Polowanie Kass

Kassie

Kass zaczęła, nie wyć a... tańczyć. No co? Niektórzy jak są szczęśliwi zamawiają pizzę z krewetkami albo z groszkiem, a Kass tańczy. Machnęła ogonami. Na koniec swego żywego tańca zawyła, brzuch zawył z nią bo jej się odbiło - Przepraszam... - Mruknęła do ciszy, odchodziła z kościami. Podskakiwała z nogi na nogę.

[z/t]

Maiko

A za nią wiatr szumiał, delikatnie muskając pozostałe liście na drzewach. Cóż za uroczy taniec. Nie można było się spodziewać tego po Kassie, no ale cóż, bywa, że każdy ma jakieś swoje przyzwyczajenia. My wyjemy, ona tańczy, a ludzie podnoszą ręce do góry kiedy powiedzie im się rzecz, którą próbowali dokonać już od dłuższego czasu. Polowanie zakończone sukcesem. Nic dodać, nic ująć. Młoda sarna zjedzona, kości zabrane, a stado jeleni już poza lasem się pasło. Całkowita cisza i spokój. Gdzieś w górze ptaki szemrały swoimi skrzydłami, a dzięcioł stukał delikatnie w korę drzewa.