Legowisko Nuthrien

Szasta

Dobrze-rzekł i uśmiechnął się tajemniczo,co robimy-spytał.Jak nigdy od pewnego czasu przyszła mu chęć na zabawę.

Nuthrien

Spojrzała na niego z uśmiechem- Możemy... Hmmm... -Zeskoczyła z gałęzi i odwróciła się w jego stronę- A na co masz ochotę?- Uśmiechnęła się

Szasta

Nie wiem,ty wymyśl ja jestem w chwilowym bezruchu jeśli chodzi o pomysły-zaśmiał się i postukał łapą w łeb ,"echo"-zaśmiał się.

Nuthrien

Zaśmiała się razem z nim- Możemy...się ścigać.. Ale w tym nie masz ze mną szans -Szyderczy uśmiech- Albo iść na polowanie... Jak wolisz ^^

Szasta

Możemy się po ścigać a później iść na polowanie-odrzekł z uśmiechem,a co mojej szansy w wyścigu to się okaże-zakpił przyjacielsko.Narysował ostrym pazurem linie startu i rzekł-Do tamtego drzewa.Ustawił się i czekał na Nuthrien.

Nuthrien

Śmignęła mu przed nosem i pobiegła dalej- STAAAAAAAAAAAAAAAART!!!! - Odwróciła się i zaśmiała patrząc na Szaste.

Szasta

Pch-prychnął,wyskoczył w górę wszyscy wiedzieli,że skacze bardzo daleko,upadł miękko na łapy przed meta i przeszedł przez nią robiąc krok.Zaczął się głośno śmiać.

Nuthrien

Dobiegła do mety zaraz po nim- To było oszustwo!!!! Oszukujesz, oszust! xD

Szasta

Ty też oszukałaś,wybiegłaś przede mną a powinniśmy startować równo-zaśmiał się,widział jej złość.Popchnął ją lekko łapą na zgodę.Patrzył z pod łba i nie mógł powstrzymać śmiechu.

Nuthrien

Przewróciła oczami i przez chwile udawała obrażaną po czym zaczęła się śmiać. Po chwili trochę się uspokoiła- wiec teraz polowanie tak? -Spojrzała na wilka nadal powstrzymując śmiech

Szasta

Nie wiem czy powinienem cię zabierać.Poluje sam,zwykle na niedźwiedzie,dziki,pumy lub bizony-rzekł trochę niepewny tego pomysłu.Nie chciał,żeby coś stało się Nuthrien.

Nuthrien

Bez przesady nie jestem już dzieckiem- Powiedziała lekko oburzona -Poza tym nie musimy koniecznie polować na niedźwiedzie ani inne takie- dodała z uśmiechem

Szasta

Dobrze,zaczekaj tu-odparł,węszył chwilę zakradł się w zarośla.Zobaczył jelenia,nie postrzeżenie chwycił go za rogi pomimo,że nasz uroczy silny "bambi" się miotał i kopał nie miał tyle siły.Bierz go jest twój-chrapnął i rzucił jeleniem do Nuthrien.Rozbawiony położył się i czekał,chciał zobaczyć jej polowanie.

Nuthrien

Mama Cię nie uczyła ze nie ładnie jest bawić się jedzeniem?- Odparła z udawana powaga widząc wyczyny wilka po czym podbiegła do jelenia zanim ten zdążył wstać chwyciła go zębami za kark i mocniej przygniotła do ziemi.

Szasta

Bierz go mała-dopingował,dla niego taki bambi to fraszka.Śmiał się-Ale z ciebie zimny drań Bambi,łotr i cham-mówił.Patrzył na wilczycę i jej poczynania.Po chwili się ocknął i usłyszał co powiedział Nuthrien odrzekł poważnie-Nie,nie miałem matki.Posmutniał,ale tego nie pokazał dalej miał uśmiech na pysku.

Nuthrien

Dobiła sarnę i usiadła kolo niej cały pysk miala we krwi, spojrzała na wilka a potem na ziemie- Przepraszam nie wiedziałam- Wytarła krew z pyska łapą

Szasta

Nie szkodzi,ale chciałbym mieć wśród mych szczeniąt,które się urodzą taką wspaniałą wilczycę jak ty,zabawną z,którą można porozmawiać i się pośmiać-powiedział i spojrzał na sarnę.

Nuthrien

Za bardzo mi pochlebiasz- Uśmiechnęła się i zarumieniła lekko - Na pewno wszystkie Twoje szczenięta będą wspaniale- Przyciągnęła sarnę bliżej wilka

Szasta

Teraz ja idę zapolować-rzekł i wskoczył w krzaki.Długo go nie było,po 15minutach przyprowadził bizona z wydartym gardłem,bez jednego oka pocharatanego.Rozsiadł sie i zaczął ucztować.

Nuthrien

Długo patrzyła na niego z niedowierzaniem po czym zanurzyła zęby w sarnie.