Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Mroczne jezioro

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Kaed'rin van Regis
Upiór


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 12:32, 01 Maj 2012 Temat postu:

Upiór poczuł delikatnie poirytowanie. Nawet demony się nim zachwycały, a tu co? Takie lekceważące zachowanie? Nie podobało mu się to. A więc wstał, pozornie spokojnie i podszedł do demona. Usiadł obok niego i zasyczał wymawiając ów cudne słowa.
-Ile wilków zabiłeś?- Skoro jest taki wspaniały, no to chyba ma jakieś ofiary na swym koncie nieprawdaż? A Regis miał się czym pochwalić, oj miał. Nie na co dzień spotyka się istotę która wymordowała 5 wilków z ów krainy. Niby jest to zakazane, a jednak. Posiada on niby siłę wyższą, która mu na to pozwala.
-Jestem ciekaw, czy mnie przebijesz.- Westchnął znowu sycząc oblizując niby nerwowo kły. Był głodny, z resztą jak zawsze. Na dodatek ostatnio jego apetyt się wzmógł. Jakie to wredne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 12:47, 01 Maj 2012 Temat postu:

Może i Vij nie pozabijał wielu osób w tej krainie... no, nie zabił żadnej, ale w czasie swej wędrówki zdawał się być o wiele bardziej agresywny. Pamiętał, że uśmiercił kilka przypadkowych wilków, już w sumie nie wiedział, jak wyglądały i kim były. Nie zwracał na to uwagi.
- Nie liczę. - ozwał się tylko szyderczo, podnosząc znudzony wzrok na Upiorka. Dziwnego upiorka. Porośniętego krzakami. Rzadko się takie widzi.
Wciąż nie darzył wilka, czy tam krzaka zbytnim szacunkiem, jakoś do tego nie przywykł. Aż dziw, że betą jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaed'rin van Regis
Upiór


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 12:54, 01 Maj 2012 Temat postu:

Uśmiechnął się, on miał na myśli wilki w krainie, nie te z przeszłości, gdyby miał liczyć ile też zabił stworzeń magicznych, wilczych z ostatnich 6 tysięcy lat liczba ta sięgnęła by setek, jak nie tysięcy.
-Cóż, gdybym miał liczyć ile też to wilków zabiłem w ostatnich 6 tysięcy latach... Rozumiem. Ale mam na myśli istoty z tej krainy, mój drogi.- On również nie darzył go szacunkiem, ale go lubił. Miał takie skrzywienie, lubił wilki o takim usposobieniu, a zwłaszcza jak są demonami.
Zawinął swój długi ogon przed siebie i zaczął go delikatnie przygładzać, tudzież też głaskać. Był w takich ładnych kolorach. Czerwień niczym krew i biel niczym wieczność. Tak, był on wieczny. Może i nawet nieśmiertelny. Nie wiedział w sumie o tym czy da się go zabić. Szczerze powiedziawszy nigdy nie był poważnie zraniony, zawsze kończyło się na uwięzieniu na tysiąc lat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:13, 01 Maj 2012 Temat postu:

I Vij mówił aktualnie o tym ciele, bo gdyby liczyć jego prawdziwy wiek, to też by się trochę tego nazbierało. Wprawdzie jest młodszy od Upiorka o 4 tysiące lat, ale na dobrą sprawę to i tak nie uważa tego za wielką różnicę.
- Głuchy jesteś? Nie liczę. - powtórzył, a na jego kufę wpełzł wielki, szyderczy uśmiech. Nie zabił nikogo, ale w sumie nie miał powodu by to zdradzać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaed'rin van Regis
Upiór


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:45, 01 Maj 2012 Temat postu:

Skulił się niby w sobie wbijając niebieskie ślepia w podłoże. Jak zawsze to bywa zaczęło się od małego dreszczu, poprzez który gałęzie na jego grzbiecie wydawały charakterystyczne dźwięki, powoli przeszło w chichot, a następnie już w krwawy donośny rechot. Wyszczerzył swój pysk ukazując rząd pięknych, lśniących ostrych kłów. Najbardziej charakterystyczne były tzw. jedynki, najdłuższe. Poczuł jak ślina zaczęła powoli nabrzmiewać. Aż nagle... opanował się, przyćmił, zamknął oczy. Skierował przerażająco powoli swój łeb w jego kierunku.
-Nie liczysz, powiadasz. Zapewne było ich taaak wieeluuu, że nawet twój wspaniały umysł nie był wstanie ich zliczyć, czyż tak?- Wiadomo, był to sarkazm, a upiór zwyczajnie wyczuwał, że basior kłamie. Czyżby demony okazywały się inne? Płoche? Fałszywe? Możliwe. Zaśmiał się krótko i szyderczo demonowi w pysk.
Czemu wciąż wyczuwał, że się zaprzyjaźnią? Być może sam sentyment do złych postaci Regisa skłaniał go do tego.
Jego wzrok nagle spowiła mgła, niby starości bądź wieczności. Przekrzywił swą głowę niczym niezrozumiany pies i zasyczał.
- Pięciu. Rozprucie, wyssanie, zmiażdżenie serca, głowy, rzucenie na pożarcie wampirowi.- Mówiąc to jego pysk miał kamienny wyraz twarzy, nie zdradzał emocji, żadnych. Mówił monotonnie i spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 9:27, 02 Maj 2012 Temat postu:

Młody wilczek wszedł na nieznane mu dotąd tereny. Wędrował trochę po tej krainie, jednak tego miejsca jeszcze nie miał okazji odwiedzić. Spokojnym krokiem podszedł do najbliższego drzewa. Popatrzył na dwa nieznajome wilki, wyglądały groźnie, jednak po Akinorim tego strachu nie było widać, teraz był neutralny. Patrzyła na nieznajomych bardzo długo i z tego co wywnioskował jeden z nich był demonem, albowiem jego aura była podobna, do aury ojca, który też jest, czy tam był demonem. Ale ten drugi.. Kim on był? Wyglądał dość nietypowo, teoretycznie był podobny do krzaka? Wilczek przyjrzał się jeszcze bardziej i dostrzegł coś czarnego. To czarne ''coś'' się poruszyło. Wilk nie chciał im przeszkadzać, ale bardzo, ale to bardzo go zainteresowali! Nie chciał też, żeby mu coś zrobili. Chciał tylko ich poznać i tyle, ale nie miał odwagi, żeby do nich podejść. Cofnął się trochę do tyłu, po czym przeniósł wzrok na jakieś drzewo. Nie chciał im przeszkadzać w rozmowie, ani nie chciał podsłuchiwać, dlatego się wycofał. Myślał, nad tym co teraz się wydarzy, bo jeśli nie zwrócą na niego uwagi, w pewnym sensie będzie miał szczęście.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 12:57, 02 Maj 2012 Temat postu:

- Dokładnie. -odparł tylko, ze swym, typowym dla niego, demonicznym uśmieszkiem. W sumie to jednak betowanie całkiem mu się podobało, a za coś takiego jak morderstwo mógłby się z tym pożegnać, tak więc jak na razie stara się inaczej wyrażać swoją złość.
- Przerażające. - odparł sarkastycznie, leniwie podnosząc wzrok na Upiora. Wysoki był.
- Ktoś tu chciał się pochwaaaalić. - zaśmiał się złośliwie. Naprawdę, stary dziad a wciąż zachowuje się jak dziecko. Vij nie umie być poważny, jest albo wkurzony, albo rozbawiony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaed'rin van Regis
Upiór


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 13:05, 02 Maj 2012 Temat postu:

Zaśmiał się na odpowiedź i stwierdzenie demona. Tak, chciał się pochwalić, on taki jest, wywyższa się.
-No widzisz, coś nas łączy.- Prychnął idiotycznym chichotem. Gdy wnet. Usłyszał coś, ktoś tutaj był, wywęszył. Nie podobało mu się to. Bardzo nie podobało. Nie cierpiał nieproszonych gości, wręcz ich nienawidził.
Długi, potężny ogon mocno zamiótł podłoże. Wstał, obrócił się i skierował swe oczy w kierunku młodego szczeniaka. Tak, dzisiaj był ewidentnie jego pechowy dzień. Czemu? Nikt nie ma szczęścia kiedy spotyka Kaed'rina. I jeszcze nagle pojawił się Har'thin który usiadł na gałęzi dokładnie nad nieproszonym wilkiem. Wbił swe cztery czerwone ślepia i zaskrzeczał, jakby zwyczajnie nie mógł po prostu powiedzieć. Bo przecież potrafił mówić.
Regis oblizał swe wargi długim i cienkim językiem.
-Czego szukasz, szczeniaku?- Zasyczał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 15:43, 03 Maj 2012 Temat postu:

Wilczek popatrzyła na nieznajomego i mlasnął. Wstał powoli i przeciągnął się.
Niczego, po prostu przyszedłem tam, gdzie mnie nogi niosą.-powiedział obojętnie i popatrzył na upiora. Zaraz jednak przeniósł spojrzenie na kruka, który był inny od reszty. Akinori westchnął tylko i znów uniósł wzrok ku górze. Patrzył tak przez chwilę, na upiora.
A poza tym, mam imię. I wie pan co? Jakoś mnie to wszystko nie interesuje-rzekł po chwili i z nijaką miną popatrzył na demona. Może i mieli dziwny wygląd, jednak nie przestraszyli go, ani trochę.
I żeby nie było, nie chcę robić z siebie małego, przemądrzałego smarkacza. Po prostu, gardzę takimi... No niemiłymi i że tak powiem podłymi osobami.-dodał i uśmiechnął się złośliwie, po czym odwrócił się i zamachał swym tyłkiem przed upiorem.
Więc, nie będę przeszkadzał. -powiedział ,tym razem trochę uprzejmie i ruszył przed siebie. Akinori, chciał jeszcze kiedyś spotkać tego dziwnego wilka, był bardzo interesujący, a przecież takie własnie osobniki go interesowały! I proszę tego nie rozkminiać, bo nie o to chodziło (c;). Machnął ogonem na pożegnanie, po czym ruszył przed siebie radosnym krokiem.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:54, 11 Gru 2013 Temat postu:

W sumie jakby tak rozbudować nieco opis miejsca, temat mógłby być naprawdę świetny. Miejsce to mogłoby też awansować na ulubioną miejscówkę Gehenny. W końcu wszystko co mroczne, jest dobre. Dla niej. Nie dla innych - prawda? Pamiętajcie, jeśli oglądacie amerykańskie programy rozrywkowe i rechoczecie jak głupcy, nie bierzcie się w chwilę później za pisanie JAKICHKOLWIEK postów. Pozbierać resztki jakiegokolwiek twórczego myślenia nie jest łatwo. Nie po takim 'odmóżdżeniu'.
Do rzeczy jednak: krocząc pewnie i dość ciężko po trawie, która Userka założyła, iż się tutaj znajduje, podeszła w stronę jeziora. Z jej ciałem dzialo się coś dziwnego, innego niż zawsze. Jakieś niewielkie wzdęcia wypinały jej brzuch. Na szczęście ciąża była na tyle niezaawansowana, iż niemalże nie można było jej dostrzec. Demon miał jednak dość intelektu, coby połączyć fakt spotkania z pewnym basiorem oraz poczucie wydęcia bebecha. Tak, nie był przez to w najlepszym nastroju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:08, 11 Gru 2013 Temat postu:

Z ciałem Vija też działo się ostatnio coś dziwnego. W ciąży w prawdzie nie był, ale za to pojawiło się kilka widocznych zmian w jego wyglądzie. No i ma swoją wyczepistą, wyczepistą maskę ze swoimi wyczepistymi, wyczepistymi okularkami, więc jest szczęśliwy. Można to tak w sumie nazwać.
Widząc sylwetką jakiejś postaci postanowił nieco się do niej zbliżyć. Po kilku dłuższych chwilach znalazł się przy waderze. Coś podpowiadało mu, że jest w niej coś znajomego, ale reszta rozpoznała ją jako nieznajomą.
Nie odzywał się - w końcu po co psuć tą idealną ciszę? Jest tak, spokojnie, przyjemnie i sielankowo, nieprawdaż, randomowa samico?
Tutaj. Koło tego mrocznego, mrocznego jeziora. Wokół tej mgły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:22, 11 Gru 2013 Temat postu:

Zauważyła jakiś ruch odmalowany na tafli wody. Zmrużyła nieco powieki, aby w ciemnej, coraz większej plamie dostrzec dziwną czarną postać, a na myśl jej zaraz przybył kruk. Na pewno po części przyczyniła się do tego maska, po części zaś czarna barwa futra, może po części ciemne skrzydła - jeśli Demon posiadał takowe. Do tego subtelna woń... Znaczy woń może subtelna nie była, subtelne było poczucie, iż GeHe ją zna. Niestety, duszyczka Heni była kompletnie stłamszona przez Demona, który wiedział więcej, niźli zamierzał okazywać. Tkwiąc jako niewielki zalążek w ciele GeHe już od momentu jej narodzenia, był z nią w każdej chwili. Jego wspomnienia w części więc pokrywały się ze wspomnieniami swojej 'żywicielki' czy, przynajmniej, 'ciałodawczyni'. Nawet w znacznej części, jakby się tak zagłębić w ten temat. Jednak... po co? Czy demon rozpoznał w Viju osobę dawnego, dziwnego kultu pierwotnej duszyczki - niech pozostanie tajemnicą. Czarny pysk jedynie rozciągnął się w krzywym grymasie, kiedy jarzące się szkarłatem ślepia z wolna padły na facjatę wilka.
- Jakże raduje się ma dusza na to spotkanie, Upadły - powiedział niski, męski na pewno głos, obarczony nieprzyjemną, chrapliwą barwą. Tak. To jest nie lada wyzwanie, kiedy babską postać opęta w pełni męski duch. Trudno pisać, trudno nie mylić rodzaju wypowiedzi. Dlatego czasami pisać będę jako ON, czasami ONA - racz wybaczyć. Idzie zgłupieć.
Puste i chłodne spojrzenie Gehenny spoczęło ponownie na tafli. Patrzyła na własne odbicie, kątem oka jedynie kontrolując zachowania tamtego. Na wszelki wypadek, jakby zamierzał ją zaatakować. Nie mrugała wcale, a jednak nie czuła pieczenia, swędzenia czy czegokolwiek innego. Oto magia tych świąt!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:46, 11 Gru 2013 Temat postu:

O, czekaj chyba ją kojarzę, czy to może być Gehnie stop, stop, to jednak nie Gehenna.
Można było wyraźnie zauważyć, że Vij jest jej wypowiedzią, a dokładniej mówiąc głosem, lekko skonfundowany. W końcu nie często w życiu zdarza się, że chcesz przywitać starą koleżankę, a okazuje się być facetem. Bo nim jest, prawda?
Chwila myślenia i Vij był bliski uderzenia łapą w głowę w celu ukazania swojego zażenowania własną osobą. Demon, to był demon!
- Nie jestem pewien czy mogę odpowiedzieć to samo. - odparł jedynie nieprzyjemnie, lustrując waderę dokładnie. Przez chwilę - to jest, wcześniej, zanim ją usłyszał - pomyślał nawet, że jest całkiem w jego typie i nic by się przecież nie stało, gdyby się trochę pobawił - teraz chyba jednak nieco zmienił zdanie. Jego homofobiczna strona właśnie się odsłania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:04, 11 Gru 2013 Temat postu:

No to proszę, jaki dylemat Gehennowana zafundowała. Ciało kobiece w pełni, nawet zdolne do rozrodu, zaś wnętrze... Zupełnie inne. Nie chodzi tutaj nawet o watrobę i wiecznie pusty niczym u modelki żołądek. Z resztą, to nieistotne, wszyscy wiedzą, o co chodzi. Lewy kącik pyska Gehenny uniósł się nieznacznie w dość cynicznym grymasie, po chwili zaś cały łeb wykonał przeczący gest, wargi zaś w spółce z ozorem wydały kilkukrotne, pełne dezaprobaty, cmoknięcie.
- Proszę, proszę. Już mnie nie lubisz? - spytał ten sam, jakże basowy głos, zaś w jego tonie nie raczyła odmalować się żadna, najmniejsza nawet dawka jakiejkolwiek z tak wielu emocji, które w podobnej sytuacji odczuwałby poczciwy, zwyczajny, prosty wilk.
- Grunt, że się ze mną liczysz - dodał nieco gwałtowniej, mocniej akcentując każde ze słów, na wypowiedź demona się składających. Doskonale wiedział, jak działa ten świat. Doskonale wiedział, iż istoty pokroju GeHe tudzież tego tutaj PRZENIGDY NIKOGO nie darzą sympatią. Wszystko odgrywa się na zupełnie innym poziomie. Szacunku, strachu, autorytetu. Moze gdzieś tam któreś z demonów związało się z kimś tam, jednak w przekonaniu demona zajmującego ciało Gehenny było to spowodowane zbytnim naciskiem ze strony dawnej osobowości, tej sprzed opętania. Póki duszka Gehenny była idealnie stłamszona i uciszona, mu żadne 'związki' i 'rodziny' nie groziły. Fakt czwórki potomstwa + dwójki będącej w drodze też nie zaliczał się do rodziny. Szczury, które pomogą, kiedy trzeba będzie. Dlatego tak ważne dla demona bylo pozyskanie chociażby minimalnego zaufania ze strony szczy... szczeniąt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:43, 12 Gru 2013 Temat postu:

I z tymi kilkoma słowami Vij był już pewien.
Czyli to naprawdę była ona.
Vij nie mógł powstrzymać krótkiego, chrapliwego śmiechu wydobywającego się spod jego maski. Właściwie brzmiało to trochę jak krakanie, jeśliby się zastanowić. Cholerny dziób, cholerne skrzydła, cholerna cała jego krucza osoba. Powolna przemiana w ptaka z pewnością nie była jednym z jego ukrytych marzeń, ani nawet nie znalazłaby się na liście rzeczy, które aprobuje. Chyba jest zbyt leniwy być przez to zdenerwowanym. A, no i warto też wyszczególnić fakt, że nigdy w pełni się tymi śmiesznymi, lotnymi stworzonkami nie stanie. Ba, jest chyba na skraju swej przemiany.
- Widzę, że od naszego ostatniego spotkania nieco się zmieniłaś. Zmieniłeś. - dodał po chwilę, wciąż będąc lekko rozbawiony, nie ważne jak bardzo nieśmieszne się to wydawało. Będzie <s>krakał</s> się śmiać kiedy uzna to za słuszne, to raczej niezbyt dobry temat na długie eseje, przejdźmy do czegoś innego.
Albo właściwie nie, odwołuję, skończmy posta, o.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 21:52, 12 Gru 2013 Temat postu:

Z gardła Gehenny wydostało się jeno głośne westchniecie, w pewnym momencie jednak nieco brzmiące niczym chrapanie. Ciężko określić, czy miała coś w gardle, czy też zwyczajnie winna była barwa głosu. A może po prostu przysnęła, kompletnie znudzona obecnością tamtego? Skreśl niewłaściwe. Albo zaznacz krzyżykiem. Zrób, co chcesz. Włącz Whose Line i niech pożre ci on mózg. Resztki jakiejkolwiek inteligencji i weny uciekły właśnie nażreć się tapioki.
- Co to się dzieje, ptaszynko? Gubisz się w sytuacji? - rzucił demon, oczywiście w ton swej wypowiedzi wplótłszy niemałą porcję kpiny czy szyderstwa. Jakby się zastanowić może czas na drobną modyfikację jej imienia? Ot, dodanie drugiego, męskiego członu? Tylko... Jakże miałby on brzmieć? Oczywiście po demonie, fakt. Jednak Userka nadal swojego demona nie nazwała. Wayne Ryan Colin nijak nie pasuje. Hmmm...

GeHe wstała, mruknęła coś z niezadowoleniem i odeszła. Pewnie to było coś w stylu: "Wybacz, pójdę już, jak coś chętnie spotkam się z Tobą ponownie, mości kompanie". W stylu. Chyba. A może wcale nie?

zt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Pon 12:56, 17 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 13:04, 11 Kwi 2014 Temat postu:

Zawędrował tutaj nasz Tsukuyomi z stosunkowo prostą misją napełnienia naczynka wodą. To prawda że miał to zrobić na bagniskach które znajdują się na terytorium watahy wody, ale pewne myśli nie dawały mu spokoju. Potrzebował spaceru aby sobie wszystko w głowie poukładać. Jak zawsze towarzyszył mu jego wierny przyjaciel Yamato. Ten martwił się o niego, coś gnębiło wilka w sercu. Może to tylko jednak przejściowe, zajmijmy się aktualnym zadaniem.

- Tutaj możesz napełnić wodę. Nie lepiej było ci nabrać wody z bagien?

- Musiałem się psejść, myśli upoządkować.

Yamato nie skomentował odpowiedzi wilka, czasem każdy potrzebuje trochę czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:16, 11 Kwi 2014 Temat postu:

Kiedyś tu była. Może umysł paskudnie już splugawiony i pamięć nie ta (starość - nie radość; młodość - nie trzeźwość, jak zwykł mawiać mój dawny przyjaciel... Och, dorosłości podła, dlaczegoś wyrwała go bezlitośnie szponami swemi z żywota mego?! ;C ) była niemalże pewną, że łapa jej szczupła stanęła w miejscu tymże przed tygodniami, miesiącami, latami. Cholera wie, jakże czas w Krainie upływa, gdy nie zna się nawet nazwy jej osobistej, o którą wielu pytać zwykło - a odpowiedzi znikąd nie dostawszy w głowy zachodziło, bo "jakże to tak?". Trzeba wiedzieć, gdzie żyć nam przystało: ile dzików na ulicach oraz pijanych kobiet na blokowiskach o pamięci jeszcze od gehennowej słabszej, bowiem wyjść na nieistniejący balkon wyczynem nie lada zwać już można.
Sunęła. Przed siebie, pewnie, nieostrożnie, nie wahając się ni przez moment. Sunęła. Niczym czołg, kombajn, nosorożec obarczony nadwagą. Sunęła... Nie, nie! Ledwo się kulała. Mimo bowiem nadal niezbyt ciężko się prezentującej sylwetki chód miała ciężki oraz niedbały, zaś o elegancję lub klasę dbać nie zwykła przenigdy - i stan ten zapewne zmianie ulec nie może; taka bowiem userki wola. I niech się stanie. Już z daleka go poznała. Z daleka czuła jego zapach i widziała zarys wilczej sylwetki - teoretycznie tak podobnej do innych, zwyczajnej czy niecodziennej. Pozory mylące bywają zwykle, zaś Tsukuyomi wyraźnie zapadł jej w pamięć. Nie pyskował, nie fikał, nie kozaczył - zdawał sobie zaiste sprawę z siły własnej czy potęgi istniejącego równolegle jestestwa, które z każdym kolejnym krokiem było bliżej i bliżej, aby za moment stanąć tuż obok niego, z wyższością się uśmiechnąwszy raz czy dwa, łbem pokręciwszy chwilę krótką i spojrzenia chłód wbiwszy orzec chrapliwym głosem, na myśl horrory przywodzącym:
- Obiecałam, że jeszcze się spotkamy.
Oschłe stwierdzenie niewiele znaczącego najpewniej faktu, krótkie, ponowne oględziny wilczego istnienia, machnięcie szczurzym ogonem - by ten tuz nad ziemią przemknąwszy wydał świst charakterystyczny dla np. szybkiego machania w miarę elastycznym kijkiem, oblizanie lubieżne szkaradnej kufy. Usiadła. Stać nie będzie, lepiej kończyny oszczędzać - mogą się jeszcze przydać. Wyczekiwanie na odpowiedź, oby taką, która satysfakcjonować demona będzie - inaczej w łeb ktoś zarobić może bez większego starania. GeHe przekręciła lekko głowę, niczym zainteresowane czymś niezmiernie psie istnienie, aczkolwiek w spojrzeniu jej nie malował się cień żadnej emocji a kufa niewzruszoną pozostawała.
Dzięki Panie Boże za kawę. Wena - być może - z wolna powraca. Gehenną zawsze się dobrze pisało <3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:21, 11 Kwi 2014 Temat postu:

Wybacz nie uraczę cię równie dobrym esejem ;>

Tsukuyomiemu nagle włosy stanęły dęba, tak nie ma wątpliwości, to Gehenna.

- Sashiburi dana, Gehenno. A ja ocekiwałem twojej wizyty.

Odwrócił się w kierunku ów wadery. Co prawda wiedział że to spotkanie nastąpi, ba chciał nawet tego. Demony to bardzo zagadkowe istnienia, uwielbiają gierki. Czyli czas rozpocząć tą grę.

- Ty patrz to jest DEMON.

Wykrzyczał do niego nagle zaniepokojony Yamato.

- Blawo Shellocku. Okas nieco więcej sacunku

Mruknął w odpowiedzi. Wzrok samca uważnie przeskanował całą samicę aby ostatecznie spocząć na jej oczach, ogon był nietypowy i wydawał niemiły dźwięk. Nie zniechęcało go to jednak, ktoś mu kiedyś powiedział że może zaprzyjaźnić się z każdym. Właśnie nadszedł czas sprawdzić tą teorię w praktyce. Na pewno nie będzie to łatwe, ale za to ciekawe i nietypowe. Demon pewnie spotkał mało osobowości które były pozytywnie do niego nastawione. Z drugiej jednak strony może go to nieco rozdrażnić, trudno, ryzyk-fizyk.

- Cós cię tu splowadza, jezeli mozna wiedzieć, oplóc mojej osoby?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Pią 21:33, 11 Kwi 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 16:21, 12 Kwi 2014 Temat postu:

/ z tymi esejami bym nie przesadzała :P /

Znużone, czerwone ślepia omiotły niespiesznie oraz leniwie znajdującą się przed Gehenną postać, zaś krańce pyska uniosły nieznacznie w cynicyzmem przesiąkniętym grymasie. Nieco podobny do wężowego, oślizgły ozór raz jeszcze przemknął po pysku stworzenia tego, niezbyt muskularnego acz też nieszczególnie chuderlawego, o nieproporcjonalnie długich łapach i nienagannie uwidocznionych kościach policzkowych - ogólnie sylwetka GeHe winna wyglądać nieco bardziej 'męsko' niźli postać jakiejkolwiek innej samicy w Krainie. Głowa pokręciła sie nieco w iście anemicznym tempie, aby następnie istota ta wybiła się mocno z tylnych łap i w sekundy ułamku przygnieść pewnie - aczkolwiek całkiem niemocno - wilka ku podłożu, łapy swe przednie wbiwszy w jego barki.
- Masz całkiem wysokie mniemanie o sobie, skoro uważasz, iż to TWOJA OSOBA sprowadziła mnie tutaj. A wiesz, jak kończy większość "kozaków", hmm? - mruknął oschle zachrypnięty głos w momencie, kiedy pysk demonicy pochylił się w stronę ucha samca. Nie krzyknęła, nie szepnęła - zwyczajnie, powiedziała. Rzuciła. Obojętnie, bez cienia emocji, bez krzty zastanowienia. Następnie zaś sylwetka cofnęła się, siadając tam, gdzie znajdowała się jeszcze na początku tegoż postu: tuż, tuż przed samcem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 22, 23, 24  Następny
Strona 23 z 24


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin