Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Drzewo brzoskwiniowe - kącik Carly

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Wody / Bagniska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 8:19, 11 Lut 2012 Temat postu: Drzewo brzoskwiniowe - kącik Carly

Stara jaskinia była zbyt ważnym miejscem, by je po prostu zrównac z ziemią. Była też zbyt bolesnym wspomnieniem, by w niej pozostac. Dlatego Carly, za swoje własne, acz nowe terytorium przyjęła rosłe drzewko brzoskwiniowe na samym skraju bagnisk, tuż na urwisku, wzniesionym kilka metrów w górę od reszty równiny. Gdy tylko wstaje księżyc czy słońce, stąd widac je najpiękniej. Tak jak całą resztę krainy. Góry, lasy, łąki, czy rzeki. Drzewko wygląda wręcz magicznie - jedynie zimą jest łyse. Jednak gdy na dworze szaleje babie lato, upalne słońce czy mroźne deszcze, drzewko jest usłane różowymi kwiatami, które wciąż rosną i wciąż opadają, niesione przez wiatr w delikatnych, posuwistych ruchach. Nań rośną naturalnie brzoskwinie. Nocą mroki rozświetla to miejsce nie tylko pięknie widoczne niebo, ale także stara lampa uwieszona na jednej z gałęzi. Lampa ta jest tak zaprojektowana przez ludzi, iż nocą łapie świetliki, umożliwiając im wypuszczenie dopiero ze świtem. Jak to jest zrobione? To jest wilkom niewiadome. Ale co robic, gdy mróz, gdy śnieg? Otóż ukryta pod wielkim korzeniem jest nora, w której środku jest ciepło, ale także chłodno, pod względem tego, iż jest to nora błyszczących kryształów na ścianach. One dają chłód i światło, a gdy w zimie jest zbyt chłodno, zmienia się ich kolor z niebieskiego na czerwony, wówczas temperatura także. Tutaj Carly ma swój własny kąt.


Wilczyca przyleciała z Komattą na grzbiecie. Chwilę krążyła nad wzgórzem, lecz w końcu wylądowała, rozglądając się w koło. Nawet nie zauważyła, że już noc! Mała lampa świeciła między gałęziami, a drzewko było łyse. Pod grubą warstwą śniegu leżały płatki kwiatu brzoskwini, które spadały wiosną, latem i jesienią. Takie ot niezwykłe drzewko. Było tu pięknie - jak ona dawno tu nie była! Z dużej wysokości było widac wszystko, a szczególnie tereny Wody. Westchnęła z rozmarzeniem. Kochała swoje nowe legowisko. Było po prostu.. magiczne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Pią 15:57, 30 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 8:56, 31 Mar 2012 Temat postu:

Wilczyca grzecznie siedziała na grzbiecie Carly delikatnie łapkami ściskając jej futerko, ażeby przypadkiem zaraz nie trzeba było organizować specjalnych sił powietrznych, które mogły by ją uratować. Co jakiś czas wydawała z siebie ciche "Łii..", kiedy na przykład wiatr mocniej zawiał prosto w jej pyszczek. Ogólnie rzecz biorąc głównie wszystko podziwiała i obserwowała. Świat i ogólnie cała Kraina wyglądały zupełnie inaczej z tej perspektywy. Niczym.. makieta. Wydawało jej się, że może wyciągnąć łapkę, złapać chociażby drzewo i przestawić je gdzie indziej chociażby dla własnego 'widzimisię'. W końcu gdy już dotarły najprawdopodobniej na miejsce delikatnie i lekko zeskoczyła z grzbietu mamy na chłodną ziemię. Rozejrzała się dookoła siebie z zachwytem, który dało się widzieć w jej zielonych patrzałkach.
- Oooo... jak tu ładnie! - Wykrzyknęła radośnie podskakując. Pech chciał, że jakimś śmiesznym cudem poślizgnęła się lądując i upadła prosto na pyszczek leżąc z rozstawionymi na boki łapami i swoimi zacnymi czterema literami uniesionymi nieco w górę. Otworzyła oczy i potrząsnęła łebkiem, po chwili przewróciła się na plecy i.. zaczęła śmiać. No przecież nie będzie płakać z takiego powodu, nie? Uspokoiła się gdy ponownie otworzyła oczy, a te były skierowane prosto na rozgwieżdżone niebo..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:02, 31 Mar 2012 Temat postu:

Beta położyła się pod drzewem, podwijając łapy pod siebie. Z ochotą chłonęła wiejący jej w pysk wiatr, przymykając oczy. - To prawda - przytaknęła, słuchając głębokiego i szczerego śmiechu dziecięcia. - Kocham to miejsce. Przypomina mi o moim rodzinnym kraju i jest po prostu przecudowne - dodała, nie spuszczając mimo to wzroku z Komatty. Opatuliła się szczelnie ogonem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 14:05, 31 Mar 2012 Temat postu:

Komcia z zainteresowaniem wpatrywała się w granatowe, czyste sklepienie jakim było niebo. O tak, o wiele bardziej wolała obserwować gwiazdy i szukać wśród nich chociażby królików niczym w Królu Lwie II niżeli chociażby... spać. No bo na co komu sen? Zadarła łepek, aby spojrzeć na Carly...
- Rodzinnym kraju? A gdzie on jest ma... - Tu na moment się zawahała. - ...mamo? - No tak, przecież musi się dowiedzieć czegoś więcej o jedynej bliskiej osobie jak na razie w swoim życiu, czyż nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 11:09, 01 Kwi 2012 Temat postu:

Zerknęła na łyse gałęzie. Były takie delikatne.. Już niedługo znowu zakwitną. Kiedy tylko odnajdą Lady Wiosnę. - Daleko, daleko stąd. Chiny. Kultura, język, jego tradycje i cały ten kraj jest po prostu czymś niezwykłym. Teraz nieco zamiera, bo dwunożni go bezczelnie przerobili na wielką, świecącą neonem i krwawiącą bez duszy czarnym dymem plamę nowoczesności. Niewiele tam zostało po kraju, z którego się wywodzę - rzekła z powagą. To było bardzo smutne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 9:40, 02 Kwi 2012 Temat postu:

- Neonem? - Powtórzyła pytająco jakby sama do siebie. Tak mało jeszcze jej rzeczy było znanych. Jednakże jakoś nie bardzo się tym przejmowała. Dawała sobie czas... Wiedziała, że będzie jeszcze wiele sytuacji i zdarzeń, które przyniosą jej naukę na przyszłe życie. A do przyszłości.. nie było jej specjalnie śpieszno. Chciała nacieszyć się póki mogła beztroską.
- Jejuu... - Mruknęła na wspomniany czarny dym.. W jej wyobraźni wyglądało to dość.. drastycznie. Oczywiście nie umiała wyobrazić sobie miasta, najprędzej wioskę.. A wiedziała, że takiej to nie najlepiej wyjdzie zasmolenie. - A jak wyglądały wcześniej? - Spytała dźwigając się na łapkach i podchodząc do Carly. Usiadła przed nią i owinęła łapki ogonem, pyszczek zadarła delikatnie w górę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 14:50, 02 Kwi 2012 Temat postu:

- Neon to taka jakby.. taka jakby tuba, wypełniona światłem, rażącym światłem. Wygląda to dośc ładnie, a tworzy się przez wytwarzanie energii przez pewne atomy - rzekła dośc skomplikowanie. Ona jako szczeniak zawsze wpychała nos w nieswoje sprawy, cóż. - Wcześniej to miasto było doprawdy piękne. Miasto wytwornych, czarnowłosych dam o śniadej cerze i wielkich wojowników, których sztuka kung fu była mile widziana i zachwalana. Szanowano bogów, były piękne świątynie.. długo by mówic.. - westchnęła z rozmarzeniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:02, 02 Kwi 2012 Temat postu:

W głowie Komci już tworzył się obraz... Wielkie przezroczyste coś wypełnione po brzegi drażniącym światłem. Coś jakby w słoiku umieścić cały rój świetlików!
- Eeee... - Mruknęła delikatnie wbijając szeroko otwarte ślepka w Carly, gdy do jej uszu dotarła informacja o atomach. Czymże były atomy?! Jej mały móżdżek nie był aż tak dobrze wyposażony. No dobra, ale myślami mogła przejść do kolejnego tematu.. Postacie blade, o cerze porównywalnej do wyjątkowo jasnego piasku... Długie, falujące na wietrze, kruczoczarne włosy... Masywni i przerażający samym wyglądem mężczyźni... I tu, chwila moment... bogowie? Przyjrzała się z zaciekawieniem wilczycy słysząc westchnięcie. Uśmiechnęła się do siebie...
- Jakich bogów? - Wiadome było, że bogowie byli osobistościami pozaziemskimi.. Czyli w pewien sposób nieosiągalnymi dla normalnych wilków. Jeśli nie... ogólnie dla wilków!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:43, 03 Kwi 2012 Temat postu:

- Wszelakich - ozwała się ze śmiechem - Tak się dzieje, że każde zgrupowanie, ludzi jak i nasze, wyznaje inną wiarę. W innych bogów. Tak jak każda nasza wataha ma inne tradycje i charaktery. Tak samo każda wataha modli się do innych bogów - naszymi bogami są Klio, Tytia i Vearn. Niegdyś sprawę wiary traktowało się z wielkim szacunkiem, dziś ona zamiera, ale hierarchia naszych obu stad, Wiatru i Wody, ma zamiar przywrócic te dzieje. Bogowie są po to, byśmy się do nich modlili, wierzyli w nich i oddawali hołd, także w razie choroby lub problemu prosili o pomoc. W zamian za szacunek obdarowują nas nią. Każdy traktuję tę sprawę inaczej, niektórzy w bogów nie wierzą. Dla mnie zawsze duchy, magia i wiara była czymś bardzo ważnym - mówiła z fascynacją w głosie - Niedawno na terenach naszej watahy powstała Szafirowa Cytadela. Jest tam piękna komnata, gdzie jest ołtarz ze szklanymi postaciami bogów i Święta Woda, która ulecza. Jeśli ci to odpowiada, co ci powiedziałam, zawsze możesz tam chodzic. Klio, Vearn i Tytia przyjmą ciebie i twoje problemy z łaską i błogosławieństwem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 10:45, 04 Kwi 2012 Temat postu:

Słuchała uważnie skupiając się na każdym słowie wypowiedzianym przez Carly. Uśmiech nie znikał jej z pyszczka... Podczas pobytu w tym miejscu dotarło do niej, że jej nowa mama ma duży talent, jeśli chodzi o opowiadanie. Umiała zachęcić do słuchania, przynajmniej tak uważała Komcia. Nagle pewne pytanie pojawiło się w jej głowie. Bogowie są wszechmogący, słuchają próśb, pomagają w problemach... No tak.
- Emm.. skoro w komnacie są ich szklane postacie... To znaczy, że wiemy jak wyglądają.. Ale skąd? Ktoś ich widział..? Ukazali się komuś..? - Z zaciekawieniem i nieco przekrzywioną w lewą stronę główką przyglądała się wilczycy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 16:15, 04 Kwi 2012 Temat postu:

Wilczyca, grzebiąc w między czasie w ubitym śniegu, wykopała spod niego mały, zeschnięty płatek kwiatu brzoskwini. Z mocniejszym podmuchem puściła go na drogę wiatru, gdzie poleciał daleko, daleko w przestworza. - To zależy - rzekła - Niektórym bogowie się ukazują. Lecz jest to bardzo rzadkie, czasem wcale. Bardzo rzadko zdarza się, że radzą namacalnie, słyszy się ich głos. Ale nawet dzięki ukazaniu ich istoty, blask od nich bije tak wielki, że nikomu nie było dane ich ujrzec, po dziś dzień. A ich wygląd wywodzi się z wyobraźni artystów, którzy ich malują, piszą pieśni i wiersze, a także rzeźbią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:46, 16 Kwi 2012 Temat postu:

Wszystko pokazywało jej się przed oczami, a uśmiech nie schodził z jej radosnego pyszczka. W końcu kolejne pytanie przyszło jej do głowy.
- Mamoo... Skąd Ty tyle wiesz o naszej watasze? - Ach, jakże inteligentne pytanie. Nie no, w sumie.. nic w nim złego nie było, czyż nie? Młoda nie wiedziała, że jej przyszywana mama była wilczycą wysoko posadzoną jeśli chodzi o hierarchię. W międzyczasie poszła w ślady Carly i wygrzebując jakiś listek spod warstwy śniegu zaczęła się nim bawić, póki nie zwiał go wiatr..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:56, 16 Kwi 2012 Temat postu:

A to ciekawskie, samicze wilczę! Na to wilczyca uśmiechnęła się półgębkiem. - Wiesz, za młodu biegałam wszędzie, poznawałam wszystkich i chciałam wiedziec jak najwięcej, no i zawsze bardzo liczyła się dla mnie rodzina i wataha. Tata zawsze szkolił mnie na przyszłą Alfę i szpiega. Ja jednak trafiłam tu, po długiej wędrówce z Chin, gdy przeżyłam jako jedna z nielicznych wojnę mojej watahy i watahy wrogiej. Pokora przed światem, miłośc i oddanie watasze, jak i duża wiedza, która rosła z każdym dniem, doprowadziła do tego, iż spełniło się moje przeznaczenie - zostałam Szpiegiem, a później Alfą. Potem jednak spadłam w dół, dziś jestem Betą. Ale to i tak wielki zaszczyt służyc swoim.

Jak się powtarzam, to plz, zignoruj, bo już nie pamiętam co tak dawno pisałam. ^^;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 22:22, 17 Kwi 2012 Temat postu:

Zjawił się tutaj całkiem niepewnie, jakby nerwowo rozglądając po okolicy. Zatrzymał się nieopodal brzoskwiniowego drzewka, wyczuwając woń wilczycy. Tak, pomimo upływu czasu, nie był w stanie jej zapomnieć. Jak tutaj trafił? Cóż, podobno, kiedy komuś zależy, to ruszy góry i doliny, aby dotrzeć do ukochanej. Przygryzł całkiem mocno wargę, w głowie ustawiając niemalże cały scenariusz rozmowy. Jakże Carly zareaguje? Czy go w ogóle pozna? Czy zechce z nim porozmawiać? Odetchnął głęboko, puszczając kłami przygryzaną część ciała. Jego bursztynowe ślepia uważnie lustrowały otoczenie, wypatrując wadery, która swego czasu była mu niezwykle bliską.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 12:56, 18 Kwi 2012 Temat postu:

Radośnie obserwując oddalający się listek słuchała słów wypowiadanych przez Carly. Jej myśli biły się wręcz o uwagę, jedne leciały wraz z listkiem myśląc o jego wolności, która jednocześnie była ograniczona przez wiatr, od którego zależne było miejsce w jakim za jakiś czas się znajdzie. Drugie natomiast starały się sobie wyobrazić waderę patrząc parę lat wstecz. I właśnie te drugie oddały się uwadze. Z uśmiechem spojrzała na wilczycę, a w oczach dało się zauważyć podziw. Słowa na temat wędrówki z Chin, wojny pomiędzy watahami wywarły na niej duże wrażenie, bo patrząc a swoje własne, krótkie życie... no, nie było to nawet porównywalne. "Pokora, miłość i oddanie.." Niczym szept, te trzy słowa znalazły sobie miejsce w jej pamięci. Jej źrenice momentalnie się powiększyły gdy usłyszała o Alfie i Becie.
- Czyli.. jesteś jedną z głów Wody? - Z zainteresowaniem przyglądała się wielkimi, błyszczącymi oczyma Carly... Cóż, odpowiedź była jasna i jej znana, ale jednak było to dla niej na tyle niezwykłe, że wolała się upewnić.

Kej, kej, nie ma problemu, winę biorę na siebie XD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:42, 18 Kwi 2012 Temat postu:

Tahuś wróciiiiił! x))

- Tak, owszem - powiedziała, śmiejąc się wesoło z reakcji Komatty. Bardzo się cieszyła, że jej córka jest tak mądra i pojętna. Zaraz potem odrzuciła grzywkę na bok.
Była Betą. Była Betą i Szpiegiem. Jej wzrok, słuch i węch, a także same mięśnie były tak wycwiczone, że najmniejszy szelest nie uchodził jej uwadze. Wtem do jej nosa doszła mocna woń, której nie czuła bardzo długo. Tak, tak bardzo długo.. Niemalże mogła ją zapomniec. Ale nie można jej pomylic. Jej uszy stanęły wysoko, a oczy zabłyszczały się i powiększyły się. Niemal natychmiast wstała, i odwróciła się ze świstem, by sprawdzic, czy zmysły ją wyjątkowo nie mylą. Zobaczyła.
Te bursztynowe oczy. Ta postura. Na chwilę zapomniała o całym świecie. Przeskoczyła duży, wystający korzeń i jak błyskawica pomknęła ku wilkowi, ledwo dotykając łapami ziemi. Czuła każdy mięsień ciała, ale było to teraz jak najprzyjemniejsze uczucie. Pysk rozjaśnił się w najpiękniejszym uśmiechu, wiatr jak nigdy przyjemnie świstał w futrze, grzywka rozwiała się na boki. W oczach zaiskrzyły się łzy. Ile minęło? Sekundę, dwie, trzy? Dla niej trwało to wiecznośc. Tylko go zobaczyła, chciała natychmiast poczuc jego ciepło, jego dotyk, usłyszec głos.. Każda chwila trwała nieskończenie długo. - Taharakiii!
Rzuciła się na niego, przewracając, a z racji, że drzewko było na wzgórzu, szybko się poturlali w dół. Śmiała się cały czas, ucieszona jak mała dziewczynka. Właśnie, znów czuła się dzieckiem. Bez niego wydoroślała, a żadna chwila nie cieszyła tak bardzo. Serce podleciało jej do gardła, umysł się oczyścił. Cudowne uczucie.
Gdy w końcu zwolnili i zatrzymali się u stóp wzniesienia, ona leżała na nim, liżąc go po pysku, gdzie popadnie. Jej futerko łaskotało delikatnie, tak jak i grzywka, różowe oczy wpatrzone były w Taharakiego. W końcu wtuliła się w jego futro. - Tęskniłam.. tak bardzo tęskniłam! - wyszeptała mu łamiącym się głosem do ucha. Dlaczego? Bo z oczu leciały jej łzy najszczerszej radości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 14:56, 18 Kwi 2012 Temat postu:

Taaa, szaleńcza wadera atakuje! No nic, jakoś to zniesie. Mimo zmęczenia całkiem długą podróżą, ucieszyło go, kiedy ta skoczyła mu na szyję, niemalże zrzucając ze wzniesienia. A jednak, czuł, że ktoś o tak szczerozłotym sercu, jakie w piersi swej kryła Carly, nie może się gniewać. Z drugiej jednak strony aż tak entuzjastycznego powitania także się nie spodziewał. Życie bywa przewrotnym, to trzeba przyznać. Śmiał się jak głupi do sera. Chichrał, jak jakieś fanki Biebera czy innego idola, stercząc pod sceną. No nic. Radosny to okres. Wiosna. Nowe nadzieje, nowe radości, czas, gdy wszystko rozkwita. Wielki powrót barw i świateł, nawet mimo tak niekorzystnej pogody, sniegu i niskich temperatur - czuć to, to tkwi gdzieś we wnętrzu ciała, może nawet ducha.
Kiedy w końcu się zatrzymali, nie wiedział, czy dziękować Matce Naturze, że nie posadziła na ich torze jakiegoś olbrzymiego drzewa bądź nie ustawiła głazu, dzięki czemu nie zginęli marnie. A może dziękować jej za to, iż udało mu się powrócić do krainy, gdzie zostawił coś więcej, aniżeli same suche wspomnienia? Łzy, radości, serce... Tak, tego mu brakowało podczas ostatniej, całkiem długotrwałej wędrówki. Ale teraz to jednak nie tak całkiem istotne, wiadomo - są rzeczy ważne i ważniejsze. W tej drugiej grupie sytuowała się zdecydowanie pewna wilczyca. Kiedy w końcu dała mu dorwać się do głosu, szepnął:
- I ja za Tobą tęskniłem, Carly. Każdej nocy niczym debil wlepiałem ślepia w gwiazdy, w duchu mając nadzieję, że i Ty o mnie nie zapomnisz. Cieszę się, że tak się nie stało, moja droga. - po czym mocno przygarnął ją łapą do siebie, jednakże z niesłychaną delikatnością i ostrożnością, jakby oto dzierżył przy sobie największy skarb i po pierwsze: nie chciał go już nigdy puścić, broniąc przez złem (tak, wiedział też, że wilczyca sama sobie doskonale poradzi...), z drugiej jednak strony bojąc się, żeby jej nie uszkodzić. Krucha, a zarazem silna i nie do złamania, taką ją pamiętał. Odetchnął głośno, z nieskrywaną ulgą. Pamiętała. Nie znienawidziła, nie gniewała się na niego. Rozumiała i tęskniła. Anioł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:09, 18 Kwi 2012 Temat postu:

Owszem, mimo to, że Carly przez ten czas, kiedy i jej nie było, bo pomagała zrzeszyc rodzinną watahę, wydoroślała, a jej całym życiem była tylko wataha, w której i tak spadła do Bety, bo Viktoria ją wygryzła.. tak. Przez ten cały czas też jej życie sypało się wolno. Przyjaciele zniknęli, dzieci zniknęły, jedno zmarło by byc hybrydą, rodzina i jej ukochany Taharaki. Rzadziej było ją widac. Rzadziej się uśmiechała. Zgrubła trochę, bo nie biegała już tak dużo, i jej brzuch już prawie zrównał się z linią żeber. Wtem taka światłośc spłynęła na jej serce! Nigdy nie czuła nienawiści do Taha, że odszedł, ani na chwilę. Zawsze tęskniła i wierzyła, że w końcu wróci. Teraz wtulała się w niego, machając ogonem. Ależ dawno nim nie machała - to też. Słowa nie opiszą tego, jak wspaniale się teraz czuła. - Nie odchodź już nigdy więcej - powiedziała, unosząc pysk i dotykając go nosem w nos. Jej grzywka opadła mu na czoło, łaskocząc delikatnie, a różowe, błyszczące oczy były bez pamięci wpatrzone w jego. - Bądź ze mną już zawsze, zawsze i zawsze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 16:40, 18 Kwi 2012 Temat postu:

Kąciki warg Taha rozciągnęły się znacznie, gdy włosy wilczycy opadły na jego czoło: nieszczególnie dlatego, iż łaskotało, to akurat wcale a wcale mu nie przeszkadzało. On tak okazywał radość, spowodowana obecnością tak bliskiej mu wilczycy. Jakimś cudem wyswobodził przednią łapę na tyle, aby czule odgarnąć grzywkę lubej, skinąwszy przy tym czerepem.
- Nie odejdę, to przy Twym boku me miejsce, ukochana. - rzekł półszeptem, a głos jego nieznacznie drżał. Cóż, każdy facet, nawet ten najtwardszy, miewa chwile, gdy gula wciska się do gardła i ni cholery nie zamierza opuścić krtani swej, mówiąc może nieco zbyt ostro czy surowo, ofiary. Taharakiego dopadł właśnie taki moment, skutecznie utrudniając panowanie nad własnym głosem, a i emocje z trudem powstrzymywał przed zbyt entuzjastycznym wydobyciem się z jego ciała. - Masz na to moje słowo. - dodał, nieco już śmielej, unosząc głowę i delikatnie składając pocałunek na ustach Carly - z niesamowitym wyczuciem, wargi jego musnęły wargi ukochanej, niczym delikatny dotyk motylich skrzydeł.
- Kocham Cię. - powiedział, tym razem z pewnością, która i jego samego nieco zaskoczyła. Jego głowa spoczęła spokojnie na śniegu, a ciepło spojrzenia jego jasnych ślepi spoczęło na oczętach ukochanej - roześmiane, szczęśliwe, pełne dziwnego błysku, którego nie sposób opisać znanymi ludziom i wilkom słowami. A oczy nie kłamią. Oczy nie potrafią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 12:02, 19 Kwi 2012 Temat postu:

Znasz ten moment, gdy drży ci serce, nie wiesz co powiedziec ani ruszyc, a jednocześnie czujesz się tak bosko wyzwolony, szczęśliwy i nowonarodzony? Ona właśnie tak się w tej chwili czuła. Na te słowa, krótkie, dwa słówka, czekała już szmat czasu. W ustach odpowiedniej osoby brzmiały jeszcze piękniej. Na pocałunek zamrugała szybko. Odzwyczaiła się bardzo. Mimo to odwzajemniła gest, po czym wtuliła się beztrosko w tors wilka. - Ja ciebie mocniej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Wody / Bagniska Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin