Zebranie Wojowników. {zebranie pierwsze}

Shauni

- Dobrze więc - skinęła minimalnie głową, odwróciła się - ruszam - wybiegła, a jej włosy targał pęd wiatru

P.S
Nie mam pojęcia :D wiesz napiszę ci w PW bo jeszcze z Hakuro to obgadam oki?

Krik

Wilk nie odpowiedział nic Shauni. Miała jego przyzwolenie, niech jej to wystarczy. Takie było jego nastawienie. Gdy poczuł woń młodej i usłyszał jej głos, cicho warknął.-O co chodzi?-Zapytał siląc sina spokój i odwracając do waderki stojącej za jego zadem.

Shauni

Wbiegła na polanę. Zwolniła i lekkim krokiem ruszyła w stronę dowódcy, z uśmiechem błądzącym na ustach.

Inna

Inna w końcu zerwała się na łapy. I jej cierpliwość się kończy.
- Krik, mam z Tobą do... pogadania- warknęła, po czym w kilku susach dopadła małej.

Przytrzymując szczenię między łapami, na ziemi, warknęła cicho. Potem odezwała się.
- O co chodzi?

Kristal · Gość

-Bo ja jak już dorosnę...-zastanawiała się przypomnieła sobie słowa Shauni ,,..Bycie wojownikiem to nie zabawa..." krążyło jej po myślach...
-Nie już o nic-odparła i wybiegła.

Inna

- Sheena, wracaj natychmiast- warknęła gardłowo- ostrzegawczo. Popatrzyła tylko na jej znikający kontur. Lada chwila mogła ją rozpłaszczyć na ziemi... Ale nie tego chciała.

Szasta

Przybył lekkim krokiem i podszedł szybko do dowódcy nie chcąc przerywać, ale chciał zdać raport-Dowódco sprowadziłem już czterech wojowników...trzech z nich ma już rangę a czwarty uda się na test.Trenuje szczeniaki, które mają potencjał i zadatki a także marzą by być wojownikami więc gdy dobrze pójdzie Noc będzie posiadała ośmiu wojowników.Co do zagrożenia agresywnego niedźwiedzia zostało usunięte.-zdał raport i odszedł dalej, usiadł w cieniu.

Inna

Usiadła, wyrównując oddech. Grała jedynie złość, więc teraz się uśmiechnęła widząc Szastę.
- Doskonale. - Powiedziała krótko.

Reneesme

Przyszła za Inną. Rozejrzała się z tajemniczym wyrazem pyska i pewną siebie miną. Usiadła prostując syletke i skineła łbem.

Wardress

Spokojnym krokiem przybyła na zebranie. - Nie powinno mnie tu być ale stękniłam się za Inną. - mruknęła podchodząc do Alfy. Delikatnie otarła pyskiem o jej pysk. - Jeśłi chodzi o wojowników, w paru wilkach wyczułam potencjał, mam nadzieje, że dalej mi ufasz. - mruknęła cicho do Innej. Miała nadzieję, że wilczyca chodź trochę ją jeszcze szanuje. Położyła się obok.

Inna

Popatrzyła na Wardress z uwagą.
- Brakowało tu Ciebie. - powiedziała cicho. Jej oczy zalśniły czernią, co źle wróżyło. Za niedługo Inna ich pewnie opuści...
- Które wilki masz na myśli, Ward? - zapytała tylko.

Wardress

- InuShi... Natknęłam się na Nią... kiedyś. - mruknęła cicho tuląc się do szyi Innej. - Coś jest nie tak? Widzę to, mnie nie okłamiesz. - mruknęła cicho. Machnęła delikatnie skrzydłem.

Inna

- Owszem. Ale to nic takiego, bez znaczenia. - uśmiech na chwilę rozświetlił kufę Innej, by uwiarygodnić tę wypowiedź.
- Hm... Wspaniale, że jesteś. Zapraszam Cię na małą pogawędkę... do siebie. Przyjmujesz zaproszenie?

Wardress

- Od Ciebie, zawsze. - mruknęła jej do ucha i pozwoliła zejść pierwszej.
[Powiedzmy że już polazłaś xP]
Ruszyła za Inną w dobrze znaną sobie trasę. Na pożegnanie skinęła obecnym.

Reneesme

Spojrzała za Inną... *I po co ona ją tu przywlekła?* Usiadła rozglądając się za kimś kto powie jej wkońcu o co tu biega. Zrobiła smętną, mroczną mine i przeszywającym wzrokiem penetrowała każde ciemny zakątek tego miejsca. Wkońcu wstała i jeszcze chwile się rozglądając westchneła. Po czym nagle zniknęła.

Krik

Dobrze, spokój!-Powiedział wilk.-Niech wszyscy obecni podejdą do mnie.-Powiedział, gdy po wezwaniu Innej ona znikła zanim zdążył do niej podejść.

Szasta

Podszedł do dowódcy - Czy mamy jakąś misję? - spojrzał na niego zaniepokojony. Zastrzygł uchem i zwrócił się ku innym wojownikom żeby w końcu podeszli. Wrócił wzrokiem na Krika.

Krik

-Co jest z tymi niedźwiedziami?-Zapytał zirytowany. Miał dość niepewności. Chciał, żeby wszystko było w porządku.

Szasta

- A co ma być - nie zrozumiał pytania bo ta sprawa dawno była rozwiązana. Patrzył na niego czarnymi ślepiami i skrzywił się trochę.

Krik

-Nikt nie przyniósł i raportu, nikt nie ważył się choćby powiedzieć mi o rozwoju wypadków-Warknął rozdrażniony.