Las obfitości - Test Bereniki na Dowódcę Łowców

Berenika

Na kufie Bereniki pojawił się delikatny, acz niezauważalny uśmieszek. Miała poważną minę, choć przez jej myśli przebiegło raz tylko jedno słowo: "Zdałaś". Czuła się lekko, wiedziała, że od teraz jej zadaniem jest chronić Łowców i napełniać spiżarnię... - Atrito, obiecuję, że będę sprawować się dobrze i pełnić odpowiednią funkcję Dowódcy Łowców. Choć poniosłam kilka potyczek, mam nadzieję, że tego testu nigdy nie zapomnę, jak i tego, co mówiłam i tego, czego Ty mnie nauczyłaś. - Odpowiedziała Alfie po krótkim skinięciu. Ona wyjdzie ostatnia. Zawsze była ostatnia, do czego w połowie się przyzwyczaiła.

Atrita

Skinęła jej krótko, po czym przeciągnęła się mocno.
- Mam nadzieję więc, iż lekcja ta na długo zostanie w Twojej pamięci. I że dobrze zajmiesz się zapasami naszej Watahy - odezwała się jeszcze do niej, nim ruszyła niespiesznym, powolnym krokiem w swoją stronę.
Tak, była ukontentowana z przebiegu testu; zadowolona z jego torów oraz ostatecznego finału. Ze spokojnym sumieniem wyszła z tych trenów wiedząc, że jedna z kwestii została już rozwiązana - pomyślnie, na dodatek.

z.t.

Berenika

- Żegnaj, Atrito! - Zawołała za wilczycą i odeszła w trochę inną stronę. Nie będzie się chwalić, przecież to takie głupie. I złe na dodatek. Mruknęła coś pod nosem zadowolona z powodu testu dobrze przeprowadzonego. A teraz będzie pomagać Atricie i będzie przeprowadzać testy na Łowcę. Lecz mniejsza o to. Po prostu stąd wyszła zamyślona lekko.

zt.