Legowisko Jainy

Kira

To gratuluję taki dzieci - powiedziałam z uśmiechem, podeszłam do Stelli.

Amy

Stella wpatrywała się w Kirę ufnie.-To mała księżniczka-uśmiechnęłam się-żebyś widziała ją w domu, jak potrafi sobie owinąć rodzeństwo wokół pazurka

Kira

Nie będzie miało kłopotu ze znaleźieniem partnera - zaśmiałam się. Nic dziwnego... każdy by chciał mieć taką urodę... oczywiście urodę odziedziczyła po swojej mamie - dodałam.

Amy

Zaśmiałam się-mam nadzieję, że wszystkie sobie poradzą-powiedziałam patrząc na Kreszę która oparła brodę na łapach i leżała, Bastera bawiącego się z Montą, Trashę goniącą motyle i Stellę.

Kira

Napewno ... Widać jak doskonale sobie radzą - powiedziałam.

Jaina

Moje wnuki..

Amy

Tylko Korata długo nie ma...-powiedziałam a oczy mi zwilgotniały

Jaina

Leżałami. Zwrówiłam uwagę na Alana - mojego syna.

Kira

Przyszłam. Uśmiechnęłam się do Alana.

Jaina

Alan.. Co u Ciebie zapytałam -Nic. Z wyjątkiem tego ,że jestem już wujkiem - powiedział cicho.

Kira

Położyłam się. Spojrzałam się na Alana. Spojrzałam na Jainę. Ahh.. też bym chciała mieć takie piękne skrzydła.. - powiedziałam po cichu do siebie.

Jaina

Złamane? - zapytałam.

Kira

Nie... mi chodzi o to, że są takie piękne... ja mam takie raczej zwykłe.. - powiedziałam.

Jaina

Dzięki. Twoje też są ładne.Moje złamane. AS ty Alanku co tak Cicho siedzisz?- mówiłam
Alan: - Ja przejdę się na spacer ,bo poprotu. -wyszedl nie dokańczając.
Ja: Moje dzieci już takie są. Charakterek Amy ma po mnie...

Kira

To widać - zaśmiałam się ;]

Jaina

uśmiechnęłam ię.

Amy

Weszłam.-Jak Twoje skrzydło, mamo?

Jaina

Lepiej - powiedziałam ciesząc się.

Roxas

Wbiegła. Dobre wychowanie kazało jej postukać łapą w wejście.
- Nie przeszkadzam? - zapytała nieśmiało.

Jaina

Wchodż ,wchodź - powiedziałam z uśmiechem na pysku.