Przezroczyste jezioro

Speed

- Ta widać że jesteś zdrowa - powiedział

//ok ja ide//

Kaed'rin van Regis

Noom ^^ Beknęła i usiadła plecami na ziemi i spogądała na niebo, po którym płynęły leniwie białe obłoki...

Daria

Obudziła się zobaczyła wilki i zawyła szczęśliwe. :roll:

Idalia

- "Zbyt tłoczno. Zdecydowanie, zbyt tłoczno" - pomyślała. Wstała, zaczerpnęła jeszcze kilka łyków wody i wyszła.

Daria

Daria podeszła nad wodą napiła sie i umyła pyszczek :roll:

Idalia

Spomiędzy drzew wyłoniła się wilczyca. Lekki wiatr rozwiewał jej długa, gęstą sierść. Kroczyła w stronę jeziora powoli i ostrożnie, choć wiedziała, że w okolicy Przezroczystego Jeziora nie spotka na ziemi żadnej przeszkody. Gdy jej łapa natrafiłą na wodę, pochyliła się i zaczerpnęła kilka łyków.

Vayneilia

Vay leniwym krokiem wkroczył na polankę, która otaczała jezioro. Spojrzał znudzonym wzrokiem na taflę wody, rzucił niezbyt zainteresowane spojrzenie na zebrane tu wilki. Ziewnął ostentacyjnie, ukazując szereg białych kłów. Usiadł tuż nad brzegiem jeziora, wbijając pazury głęboko w ziemię. Spojrzał na swoje własne odbicie w tafli wody, na jego pysku pojawił się leciutki uśmieszek. Poprawił łapą czapkę na głowie, przechylając ją nieznacznie.

Idalia

Usłyszawszy czyjeś kroki, zwróciła łeb w kierunku przybyłego. Węszyła przez chwilę zawzięcie. Gdy udało jej się wyczuć zapach siedzącego dość daleko wilka, z powrotem odwróciła łeb w kierunku jeziora. - "Wataha Nocy" - pomyślała. - "Kiedyś nie zwracałam uwagi na watahę... Za dużo czasu spędzam z Krikiem.

Vayneilia

Vay wyczuł, iż wilczyca odwraca się w jego kierunku. Przez chwilę obserwował ją uważnie, śledząc jej ruchy spojrzeniem. Po chwili jednak odwrócił pysk, znów patrząc się na jezioro. Ostatnimi czasy nie był zbyt otwarty dla obcych, wręcz nawet stronił od jakichkolwiek kontaktów z innymi wilkami. Zdmuchnął grzywka z pyska, by móc bez przeszkód przyglądać się beztroskiemu krajobrazowi, jaki rozciągał się przed nim. Obwinął ogon wokół łap, najwyraźniej głęboko zamyślając się. Lekki wiatr muskał jego biało - czarne futro.

Idalia

Położyła się i oparła pysk na prawej, przedniej łapie. Czubek lewej zanurzyła w wodzie i zaczęła na oślep zaznaczać niewielkie okręgi na tafli. Myślała o Kriku. Kiedy ostatnio go spotkała? Dawno, bardzo dawno temu. - "Chyba nic mu się nie stało..." - pomyślała.

Chris

Przyszłam powolnym krokiem,rozejrzałam się,podeszłam do drzewa,położyłam się a mą grzywkę porwał wiatr.

Idalia

Wiatr przyniósł zapach przybyłej wilczycy prosto do nozdrzy Hekate. Uniosła łeb i powiedziała. - Witaj, Diano - Uśmiechnęła się lekko. Jej też od dawna nie... widziała?

Wardress

Od tułu podeszła do Vay. Przybrała poważny wyraz pysk i grobowym, świszczącym głosem powiedziała: -To ja. Twój koszmar nad koszmarami. Zjawiam się by pogrzebać Cię żywcem. Twój nałóg Cię zgubił! - po czym zaśmiała się złowieszczo ciągnąc go kłami za ogon. *.*

Sky

Przyczłapała z dość posępną miną.
Zmierzyła otoczenie zUowrogim spojrzeniem, ba! - zabijała ich wzrokiem xD.
Grzebała w ziemi, szukając niestniejącego. x_x

Vayneilia

Vay słysząc śmiech szaleńca zamarł, powoli odwrócił głowę i zobaczył War (jak zawsze podeszła do niego od tyłu xP) . To był spory szok, tym bardziej że wilczyca ciągnęła go za ogon z tą niebezpieczną miną. Później zauważył Sky, która miała zabójcze spojrzenie i grzebała w ziemi, co było dla niego podwójnym ciosem.
Siedział więc sobie tak biedaczek, głęboko poruszony, nie bardzo wiedząc co uczynić.

Sky

Przerwała grzebanie. Zerknęła na Vay'a bardzo spode łba. Już bardziej się nie dało xD.
Przez dłuższą chwilę milczała, gdy nagle...
- Nienawidzę Cię. - burknęła z powagą, gromiąc w niego błyskawicami.

Vayneilia

To wyznanie dobiło wilka. Skulił uszy po sobie i zrobił smutne oczy. Pociągnął głośno nosem. Przez chwilę milczał, nie bardzo wiedząc co powiedzieć. W sumie to nie wiedział skąd takie zachowanie u Sky (tej Sky!) i czemu ta nienawiść jest zwrócona ku niemu.
- Ojejku jej - rzekł więc jedynie - Przykro mi ;< - dodał smutnym tonem.

Sky

- Znowu mnie zostawiłeś! >< - niemal wrzasnęła, cała dygocząc.
Drgnęła jej lewa powieka. Wykrzywiła wargi w obłąknym uśmiechu.
- Nie wiesz, co ja tu przeżywałam... T.T - teatralne westchnięcie.

Wardress

Cofnęła się o krok słysząc Sky. Mimowolnie podkuliła ogon. Zmierzyła posępnym wzrokiem Vay'a, potem Skaj. Usiadła trochędalej od nich. To było do niej? Czy do niego? Westchnęła cicho.

Vayneilia

Vay zerknął ukradkiem na War, obserwując jej zachowanie. Nie bardzo mu się podobała ta atmosfera.
Spojrzał znów na Sky, tym razem robiąc minę z lekkim wyrzutem.
- Heeey - rzekł całkiem poważnym tonem - Nie pamiętam, żebym cię przygarniał. Jestem twoim wujkiem. Nie mam obowiązku być z tobą non - stop - dodał, lecz słysząc dalszą część wypowiedzi Sky, zastrzygł lekko uszami.
- Co przeżywałaś? - zainteresował się żywo - No wiesz, lubię straszne historie - rzekł ze szczerym entuzjazmem.