Mroczne Wzgórze

Miyo

Nabrała powietrza w pysk przypominając chomika z wypchanymi policzkami. Jednym słowem zapowietrzyła sie. Chwile tak siedząc i cała trzęsąc się z ogarniającej złości w końcu nie wytrzymała. Jednym zwinnym susem obróciła się i skoczyła na wilka przygniatając go. Może jej ciało nie było skłonne do takiego czynu jednak dodając siłę skoku wystarczyło. Stanęła na jego plecach dumnie się wypinając i podnosząc ogon do góry -Ha! Giń!- prychnęła i ugryzła go w ucho.

Donn

Został zwalony z łap i z początku unieruchomiony. Acz...nie da jej się nacieszyć ową chwilą. - Po moim trupie! - odrzucił jak na ironie. Ona mu giń a On, że po jego trupie. (xD) No cóż poradzić gdy demoniczny pozyska garstkę humoru? Obrócił się na grzbiet i odepchnął ją od siebie tylnymi łapami tak, że przeleciała ponad jego łbem jednak zaraz zwinnie wyskoczył przodem tułowia i niczym krokodyl pochwycił swą ofiarę w locie. Zaciskając kły na jej karku przygniótł ją do ziemi całym swym ciałem dość niemiłosiernie. - Co teraz wątła istotko? - wyszeptał do jej ucha trzymając ją mocno.

Miyo

Oblizała nos i wyciągała coraz dalej łapę aż w końcu dosięgła. Złapała za jego przednią nogę i siła przyciągnęła do swojego pyska. W tej właśnie chwili wbiła swe ostre i dość długie zębole w jego łapę -Shiwagare goe!- wybełkotała nawet na chwile nie puszczając.

Donn

Jedynie strzepnął uchem gdy przebiła jego łapę kłami. Ból był dla niego codziennością a i tak ten gdy był w tej jaskini sam był bardziej bolesny niż ugryzienie Miyo. Puścił ją wstając i wyrywając łapę bez problemu z uścisku. Krew z niej polała się na ziemię. Położył się i kłapnął kłami. - Przepraszam. - wydusił z siebie.

Miyo

Otrzepała sie i zrobiła zdziwioną minę -Za co?- spytała i podeszła do niego -Chyba ja powinnam cie przeprosić. Zraniłam cie.- powiedziała i wskazała pyskiem na jego łapę. Położyła się naprzeciwko wilka i wzięła jego łapę w swoje przyglądając się głębokości rany. Ale nie była głęboka. W końcu to ugryzienie nie miało na celu zranienia.

Donn

Uśmiechnął się blado lecz zaraz to zniknęło. - To nawet nie bolało, ale wybacz czasem mnie ponosi. Od dawna przestałem się kontrolować. - wyznał zamykając na moment oczy po czym położył pysk na zimnym podłożu.

Miyo

Przez chwilę przyglądała się ranie lecz zaraz jej punktem do obserwowania były oczy wilka -Nie mój drogi. Nie to że przestałeś się kontrolować.. Ty po prostu stałeś isę rozpieszczony.- mruknęła z usmieszkime na kufie -Tylko nie zaśnij..- dodała i 'pyknęła' go pazurem w nos.

Donn

Rozpieszczony? Zmarszczył nos gwałtownie warcząc jakby coś się w nim budziło aczkolwiek to stłamsił zaciskając kły. Wbił w nią przenikliwe spojrzenie.
- Rozpieszczony? Pogłęb swą myśl...- mruknął oschle.

Miyo

Zgięła łapę w niby pięść i jak profesor na uniwersytecie kaszlnęła przed przemówieniem -Otóż. Nie będę sie wymądrzać, jednak uważam że jesteś lekko rozpieszczony...- zaczęła swój wywód unosząc jedną brew do góry -... bowiem nikt nigdy nie powie ci tego wprost być może z obawy albo będzie nieśmiały. Po co masz starać isę 'panować' nad sobą skoro i tak nikt nie wypomni ci twoich czynów. Jeżeli jednak ktoś by to powiedział głośno nie przeją byś się tym, czyż nie?- skończyła i uśmiechnęła się. Lubiła się droczyć zwłaszcza z osobnikami takiego charakteru jak Donn.

Donn

Prychnął patrząc na nią z kpiną i obojętnością. Miała rację w 25% jak dla niego. Zamiótł ogonem i kłapnął paszczą tuż przed jej nosem. - Po cóż miałbym się przejmować zdaniem czy odczuciami innych? Nie zależy mi na szacunku a przyjaciół tym bardziej nie szukam, więc? - uśmiechnął się podle przejeżdżając pazurami po łapach wilczycy.

Miyo

Uśmiechnęła się blado. Nie sądziła że obojętność wilka jest aż tak wielka. Spuściła wzrok na jego działanie. Swoją łapą przytrzymała jego i położyła na niej pysk -Więc teoretycznie nie obchodzi cie to że ktoś się o ciebie martwi?- spytała zamykając oczy i lekko wzdychając.

Donn

Jego ślepia zamigotały. Ostatnie słowa wilczycy go zaintrygowały. Lekko zmieszany wodził wzrokiem po jej pysku aż zatrzymał ślepia w jej oczach widząc swe odbicie.
- Martwi? Nikt od dawna się nie martwi o takie wilczysko jak ja. - mruknął ciężko wzdychając.

Miyo

Przeciągnęła pysk po jego łapie i podniosła wzrok patrząc prosto w jego oczy -Więc, nie wyprowadze cie z błędu wiesz?..- powiedziała dość poważnym tonem -...może kiedyś sam zorientujesz się że w nim tkwisz.- kończąc uśmiechnęła isę i nagle podniosła isę do siadu. Wzrok powędrował jej gdzieś w bok.

Donn

Wzdrygnął się gdy przesunęła pyskiem po jego łapie. Jego ślepia teraz rozbiegane błądziły po jej ciele. Podniósł się przystępując z łapy na łapę po czym usiadł obok niej i przejechał zimnym nosem po jej grzbiecie przez kark aż do ucha wilczycy.
- Moje życie jest jednym wielkim błędem...nic mi nie pozostało. - mruknął zamykając oczy. Zatrzymał pysk tuż przy boku jej pyska. Musiał się przy tym nieznacznie pochylić gdyż był od niej większy.

Miyo

Ciarki przeszły jej po całym ciele a największe w miejscu dotyku jego nosa -Pozostało.. pozostało. Ktoś na pewno by się znalazł..- mruknęła podnosząc pysk do góry by mieć lepszy kąt widzenia.

Donn

Opuścił na nią wzrok przystępując z łapy na łapę. - Kto? - tak to pytanie siedziało mu twardo w głowie. Musiał je zadać bo ciągłe szepty w jego myślach zadręczyłby go. Taki los udręczonej istoty. Ogonem zawinął się wokół smukłego ciała wilczycy na wysokości brzucha.

Miyo

Choć jej wzrok znowu zaczął lekko szwankować jednak po konturach wodziła za nim wzrokiem -Na przykład.. może ja..- mruknęła i uśmiechnęła się delikatnie. Gdy poczuła jego ogon po jej ciele znów powędrowało kilka dreszczy.

Donn

Przyległ ciemnym cielskiem do podłoża zaś pysk uniósł do góry przejeżdżając czubkiem nosa po jej boku pyska. - Ty...dziwne, że możesz to być Ty skoro Cię tak zraniłem w młodości. - warknął lekko sam na siebie zagryzając kły, zamknął ślepia.