Test Carly na szpiega~

Carly

Nie zrozumiałam go dokładnie. Więc tylko popatrzyłam na niego, czekając co powie dalej. Zaczęłam swoje "wycieranie" ogonem ziemi.

Desmond

-Będziesz musiała szpiegowac pewnego wilka, ale tak by Cie nie zobaczył-powiedział, patrzac na nią.

//MG//

Carly

Kiwnęłam głową na znak zrozumienia. Podniosłam się. Nastawiłam uszy czekając. Machnęłam lekko swoim dwukolorowym ogonem.

Desmond

Des zniknął, a przed Toba pojawił się wilk. Wielki czarny wilk, powoli szedł przed siebie. W strone ciemnego lasu.

Carly

Popatrzyłam na niego z zaciekawieniem. W moich oczach zabłysły niebieskie iskierki. Bezszelestnie wsunęłam się w krzaki i poszłam za nim. Chciałam żeby wypadło to jak najlepiej.

Desmond

Wilk stanął i spojrzał w strone krzaków. Lecz nic nie dostrzegł. Poszedł dalej.

Carly

Uśmiechnęłam się nikle. Wskoczyłam na najbardziej rozgałęzione drzewo jakie było niedaleko. Skakałam z jednego drzewa na drugie. Wszystkie były gęste, a szelst był taki, jaki zwykle wydają ptaki na drzewach.

Desmond

Wilk znowu stanął i spojrzał na dzrewa. Potem puścił się biegiem, zniknął w gęstwinie drzew.

Carly

Ruszyłam biegiem za nim, zwinnie omijając drzewa, biegnąc krok w krok. Biegłam potem chowając się co chwila w krzakach, przeskakując je, by nie robić hałasu.

Desmond

A wilk biegł przed siebie, i biegł dośc szybko. Jego futro lsniło lekko w słońcu. Po chwili zniknął Ci z oczu, a ty stałas na niewielkiej polanie.

Carly

Stojąc tak zaczęłam węszyć, ale i uważnie przysłuchując się wszystkiemu co słyszę. Zaczęłam tak chodzić by tylko znaleźć trop. Na szczęście zapamiętałam zapach tego wilka. I jest, mam! Zaczęłam bezszelestnie stawiając łapy biegnąć w kierunku tego tropu słuchając, czy może jest blisko.

Desmond

Wbiegłas między dzrewa, ale zgubiłaś trop. Po chwili usłyszałaś szelest. W twoim kierunku powoli zmierzał czarny wilk, po chwili poznałaś że to Des.

Carly

Gubiąc trop spojrzałam na czarną sylwetkę przedstawiającą Desmonda. Z wyrazem zaciekawienia na pysku, ale również z lekkim strachem spojrzałam mu w oczy oczekując pozytywnej wypowiedzi.

Desmond

Des przez chwile patrzył jej w oczy.
-zdałaś-rzekł, poczym wybiegł, skinowszy jej lekko łbem.

z.t

Carly

Uśmiechnęłam się szeroko. Byłam szczęśliwa jak nigdy. Spojrzałam za wybiegającym Desmondem. Długimi susami wybiegłam z tego miejsca oczywiście z uśmiechem.