Legowisko Żelaznego już Enfera (zmieniono nick).

Enfer

-Nie skądże by znowu -odparł z prychnięciem.
Taki jego zwyczaj już. Ma trudny charakter.
-Po prostu chcę zapamiętać Cię -powiedział.
Spojrzał na Katarę i zawrócił ale już w stronę półeczki gdzie miał świeczkę, bo ciemno było chociaż, że był kominek.

Wardress

- Nie było mnie przez tak długi czas, a jednak wciąż wierzono, że wrócę. I wróciłam. - uśmiechnęła się. - Jeszcze nie raz się spotkamy, Żelazny. Tymczasem, muszę lecieć. Mam jeszcze tyle do nadrobienia. - uśmiechnęła się. - Dozobaczenia. - mruknęła przyjaźnie, rozłożyła grafitowo-błękitne skrzydła. Odbijając się od ziemi wzbiła w powietrze drobinki kurzu i po chwili zniknęła pośród koron drzew.

Katara

Spojrzałam na wilka.
-Dlaczego nie rozmawiasz zemną?-zapytałam patrząc mu prosto w oczy.

Enfer

-Do widzenia -mruknął do Alfy i spojrzał na Katarę.
- położył się i położył uszy ku sobie zastanawiając się ale nie tracąc groźnego wizerunku spoglądał na wyjście/wejście.
Zmarszczył nos.
-Tak ta piękna noc -powiedział cicho do niej.

Katara

Spojrzałam w niebo i po chwili na niego.
-Masz rację-odpowiedziała patrząc na wilka.

Enfer

Wstał i podszedł do radia włączył radio i leciała jego ulubiona piosenka.
<<Klik>>
-O, to moja ulubiona piosenka -powiedział i zaczął nucić wracając na swoje miejsce i kładąc się niedaleko wyjścia/wejścia oglądając gwiazdy i księżyc.
-Z jakiej Watahy jesteś? -zapytał.

Katara

-Wody-odpowiedziałam.
Podeszłam do wilka i położyłam się koło niego liżąc go po pysku.

Enfer

Spojrzał na nią z lekkim zdziwieniem.
-Co ty robisz? -zapytał z skwaszoną miną.
Otrzepał pysk.
-Jestem z Watahy Nocy -odpowiedział.
Mam mroczne serce -wytłumaczył jej to trochę z dziwnym głosem.

Katara

Przepraszam-odpowiedziała z lekkim smutkiem
-Może jednak już pójdę-dodała po chwili.

Enfer

Wilk spojrzał na nią.
-Nie musisz -powiedział lecz ty wybieraj ja Cię nie zatrzymuję -oznajmił.
-Jak chcesz to idź albo zostań, żebym się tu zanudził albo zabiła mnie nuda -powiedział i dodał. Choć jeszcze mam radio -powiedział ciszej... .
-Ale jednak wolałbym, żebyś została -rzekł i zastrzygł uchem.

Katara

-Nie zachowałam się zbyt dobrze a ty raczej nie byłeś z tego zadowolony.-Powiedziałam do wilka i czekałam na odpowiedź.

Enfer

Podszedł do niej i spojrzał prosto w oczy w jego oczach można było zobaczyć mrok i jego dzieciństwo.
Był więziony w jaskini bez końca któregoś dnia udało mu się wydostać na światło dzienne, które było jasne jak coś co kiedyś znał ale nie rozpoznawał. Przyjaźnił się tam z duchami był zawsze czujny nic mi nie przeszkadzało do nagłego ataku i obrony swojego życia.
To było dzieciństwo jego to co wyczytywało się mu z tych mrocznych oczów.
-Nie byłem zadowolony, bo Cię nie znam -rzekł.

Katara

Spojrzałam mu w oczy przeraziłam się bo nigdy nie widziałam czegoś takiego.
-Przepraszam pewnie uznałeś mnie za warjatkę-odpowiedziałam usiadłam spuściłam łeb i patrzałam się w ziemię.

Enfer

Odwrócił się i usiadł przy kominku.
Mam Ci coś pokazać? -zapytał szczerze.
Odwrócił się w jej stronę.
-Nie boisz się? -zapytał i zastrzygł uszami.

Katara

-Chętnie zobaczę i raczej będę się bać-odpowiedziałam i spojrzałam mu w oczy.

Enfer

Wciągnął wdech i podszedł do kominka.
-Podejdź tutaj -rzekł głosem ochrypłym.
Usiadł i czekał na nią.
Przed tym włączył tą piosenkę co przed chwilą leciała.

Wardress

Wyczuwajac, że może stać się coś złego przyszła powolnym krokiem do nory Żelaznego. Usiadła obok wilka bez słowa. Dobrze wiedziała czym grozi zabawa z zaświatami. Najlepiej gdyby była tutaj z Nimi. Spojrzała na młodą wilczycę.

Enfer

Spojrzał na Alfę.
-Na pewno chcesz to zobaczyć? -zapytał z ostrzeganiem i dodał.
-Przywołam moich przyjacieli z zaświatów -oznajmił.
-Macie szczęście, bo mnie znają, a mogli By Ci coś zrobić np. Opętać Cię -zaśmiał się i dodał. Czego By nie zrobiły, Bo bym Cię obronił -rzekł i zaczął łapami machać przed ogniem.
Wyciągnął książkę ściśle tajną [link widoczny dla zalogowanych] i zaczął wypowiadać słowa.
Nagle w ogniu można było ujrzeć jego dzieciństwo i jak walczył z duchami.
Jakich ma przyjacieli itd.

Wardress

- Oj Kochaniutki, nie takie rzeczy w zyciu widziałam. - uśmiechnęła się delikatnie wpatrzona w ogień. Po chwili wstała, położyła się niedaleko pilnując aby nikomu nic się nie stało.

[lece do sklepu, odp. potem. ;)]

Enfer

-Nic się nie stanie rzekł.
W ogniu ujrzeli [link widoczny dla zalogowanych] wilka ale co się okazuje?.
Wydostał się i chodzi po Lesie.
No, no.
Nareszcie -pomyślał.
I to jest moji najlepszi kumple [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych] to 3 głowy wilk.
Ujrzeli potem moje ofiary [link widoczny dla zalogowanych] był władca zaświatów ale go pokonałem -rzekł i dodał. I teraz ja jestem tam ich władcą -oznajmił.

//link jego jest w słowie "to"