nosem na temat dzisiejszego dnia.
Nagle zza krzaków dobiegł cichy szelest, odwróciłam się i ku zdziwieniu zobaczyłam tam Elfiego Wampira.
Jak do cholery to się stało, przecież nie możliwe, aby przedarł się przez mury miasta…
Jasny gwint!
Musiał on być od początku tu w mieście.
Bestia spojrzała na mnie swymi czarnymi oczami i rzucił się, a ja w tym czasie przełączyłam się na kanał telepatyczny Służby, Jeźdźców i Żołnierzy.
,,Elfi Wampir na terenie pałacu! Jasny gwint! Kto go tutaj wpuścił, na dodatek ta wściekła bestia mnie atakuje!’’ Wydarłam się i zaczęłam odpierać jego ataki, w końcu postanowiłam wytworzyć kopułę ochronną, ale w ostatniej sekundzie bestia drapnęła mnie w ramię. Jad zaczął się szybko po mnie rozprzestrzeniać, a ja poczułam, że zmieniam się w wampira.
W furii zapaliły się moje oczy niebieskimi płomieniami i wbiłam swą rękę w klatkę piersiową Elfa, po czym wyrwałam mu serce. Rzuciłam je o ziemię i zdeptałam jak obrzydliwego robaka.
Właśnie wtedy podbiegł do mnie Lekarz i kilka Jeźdźców uzbrojonych w kuszę, ze świecącymi nabojami.
-Pani!- Rozległ się piskliwy głosik Medyka, który zaczął opatrywać moją ranę, powoli zaczął usuwać jad, jednak nie wiedziałam, że niewielka mała kropelka wciąż została.
Jeźdźcy zasalutowali, ja jednak pokazałam, gestem, żeby przystopowali, kiedy nagle z oddali rozległ się znajomy głos.
-Królowo!- Wykrzyczał to ciepły i głęboki baryton o pięknych brązowych włosach.
Czarnowłosy Elf podbiegł do mnie, a ja nieświadoma, że za drzewem chowa się Fredric, rzuciłam się na czarnowłosego przystojniaka, a ten delikatnie i czule zaczął głaskać mnie po głowie. Kiedy się od niego oderwałam spojrzałam w jego smutne oczy.
,,Co jest?’’ Zapytałam tym razem na prywatnym kanale, a on tylko odwrócił wzrok i głaszcząc mnie po policzku odszedł.
Nie ukrywam, bardzo zmartwiło mnie jego zachowanie i spuściłam wzrok patrząc na swoje buty.
Wściekła kopnęłam kamień i odeszłam.
Wnet rozległo się bicie dzwonów.
Południe, czas ruszyć.
Używając czarów założyłam zbroję, odwróciłam się do kompanii Jeźdźców (w której znajdował się zamyślony Fredric) i dałam znak, aby zawołali swe smoki, a sama przyzwałam swojego Efrema.
Był on najsilniejszym ze smoków i najbardziej groźnym. Jego oczy były czerwone i przenikliwie, jego czarne łuski złowieszczo świeciły w ciemnościach, a kolczasty ogon powalał zwinnie wszystkie swoje ofiary, jednak ten z pozoru straszny smok tak naprawdę był przyjacielski i miły, jednak potrafił być niezawodny.
Jedną myślą przypięłam do niego siodło i na niego wskoczyłam, zobaczyłam czy wszyscy gotowi.
-Jeźdźcy!- Rzekłam poważnie.- Liczy się dla nas każda minuta i sekunda, Lisz jest na wolności, musimy go schwytać zanim dojdzie do Skażonych Ziem, inaczej wątpię abyśmy długo pożyli…-mruknęłam posępnie- W drogę!
Usłyszałam łomot skrzydeł, za sobą, ale dla pewności się odwróciłam. Cała piętnastka oficerów za mną leciała, tylko Fredric był przygnębiony, nie wiedzieć czemu zmartwiłam się…
,,Szybciej!’’ Warknęłam.
,,Spokojnie, przecież nie ma on pojazdu, a uciekł rano. Cztery godziny pieszo, szacuje, że jest gdzieś przy Błękitnym Jeziorze.’’ Odpowiedział jej pyzowaty rudzielec, który nazywał się Roland.
-Wyluzuj.- Tym razem na głos odezwał się Efrem, natychmiast przyspieszając.
I już po chwili słyszałam jak cała kompania zaczęła rozmowę wraz ze mną włącznie. Jednak mimo wszystko byłam niespokojna… Miałam wrażenie, że ktoś lub coś ją obserwuje…
Zaciągnęłam nosem… Co za smród!
Inni też to poczuli, a smoki zaczęły trząść łbami z obrzydzenia.
Fziuuu…
Rozległ się dziwny dźwięk, jakby samolot….
Fziuuu…
Zobaczyła rozmazany cień po prawie, już miała strzelać z kuszy, gdy nagle zza chmury wyleciał jej pegazo-jednorożec.
-Błyskawica?! A co ty tutaj robisz.- Powiedziałam poirytowana.
-Jak to co? Jestem na patrolu.- Odpowiedział zdziwiony i odleciał.
Cała kompania obejrzała się po sobie. Staliśmy w miejscu. Ale jak to możliwe?
Spojrzałam raptownie w dół.
-Ty…- Warknęłam patrząc z obrzydzeniem na Lisza.
-A kogóż innego się spodziewałaś?- Odpowiedział uśmiechając się bezczelnie.
Próbowałam poszybować w dół, a tu nic. Stałam w miejscu.
W pewnym momencie pokazałam, że zeskakujemy.
,,Stary głupi Lisz…’’ Pomyślałam lewitując w dół. Reszta kompanii zarechotała.
W jednej chwili wszyscy opadli na ziemię trzymając w gotowości szable skierowane w kierunku Nie umarłego.
A ten bezczelnie machną ręką i utworzył wokół nas kopułę. Ja zaś wyciągnęłam sztylecik mrucząc coś pod nosem i wbijając go w kapsułę, a ta trysnęła jak bańką.
Fredric rzucił zaklęcie paraliżujące i powalił starca na posadzkę. Zaśmialiśmy się pod nosem, a w tym czasie założyłam mu kajdanki i wróciłam na smoka, odlecieliśmy…
Jednak uczucie, że ktoś ją obserwuje, wciąż nie mijało.

W tym samym czasie…

-Złapała haczyk.- Zarechotał triumfalnie czyjś tajemniczy i sykliwy głos.
-Pana pomysły przecież są wyśmienite.- Ukląkł chochlik przed tajemniczą postacią w cieniu.
Rozległ się świst i martwy chochlik padł na podłogę, a Postać zaczęła cicho rechotać, coraz głośniej i głośniej, lecz przerwało mu pukanie do drzwi.
-Wejść.- Burknął.
W drzwiach stała mała dziewczynka zszyta z wielu ciał.
-Witaj ojcze, co cię aż tak uradowało.- Odezwała się zgryźliwym głosem, a Postać podeszła do niej i uklękła, przytulając się do dziewczynki.
-Wkrótce zapanujemy nad światem.- Cichy pomruk przeszył zgniłe powietrze.

Oto kolejna część. Miłego czytania. ;3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lee
Łowca


Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 17:32, 16 Paź 2010 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
To nie wilk, tylko potwór, tak więc jako tako nie posiada sensownej anatomii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crystal
Łowca


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Krainy Dzikich Gór.
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 22:20, 10 Lut 2011 Temat postu:

Jeśli dopiero zaczynasz rysowanie na komputerze to muszę przyznać, że ten wilk jest całkiem niezły. W prawdzie brakuje mu trochę do ideału, ale to jest i tak dość dobre.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narkomanthik
Dorosły


Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 9:08, 21 Kwi 2011 Temat postu:

W digitalu rysuję od kiedy mam dA. C:
A po za tym to co powyżej wysłałam to potwór. C;
No ale dzięki. ; d

1. [link widoczny dla zalogowanych]

Anthro, przedstawia coś w stylu koszmaru. c:

2. [link widoczny dla zalogowanych]

A to jest stworzenie wymyślone przeze mnie. : D Opis znajdziecie pod artem. c:

3. [link widoczny dla zalogowanych]

Smok, który zapomniał sztucznej szczęki. |D'

4. [link widoczny dla zalogowanych]

Takie coś morderczego, nie podoba mi się sierść. :c


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Narkomanthik dnia Czw 9:09, 21 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Weteran


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze Świata Ciemności
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 12:49, 22 Kwi 2011 Temat postu:

It's Fantastic! <33
Kocham twoje arty *-*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alliance
Demon


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 12:53, 22 Kwi 2011 Temat postu:

Ah, Crystal, ona już dłuuugo!
Mi się podobają twoje rysunki, fajowe sąą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narkomanthik
Dorosły


Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 15:07, 22 Kwi 2011 Temat postu:

Ach, dzięki. <3
Macie bonusowo bobciaki:

1. [link widoczny dla zalogowanych]
Opis postaci Black Star. <3 Jak widzicie szkic.

2. [link widoczny dla zalogowanych]
Nowa postać: Snaker. Mutacja paru uroczych stworzeń.

3. [link widoczny dla zalogowanych]
Smook. <3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaed'rin van Regis
Upiór


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:21, 02 Maj 2011 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
I oto skończony opis postaci.
Tak wiem, że nikt tutaj nie zagląda. c:
Ale będę glad za jaką kolwiek wypowiedź z waszej strony. Tylko błagam, wysilcie się na jakąś krytykę. Przyjmę ją z godnością. xP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agaru
Duch


Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nikąd...
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 11:53, 07 Maj 2011 Temat postu:

Łeh, wszystkie twoje prace są cudne ;3
Szczególnie podoba mi się "coś mrocznego" : D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaed'rin van Regis
Upiór


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 11:52, 11 Cze 2011 Temat postu:

Dzięki. : D"
[link widoczny dla zalogowanych]
dzisiejsze... yy... coś?
inspiracja:
http://www.youtube.com/watch?v=3gsFgoHSs18&


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wysypisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4


Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin