Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Drżenie kaskad - obrada Wody i Wiatru

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Wody / Wyspa Odciętych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Anastasie
Dorosły


Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroczne czeluści tęczy
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:05, 07 Gru 2012 Temat postu:

No nie! Spóźniła się. Ale jak miała się pokazać w takiej postaci?
- Yhm... witajcie? - powiedziała niepewnym głosem, jakby się czegoś obawiała. Kucnęła przy innych. Czułą się cholernie nieśmiało. Pierwszy raz. Ukryła twarz w dłoniach, powoli oddychając. Jak żyć, panie premierze, jak żyć?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:04, 08 Gru 2012 Temat postu:

Uwaga, zdecydowałam, że lepiej będzie wstrzymac obradę na czas świąt. Nie przemyślałam, gdy ustanawiałam czas obrady, że wymyślę w bliskiej przyszłości taki event, a przecież nagła zmiana nie wchodzi w grę. Wskutek tego zatrzymania was w fabule możecie sobie odjąc jedno miejsce, tzn. tak jakbyście tu nie byli, ale po zakończeniu eventu akcja rusza od tego samego miejsca C: Najwyżej Ritsu skopie mi zada.
Wesołych świąt, życzy spółka W&W, oppan ~


Oks, święta minęły, event minął, pisac można od nowa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Nie 15:25, 06 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shingo
Dojrzewający


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 14:53, 10 Sty 2013 Temat postu:

Pojawił się tutaj pewien wesoły młodzieniec. Miał cichą nadzieję, że udało mu się nie spóźnić, jednak kiedy spostrzegł zgromadzonych tutaj w dość pokaźnej liczbie zrozumiał, co miał na myśli twórca słów "Nadzieja matką głupich". Uśmiechnął się więc nieco głupowato, siadając gdzieś w kącie. Może go nie zauważą?
- Przepraszam za spóźnienie - powiedział, głupek jeden. Jak chcesz, żeby cię nie zauważono, to się nie odzywasz, bo to automatycznie ściąga na ciebie uwagę, tak? Poste i logiczne, ale on jak zwykle musiał robić wszystko na opak! Zmrużył nieco niebieskie ślepia, zastanawiając się nad sensem własnych działań. Ale że go nie odnalazł, szybko przyjął na powrót strategię sprzed chwili, szczerząc się niczym jakiś kretyn. Psychopata, co to zaraz wyjmie tasak i zacznie odcinać łby jak leci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 22:08, 11 Sty 2013 Temat postu:

Dziwacy. Tylko dziwacy. Zmarszczył lekko nosek, przekrzywiając rogaty łebek. Łapa nadal złamana, zagipsowana, jest cudnie. Usiadł przy wyjściu/wejściu, wyciągając łapkę przed siebie i jakby z dumą ją prezentując. Dumy nie było, raczej głupota. Galadriel milczał, chociaż amulet znów dyndał na jego szyi, pod szalikiem (da-dum-tsss, pojawił się znikąd! Magia!). Zerknął po reszcie, na dłuższy moment zatrzymując wzrok na Carly. Zdawało mu się, że miała chęć mu pomóc. Chęć mu pomóc. Chęć. Mu. Pomóc. HA! On też chciał pomóc, gdy złamał sobie łapę, skacząc z źle odmierzonej odległości. Źle odmierzonej przez strach. Czysta głupota. Poruszył uchem, strząsając nieco zielska z poroża. Posiedzi trochę, posłucha co niektórzy szaleńcy mają do powiedzenia i wyniesie stąd swój szanowny zadek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sashadel
Dorosły


Dołączył: 20 Paź 2012
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 22:48, 11 Sty 2013 Temat postu:

Czemu ona zawsze dowiaduje się ostatnia? Cud, że w ogóle się dowiedziała! Czarna, udając, że nie biegła, pojawiła się w tym miejscu i przywitała wszystkich lekkim sikieniem łba. Omiotła miejsce, w którym się znajdowała, wzrokiem jasnych ślepi by następnie spojrzeć przepraszająco na Carly, której - o dziwno - nie znała. Podejrzewała jednać, że jest to ktoś, komu trzeba okazać szacunek. Ukłoniła się i machając kitą wpatrzyła w Betę. - Najmocniej przepraszam za spóźnienie. - powiedziała, siadając.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khao
Dojrzewający


Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 23:26, 11 Sty 2013 Temat postu:

Cicha, nie tak jak zwykle. Powolna, jakby umierała. Dokładnie taka była w tym momencie Khao. Wiedziała, że Xaerta nie spotka tak szybko, ale to chyba lepiej. Sama dokładnie nie rozumiała, co do niego czuje. Głośno westchnęła i, znajdując się na miejscu, siadła. Nie machała ogonem, nie uśmiechała się. Rozglądnęła się i złożyła skrzydła, których nawet nie umiała użyć. Tak oto pojawiła się Kakaucia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:58, 12 Sty 2013 Temat postu:

Carly z uciechą patrzyła, jak przychodzą wszelakie persony na ich zebranie. Martwił ją jednak brak tych zębów.. Starała się o tym nie myślec. W mowie jakoś sobie poradzi, chociaż będzie słychac wyraźny weń defekt. Nie nauczyła się jeszcze mówic bez zębów - taki mały szczegół, a tak istotny dla wyraźnej dykcji! Już wszyscy byli wilkami - jakie szczęście. Przywitała przybyłych skinięciem łba, machnąwszy swoją grzywką. Otuliła się szczelniej skrzydłami. Tu, gdzie woda jest blisko, jest dużo zimniej, niż gdyby stali na suchym lądzie, gdzie wokoło są tylko - na przykład - góry. I jej ogon wprawił się w ruch i troskliwie otulił jej łapy.
Poczekają jeszcze chwilę. Poczekają na resztę. Tyle osób się spóźniło, a nuż jeszcze jakieś mają zmianę w swoich zegarkach? .. A nuż wilki mają zegarki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:27, 12 Sty 2013 Temat postu:

Szary wilczek z białą grzywą przydreptał na zebranie, właściwie nie wiedząc, czemu to robi. Podobno nieletni nie mają głosu, nie? A on był taki zajęty... Podziwiał ptaki, puszyste kulki na gałęziach. Im też chyba było zimno...
Ale lepiej wróćmy do Karmelka! Przybył tutaj z nadzieją na zobaczenie taty, który jak by nie patrzyć był Betą Wiatru, więc zapewne się pokaże. Szczeniak cichutko z miną "mnie tu nie ma" zajął miejsce jak najbardziej z tyłu. Nie chciał zwracać na siebie zbytniej uwagi wilków, których nie znał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karmel dnia Sob 18:29, 12 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anastasie
Dorosły


Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroczne czeluści tęczy
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 18:42, 12 Sty 2013 Temat postu:

Spóźniona! Jak zwykle. Spuściła łeb i podkuliła ogon, błagalnie wbijając wzrok w Betę. Anastasie uważała siebie za głupią. Chciałaby czasami wyrwać sobie włosy z głowy, krzyknąć "Zostawcie mnie!". Było bardzo zimno. Lekki wiatr sprawił, że jej sierść przeniknął ogromny chłód. Płatki śniegu spoczywające na ziemi był przyczyną szczypania w opuszki łap. Smarknęła i uśmiechnęła się nieśmiało. Czuła, ze może zamarznąć, że się przeziębi, rozchoruje i osłabnie. Mimo to jednak, twardo stała na śniegu. Słuchała wiejącego wiatru. Przełknęła bezsmakową ślinę.
Była już kiedyś w podobnych sytuacjach. I to w każdą zimę, i w każdą obradę wody. Spóźniona. Zmarznięta. I wtedy się przeziębiła. jej oczy zaszkliły się. Jej duch był teraz gdzie indziej.
Tamta zima. Jej matka zdradziła ojca. Ta wojna. Ten strach.
Wróciła na ziemię.
- Przepraszam. - szepnęła, pochylając głowę raz jeszcze - Znowu się spóźniłam. Obiecuję, że to już więcej się nie powtórzy. - rzekła.
Kichnęła. Miała nadzieję, iż obrada nie potrwa długo i będzie mogła pójść w jakieś cieplejsze miejsce. Potarła łapkami i powoli zatrzepotała falą rzęs, po czym owinęła puszysty ogon wokół tylnych łapek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crystal
Łowca


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Krainy Dzikich Gór.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:16, 12 Sty 2013 Temat postu:

Crystal tkwiła w ciągłym bezruchu, jedynie jej oczy, które ciągle błąkały się po różnych osobnikach, świadczyły o tym, że jeszcze żyje.
W końcu jednak, wypuściła cicho powietrze i poruszyła się lekko, rozglądając się. Jakież to przykre, że z Wiatru nikogo nie ma.. Chociaż? Jakaś woń, dotarła do nozdrzy Bety Wiatru. Poruszyła nerwowo ogonem i z racji iż była ona Łowcą, miała trochę wyostrzony zmysły. W sumie, każdy mógłby takie mieć, gdyby je ćwiczył.
Przeleciała wszystkie wilki wzrokiem, aż w końcu zatrzymał się on na szarym wilku z samego tyłu. Był aż przesiąknięty znajomym zapachem watahy, jednak bez upewnienia, nic nie skomentuje. Bo kto wie, czy zapaszek nie przesiąknął od jakiegoś innego wilka Wiatru? Z lekkim po wątpieniem popatrzyła na Carly, uśmiechając się przyjaźnie. Choć to dodawało jej otuchy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 10:56, 13 Sty 2013 Temat postu:

Karmel oczyskami w kolorze musu z limonki przyglądał się wilkom. Taty nie było... Zauważył spojrzenie niebiesko-białej wadery. Nie pamiętał, żeby ją kiedyś widział. Chociaż może się mylił? W jego niezbyt długim życiu przewinęło się już kilkanaście wilków, a nie był w stanie spamiętać wszystkich. Wyszczerzywszy się pomachał spoglądającej na niego wilczycy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:13, 17 Sty 2013 Temat postu:

Zezwólcie mi, dziateczki, na wprowadzenie małego wątku MG, bo mi tu wasze postacie pozamarzają c:
Ci, którzy nie zdążyli na czas - zostaną wciągnięci pod wodę c: Oczywiście wessani do bańki bez szwanku, nie martwcie się, nie utopię was za spóźnienie.


Trzeba będzie chyba nieźle nagimnastykowac język.. Co prawda, po głowie pałętała jej się myśl ucieczki z pola bitwy - jeśli można tak powiedziec - ale była ona chwilowa i nawet nie zwróciła na nią uwagi. Takie zachowanie byłoby niewybaczalne i nie przystoi Becie Wody, tym bardziej, że została niemal jedyną władzą. Viktorii jak odebrano Alfę, tak pierzchła i słuch po niej zaginął. Ona nie chciała znikac. Dlatego wbiła sobie dynamicznie do głowy, coby prędko nie wyparowało, że musi przestac byc taką egoistką i po prostu poprowadzic tę obradę, tak, jak każdą inną.
Podniosła się ze swojego miejsca, dźwignąwszy się na swoje smukłe łapy. Zapewne od biegu. Rozejrzała się po znajomych pyskach, jak i tych zupełnie nieznajomych. Z tyłu głowy mechanicznie liczyła, nawet o tym nie myśląc. Chyba nie ma sensu dalsze czekanie. Jeśli ktoś ma przyjśc - z pewnością już by to zrobił. Czekali dośc długo. Najwyżej nie wszyscy muszą usłyszec, a obecni przekażą.

Wtem cichy plusk wydobył się spod wody. Dotychczas niezmącona niczym tafla zajaśniała, wzburzyła się subtelnie, wywołując poczucie delikatnego niepokoju, kującego na dnie duszy. Gdy już zaczęli się zastanawiac, co ich właściwie gnębi, to wszystko jak za dotknięciem różdżki.. ucichło. Wtem przez taflę z trzaskiem przebiły się smukłe ręce, których palce nieznacznie zadrżały. Z wody z cichym szumem wyłoniła się cienka, ogromna błonka, otaczająca wysepkę ze wszystkich stron. Wysokim, okrągłym sklepieniem zamknęła się nad głowami wilków. Ręce zniknęły. Nimfy odpłynęły. Tak się tylko zdawało. Kilka oddechów później, które zdawały się byc wiecznością, ponownie rozległ się szum, zaś wysepka zaczęła się zanurzac pod wodę. Czy wilkom coś było? Czy je chlusnęło wraz z ciśnieniem w głębiny? Nie, skądże. Bańka była szczelną komorą powietrzną. Wkrótce jej czubek zniknął z powierzchni, a wysepka wolno opadła na samo dno, bez większych turbulencji.
Bańka doskonale spełniała swą rolę - uzupełniała tlen w środku, a także chroniła przed wodą, choc zdawała się byc cienka jak bańka mydlana. W ten sposób chłód im nie dokuczał - na dnie było ciepło, zaś niechciane persony nie przysłuchiwały się ich obradowaniu. Nimfy zniknęły..


Co za.. co za dziwne zjawisko.
Gdy tylko wśród ciszy usłyszała cichy plusk, natychmiast zaczęła go śledzic uchem, niczym radarem. Cisza.. zdawało jej się? Serce jej stanęło, gdy znienacka wynurzyły się nimfie ręce, a niebo przykryła przezroczysta warstwa bańki wodnej. Rozejrzała się, jednak nie poruszyła. Była wyjątkowo zdziwiona. A jednak są tu jakieś bożki, magiczne istoty, czuwające nad ich duszami? To ją uspokoiło, i nawet dalsza akcja nie sprawiła jej tak wielkiego strachu, jak ta przed chwilą.
Byli pod wodą. Rozejrzała się. Wokół pływały ryby, ciekawskie łypiąc na nich swoimi wyłupiastymi oczami. Przełknęła ślinę najciszej jak umiała. Zawsze się denerwowała tak samo, a w tych okolicznościach jeszcze bardziej. Niemniej, przecież nimfy nie pozwolą im się utopic. Zerknęła kątem oka na Crystal, po czym wzięła głęboki wdech. Nagimnastykowac język..
Rozłożyła majestatycznie skrzydła z cichym trzepotem. Tym gestem pragnęła rozpocząc ceremonię zebrania, a także zwrócic ich uwagę. - Asake, wilki Wody i Wiatru! Witam was na VI obradzie, a także jednej z kolejnych obrad naszego sojuszu - uśmiechnęła się ciepło, niczym ojciec witający swe dziateczki, w duchu radując się, że umie jednak powiedziec bez zębów wyraźne zdania, choc jej dykcja i wyraźnośc uległy pogorszeniu. Niemniej, udało się! - Wielce wam wdzięczna jestem za przybycie. Niewielu nas jest w szeregach, topnieją one, jednak nie tylko nasze. Cała kraina maleje w siłę, dlatego trzeba nam uściślenia i zawiązania więzów, które nas jeszcze ku sobie trzymają. Na imię mi Carly, rzeczę do nowicjuszy, jestem Betą Wody w naszym gronie. Mam wielką nadzieję na współpracę z wami i podczas tego zebrania.
Ponownie zerknęła na Crystal, chcąc, by i ona ukazała choc skrawek swego wstępu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crystal
Łowca


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Krainy Dzikich Gór.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:06, 19 Sty 2013 Temat postu:

Szczerze mówiąc to Crystal była lekko zdezorientowana i zaskoczona tym co tu się właśnie wydarzyło. Patrzyła przed siebie, na wszystkie zgromadzone wilki i wzdychała cichutko.
Kiedy byli już pod wodą, wypuściła powietrze, prostując się.
- Ish nu palah wilki Wiatru i Wody. - Również postanowiła się przywitać, tyle, że po swojemu. Na jej kufie malował się przyjazny i pogodny uśmiech.
- Ja natomiast zwę się Crystal i jestem świeżo upieczoną Betą Wiatru. Z racji iż jest to moja pierwsza obrada w szeregach władzy, pragnę tylko powiedzieć, że mam nadzieję iż nam wszystkim będzie się dobrze współpracowało. - Dodała. Jak wszystkich, to wszystkich bez wyjątków. Czy to wilki Wiatru czy Wody, bez różnicy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:02, 19 Sty 2013 Temat postu:

Nie, to niemożliwe. Jak mogła się aż tak bardzo spóźnić?! Przecież o obradzie wiedziała już jakiś czas, a mimo wszystko, w końcu gdy należało się na nią wybrać, po prostu umknęło jej to, wyparowało, myśli to w dziwny sposób pochłonęły. Agrr.. Pokręciła głową za politowaniem dla własnej osóbki, pędząc przed siebie ile sił w króciutkich łapkach. Nie, nie powinno to tak być, ech. W momencie gdy była już na drodze do wyznaczonego miejsca zebrania dwóch watah nagle usłyszała dziwny dźwięk. Coś jakoby na wzór połączenia syknięcia i siorbania przez słomkę jakiegoś dzieciaka w kinie, gdy nie może dopuścić do świadomości faktu, że w tym kubeczku już nic nie ma! Zatrzymała się stawiając uszy na sztorc, chcąc wyłapać chociażby źródło ów nieznanego dźwięku. I w dosłownie tym samym momencie z wody otaczającej ścieżkę wyłoniło się coś w deseń niewielkiego wodnego wiru, który bardzo dziwnym trafem, jakże niezrozumiałym wessał ją pod spokojną taflę, nad którą pozostał tylko krzyk odbijający się echem, które pognało w nieznane. W momencie gdy znalazła się w bańce, gdzieś między wilkami ucichła, po krzyku nie było ani śladu, nawet się tu nie przedarł. Przełknęła cicho ślinę i rozejrzała się wokół siebie, uch.. chyba się nie spóźniła, wpadając na kończącej się wypowiedzi Bety Wiatru, achh.. żeby to wszystko nie obróciło się w żaden sposób przeciwko niej. Wielkimi oczkami spojrzała na władze obydwu watah i kiwnęła przepraszająco głową. Och Mizu, Mizu..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khao
Dojrzewający


Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 12:44, 20 Sty 2013 Temat postu:

Khao szepnęła coś cicho, zdziwiona i trochę przestraszona. Co się z nami dzieje? Czemu wpływamy pod wodę? Udusimy się! Utoniemy! - myślała. Widząc jednak, że nikt się nie dusi, a oni dalej stoją na ziemi, do tego nie wymachując łapami by wypłynąć na powierzchnię, uspokoiła się trochę. Całkiem spokojna była dopiero po słowach Alfy jej watahy i Bety Wiatru. Skoro mogły mówić... Znaczy że tu jest powietrze? No tak, Khao sama zapomniała, że właśnie oddycha!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sashadel
Dorosły


Dołączył: 20 Paź 2012
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 16:39, 20 Sty 2013 Temat postu:

Sash, widząc co się dzieje, nabrała więcej powietrza do płuc, była przerażona i patrzyła wybałuszonymi oczami dookoła. Bała się ruszyć, stała jak słup soli, bała się mrugnąć. Szybko jednak zdała sobie sprawę, że nic się nie dzieje. Wypuściła powietrze a jej ogon bujał się na boki. Przyglądała się zachowaniu innych, chcąc zaobserwować reakcję każdego. A więc tamta skrzydlata, to była Alfa - Carly. Czyli ta druga, niebiesko-kremowa to Crystal - Beta Wiatru. Uśmiechnęła się, pierwszy raz byłą na jakiejś obradzie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:17, 20 Sty 2013 Temat postu:

No tak, to było dośc zrozumiałe, że ci będą w jakiś sposób spanikowani, gdy zobaczyli, co się dzieje. Ona sama czuła, że nie czuje się zbyt dobrze, widząc, jak coś ich po prostu wciąga pod wodę. Niemniej, zachowała spokój i ufnośc istotom, które dbały o ich bezpieczeństwo. Wiedziała jedno - nie pozwolą umrzec swoim braciom i siostrom. To uspokoiło ją do końca procesu zanurzania. Zdziwiło ją i nieco wystraszyło, gdy znikąd została wessana jeszcze jedna, mała osóbka. Mizu. Ach, tak. Spojrzała na wiecznego dzieciaka i uśmiechnęła się spokojnie, chcąc dodac jej otuchy. Przecież nic się nie stało.
Usłuchała tego, co miała do powiedzenia Crystal, po czym sama wstała i ponownie omiotła ich spojrzeniem, kątem oka nadal obserwując z uwagą pływające wokół ryby. Dziwaczne uczucie. Tak, jakby pływała, lecz oddychając.. - Widzę, że jest wśród nas wiele nowych osób. To dobrze, lecz mimo to, zarówno watahy jak i kraina pustoszeją. Proponuję, by wilki wśród nas przedstawiły siebie i swoje specjalności - kto wie, może przydacie się i zabłyśniecie w naszym gronie? Zarówno te nowe, jak i te, co już były, na dobry początek. Nas już znacie - zarządziła, klaszcząc z uciechą w łapki, po czym ponownie ich zlustrowała spojrzeniem. Kogo by tu wybrac? Jej wzrok zatrzymał się na.. Severusie. Uśmiech jej się poszerzył. - Może ty? - przekręciła łebek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Nie 17:19, 20 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:51, 20 Sty 2013 Temat postu:

Dlaczego ja.. ale zacznijmy od początku! Poruszył uszami, zauważając spóźnione wilki. Phew. Może i nie miały tak tłustych tyłków, ale mogłyby ruszać je szybciej, to by się nie spóźniły. Okropne podejście? Może i owszem, lecz gdyby Jack lub Sev spóźniliby się na obradę piracką - od razu mogliby pożegnać się z jedną z kończyn. Dziwne, że piraci często nie mają kończyn, prawda? Tyle historyjek, jak to kraken odgryzł im łapę, ale bohatersko dźgnęli go w oko i się wyszarpali. Ha-ha.
Po grzbiecie przeszło mu niemiłe wzdrygnięcie, jakby prąd. Przysiągłby, że widział błękitne iskierki, jednak zaraz syknął cicho. Amulet zdawał się dziwnie pulsować, lub to przez jego nerwy wydawało mu się, że pracuje on niczym własne, maleńkie serce. Ale jakże żwawe! Lub to jego własne serce waliło tak i stąd ten błąd.. Zresztą, nieważne. Galadriel? Od razu niemal poczuł odpowiedź. Wodne stworzenia. Kraken. Morski bóg. Zamknięty, uwięziony za własną zgodą. W małej błyskotce. Mimo to, nadal miał potężną duszę. Przyciągał do siebie wszelkie małe dusze, żywe i martwe, istoty i to szczególnie te morskie. To dlatego przybyły nimfy? Przekrzywił głowę, niepokój i rozdrażnienie rosło. Jak sam zauważył, futro mu się śmiesznie nastroszyło. Skrzywił się, gdy w złamanej łapie poczuł kolejne wzdrygnięcie, mimo to mocniejsze i boleśniejsze. Co jest do cholery? Wszystko ucichło. Podniósł rogaty łebek, obserwując jak niebo tonie w wodzie. Raj. Każdy kapitan tonie z własnym okrętem. Czy właśnie tak to miałoby wyglądać, Jack? Czy utonąłbyś, obserwując jak niebo tonie? Woda jest twoim światem, nie niebo, Jack. Tęsknisz za mną? Martwisz się o mnie?
Odchrząknął, czując na sobie czyiś wzrok. Za dużo myślenia. Za dużo zmarnowanego czasu. Odgarnął zdrową łapą grzywę z pyska. Ma się przedstawić? Poruszył uchem. Na kufie miał niezbyt zdecydowaną minę. Co ma powiedzieć? Że jest piratem, został wyrzucony i teraz jest posiadaczem jednego z najcenniejszych przedmiotów w krainie? Równych artefaktowi? Zachichotał nerwowo pod nosem. Zacznijmy od początku.
- Nazywam się Severus, chociaż częściej nazywano mnie Sevajem lub Rudym. Za dawnych czasów miałem rude futro.. - ucichł na moment, rzucając roztargnione spojrzenie na swoje różowe kłaki. Odchrząknął ponownie. - Nie zajmuję żadnego stanowiska, dawniej jednak byłem jednym z tak zwanych przez was piratów, zdobywców mórz i zabójców. Nadal jestem głęboko powiązany z morzem i planuję zostać szamanem. Dążę do tego od kiedy usłyszałem, że takowa profesja istnieje.
Westchnięcie zestresowanego uczniaka, któremu udało się w końcu drżącym głosem wykrztusić całą formułkę. Coś do dodania? Nie. Głębokie powiązanie z morzem, czyli Galadriel. Chęć zostania szamanem. Dawna przeszłość. Tylko tyle mogą wiedzieć. Wyprostował się, dawniej zgarbiony pod ciężarem jeleniego poroża, które zdobiło jego łebek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:14, 20 Sty 2013 Temat postu:

Karmel przestraszył się nie na żarty, gdy nagle wszyscy znaleźli się pod wodą. Nigdy nie uczył się pływać i nie za bardzo wiedział, jak postąpić. Nabrał więc powietrza w płuca i wstrzymał oddech w nadzieji, że ewentualnie ktoś go uratuje. Może jakaś miła wadera...
Ale co to? Pod wodą nie ma wody? I co ważniejsze inni mówią, więc zamiast wyżej wymienionej substancji jest tu powietrze!
Wypuścił więc powietrze i skupił się na słuchaniu. Będą mówić o uzdolnieniach i takich tam. Może go zapytają?! Co ma wtedy powiedzieć?! Czy ma jakieś specjalne uzdolnienia? Plany? Jeszcze o tym nie myślał i nie wiedział, co by chciał robić.
Z uwagą wysłuchał wypowiedzi różowego wilka, który przedstawił się jako Severus. Jak to możliwe, że wcześniej był rudy? Może teraz się przefarbował? I jak to jest być piratem? Co to pirat? Kim jest szaman? Co robi?
Ciekawski szary szczeniak z biała grzywą otrzymał na razie więcej pytań, niż odpowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:45, 21 Sty 2013 Temat postu:

Severus. Pirat. Zdumiewające. Tak.
Może właśnie dlatego czuła od niego te dziwaczne, inne od innych wibracje? Może właśnie dlatego.. Nie zastanawiała się nad tym ani chwili dłużej niż nad rzeczami, które teraz miały swoje pięc sekund, ale wiedziała jedno - to nie jest sprawa, którą powinna zostawic samą sobie. Zwróciła swoje czekoladowe oczy na wisiorek, który dyndał u jego szyi. Wibracja biła od niego, nie od Severusa. Zupełnie jakby w środku uderzało o jego ścianki malutkie, metalowe serduszko. Jakby wiązało się z uderzeniami serca różowego pirata. Niesamowite zjawisko.
Dopiero po chwili zdała sobie sprawę z tego, że minęło dłuższe kilka minut milczenia, a ona zagłębiła się w swoich własnych przemyśleniach. Z trudem oderwała wzrok od wisiorka, ukrytego gdzieś pod fałdami grubego, pasiastego szalika i rozejrzała się. Wzięła wdech. Poczuła się, jakby ostatnie kilka minut istotnie nie oddychała. Tak ją zajęły te myśli. Uśmiechnęła się do różowego wilka, chociaż łapy niemal niewidocznie jej zadrżały. Coś jest z nim nie tak. - Dziękujemy, miło cię poznac, Severusie. Widzę w twojej osobie powołanie do tego stanowiska, chętnie rozpatrzę - zmrużyła oczy niczym tygrysica gotowa na obranie punktu i zaatakowania zwierzyny, po czym strzepnęła ogonem w powietrzu - sugestię twego pojawienia się nad Srebrzystą Rzeką - dokończyła, po czym z ociąganiem się oderwała wzrok od imponującego koloru jego futra.
Rozejrzała się. Kogo by tu dalej? Jej wzrok zatrzymał się na małym - pfu, dojrzewającym! (z uszanowaniem dla Karmela) - wilku, który zdawał się dopiero teraz uspokoic, a jednak byc tak samo zafascynowanym piratem jak Carly. Uśmiechnęła się do niego. - A może ty, Białowłosy? - rzekła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Pon 21:46, 21 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Wody / Wyspa Odciętych Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin