Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Drzewo brzoskwiniowe - kącik Carly

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Wody / Bagniska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:19, 25 Maj 2012 Temat postu:

Czerwona wilczyca uśmiechnęła się w kąciku ust i ukłoniła się, jak to zawsze robiła dla ważnych osób.
- Witaj Droga Carly. Mam do Ciebie ważną sprawę na temat mojej posady w stadzie. - usiadła na trawie i nerwowo machnęła ogonem.
- Chodzi mi o Dowódcę Wojowników. Przez tyle ran i ćwiczeń wreszcie zdałam sobie sprawę, iż jestem gotowa na bycie dowódcą. Zawsze pragnęłam nim być. Nawet mam własny styl walki. Nie jest brutalny, lecz śmiertelnie męczący. Pytam się Ciebie, czy nadaję się na taką osobę i czy się zgodzisz. - powiedziała, oblizując pyszczek. Bała się, że nie będzie jej pisana dobra odpowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 14:48, 26 Maj 2012 Temat postu:

Skrzydlata z uwagą słuchała mowy Shinq, co jakiś czas tylko przeskakując oczami gdzieś w bok, coby bardziej skupic się na słuchaniu, niżby patrzeniu. Co jakiś czas też poruszała uszami, niczym radarami, które miały za zadanie wyłapac jak najczystszy odbiór dźwięku. Gdy ta skończyła mówci, Carly nie odezwała się od razu. Dopiero po chwili usiadła i wypuściła z płuc powietrze ze świstem, wyraźnie się zastanawiając. - Shinq, 我親愛的.. - zaczęła wolno, nie przestając się uśmiechac - Dobrze wiesz, jak wiele tobie zawdzięczam. Pomogłaś mi w trudnej sytuacji. Poza tym, zawsze chciałaś dla watahy dobrze. Bezgraniczne oddanie i szacunek to cechy godne prawdziwego wojownika - mówiła wolno, cicho, spokojnie, wpatrując się w oczy towarzyszki. Zaraz potem jej uśmiech poszerzył się, by błysnąc w delikatnym świetle bielą kłów, a oczy zmrużyły się wesoło, a ci, którzy dobrze znają się na mimice twarz, wiedzą, że to cecha osób szczerych. - 我同意. Będziesz należycie reprezentowac Watahę Wody.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:46, 26 Maj 2012 Temat postu:

/Mam od razu pisać w zgłoszeniach na specjalne rangi, czy będzie jakiś test itp.? /

Shinq powolutku rozszyfrowywała drobnostki wypowiedziane po chińsku. Dawno nie rozmawiała po tym języku, lecz mały promyczek pomysłu wleciał jej do głowy i zaczął skakać po szarych komórkach, co zachęciło Dowódcę Wojowników do szczerego uśmiechu.
- 謝謝, Carly. Jest mi niesamowicie miło, że mogę mieć taką wspaniałą Betę, jak i przyjaciółkę. - odpowiedziała i spojrzała na drzewo wiśniowe. Chciała zacząć nowy temat. O przyrodzie. O pięknie życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 12:34, 27 Maj 2012 Temat postu:

Nie, napisz po prostu już w otrzymywaniu rangi i dodaj link do mojego posta w którym się zgadzam, tego niedalekowyżej. Nie ma sensu robic drugi raz testu - skoro za pierwszy razem dostałaś wojownika to widac, że się nadajesz.

Zaraźliwy i uroczy uśmiech skrzydlatej lekko się poszerzył, a ogon zafalował w rytm wiatru, który owiewał wszystko wokół swoją delikatną i ulotną istotą, wplątując się to w kwiaty brzoskwini, to w futra obu wilczyc. Kiwnęła głową w geście podziękowania za te dobre słowa. Po chwili wstała i podeszła wolnym, sprężystym, czyli charakterystycznym dla siebie krokiem do krańca wzgórza, które nagle się urywało. Stąd było dobrze widac zdecydowaną większośc krainy, jak i tereny Wody. Carly z rozmarzeniem uniosła pysk, wpatrując się w obsypane lukrem z gwiazd niebo. Zaraz potem usiadła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Nie 12:34, 27 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:35, 27 Maj 2012 Temat postu:

/Ok/

Wilczyca odetchnęła. Teraz zostało jej jedno marzenie, które chciała zostawić na później. Chciała móc unieść się ponad chmury i z uśmiechem wpatrywać się w zdumionych przyjaciół. Na razie chciała odsapnąć od planów, więc położyła się na brzuchu i zarzuciła łapę na łapę. Na niebie błyszczał księżyc. Ah, piękna noc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 12:56, 28 Maj 2012 Temat postu:

Samica zaś wpatrywała się w milczeniu najpierw w gwiazdy, a potem na krajobraz rozciągający się gdzieś w dole. Westchnęła z zamkniętym pyskiem, jednak niegłośno, nie chcąc zmącic kojącej, panującej ciszy, którą ostatnio zaczęła lubic. Ahh, jak dorosłośc zmienia istotę. Myślała w tej chwili o wszystkim - o watasze, o przyjaciołach, o Waspie, który powrócił, o Taharakim i co u niego, o dzieciach.. Ciężko jej było skupic myśli na jednej sprawie, więc duchem latała z miejsca na miejsce, a w gruncie rzeczy przecież tylko siedziała, targana wiatrem, który zwiewał kwitnące płatki brzoskwini w jej stronę, a następnie puszczając je samotnie gdzieś w dół.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:17, 29 Maj 2012 Temat postu:

Shinq z surowym wyrazem twarzy wpatrywała się w swojego kruka bawiącego się kwiatami drzewa brzoskwini, chociaż w głebi duszy śmiała się z głuptawych wyczynów ptaka. No cóż, taka była już podzielona. Kryła dobroć w sercu.
Wadera musnęła łapą kupkę trawy i gdy się na nią spojrzała, zauważyła swój naszyjnik, który dostała od Hiretsuny. Musiał jej wypaść z worka. Założyła go na szyi. Pasował wręcz idealnie. Na samą myśl o tym miłym basiorze Shinq uśmiechnęła się w kąciku ust, niezauważalnie.
- Jak tam Taharaki? - spytała, bo dowiedziała się od innych wilków, że są razem, a poza tym widziała ich często. Chciała zakłucić tą ciszę, aby móc porozmawiać, umocnić węzeł przyjaźni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 14:21, 02 Cze 2012 Temat postu:

Beta oblizała wargi, które nagle stały się kompletnie suche, uszy się poruszyły w stronę Shinq. Co ma jej odpowiedziec? Tak, wszystko dobrze? Przecież nie jest właściwie dobrze. Milczała dłuższą chwilę, skupiając się bardziej na tym, co widzi w dole i słyszy, niżby by odpowiedziec na pytanie wojowniczki. Od strony lecznicy drżenie ciał i wibracje w ziemi były bardzo wyraźne. Kilka istot. Na pewno Kaji - stąpająca w charakterystyczny sposób, Hiretsuna - w końcu Carly znała jego i jego chód bardzo dobrze, poza tym kilka wilków, które się nie ruszały w danej chwili - może ranni i odwiedzający. Dwa z wibrujących najmniej istotek to pewnie szczenięta, jedna to może ktoś, kto towarzyszy Hiretsunie.. Coś się działo? Beta w skupieniu zapomniała o tym, że Shinq oczekuje od niej odpowiedzi. Była rzecz w tej chwili ważniejsza. Złożyła łapy i zamknęła oczy, oddychając głęboko. W duchu zaczęła się po prostu modlic do bogów Wody, bo cokolwiek się działo, to musi byc to coś ważnego - wyraźny puls w wibracji tamtego miejsca wskazywał na napiętą sytuację. "Klio, Vearn, Tytia, 給我祈禱你作為一個不公正窮人的生物清潔,以幫助快速的靈魂祝福..". Modlitwy swe kierowała podświadomie do tarczy księżyca, wiedząc, że ten także im pomoże.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:22, 02 Cze 2012 Temat postu:

Shinq wyczuła wyraźny niepokój Carly. Miała uszy nastawione w stronę lecznicy, dlatego wadera ze zdenerwowania wstała i usiadła.
- Calr, jeśli chcesz wiedzieć co się dzieje w lecznicy... to Ci powiem. Gdy byłam z Hiretsuną na łące i rozmawialiśmy, spotkaliśmy Annicę. Jakieś pół godziny po gadaniu i gadaniu Annica domyśliła się, że jej tata i mama nie są już razem. Żyła ich miłością, jednak teraz przygasa. Ja poleciałam po Elenę, a Hire pobiegł z córką do lecznicy. Byłąm tam, lecz nie na długo. Rodzina przecież musi ze sobą pobyć, co nie? No więc teraz zbiera się tam tłok rodzinny, a Kaji pomaga im, a raczej stara się pomóc w uratowaniu szczeniaka. - uśmiechnęła się lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:15, 03 Cze 2012 Temat postu:

Wilczyca, kończąc się modlic, patrzyła w przestrzeń, słuchając z uwagą i ściągniętymi brwiami Shinq. Jak to? Nic jej się nie składało w logiczną całośc. Kaji ratowała szczeniaka? A czy to jakieś nienormalne, że umiera? Szpieg odwróciła się pyskiem do Shinq, chwilę potem i wzrokiem. - Jak to - przygasa? - spytała cicho, nie rozumiejąc zupełnie nic - Jak to - żyła miłością? - nie słyszała nigdy o czymś podobnym. Czy to szczenię zatem było normalne? Czy ta Annica była czymś więcej? Ta sprawa bardzo ją zaciekawiła, o czym na pewno świadczyła jej postawa - napięte mięśnie, oczy pełne skupienia i widac, że była bardzo zamyślona, szukając logicznego wyjścia z tej sytuacji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:23, 03 Cze 2012 Temat postu:

- Gdy Hire i ja wbiegliśmy do lecznicy, powiedział, że "Lekarza, lekarza! Gwiazda nam przygasa"! Annica chyba jest gwiazdą, która żyła dzięki kochającym się rodzicom - czyli miłością. Teraz Elena i Hiretsuna rozstali się, dlatego Ann przygasa bo jest smutna. Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć. Więcej nie wiem. - powiedziała i schyliła łeb. Żal jej było małej samiczki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 6:52, 04 Cze 2012 Temat postu:

Teraz będę tylko w weekend. :C

Beta wyraźnie posmutniała. I jej się zrobiło żal małej Annici. Jej rodzice przecież muszą ją bardzo kochać, mimo że nie jest ich rodzoną córką.. teoretycznie.. No bo jak to logicznie wytłumaczyć? Czysta magia. Skrzydlata w zamyśleniu pokiwała głową, by zaraz powrócić wzrokiem na dolne krajobrazy. Bardzo ją zaabsorbowała ta sprawa i było to po niej widać, chociaż niewiele o tym mówiła. Oby działo się wszystko dobrze..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:56, 05 Cze 2012 Temat postu:

- Mi też jest przykro. - powiedziała ze zwieszonym łbem. Jak można być gwiazdą? To było dla niej niezrozumiałe. Spojrzała się na swoje łapy i westchnęła. Miała nadzieję, ze wszystko będzie dobrze. Jak Carly.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 12:44, 07 Cze 2012 Temat postu:

By trochę oderwac się od tej myśli o nietypowym szczeniaku, skrzydlata odrzuciła grzywkę na prawo i cicho coś mruknęła, jakby zwiastując, że chce zacząc jakąś inną rozmowę. - Pytałaś, co u Taharakiego.. - przypomniała sobie o pytaniu Shinq - .. Właściwie, chyba dobrze. Niedawno wrócił z powrotem. Nie narzeka - grzebała w zamyśleniu i zakłopotaniu łapą w trawie, która była w coraz lepszym stanie. Idzie lato, chociaż dopiero niedawno wiosna została uwolniona. Tak czy tak, nareszcie będzie ciepło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 13:18, 07 Cze 2012 Temat postu:


Oto na horyzoncie zjawił się niewielki, ciemny nietoperz. Może nie najpiękniejszy, to trzeba mu przyznać. Niemniej jednak... nie to było najważniejsze, czyż nie? Wlepił swoje ciemne ślepka w facjatę Carly. Choć widział ją niezwykle niewyraźnie, od razu ją rozpoznał. Była taka, jaką opisał ją właściciel Asmodeusza - piękna, wyjątkowa i niepowtarzalna. Mówił o niej więcej, opisał dokładnie jej wygląd. Choć róż i srebrny błękit nieco się nietoperkowi zlewały, jednak to musiała być ona. Przecież to właśnie to miejsce. Ta druga istota ni trochę nie przypominała obrazu, jaki zrodził się jej w głowie. Wystawił w stronę Bety zranione skrzydełko, a w pazurkach dzierżył kawałek kory. Jakby nie czekając, aż ona go przyjmie, odleciał, zataczając nieco. Ranka nadal dawała o sobie znać.

" Droga Carly,
Wybacz, że piszę do Ciebie list i wysyłam to szkaradne stworzonko, zamiast zjawić się u Ciebie osobiście. Widocznie jeszcze brakuje mi odwagi. Jednakże na dniach spodziewaj się mojej obecności. Kiedy tylko znajdziesz wolną chwilę, którą będziesz w stanie mi przeznaczyć - wyczuję to i pojawię się, by móc objąć Cię mym niedoskonałym ramieniem. Tylko przy Tobie czuję, że jestem kimś wartościowym. Wszakże tak wspaniała istota nie brałaby się za byle szarego, niepozornego wilka. Głupio mi, zachowałem się niczym szczenię. Jednak... poczułem się nieco skompromitowany, dobitnie udowodniłaś mi moją niedoskonałość - co ubodło. Jednakże zbytnio Cię kocham, by nie puścić tego w zapomnienie. Pamiętaj, niezależnie od tego, co by się nie działo, ja jestem przy Tobie, wielbiąc Cię z każdą minutą coraz mocniej.
- Taharaki.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Taharaki dnia Czw 13:19, 07 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 13:27, 07 Cze 2012 Temat postu:

Wilczyca ujrzała rannego nietoparza lecącego z kawałkiem kory dla Carly. Wiedziała, że to ważna sprawa, wiec nie chciała przeszkadzać. Wstała więc i machnęła ogonem.
- Dziękuję Carly za twoją gościnność. Niestety muszę zmykać. Jeśli będziesz miała kiedykolwiek ochotę, to przyjdź do mnie. Do widzenia! - uśmiechnęła się i w lekkim popłochu zniknęła za drzewami, rozmywając się w wieczornej mgle.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 12:16, 08 Cze 2012 Temat postu:

Beta długo trwała w zamyśleniu, gdy czujne ucho wyłapało nietypowy trzepot skrzydeł. Nietoperz. Jak ona dawno nie widziała tych stworzonek. Gdy zaczęło jej się przyglądac, poczuła się co najmniej nieswojo. Wiedziała jednak, że ten musi miec w tym jakiś cel. Biedny. Miał zranione skrzydełko. Ale zanim zdążyła coś powiedziec, ten już odleciał, zostawiając kawałek kory u jej łapy. Wilczyca pożegnała Shinq skinięciem pyska, by zaraz ując w łapy swego rodzaju list i zacząc go czytac. Coś ją ściskało za serce, gdy analizowała każdą literkę z kolejna, by poczuc większe emocje z nim związane. To bez wątpienia wielka chwila. Niejednokrotnie poczuła narastającą wilgoc w oczach. Lekko spuściła pysk, wzdychając głęboko. Taharaki, ah, Taharaki. Schowała korę do swojej podręcznej torebki na tylnej łapie, po czym powędrowała pod opiekuńcze drzewko, by się tam położyc, ułożyc łeb na łapach, przymknąc oczy i zasnąc za chwilę, śniąc słodkie sny o ukochanym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:23, 10 Cze 2012 Temat postu:

Komatta dreptała radośnie wędrując po terenach Wody, kierując się prosto w stronę legowiska Carly. Z uśmiechem na pyszczku zadarła łepek w górę spoglądając w stronę umiejscowionego na jej szczycie brzoskwiniowego drzewka, w którym najprawdopodobniej znajdować się mogła jej mama.. Biorąc głębszy wdech zaczęła żwawym krokiem zmierzać do swojego celu. Kilkanaście minut później już była na miejscu, a pod wcześniej wspomnianym drzewem znajdowała się srebrno-szara postać wilczycy. Gdyby mogła rzuciła by się w biegu niczym małe szczenie wprost do swej opiekunki, jednakże widząc iż ta sobie spokojnie śpi, podeszła delikatnie stawiając łapki, starając się by jej ruchy były ciche, bezszelestne. Będąc już blisko usiadła obok opierając się plecami o pień..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 10:45, 11 Cze 2012 Temat postu:

Szpieg jednak to szpieg i bez wątpienia w swoje zmysły i domysły może uczuc niemal wszystko. Natychmiast dobrze znany zapach córeczki zakręcił nosem młodej Bety, która i tak już spała dośc długo. Uchyliła zaspane oczy, skąpane w żarliwym różu, a na widok zielonej osóbki uśmiechnęła się ciepło, jakby w tym jednym uśmiechu chciała oddac jej wieczną miłośc, wysłac w jej duszę całą życzliwośc i sympatię, jaką żywiła do niej samej. Wysunęła łapy przed siebie, przeciągając się nieco, po czym ziewnęła szeroko. Czuła się wypoczęta i zrelaksowana. - Asake, mała - mruknęła, po czym ucałowała Komattę w czółko. Jedną z łap podwinęła pod siebie. - Co u ciebie? - spytała, odrzucając tradycyjnym ruchem grzywkę na bok.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:29, 11 Cze 2012 Temat postu:

Uśmiechnęła się szerzej gdy spod uchylonych powiek wyjrzały w jej stronę różowe oczy Carly. Zamachała radośnie i żywo ogonem zauważyła uśmiech wysłany w jej stronę.
- Cześć mamo! - Powiedziała nader entuzjastycznie i chwilę po całusie w czoło zarzuciła waderze łapki na szyję. Na moment, aby się przytulić. Po dosłownych paru sekundach oderwała się od wilczycy siadając na przeciw niej.
- Emm.. w sumie w porządku, nie narzekam. - Tak, nie miała na co narzekać. Wręcz przeciwnie. Życie jak i los były wyjątkowo przychylne w stosunku do tej niewielkiej istotki i jak na razie nie chciały pokazywać jej swej złośliwości. Po prostu najprawdopodobniej zostawiały siły na potem.. - Postanowiłam się przejść w odwiedzinach. - No cóż, jakiś czas już nie widziała się z Carly. Co prawda może nie był to nie wiadomo jak długi okres czasu, ale zawsze coś..
- A cóż u Ciebie mamo słychać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Wody / Bagniska Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin