Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Dolina marzeń i snów

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Seshru
Dojrzewający


Dołączył: 21 Cze 2012
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nadal nie wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:10, 03 Lip 2012 Temat postu:

Zwykle stała pewnie na ziemi, nie lubiła przewracać się. Skoczył na nią, ona się nie przewróciła, przesunęła jeden krok tylko. Nic nie odpowiedziała, po co by miała cokolwiek jeszcze mówić? Przecież on i tak nie zrozumie, pewnie nie wie co się dzieje poza krainą, jak większość wilków z tego miejsca. Szkoda czasu na tłumaczenie im co to Prusy, Polska... Po prostu nie ma sensu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xaert
Dojrzewający


Dołączył: 17 Cze 2011
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 18:49, 05 Lip 2012 Temat postu:

- Dlaczego milczysz, łamago? - warknął jadowicie, spoglądając na białą istotę wyzywająco. Ha, brakowało jej nawet intelektu, aby się odezwać? Zagłada. Oto najpewniejsza przyszłość tego miejsca. Przybędzie banda takich oszołomów, co to nawet nie wiedzą, co baba a co facet, i jak nic kraina stoczy się na dno. Pokręcił łbem, ubolewając w głowie nad niskim poziomem intelektualnym towarzyszki, po czym parsknął donośnie, z wyraźnym niezadowoleniem.
- Języka w gębie zabrakło? - rzucił szyderczo, odwracając spojrzenie od postaci Seshru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seshru
Dojrzewający


Dołączył: 21 Cze 2012
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nadal nie wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 19:11, 05 Lip 2012 Temat postu:

Nie odezwała się, popatrzyła jedynie na wilka z góry. On i tak nic nie zrozumie, to po co sobie język strzępić? Spytała siebie w duchu. Nie widziała w tym żadnego sensu, siedziała więc nic nie mówiąc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xaert
Dojrzewający


Dołączył: 17 Cze 2011
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 14:47, 06 Lip 2012 Temat postu:

- Nie wiedziałem, że to możliwe, ale Ty jesteś jeszcze głupsza, aniżeli śmiałem przypuszczać! -z zaszydził z wilczycy, kręcąc przy tym z głębokim politowaniem łbem. Niesamowite. No nic, chyba niewiele tutaj po nim, skoro żadnej korzyści z obcowania z tą istotą - nawet nie pogada. Spojrzał nań jeszcze jeden raz, po czym parsknął cynicznie i bez ni słowa pożegnania odszedł wcale niespiesznie, co jakiś czas zaśmiewając się na głos z Seshru.


zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seshru
Dojrzewający


Dołączył: 21 Cze 2012
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nadal nie wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:46, 08 Lip 2012 Temat postu:

Popatrzyła na niego z pogardą, następnie wstała, popatrzyła na flagę, którą wielbiła. Jakoś mi się uda przeżyć. Pomyślała optymistycznie. Pomyślała teraz dlaczego nie skoczyła na wilka, usprawiedliła się jednak w myślach. Bo przecież damie tak nie wypada... blee... Dlaczego niby miałby być dziweczyną? Seshru dziewczyną? Skoro jednak tak mówią... Wybyła dumnym krokiem z wysoko uniesionym ogonem, dumnie prezentując flagę na szyi.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:35, 13 Lip 2013 Temat postu:

Illiana po ostatnich wydarzeniach wolała się trzymać w takich miejscach gdzie było naprawdę mało prawdopodobne spotkanie kogoś strasznego groźnego i niezrównoważonego psychicznie. Znowu musiała sie przyzwyczaić że w tej krainie są też ci dobrzy. Na przykład Notyś i Kaliope. Westchnęła cicho wędrując sobie w te i z powrotem. Rozmyślała o wszystkim. Odetchnęła kiedy dotarła tutaj. Było tutaj całkiem spokojnie i miło i chyba tutaj nikogo nie było. Więc... Usiadła sobie wśród traw i jako że była tutaj sama nikt jej raczej nie zagrażał ani nikt nie czaił się w krzakach zaczęła się bawić końcówka swojego ogona. Tak chyba znalazła bezpieczne i ciche miejsce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feindschaft
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:04, 13 Lip 2013 Temat postu:

I tak oto mały książę wyruszył na swój pierwszy spacer po nowej krainie. Stawiał swe łapki powoli i z gracją, idąc przez nieznany teren. Cóż, przynajmniej do momentu, gdy nie zauważył kamyka na swojej drodze i nie potknął się, zaliczając dosyć niemiły upadek. Najgorsze jednak było to, że zdarzyło się to właśnie na tej dolinie, więc pewnie czarne szczenię widziało dowód jego zgubnego majestatu.
- Kto postawił tutaj ten kamień?! Pewnie już szykują na mnie kolejny zamach! Cóż za zniewaga - wydzierał się tak z oburzeniem. Biedaczek, nie miał pojęcia, że nikogo tutaj nie obchodzi, gdzie jaki kamień leży, ani kto się o niego potknie. Spojrzał na czarną samiczkę, po czym podszedł doń, patrząc na nią jakby pierwszy raz w życiu widział innego wilka.
- Przepraszam, nie widziałaś może, kto tam położył ten kamień? Omal nie złapałem sobie o niego łapy, ja, biedny, sponiewierany, zagubiony! - oznajmił, nerwowo poruszając kitą. Nie wiedział oczywiście, że szczeniak pewnie nie ma o niczym pojęcia. A już na pewno nie o jego przyszłości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:16, 13 Lip 2013 Temat postu:

Illiana tak zaaferowana pogonią za własnym ogonkiem nie zdała sobie nawet sprawy z tego że ktoś tutaj podszedł i... o matko ale zaliczył wywrotkę. A potem tak piszczał i skakał i się wydzierał. Patrzyła na niego z zaciekawieniem ale też takim jakby lękiem. No wiadomo, nie wiadomo kto to taki. No i podszedł do niej. Zapiszczała cicho ale... spojrzała na nieznajomego basiora. On... nie krzyczał. Był spokojny i taki no... sympatyczny jakoś.
- Nie wiem proszę Pana... on sobie tak po prostu tutaj leżał... -Powiedziała i usiadła pozostawiając zabawę swoim ogonkiem. Popatrzyła na niego uważnie. Ale z niego Chucherko i Ciapciak. Westchnęła. Ale skoro nie był taki zły... to może...
- Ale boli cie ta łapa...? Bo jak boli to może musi pan iść do lekarza.... -Dodał. Zaraz jednak tak przypadła do podłoża jakby się bała że dostanie od niego za takie "zainteresowanie" jego osobą i tym jakże Haniebnym upadkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feindschaft
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:25, 13 Lip 2013 Temat postu:

Po prostu sobie leżał? No pewnie, każdy by tak powiedział. A ten cały kamień to pewnie była tylko zasadzka na niego. Pewnie chcieli go pojmać i znów przerobić na dywan. Tym jednak chyba nie miał się po co przejmować. Przecież raz udało mu się uciec z sideł ludzi, więc udałoby mu się i teraz. Taki to z niego bohater.
- No, niech Ci będzie. Ale jeśli się dowiem, że kłamiesz, to naślę na Ciebie moje sługi - powiedział, by pokazać wilczycy, że z nim i jego możliwościami nie ma żartów. Po chwili jednak przypomniał sobie, że jest tutaj. W tej przedziwnej, obcej krainie, której zupełnie nie znał, ani nie miał zamiaru nigdy odwiedzać. Mógł teraz siedzieć na swym własnym tronie, ale był właśnie tu.
- Co ja wygaduję.. Moje sługi zostały tam. A ja jestem tu. Sam, jak ten palec. Zgubiony, pewnie kiedyś tu zostanę zamordowany. Czuję się pozostawiony, tak być nie powinno - powiedział. Tym razem jego głos przepełniony był smutkiem i beznadziejnością. Gdzie się podziały tamte wspaniałe czasy świetności? Odwrócił wzrok na rozmówczynię.
- Nie złamałem jej, przecież mogę chodzić. Ale zabolało - powiedział, po czym usiadł na ziemi, wzdychając ciężko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Feindschaft dnia Sob 21:26, 13 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:33, 13 Lip 2013 Temat postu:

Zrobiła taka przestraszoną minkę.
- Nie nie ja naprawdę nie kłamię... proszę nie nasyłaj nikogo.. .ja naprawdę nie kłamię... -Zapiszczała i nieco się cofnęła. Dopiero kiedy basior oznajmił że jego sługi zostały gdzie indziej a on tutaj był sam nieco odetchnęła. Ach czyli nikt jej nie napadnie. A może kłamał i ten demoniczny basior którego ostatnio spotkała był jego sługą. O matko matko!
- Ja też jestem sama tutaj... nie martw się... nie jest aż tak źle... -Powiedziała nieśmiało. NO... nie chciała go straszyć ze są tutaj krwiożercze Demony, które tylko by chciałby złamać komuś kark.
- Nie wiem... nie miałam nigdy złamanej łapki.. -Dodała co do chodzenia na złamanej łapce. Odetchnęła.
- Jak ci na imię? i Kim jesteś? -Zapytała się go po chwili patrząc na niego z takim zaciekawieniem. Hm.. może on faktycznie nie jest aż taki groźny?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feindschaft
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:59, 13 Lip 2013 Temat postu:

Gdy tylko wilczyca tak się przestraszyła, sam aż trochę się zdziwił. Oczekiwał szacunku od innych wilków, lecz przecież nie chciał, by inni się go bali! Jego, najmożniejszego władcy, który miał sprawiać, że każdy będzie się czuł bezpiecznie za jego rządów.
- No już, już, nie rozpaczaj. Wierzę Ci, nie wylewaj łez na darmo - powiedział, próbując jakoś uspokoić rozmówczynię. Nie mógł przecież sprawiać, żeby inni płakali. On, książę, który miał być przykładnym władcą. A do tego przed chwilą jego pyszczek tak jakby miał bliższe spotkanie z gruntem. Słysząc słowa wilczycy, jęknął beznadziejnie.
- Nie jest tak źle, nie jest tak źle.. - powtórzył jej słowa z lekką obojętnością. - Ale kiedyś było wspaniale! W moim królestwie, na moim kamiennym tronie, ze wszystkimi wilkami, które widziały we mnie charyzmatycznego władcę! - zawołał z dumą, unosząc łeb wysoko, a uszy stawiając na sztorc. - Dopóki ludzie nie wcięli się z łapskami do mojego życia - zerknął znów na samiczkę.
- A Ty pewnie widzisz we mnie jedynie niezdarę, z którego można się pośmiać, jak się potknie o kamień przy nieuwadze - powiedział. Troszkę smutno się zrobiło. Samiec przysunął do siebie ogon, obejmując go swymi łapkami. Tak czuł się jakby bezpieczniej i pewniej, zważając na to, że nie miał już nikogo.
- Jestem Feindschaft, niegdyś książę, teraz chyba beznadziejny fajtłapa - przedstawił się, spuszczając wzrok. To się teraz młody załamał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:41, 14 Lip 2013 Temat postu:

Illiana spojrzała na niego z takim zaciekawieniem ale też zdziwieniem. Hmm... dziwny był trochę Przynajmniej sposób w jaki się wyrażał i zachowywał. Jednak po chwili zrozumiała czym było to spowodowane. A więc on był z królewskiej rodziny. Hm... arystokrata.
- Ja jestem Illiana i nie mam cie za fajtłapę i nie będę się z ciebie śmiała. -Powiedziała spokojnie patrząc na niego.
- Przykro mi że straciłeś swoje poprzednie życie ale zobaczysz że tutaj też jest nawet fajnie. -Dodała chcąc go jakoś pocieszyć. Westchnęła.
- Zobaczysz i nauczysz się też omijać takie przeszkody jak kamyki. -Dodała z przekonaniem. Podeszła trochę bliżej do niego i przytuliła jego ogon.
- Nie smuć się... -Powiedziała. Pam pam pam! Jakiż kolejny heroiczny wyczyn ze strony Illiany podeszła i przytuliła się do jego łapki żeby nie czuł się taki sam i bezradny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feindschaft
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:41, 14 Lip 2013 Temat postu:

Słysząc słowa tej małej wilczycy, zrobiło mu się nieco lepiej. Cóż, stracił szansę na dorośnięcie w swoim królestwie i zostanie prawdziwym władcą, który kiedyś przeszedłby do historii, ale może nie będzie mu tutaj aż tak źle? Żeby jeszcze tylko nikt nie zostawiał kamieni gdzie popadnie, wtedy byłby pewniejszy.
- Ill-Illiana? - powtórzył jej imię, nawet nie zauważając, kiedy objęła jego łapę. Już miał się oburzyć, bo przecież będzie miał całe futro potarmoszone od tych czułości, ale nagle coś go powstrzymało. Będzie musiał układać futerko przez co najmniej kwadrans, no ale niech już jej będzie.
- Masz na prawdę wspaniałe imię! Pasowałabyś do mojego królestwa - powiedział, z jakże wielkim entuzjazmem. Od razu poprawił mu się humor, a cała ta sytuacja z przewróceniem się o kamień, jakby poszła teraz w niepamięć.
- Och tak, byłabyś tam najważniejsza, taka mała księżniczka! No bo czy każdej małej samiczce nie śni się bycie piękną księżniczką? - dodał po chwili, puszczając swój puchaty ogonek. Jak bardzo by chciał teraz pokazać jej, jak to jest być księżniczką. Nauczyłby ją pięknie chodzić, znaleźliby jakiś tron.. Tylko, czy ona by tego chciała, tak bardzo jak on?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:41, 14 Lip 2013 Temat postu:

Illiana zamachała ogonkiem nieco.
- Om... chyba faktycznie mam takie... wyjątkowe imię.. inni moi przyjaciele też mówią że nadaje się dla księżniczki albo dla jakiejś bohaterki książki... -Powiedział i westchnęła. Puściła jego łapkę i poprawiła mu tak ładnie futerko. Tak jak miał wcześniej je ułożone. Spojrzała potem na niego z takimi aż gwiazdkami w oczach.
- Naprawdę? Naprawdę bym tam pasowała? -Zapytała się go a potem zapytał się o to o czym marzyła westchnęła nieco smutno.
- No... ja marzyłam o szczęśliwej rodzinie... żeby byli.. tacy dobrzy i mili dla mnie.. -Powiedziała tylko spokojnie i się zastanowiła.
- Ale bycie księżniczką... a co taka księżniczka ma robić? Bo ja nie wiem... -Dodała z zastanowieniem i spojrzała na niego taka zaciekawiona nawet.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feindschaft
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:02, 14 Lip 2013 Temat postu:

Samczyk uniósł lekko prawe ucho, posłyszawszy odpowiedź wilczycy. Chyba nie miała zbyt dobrego życia, w przeciwieństwie do Feind'a. Chociaż oceniając po ostatnich kilku miesiącach, jego życie przybrało dość nieoczekiwany kierunek.
- Nie masz tu matki, albo ojca? Chyba musisz znaleźć sobie kogoś, kto się Tobą zaopiekuje - powiedział, zastanawiając się. Szczeniaki potrzebowały opieki i poświęcania mnóstwa uwagi, czasami nawet i więcej niż sam książę. - Ja bym mógł, ale jak widzisz, nawet nad własnymi łapami nie potrafię zapanować. Ale chyba zaznajomić się można. Może nawet zostaniesz koleżanką księcia? - dodał. W sumie nie widział sprzeciwów, mała wydawała się całkiem normalna, a przede wszystkim nie wyśmiewała go, tak jakby to zrobili na jej miejscu niektórzy, widząc jego nieporadność. Poza tym, sama wyglądała na dość zagubioną w tym ogromnym i dziwnym świecie, więc pewno by się dogadali.
- Widzisz, księżniczka ma mnóstwo obowiązków w królestwie. Ale tym się nie przejmuj, spojrzymy na to z innej strony - powiedział, rozglądając się. Namierzył wzrokiem średniej wielkości kamień. Idealny na tron, w tych warunkach!
- Przede wszystkim, potrzebny jest tron. Gdy na nim siedzisz, wiadomo, że jesteś ważna. Podkreśla on wysoką posadę księżniczki, a poza tym, oglądanie wszystkiego z pewnej wysokości to przednia zabawa - rzekł, wstając. Podążył zaraz do głazu, takim chodem, jakby wyrwał się z wybiegu na pokazie mody. Usiadł przy kamieniu, patrząc na Illianę.
- Chodź, podsadzę Cię, księżniczko. Tylko się nie bój, nie jest aż tak wysoko - powiedział, siedząc w miejscu. Nie musiał się schylać. Co jak co, ale i tak był wystarczająco drobny, więc na siedząco robił za dobry stopień do wejścia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:28, 14 Lip 2013 Temat postu:

- No wiesz... moi rodzice... oni no... nie byli dla mnie dobrzy tak jak cała wataha... kazali mi się wynosić... i mnie przepędzili... -Powiedziała smutno. No... wolała mu nie mówić na razie że była bita i torturowana psychicznie i fizycznie przez rodziców i resztę watahy.
- No... w sumie wiesz mam taką wilczyce przyjaciółkę taką Kaliopę... jest bardzo miła i dobra dla mnie... i jeszcze Notysia on też jest dla mnie miły... i dał mi Pana Klipsa... -Powiedziała z entuzjazmem i pomachała ogonkiem. Pokazała mu też klipsa na swoim uchu z taką dumą że go dostała.
- Przynosi mi szczęście... -Dodała.
- Ooo dobrze możemy być koleżkami... -Stwierdziła wesoło i się uśmiechnęła nawet. Potem obserwowała go i słuchała uważnie. Potem jak zobaczyła co wyprawia z tym głazem się zdziwiła.
- Ale to mam wejść? -Zadziwiła się ale wdrapała się na niego a potem na ten głaz.
- Ooo.... Faktycznie fajnie tak... z góry o ile tutaj widać. -Powiedziała z takim zdziwieniem rozglądając się.
- I teraz jestem już księżniczką? -Zapytała się i usiadła tak aż naprawdę dostojnie! Łapki owinęła ogonkiem i tak dumnie siedziała a najlepsze że to było nieświadome!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feindschaft
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:37, 14 Lip 2013 Temat postu:

Samiec zaparł się łapkami, patrząc nań.
- No pewnie, właź. Może mnie nie połamiesz - zaśmiał się, po czym jeszcze bardziej przytwierdził łapy do ziemi, gdy ta wspięła się po nim na kamień. Zaraz potem wstał, prostując szyję i otrzepując się, ot tak. W końcu musi się należycie prezentować. Czy jego oczy już go oszukiwały z wiekiem? Illiana siedziała na głazie niczym prawdziwa arystokratka, aż mu oczy błysnęły z radości.
- Bardzo ładnie siedzisz, mówiłem, że nadajesz się na księżniczkę! Masz to coś - powiedział, uśmiechając się do czarnej wilczycy. Był zarazem z siebie dumny, jak by to on ją ustawił własnymi łapkami do takiego siadu. A tu nawet nie trzeba było próbować. Jeszcze się okaże, że lepsza z niej władczyni, niż z niego. Te myśli zaraz wybił sobie z głowy, przecież to on tu był prawdziwym przywódcą. No, kiedyś, ale pomińmy ten fakt. Samczyk bez słowa odbiegł na jakieś pół metra od kamienia, po czym skłonił się niziutko, tuż przy samej ziemi, będąc naprzeciw towarzyszki.
- Księżniczko, jakie są Twe rozkazy? - zawołał, siadając na ziemi jak ten posąg. Jego ogon leżał sobie prosto na ziemi, niczym strzała. - Może chcesz coś zjeść? Jagody? Może Wasza wysokość woli maliny? - powiedział, po czym zaczął biegać od krzaczka do krzaczka, proponując coraz to nowsze rzeczy. Skąd wiedział, jak być i dobrym sługą? Chyba obserwowanie innych czyni mistrza. Tym razem nie przewrócił się o żaden podstępny kamień, a to jest dopiero sukces! A jak przy tym bieganiu się śmiał! Takiej radochy chyba nie miał od dawna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 11:39, 15 Lip 2013 Temat postu:

Uśmiechnęła się tak delikatnie do niego. O proszę! Ona nadawała się na księżniczkę? Aż jej się tak miło zrobiło. Zafalowała delikatnie końcówką ogonka i patrzyła na niego.
- Ale... jak to rozkazy? -Zdziwiła się patrząc na niego. A no tak księżniczka rozkazuje innym.
- Ale ja nigdy nie jadłam ani Malin ani Jagód... -Dodała patrząc jak basior skacze niemal jak na skrzydłach od jednego krzaczka do drugiego. Uśmiechnęła się bardziej. Dobrze, że się nie potykał ani nic innego sobie nie zrobił. Illiana się ucieszyła że jest i on taki szczęśliwy.
- Om.. Sługo wystarczy, przybądź do mnie i ukaż mi co masz w darze dla swej Władczyni. -Powiedziała tak wyniośle i naprawdę jak prawdziwa Arystokratka. A ona tak trochę starała się naśladować wilka. Stąd to jakże wyniosłe słownictwo w jej pyszczku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feindschaft
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:23, 15 Lip 2013 Temat postu:

Samiec momentalnie zaprzestał swych szaleńczych biegów, po czym usiadł w miejscu, trochę zmęczony tą przebieżką. Dawno nie musiał się nigdzie fatygować, więc nic dziwnego, że brak mu kondycji. Zanim jeszcze zdążył otworzyć pyszczek, by przekazać małej jakże przydatną wiedzę na temat dawania rozkazów i zarządzania innymi, usłyszał od niej polecenie.
- No i bardzo dobrze, o to chodzi - powiedział, po czym od razu udał się do krzaczka z jagodami i nazbierał ich trochę. Podszedł blisko tronu księżniczki, kładąc je przed nim. Wyjął również ze swej sakiewki jeden, dość duży, błyszczący bursztyn, a to wszystko złożył jej w podarunku.
- Oto moje dary dla Ciebie, o najmilsza Pani - powiedział, chyląc nisko łebek nad ziemią, w geście szacunku dla swej władczyni. - Zechce Pani skosztować jagód? Zakładam, iż są równie słodkie jak sam miód - dodał po chwili. Kto by pomyślał, że sam książę będzie udawał czyjegoś sługę? Ta kraina chyba już go zmieniła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Feindschaft dnia Pon 13:27, 15 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:27, 15 Lip 2013 Temat postu:

Illiana naprawdę polubiła tego basiora i jeszcze to jak ją traktował teraz taki się wydawał naprawdę miły i pomysłowy oraz taki wspaniałomyślny. Jak zobaczyła to co leży przed nią na dole to jak spojrzała z zaciekawieniem. Przycupnęła na tym głazie i łapką próbowała sięgnąć jagodę.
- Sługo... podasz mi bo nie sięgam... -Powiedziała bo naprawdę nie mogła dosięgnąć a chciała spróbować tych owocków bo nie jadła ich nigdy. Miodu tez nie miała okazji próbować więc nie wiedziała do czego można jeszcze porównać smak jagód. O... i jakiś fajny kamyczek.
- A co to jest? -Zapytała się i teraz chciała łapką sięgnąć kamyk nazwany bursztynem. Tak takiego czegoś jeszcze nie widziała. Patrzyła z zaciekawieniem na ten kamyk i jeszcze na jagody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 18, 19, 20  Następny
Strona 19 z 20


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin