Legowisko Whitewind

Whitewind

- Co racja to racja - Odrzekła jej. - No najważniejsze to skupić się na teraźniejszości i nie oglądać się za siebie, znaczy w przeszłość - Oblizała się.

Melly

-Jesteś głodna? -zapytała -Ja już dawno nic nie jadłam i troche burczy mi w brzuchu. -jak na potwierdzenie tych słów, dało się słyszeć dziwny dźwięk pochodzący z jej brzucha. -Ojej ! Przepraszam -zaśmiała się cicho.

Whitewind

Zaśmiała się głośno. Po chwili gdy w końcu zaczerpnęła powietrza odpowiedziała jej na pytanie - Owszem, jestem głodna. Hmm... Mam ochotę na coś większego..hmm no to może jeleń?? - Zapytała swoją towarzyszkę o zdanie.

Melly

-Też mam ochotę na coś dużego -odpowiedziała. -Chyba musimy iść do lasu po jelenia -powiedziała spoglądając na Wendi.

Whitewind

-Dobra, to chodź , poprowadź ja będę tuż za Tobą. - Oznajmiła przyjaciółkę i cierpliwie czekała, aż Mel weźmie kierunek prowadzący do lasu.

Melly

-A więc idziemy do wietrznego lasu -oznajmiła pewnym siebie głosem.

//chodźmy teraz tu http://www.wilki94.fora.pl/las,36/wietrzny-las,4080.html ;d
będe tam czekac na ciebie ;p //

Whitewind

Przyszła do swojego legowiska, prowadząc Dantego. Gdy stanęła przed wejściem uśmiechnęła się miło. - Zapraszam do środka. - Powiedziała i wskazała wejście. Cały czas obserwowała swojego ukochanego, jakby spodziewała się, że będzie chciał uciec.

Dante · Gość

Przybył tu za Whitewind, dość niepewnie wkraczając do jej legowiska. Dante nie czuł się zbyt dobrze na terenach obcej watahy nawet w towarzystwie ukochanej. - Co za przytulne miejsce - powiedział.

Whitewind

Uśmiechnęła się lekko i powiedziała, wchodząc do środka. - Uwierz, że widziałam lepsze. - Usiadła i oparła się o ścianę. - Rozgość się. - Mruknęła. Zmieniła pozycje z siadu na leżącą. Położyła łeb na łapach i obserwowała partnera.

Dante · Gość

Wciąż z pewną niepewnością w ruchach, spoczął obok Whitewind. - Być może i są na świecie ładniejsze legowiska, ale na pewno nie sposób znaleźć bardziej przytulnego miejsca - odrzekł. - To w końcu tutaj mieszka piękna Whitewind.

Whitewind

Uśmiechnęła się szeroko gdy usłyszała ten komplement. - Nie przesadzaj. - Powiedziała unosząc powoli łeb. Z przyzwyczajenia owinęła się ogonem. - Z kim tak walczyłeś? - Zmieniła temat, wskazując jedno z zadrapań Dantego.

Dante · Gość

Westchnął, kładąc się na ziemi. Przeniósł wzrok na zadrapanie, które wskazała Whitewind. - Z nikim ważnym - odrzekł. - Poza granicami krainy niewiele potrzeba, by wdać się w walkę,. Tam nie jest tak spokojnie jak tutaj.

Whitewind

Przewróciła oczami. Nie podobało jej się, że Dante nie chce jej powiedzieć dokładniej. Zastrzygła jednym uchem i uśmiechnęła się do niego delikatnie. Skoro nie chciał jej powiedzieć to nie. Nie będzie naciskać.

Dante · Gość

Odwzajemnił uśmiech. Zapatrzył się gdzieś przed siebie, rozmyślając nad czymś głęboko. Nie czuł się dobrze w cudzym legowisku, nawet należącym do swojej partnerki. Wstał powoli i spojrzał na Whitewind. - Muszę już iść... do zobaczenia - powiedział i ruszył ku wyjściu.

Whitewind

Popatrzyła na niego jak na wariata. - Pa! - Rzuciła niby to od niechcenia. Cóż, nie pierwszy raz zostaje sama. Ona także powoli wstała. Nie miała zamiaru spędzić całego życia w legowisku. Powoli, bo przecież donikąd jej się nie śpieszyło wyszła ze swego legowiska i gdzieś potruchtała.