Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Zapisy do Watahy Nocy

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wysypisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Veli-Matti Onni
Dorosły


Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 14:07, 12 Sty 2011 Temat postu:

Imię: Veli-Matti Onni
Ranga*: Dorosły
Historia**: W centrum skandynawskiego lasu, pośród pokrytych śniegowym puchem świerków, w skrytej między zaspami norze wilczyca Voukko - jedna z wilczyc Watahy Kryształowego Lodu - w towarzystwie medyka Watahy znosiła trudy porodu. Właśnie trzecie, ostatnie szczenię powitało się ze światem, gdy...
- Na wszechmocnego Tammikuu! Cóż to jest?! - pełen zgrozy głos lekarki rozdarł leśną ciszę. Obok śnieżnobiałego rodzeństwa leżało szczenię o niespotykanych w tamtych okolicach warunkach fizycznych: miało ono skrzydełka, sierść czarną niczym heban i niesamowicie długi ogon, w przedziwny sposób rozdwajający się w swej połowie. Zarówno świeżo upieczona matka, jak i stara, doświadczona lekarka po raz pierwszy w życiu zobaczyły w tej krainie śnieżnych wilków osobnika o czarnym kolorze. Doktorka ze zgrozą w ślepiach wybiegła z legowiska Voukko, zaś ślepe jeszcze, niczego nieświadome szczenię popiskiwało, rozpaczliwie poszukując matczynej bliskości.
Przez pierwsze dni po przyjściu młodych na świat, wadera pilnowała ich jak skarbu, szczególnie Veli-Mattiego, na którego jednak spoglądała z mieszającym się z matczyną miłością przestrachem, znała bowiem treść Księgi Przepowiedni, od wielków jednego z najważniejszych pism w Watasze Kryształowego Lodu. Z tego powodu bała się również zbliżającego się nieuchronnie Dnia Święceń - w ów dzień rodzice przyprowadzali nowonarodzone potomstwo do Świątyni Tammiku, gdzie szamani odprawiali coś w rodzaju chrztu, przyjęcia do świątyni nowych obywateli watahy oraz każdemu szczeniakowi nadawali przydomek. Wreszcie nadeszła ta trudna chwila i Voukko przestąpiła próg świętej jaskini razem z maluchami, również czarnowłosym Veli-Mattim. Mały wywołał przerażenie wśród zgromadzonych władz watahy i szamanów. Dlaczego wszyscy tak bardzo bali się tego niepozornego szczenięcia?
- Nadejdzie czarny dzień, kiedy z wadery zrodzi się zło wcielone, mrokiem się otaczające. I wtedy to przyjdą plagi, co złamią dotychczasową potęgę i zapoczątkują wiek żądnego krwi Musty, wiek nieszczęścia, bólu i rozpaczy - te słowa padły z pyska jednego z szamanów. Voukko doskonale je znała - było to jedno z proroctw w Księdze Przepowiedni, jedno z tych, których Wataha Kryształowego Lodu obawiała się najbardziej. Zapowiadało ono klęskę watahy, wygraną Musty - ciemnego pana z dobrym bogiem Tammiku. Veli-Matti ze swym niecodziennym pośród bieli i szarości wilczych futer wyglądem został uznany za owe "zło wcielone", które ma przynieść zagładę. Po krótkiej naradzie Samiec Alfa wydał zrozpaczonej Voukko krótki rozkaz:
- Zabij to szczenię.
Czyż nie zabawne, iż uznano, że pozbycie się nieszczęsnego szczenięcia odwróci spisany tysiące lat temu los żyjącej na tamtejszych terenach wilczej rasy? Wedle wierzeń Watahy Kryształowego Lodu nie można było uniknąć spełnienia przepowiedni. Mimo to Voukko jeszcze tego samego dnia posłusznie udała się poza tereny Watahy, by zgładzić własne dziecko, a jego ciałko zrzucić z urwiska. Gdy przybyła na miejsce, spojrzała na Veli-Mattiego i... nie zastanawiając się nawet sekundy, zawróciła. To ufne spojrzenie szkarłatnych ocząt, ten dziecinny uśmiech... wilczyca nie mogła pozbawić życia własnego potomka. Drzemało w niej zbyt mocne uczucie: silniejsza od wszystkiego matczyna miłość. Dzięki ogromnemu szczęściu wadera zdołała przemknąć na tereny watahy niezauważona. Pierwsze słowa usłyszane przez Veli-Mattiego od matki po powrocie do bezpiecznego legowiska brzmiały:
- Ovat todellisia onnekas.
Znaczy to dokładnie "jesteś prawdziwym szczęściarzem". Veli-Matti słyszał te słowa jeszcze niejednokrotnie, kiedy to podczas wizyt gości w norze cudem udawało mu się skryć przed wilkami myślącymi, że Voukko go zabiła, kiedy w pożarze rozpętanym w ich legowisku nie strawiły go bezlitosne płomienie, kiedy podczas zabaw z rodzeństwem tylko jemu nie przytrafiały się nieszczęśliwe wypadki... pech odbijał się od niego i uderzał w jego najbliższych. Mimo to Voukko kochała malca, nie potrafiła dopuścić do siebie myśli, że jest on złem z przepowiedni. Był to przecież taki wspaniały wilczek! Wadera zdawała się też nie dostrzegać, że coraz więcej wilków z watahy nie wracało z polowań, zapadało na tajemnicze choroby... nieszczęścia następowały jedno po drugim. Jednak największa tragedia przyszła, gdy Veli-Matti skończył trzy miesiące. Kiedy niczego nieświadomy malec spał jak zwykle ukryty w kącie legowiska, tereny watahy napadło nieznane stado koczowniczych wilków. Zdziesiątkowało nieprzygotowaną na wojnę watahę. Tamtego wieczoru Voukko wpadła do swej norki i zbudziła syna ze łzami w oczach. Zrozumiała, że to naprawdę on ściąga nieszczęście na watahę.
- Musisz uciekać, synku, szybko! - rzekła. Mały, któremu matka szczędziła opowieści o przepowiedni, nic z tego nie rozumiał i zanim zdążył cokolwiek zrobić, do legowiska wkroczył Samiec Alfa w towarzystwie dwóch szamanów. Przywódca domyślił się, że wadera nie pozbyła się malucha. Za karę pozbawił ją życia na oczach Veli-Mattiego i jego rodzeństwa. Czarny szczeniak zgodnie z ostatnią wolą matki próbował uciec, lecz pochwycenie go przez Alfę nie było trudne. Wilk złapał go tuż za wyjściem z nory.
- Najwyższa pora, bym dokonał tego, czego twoja głupia matka nie potrafiła zrobić trzy miesiące temu. Zabiłeś prawie całą moją watahę, zniszczyłeś naszą wieloletnią potęgę! Jesteś złem! - warknął basior i z ogromną siłą uderzył przerażone szczenię, które z piskiem potoczyło się po śniegu. Silny strach i ból sprawiły, że szczeniaczek stracił przytomność. Legł nieruchomo, a otaczający go śnieg szybko przybrał krwawą barwę. Wtedy właśnie szczęście po raz kolejny dopisało temu niezwykłemu maleństwu: Samiec Alfa, przekonany, iż Veli-Matti zmarł od tego jednego uderzenia, odszedł. Lecz malec nie był tak słaby, jak mogło się basiorowi zdawać. Po kilku minutach odzyskał świadomość i cierpiąc straszliwy ból w prawym oczku, uciekł. Z tego starcia z wilkiem wyszedł zraniony w prawe oko, w którym stracił wzrok. By tradycji watahy stało się zadość, nadał sobie przydomek. Onni - szczęście.
Tak okaleczony wyruszył w samotną wędrówkę, którą zakończył dopiero po dwóch latach, gdy trafił do tej krainy. Tu zapragnął zasmakować normalnego wilczego życia w Watasze Nocy.


Oto ja, Veli-Matti Onni przysięgam bronić watahy. Będę ją kochał i ufał jej całym swym mrocznym sercem i w razie niebezpieczeństwa oddawał za nią swe życie. Nie zdradzę watahy, nawet jeśli będą na mnie naciskać i torturować. Również liczę się z tym iż jeśli zdradzę, zhańbię, nie obronię, będę próbował z niej odejść zginę z łap Alfy lub innego wymiaru sprawiedliwości Watahy.
To przysięgam ja, na me życie i honor,
Veli-Matti Onni

W przysiędze jest błąd ortograficzny - "zhańbię" pisze się łącznie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Veli-Matti Onni dnia Śro 14:26, 12 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:19, 12 Sty 2011 Temat postu:

Piękna historia, naprawdę dobrze napisana, ciekawa i wciągająca.
Przyjęty ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patrycja
Dorosły


Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głębokiego lasu
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:40, 18 Sty 2011 Temat postu:

Imię: Patrycja.
Ranga: Jak zrobię KP to zgłoszę się po dorosłą.
Historia: Gdy byłam mała to uciekłam, bo rodzice chcieli mnie zabić. Ledwie uszłam podczas ucieczki z życiem, bo było naprawdę ciężko. Nigdy jeszcze czegoś takiego nie widziałam i podziałało to na mnie jakoś strasznie. Omal nie zemdlałam, lecz wiedziałam, że gdy to zrobię to moi rodzice mnie rozszarpią. Dziwiłam się skąd jest u nich taki temperament, a bałam się okropniej niż zając zapędzony w ślepą uliczkę. Uciekałam co sił i w końcu dotarłam do Wodospadu Miłości. Tam widziałam wiele wilków i wilczyc. Był ten wodospad naprawdę piękny. Gdy szłąm dalej, to upolowałam swoją pierwszą zdobycz-Wiewiórkę. Było trochę trudu, lecz udało się jakoś. Gdy podrosłam, to największym osiągnięciem było dla mnie upolowanie wielkiego zająca śnieżnego. Nigdy nie byłam jeszcze taka dumna jak w tym dniu. Lecz charakteru nie miałam wesołego. Byłam po kilku dniach zła na cały świat, gdy przypomniałam sobie rodziców. Podróżowałam jednak dalej wytrwale i dzielnie. Trwała ta podróż gdzieś pół roku, a podczas niej upolowałam też swoją pierwszą, młodą sarnę. Ale nie świętowałam już tak, tylko ją od razu zjadłam. Podróżowałam dalej i jeszcze uparciej niż zwykle. Myślałam, że nigdy nie dojdę tam, gdzie mnie ciągnie instynk. Ciężko było tak wędrować, bo po jakimś czasie dotarłam na pustynię. Tam wędrowałam parę miesięcy brzegiem małego, długiego strumyka ciągnącego się przez tę pustynię, a na końcu zamienił się w rzekę. Wtedy postanowiłam iść tą rzeką bez przerwy, dopóki gdzieś nie dojdę. I oto właśnie tak dotarłam do Watahy Nocy i tu chcę pozostać już na zawsze.

Oto ja, Patrycja przysięgam bronić watahy. Będę ją kochał i ufał jej całym swym mrocznym sercem i w razie niebezpieczeństwa oddawał za nią swe życie. Nie zdradzę watahy, nawet jeśli będą na mnie naciskać i torturować. Również liczę się z tym iż jeśli zdradzę, z hańbię, nie obronię, będę próbował z niej odejść zginę z łap Alfy lub innego wymiaru sprawiedliwości Watahy.
To przysięgam ja, na me życie i honor,
Patrycja


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Patrycja dnia Wto 17:40, 18 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuuseki
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2010
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:55, 18 Sty 2011 Temat postu:

Przyjęta x]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:41, 19 Sty 2011 Temat postu:

Imię: Xytherian
Ranga*: Aktualnie nie ma, ale zgłoszę się po Młode.
Historia:**
- Ty tępaku! Chcesz żebyśmy przez ciebie zawału dostali!
Tak krzyczała matka Xytheriana - młodego, zgorzkniałego wilczka, zupełnie nie skorego do psot i zabawy - ilekroć wrócił do jaskini rodzinnej kilka nocy później, niż powinno się to wydarzyć. Xyth znikał na tak długo, często, praktycznie nie bywał w swoim domu. Czas mijał mu na rozmyślaniach nad sensem życia i obrażaniu wszelkiego stworzenia które spotkał. Nie był lubiany w swoim rodzinnym lesie. A i nawet jego rodziciele mieli dość jego wiecznej wredoty. W końcu, szczeniak miał dość. Nie wytrzymywał żyjąc jak ich pacynka. Uciekł. Nie wędrował jednak zbyt długo. Trafił tu i tu postanowił zostać...



Oto ja, Xytherian przysięgam bronić watahy. Będę ją kochał i ufał jej całym swym mrocznym sercem i w razie niebezpieczeństwa oddawał za nią swe życie. Nie zdradzę watahy, nawet jeśli będą na mnie naciskać i torturować. Również liczę się z tym iż jeśli zdradzę, z hańbię, nie obronię, będę próbował z niej odejść zginę z łap Alfy lub innego wymiaru sprawiedliwości Watahy.
To przysięgam ja, na me życie i honor,
Xytherian.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:48, 19 Sty 2011 Temat postu:

Historia krótka, lecz niezła.
Przyjęty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ederoth Delacroix
Dorosły


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:05, 19 Sty 2011 Temat postu:

Imię: Ederoth Delacroix.
Ranga: Dorosły.
Historia: Była noc, gaj spowijała gęsta mgła. Unosiła się tuż nad ziemią, była niczym biały całun okalający wonny las. Niczym potępiona dusza, wygnana z zaświatów, panosząca się po rzeczywistości. Wtem ciszę rozdarł przeszywający pisk, zadudnił w uszach i zawisł w powietrzu na długi czas. Chwilę potem owych dźwięków zerwało się więcej. Szczęk łamanych kości, napełniający bólem wszystkie leśne duchy. Dwie watahy ruszyły naprzeciw siebie, niczym dwa wiatry, ścierając się i walcząc o dominację. Wiele krwi przelało się tej nocy, a w powietrze uniosła się woń śmierci i rozpaczy. Skutki wojennej pożogi były katastrofalne - ciała martwych wilków, pozostawione tu na pastwę losu. Nikt nie zadbał o pamięć wojowników, którzy wiernie wykonywali rozkazy. W mogile jednakże można dostrzec było małe światełko - emanujące ciepłem i blaskiem, płomień nadziei. Na wpół martwa, samotna dusza pałętała się no cmentarzu zapomnianych. Była to Ederoth, młoda wadera. Pozostała jedyna, jedyna pośród innych członków swej watahy. W walce została trafiona w głowę, omdlała. Każdy, kto napotkał jej bezwładne ciało, nie fatygował się, by sprawdzić czy wadera żyje - leży, więc jest martwa. Ona jednak przetrwała i dumnie kroczyła poprzez pole bitwy. Przegrali, ale jej żywot jest dowodem na to, że dusza wojowników nie umarła - żyje w niej i motywuje ją do działania. Młoda Ederoth z bólem opuściła rodzinne miejsce i udała się w samotną tułaczkę, by znaleźć swe miejsce. Po tygodniach morderczej wędrówki dotarła do owych terenów, gdzie ma zamiar rozpocząć nowe życie...



Oto ja, Ederoth Delacroix przysięgam bronić watahy. Będę ją kochał i ufał jej całym swym mrocznym sercem i w razie niebezpieczeństwa oddawał za nią swe życie. Nie zdradzę watahy, nawet jeśli będą na mnie naciskać i torturować. Również liczę się z tym iż jeśli zdradzę, z hańbię, nie obronię, będę próbował z niej odejść zginę z łap Alfy lub innego wymiaru sprawiedliwości Watahy.
To przysięgam ja, na me życie i honor,
Ederoth Delacroix


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:25, 19 Sty 2011 Temat postu:

Ładna historia, dynamiczna i ciekawa.
Przyjęta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szaria
Nowy


Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przylądek Dobrej Nadzieji
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 0:43, 21 Sty 2011 Temat postu:

Witam.

Imię: Szaria
Ranga*: Pośrednik dusz, a jak nie to lekarz.
Historia:**
Noc nagle zapanowała nad światem, dzień prysł i nie było po nim śladu. Księżyc jak srebrna tarcza, gwiazdy jak klejnoty mienią się w ciemnościach. Zimno, ciemno... strach zapanował w lesie... Nagle gdzieś z tej odchłani wyskoczył wilk. Szary, pokaleczony, ledwo co chodził, ale żył. Podbiegłam wystraszona, lecz me łapy chciały mnie nieść w przeciwną stronę. Wilk upadł, spoglądał na mnie, kilka sekund mineło i zapytałam się
- Kto ci to zrobił?- Wilk zamknął oczy na minute, może dwie i wyszeptał męskim, grubym głosem
- To już... nie... nie ważne. - Kończąc te zdanie otwożył swe czarne ślepia. Wiedziałam, zostało mało czasu... widocznie rany były tak poważne, że nie ma ratunku.
Po chwili już się nie odezwał spojżałam na ziemie i zauważyłam, że staje w kałuży krwi.
Pobiegłam w strone z kąd nieznajomy wilk przybiegł. Wiedziałąm, że ucieka przed kimś. Nie powiedział przed kim dokładnie. Po wielu godzinach szukanie czegoś, miałam dosyć. Poczułam woń krwi i mięsa. Gdzieś blisko... o tak. Biegłam i biegłam, aż... zobaczyłam siedem matwych wilków trzy dorosłe i cztery szczeniaki. Wszyscy martwi, któż by to zrobił. Widocznie mieszkały w konarach wielkiego drzewa, które stoi na uboczu udeptanego placu gdzie leżą zwłoki.
Mam dosyć! Nie! Chce bronić wilków, młodych jak i dorosłe osobniki! Ten, kto to zrobił musi ponieść kare!


Oto ja, Szaria przysięgam bronić watahy. Będę ją kochał i ufał jej całym swym mrocznym sercem i w razie niebezpieczeństwa oddawał za nią swe życie. Nie zdradzę watahy, nawet jeśli będą na mnie naciskać i torturować. Również liczę się z tym iż jeśli zdradzę, z hańbię, nie obronię, będę próbował z niej odejść zginę z łap Alfy lub innego wymiaru sprawiedliwości Watahy.
To przysięgam ja, na me życie i honor,
Szaria

*Aktualna ranga. -brak-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szaria dnia Pią 10:46, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 11:33, 21 Sty 2011 Temat postu:

Historia nawet, nawet, lecz nie obyło się bez błędów /masz ich kilka, zwłaszcza od środka opowieści/. Zostajesz przyjęta.
Pośrednik dusz zajęty jest przez Boozera, lekarz... zobaczymy. Niemniej, na rangę specjalną są wymagania - minimum miesięczny pobyt na forum oraz /dla mnie/ co najmniej 500 postów /pisane w fabule muszą być dobrej jakości/.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elvan
Dorosły


Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 12:57, 21 Sty 2011 Temat postu:

Imię: Elvan
Ranga: Dorastający
Historia: Był ciemna noc ,kiedy szedłem przed siebie. Noc był piękna, księżyc był srebrno biały i pełny, co chwilę słyszałem wycie do księżyca. Sam chciałem spróbować i zawyłem. Czułem jakbym łączyłem się z pradawnymi przodkami i wilkami z innej watahy. Miałem jakąś dziwną więź. Słyszałem tylko wycie. Przepiękna cisza. Nagle usłyszałem wielki huk ,który przerwał ową cisze. Ogłuszony padłem na ziemie. Byłem tak przestraszony ,że nie potrafiłem wstać na proste łapy. Swoimi oczami patrzałem jak jakieś dziwne stworzenie dwunożne podchodzi do mnie z jakimś dziwnym metalowym patykiem. Moje oczy patrzały na niego ze strachem, przerażeniem i ze smutkiem. Gdy stworzenie było blisko mego ciała inny z wilków naskoczył na niego i bił się z nim. Z ręki dwunożnego żywego ciała wypadł ten metalowy patyk, odepchnął wilka, sięgnął po patyk i z tego patyka wydobył się głośny huk. Wilk nie ruszał się i zaczął krwawić. Wstałem na proste łapy. Czułem straszny gniew ,który co chwile napływał moją duszę. Miałem wrażenie jakby mnie coś napełniało. W dobrym momencie na skoczyłem na niego. Po chwili przybiegła tu jakaś nieznana mi wataha wilków. Przerażona ta istota uciekła w głąb lasu ,a ja sam podszedłem do wilka ,który nie znał mnie a poświęcił swe życie za mnie. On nie żył całe futro miał czerwone od krwi. Zrobiło mi się żal i za wszystko chciałem się zemścić.
- Oni mogli mnie zabić. - cicho pod nosem mruknąłem. W duszy byłem wdzięczny jemu ,który poświęcił za mnie życie. Od tej pory postanowiłem bronić innych i przyłączyłem się do owej Watahy. Znalazłem tam nowe


Oto ja, Elvan przysięgam bronić watahy. Będę ją kochał i ufał jej całym swym mrocznym sercem i w razie niebezpieczeństwa oddawał za nią swe życie. Nie zdradzę watahy, nawet jeśli będą na mnie naciskać i torturować. Również liczę się z tym iż jeśli zdradzę, z hańbię, nie obronię, będę próbował z niej odejść zginę z łap Alfy lub innego wymiaru sprawiedliwości Watahy.
To przysięgam ja, na me życie i honor,
Elvan
_________________


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:04, 21 Sty 2011 Temat postu:

Hm... przyjęty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szaria
Nowy


Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przylądek Dobrej Nadzieji
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 19:24, 21 Sty 2011 Temat postu:

Atrita mam pytanie. A mogła bym zamiast rangi medyk zmienić na łowce lub wojownika? Bardzo bym prosiła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 19:27, 21 Sty 2011 Temat postu:

Załóż KP, tam wypełnij odpowiednio rangę /młode lub dorastające lub dorosłe/ i proponowaną rangę /ranga, na którą w przyszłości chcesz dawać/.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 17:14, 01 Lut 2011 Temat postu:

Imię: Motoki
Ranga: Dorosły
Historia: Byłam członkinią w pewnym stadzie.Miałam się tam dobrze.Wszyscy mieliśmy ze sobą wspaniały kontakt.Lecz gdy jednego dnia razem ze stadem wybrałam się na polowanie coś się zdarzyło.A mianowicie z Nienacka na naszą drogę wyskoczył myśliwy i zaczął do nas mierzyć.Wszystkie wilki zaczęły się rozbiegać w rożne strony.Ja również.Od tej pory nie widziałam mojego stada :cry: Dlatego chcę dołączyć do was ponieważ nie chcę być samotna.

Oto ja, Motoki przysięgam bronić watahy. Będę ją kochał i ufał jej całym swym mrocznym sercem i w razie niebezpieczeństwa oddawał za nią swe życie. Nie zdradzę watahy, nawet jeśli będą na mnie naciskać i torturować. Również liczę się z tym iż jeśli zdradzę, z hańbię, nie obronię, będę próbował z niej odejść zginę z łap Alfy lub innego wymiaru sprawiedliwości Watahy.
To przysięgam ja, na me życie i honor,
Motoki
Powrót do góry
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:00, 02 Lut 2011 Temat postu:

Odmawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Axella
Dorosły


Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:53, 02 Lut 2011 Temat postu:

Imię:Axella
Ranga*:na razie żadna ale chciałabym dorosłą
Historia:**Jest piękna, letnia noc.
Księżyc w pełni leniwie rozświetla coraz to nowe fragmenty uśpionego świata.
Dociera do łąki pełnej róż i białych lilii i tam się zatrzymuje, jakby zaciekawiony tym co zaraz ma się wydarzyć.
Spod krzaku róży dochodzą dziwne piski. To malutka wilczyca. Ciekawie spogląda na świat. Nieporadnie staje na łapki; szykuje się do biegu. Wstała niepewnie, i ruszyła przed siebie.
Widzi pewną watahę, pędzi ku niej i ma nadzieję że przyjmą ją z otwartymi ramionami -stanęła -właśnie teraz patrzy w gwiazdy, świadoma, co ma się za chwilę wydarzyć.
Od tej chwili przybierze imię Axella, od kwiatów, wśród których przyszła na świat.
A księżyc był tego jedynym świadkiem...



Oto ja, Axella przysięgam bronić watahy. Będę ją kochał i ufał jej całym swym sercem i w razie niebezpieczeństwa oddawał za nią swe życie. Nie zdradzę watahy, nawet jeśli będą na mnie naciskać i torturować. Również liczę się z tym iż jeśli zdradzę, z hańbię, nie obronię, będę próbował z niej odejść zginę z łap Alfy lub innego wymiaru sprawiedliwości Watahy.
To przysięgam ja, na mój honor,
Axella


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 21:00, 02 Lut 2011 Temat postu:

Historia, mimo iż krótka, jest w porządku.
Przyjęta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alpen
Dojrzewający


Dołączył: 04 Lut 2011
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:48, 04 Lut 2011 Temat postu:

Imię: Alpen.
Ranga*: Jeszcze nia ma.
Historia:**

Urodzona w mrocznym, czrnym lesie do ktorego nawet nikt nie wchodzi. Kiedy miala 8 miesiecy zostala zostawiona przez swoich rodzicow i od tamtej pory radzila sobie sama, przyjaciele i rodzina nawet nie chcieli jej pomuc. Szukala przez miesiace miejsca w ktorym by mogla zostac na dlugo lecz na marne. Stala sie ponura i wredna, nikt jej nie lubil. Pewnego dnia uslyszala od kogos o miejscu zwanym "watacha nocy" i tak oto tu trafila.

Oto ja, Alpen przysięgam bronić watahy. Będę ją kochał i ufał jej całym swym mrocznym sercem i w razie niebezpieczeństwa oddawał za nią swe życie. Nie zdradzę watahy, nawet jeśli będą na mnie naciskać i torturować. Również liczę się z tym iż jeśli zdradzę, z hańbię, nie obronię, będę próbował z niej odejść zginę z łap Alfy lub innego wymiaru sprawiedliwości Watahy.

To przysięgam ja, na me życie i honor,
Alpen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atrita
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 18:20, 04 Lut 2011 Temat postu:

Odmawiam...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wysypisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 3 z 23


Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin