Zakątek Demonicznej

Deebie

Uśmiechnęła się lekko. Cieszyła się, że Rubin szanował jej decyzję.
- Tym razem, wszystko na co ty masz ochotę - opowiedziała również namiętnym głosem.Wiedziała, że ten wilk, którego wybrała był dla niej tym jedynym; tą prawdziwą miłością...

Rubin

Wilk uśmiechnął się... Wiedział na co ma ochotę. Był samiec i samica, więc... Wilk przysunął ja jeszcze bardziej do swojego ciała. Podniósł ja i siebie tak, że on siedział i ona przed nim. Zaczął ja przytulać i całować. Na początku delikatnie. Potem bardziej namiętnie. Jego łapy wędrowały po ciele samicy. Raz zjeżdżały bardzo nisko raz bardzo wysoko. Teraz jego łapy spoczywały na zadku partnerki. Jego język zaczął znów tańczyć z jej językiem. Teraz jej ruchy.

Deebie

Demoniczne pomrukiwała delikatnie. Łapami delikatnie jeździła po plecach partnera. Swoim długim, postrzępionym ogonem, splotła ich obu. Teraz ich ciała przylegały do siebie. Deebie odwzajemniałam pocałunki Rubina, raz po raz oplątując swoim wężowym językiem, język partnera.

Co ja piszę...

Rubin

Wilk zaczął mruczeć zupełnie jak kot. Chciał tego. Więcej i więcej. Nie chciał przestawał. Jego łapy delikatnie przyciskały samicę do niego. Kochał ja. Tylko to jest teraz ważne. Ona... Tylko szkoda, że nie chce mieć dzieci, ale może kiedyś zmieni zdanie. Jeśli by chciała mieć wilk by się bardzo postarał, aby były jak najpiękniejsze.

Deebie

Niech się userka tak nie rozpędza. Póki co, Deebie i Rubin dzieci mieć nie będą. Demoniczna ma jeszcze dużo czasu i młodości, której nie chce marnować na niańczenie jakichś bachorów. Starczy jej młodsze "rodzeństwo" w postaci Akinori'ego i Annici... Tak bardzo ich nienawidzi. Nawet szczęście i miłość, którą daje jej Rubin, nie potrafią zneutralizować tej nienawiści.

Rubin

Ale userka się nie rozpędza! A jeśli tak, to już nie będzie.
Wilk "przyklejony do samicy, szepnął jej na ucho:
-Kocham cię...
Potem polizał ją po nosie w geście szacunku. Wiedział, że Deebie jest najpiękniejsza waderą na świecie. Ciekawe czy jej rodzinka wie, że ona ma partnera?

Deebie

- Ja Ciebie też - wyszczerzyła kiełki. Gdy Rubin liznął ją po nosku, ta przymknęła oczy. Ano, cała rodzina nie wiedziała. Póki co jedynie jej prawdziwy brat - Raksasi. Nie było okazji by powiedzieć o tym komuś innemu. Nie zdążyła złapać jeszcze Hiretsuny i Debry.

Rubin

Wilk zamknął oczy. Naszła go myśl. Szepnął partnerce na ucho:
-Jeśli masz jakichś wrogów, powiedz mi ich imiona, a jeśli rozkażesz wyzwę ich na pojedynek lub rozszarpie.
Po czym jak niewinne dziecko uśmiechnął się do ukochanej. Już miał plan co zrobi z tymi nieudacznikami.

Deebie

- Wrogów... powiedzmy, że mam dwóch. Jednakże są to niegroźne dla mnie istoty, z którymi, jeśli już, wolałabym rozprawić się sama - odpowiedziała uśmiechnięta. Znów spojrzała na mgiełkę, którą ją otaczała. Taka delikatnie i niemal niewidoczna... - Widzisz to? Tę mgiełkę? Pierwsza oznaka uaktywniania się Demona... - powiedziała spokojnie.

Rubin

Wilk uśmiechnął się i powiedział:
-Ja widzę tylko ciebie, skarbie. Ale tę mgiełkę, owszem, ujrzałem. Gdy tylko nie patrzyłem na ciebie.
Wilk zamyślił się i powiedział:
-Czyli moja partnerka będzie Demonem. Fajnie. Jak chcesz, to.. ja dla ciebie też mogę zostać demonem. Bardzo bym chciał...

Deebie

- Twoja partnerka będzie Latającym Demonicznym Dowódcą Wojowników - zaśmiała się, rzuciwszy na partnera. Wyszczerzyła kły, który zaraz przytknęła do gardła Rubina. Jednakże nie ugryzła go, a jedynie złożyła krótki i delikatny pocałunek. - Nie da się ot tak zostać Demonem... Trzeba zostać opętanym, albo tak jak ja - trzeba go odziedziczyć, bo którymś z rodziców. Jednak nie chciałabym, żebyś nim był. Ja sama się boję, bo wiem, że to może zabić. Tak samo jak mojego ojca... - powiedziała spokojnie i zeszła z wilka.

Rubin

Wilk bardzo posmutniał. Chciał zostać demonem. Dla niej. Chciał poczuć jak to jest. Chciał wiedzieć, czy na przykład demon Deebie mógł by go także opętać. Jak zostać opętanym? Miał tyle pytań. Wiedział, że Deebie się boi, wiec powiedział:
-Przejdziemy przez to razem. Nie bój się. Zawsze jestem i będę przy tobie.

Deebie

- Cieszę się. Również z tego, że Hiretsuna, mój przyszywany ojciec i "dawca" Demona, ofiarował mi swoją pomoc w ujarzmieniu Demona, gdy ten już się uaktywni - odpowiedziała wciąż tym samym, opanowanym tonem. Nie bała się aż tak bardzo, ale jednak miała lekki strach przed śmiercią spowodowaną czymś, co nie zależy od niej...

Rubin

Wilk nie wytrzymał i zaczął zadawać jej pytania:
-Czy twój demon mógłby też mnie opętać? Jak zostać opętanym?
Basior nie chciał być nachalny, ale bał się o Deebie. I kierowała nim ciekawość o demonach. Dlatego chciał nim zostać.

Deebie

- Mój Demon nie może Ciebie opętać. To niemożliwe, a nawet jeśli to nie ma na tyle silnego Demona, by mógł opuścić ciało wilka i opętać inne. Jak zostać opętanym... Cóż, znam dwa sposoby - odziedziczyć go po którymś z rodziców lub "spotkać" Demona, który zechce nad Tobą zawładnąć - odpowiedziała.

Rubin

Wilk uśmiechnął się od partnerki.
Czemu nie chcesz abym był Demonem? Ja tego pragnę.
Wilczy przewrócił Deebie i stanął nad nią.
-Nie martw się o mnie, kochanie. Nawet jeśli będę opętany, to i tak będę cie kochać. Poradzimy sobie razem.
Po czym polizał ją po czole.

Deebie

- Wilki się zmieniają. Ja po prostu wiem, jak było z moim ojcem i nie chciałabym żeby z Tobą stało się to samo - rzuciła. Rozejrzała się po jaskini. Huh, przydałoby się tutaj coś zrobić. Takie nudne, puste legowisko... Trzeba będzie to zmienić.

Rubin

Wilk uśmiechnął się od niej.
-Nic mi się nie stanie. Uwierz mi. Jestem silny i mądry.
Wilk wstał z Deebie i rozejrzał się po legowisku. Wpadł na pomysł.
-Co powiesz na to, abyśmy zrobili sobie legowisko w Zakątku Zakochanych?

Deebie

Deebie już nie odpowiedziała. Nie chciała mieć demonicznego partnera, tylko takiego, jakiego pokochała.
- możemy założyć, nie mam nic przeciwko - rzuciła i wstała. Uśmiechnęła się lekko do Rubina i skinęła do niego łebkiem, żeby poszedł za nią. Trza znaleźć coś ładnego. Truchtem opuściła teren swojego legowiska i poczęła podążać w stronę Zakątku Zakochanych.

z/t

Rubin

Samiec także wstał i ruszył za ukochaną. Uśmiechał się głupkowato. Podreptał za Deebie. ciekawe czy jego wybranka znajdzie coś fajnego. Raczej tak. Wybierze piękne miejsce. On to czuł.
z.t