Polana pełna kwiatów!!!

Baks

Spojrzał na niebo-być może nie znam się-odpowiedział lekko smutny

Niki

- Za to obok widać jakby waderę...Rene...tak myślę - odrzekła smutny głosem. Jej ślepka zaszkliły się zerknęła na Baksa - jeśli chcesz to już pójdę i cię zostawię - dodała widząc jego smutek.

Baks

Boję się być sam-powiedział
Źle się czuję-dodał i zamknął oczy

Niki

Przysunęła sie do niego, nie wiedziała co ma robić nie chciała psuć jego życia. - Baksiu...co ci jest...coś cię boli - zmartwiła się i przysunęła do jego noska swój nos.

Baks

Ja idę stąd-rzekł i wstał
do zobaczenia-dodał i wybiegł

Niki

- Nie miałam nic na myśli...złego dla ciebie i Rene - krzyknęła zanim i zakryła łapą pysk.
- Czy chociaż nasza przyjaźń przetrwa...boja cię mam za przyjaciela - krzyknęła a z jej oczu spłynęła jedna łza.

Wardress

Spojrzała na wszystkie wilki. Odbiła się łapami od ziemi i rozłożyła skrzydła. Machnęła owymi skrzydłami wzbijając w powietrze tumany kurzu. Powoli znikała za pobliskimi pojedynczymi drzewami.

Karenaj

Niki

- Idę -mruknęła do siebie i wstała. Otrzepała się z trawy, którą prawie zarosła leżąc tu tak długo i ruszyła ku wyjściu. Myślała o wczorajszym wieczorze i chciała przeprosić Baksa...

Katana

Katana dreptała sobie po łące, szczęśliwie kicając po kwiecistej polance. Cóż za relaks xD I tak kicała niczym barwny i niewinny zajączek rozdeptując po drodze każdy nadepnięty śliczny kwiatuszek.
- Wreeeedny... Ale kicha, wszędzie kwiatki! - podrapała się łapą po głowie. Jakby zupełnie nie zwracając uwagi na to, że zna wszystkie te miejsca dokładnie na pamięć....

Wredny

Kroczyłem powoli rozglądając się po polanie. "Dużo się pozmieniało w tej krainie, po tym jak z niej odszedłem...". Kołatało mi się w głowie. "Zapach kwiatów mógłby doprowadzić do błogiego uczucia i lenistwa. Nie! Tutaj zapewne nie jest jak kiedyś. Muszę zachować czujny umysł."
- No tak kolorowo. I ten przyćmiewający zmysły zapach. To nie klimaty dla ciebie. - Wystawiłem łobuzersko jęzor Katanie.

Katana

- Coś w tym nawet jest - powiedziała z grymasem na twarzy. Odwróciła się od Wrednego i rozejrzała się po łące. Wzięła wdech, piękny pełen zapachów krajobraz. Usiadła i przymrużonymi z zachwytu (...z naćpania) oczyma patrzała przed siebie.
- Ale... coś tu jest... inaczej! Kurcze no, tamtego krzaczka tu nie było! xD - obróciła łeb Wrednemu w kierunku podejrzanego krzaczka. - Wiesz co to oznacza?? To... że ktoś go posadził... a więc mogły tu zajść zmiany, których się nawet nie spodziewaliśmy! Uuuo!

Wredny

Popatrzyłem w oczy Katanie.
- Ty tak nie wdychaj tyle tych kwiatowych aromatów, bo wyglądasz jak naćpana. - Dodając po cichu. - I zaraz się będziesz tak zachowywać.
- Co do tego krzaka. Wiesz mnie nie było tu parę ładnych lat, i jak przypuszczam ciebie również. Wiesz, zieleń ciągle rośnie...

Katana

- No ale.... - Przerwała i z lodowatą mina na twarzy spojrzała na Wrednego. - O boże, Wredny, jak to parę lat, to już starzy jesteśmy! Jak ty wyglądasz! - złapała się za łeb i z rozpaczą usiadła pod najbliższym, większym kamykiem, wbijając wzrok jedynie w ziemie.... xD
- Och! wcale nie jest tak źle! - nagle wstała i jej mina znów stała się obojętna. - Jeszcze możemy tu coś zmienić! - wystawiła w bohaterskim geście łapę przed siebie, jakby wskazując w bliżej nieokreślonym kierunku.

Wredny

Ta pełna dramaturgi inscenizacja odjęła mi mowę. Tak więc, by niczego po sobie nie poznać, wpatrywałem się w ów bliżej nieokreślony punkt wskazany przez Katanę.

Katana

- Hmm... Ładna pogoda. - stwierdziła i "zdjęła" łapę. Odwróciła się do Wrednego. - Co u Ciebie słychać? W ogóle albo już zdążyłam zapomnieć (to od tych kwiatków.. xD), albo tak nagle znaleźliśmy się w tym samym czasie o tej samej porze.... - mówiła, w między czasie przeżuwając w pysiu przed chwilą zerwany kwiatuszek.

Wredny

Uśmiechnąłem się do wilczycy.
- To po prostu wielkie zrządzenie losu. ^^ Cóż wcześniej dużo podróżowałem. Zwiedzałem świat i takie tam. A co tam u ciebie? ^^ - Popatrzyłem chwilkę na Katanę. - Te kwiatki ciebie omamiają. ^^

Katana

- Niesamowite! To nawet niemożliwe a całkiem przypadkiem Cię tu spotkałam! - pokiwała głową. - Takie zwiedzanie świata to strasznie fajne, ja na przykład.. byłam na Majorce! - rozwarła łapy jakby chcąc wyrazić swoje wielkie emocje xDD

Wredny

Zaśmiałem się.
- Widzę, że spodobała ci się. ^^ A co porabiałaś oprócz tego?
Przyklapnołem sobie pośród kwiatów, łapami podparłem łeb, układając się dzięki temu w pozycji do słuchania. ^^

Baks

Przybiegł, spojrzał na inne wilki i się położył. Patrzył na jakieś drzewo w oddali które znacznie się bujało przy podmuchach wiatru...