Śnieżna dolina...

Kein · Wysłany: Wto 20:34, 11 Mar 2014 Temat postu:

Święta racja czas na ognisko! Kein spojrzał na Laureleine.
-To ja poszukam czegoś do rozpałki, zostań tutaj.
Noc, czarny wilk z czerwonymi ślepiami... może tak nastraszyć waderę? Dla zabawy? Czemu by nie, ale na to jeszcze przyjdzie pora.
*zniknął w lesie szukając materiałów potrzebnych do ogniska*.
W jakim stylu wrócić? Hmm.... To się jeszcze zobaczy.

//czas na mój brak weny//

Laureleine · Wysłany: Śro 17:13, 12 Mar 2014 Temat postu:

Wow. Nie spodziewałam się, że tak bez słowa się zgodzi. Rzeczywiście, groźny jest tylko z wyglądu, w środku wydaje się być całkiem miły.

Z takim przeświadczeniem Lauren odprowadzała wzrokiem idącego w głos lasu samca.

-Tylko wróć szybko, zanim jeszcze mrok nastanie w pełni!- krzyknęła w stronę, gdzie przed chwilą zniknął Kein, mając nadzieję, że jeszcze ją usłyszał

A może był to po prostu drobny podstęp? Zmęczony rozmową znalazł pierwszą lepszą wymówkę i po prostu się stąd zmył? Poczekam najwyżej godzinę, najwyżej dalej odprowadzi mnie mój nowy przyjaciel - noc.

Kein · Wysłany: Śro 17:53, 12 Mar 2014 Temat postu:

Nie, nie usłyszał ale to że ma wrócić przed zmrokiem było dla niego oczywiste.
Tak zbierał to drewno i zbierał... nie będę się tutaj rozpisywać załóżmy że :

-15 minut później

A może by tak ją wystraszyć? Czemu by nie?
-Zgodnie z ostatnimi ustaleniami-
Coś jednak mu nie wyszło, jakoś nie chciał wracać do Laureleine i powtarzać błąd z przed jakiegoś już czasu. Co prawda wrócił ale...
-Radzę ci tutaj nie zostawać, ja idę gdzie indziej. ALE SAM

Biegł gdzieś na północ.

zt.

Laureleine · Wysłany: Nie 16:46, 30 Mar 2014 Temat postu:

Lauren brała pod uwagę taki obrót spraw...

A więc jednak. Coś musiało go ruszyć, skoro tak nagle zmienił decyzję... Może kogoś spotkał? Albo coś mu się przypomniało? Teraz pewnie się tego nie dowiem.
No nic, pozostaje mi tylko ruszyć dalej w nieznane, mając nadzieję, że być może kiedyś spotkamy się ponownie, tym razem w innych okolicznościach...

zt.