Las marzycieli (kwiecista polana)

Nela

Biegnąc za zającem dobiegła na dziwną polanę pełną kolorowych kwiatów - gdzie jestem? - zastanawiała się - i tak nikt jej nie będzie szukać więc jeśli tu trochę zostanę to nic się nie stanie - i położyła się i zaczęła marzyć o wielkich polowaniach w jakich będzie brać udział wraz ze swoją watahą - jeśli do jakiejś mnie przyjmą - pomyślała smutno i zapadła w spokojny sen.

Nusia

Wbiegła na polanę i upewniwszy sie że nikogo tu nie ma żuciła się na ziemię i zaczęła płakać

Nela

Wbiegła na polanę ze świeżo upolowanym zającem i zawołał - może jesteś głodna?

Aloka

Przyszedł. Zobaczył dwie wadery. Jedna z nich płakała. Podszedł do nich - Nazywam się Aloka a wy? - spytał. Nie czekając na odpowiedź spytał się Nusi - Czemu płaczesz?

Nusia

Aż podskoczyła - jak mnie znalazłaś

Nela

Miło cię poznać Aloka - powiedziała szybko - a właśnie dlaczego ty płaczesz powiedziała do młodej wilczycy

Nusia

Cześć - powiedziała do wilka - po prostu się zestresowałam, często tak mam

Aloka

Uśmiechnął się lekko - Nie przedstawiłaś się - powiedział obchodząc waderę z królikiem na około.

Nela

Może coś zjecie - spytała młodych - jak nie starczy to upoluje coś jeszcze - podrzuciła im zająca
Jesteś tu chyba nowy Aloka - zwróciła się do wilka - do jakiej watahy się zapisałeś?

Nusia

Ja jestem Nusia - powiedziała i urwała kawałek zająca

Aloka

- Do Nocy.. Mam nadzieję, że mnie przyjmą... I nie jestem mały... Miło mi Cię poznać - Powiedział do małej waderki, a na jego twarzy pojawił się lekki grymas.

Nela

Ja jestem Nela - powiedziała i uśmiechnęła się do niego

Nusia

A ja do ognia - powiedziała wesolo humor jej sie poprawił

Nela

Ja też tam startowałam i mi się udało więc tobie też się uda - powiedziała do wilka

Aloka

Uśmiechnął się do obu wader. Położył się na trawię i spojrzał w bialutkie chmury. Westchnął lekko.

Nusia

Nie chcesz zająca - spytała i połkneła kolejny jego kęs

Aloka

- Nie jestem głodny - powiedział, a jego żołądek jak na złość zaburczał - No... Może trochę, ale jedzcie ja coś sobie upoluję - powiedział i wbiegł w las. Po 20 minutach wrócił usmarowany krwią, a w zębach niósł dorodnego jelenia. Upuścił go na ziemię - Chcecie? - spytał urywając udo ofiary.

Nusia

Chenie - odparła kończąc zajaca

Aloka

Przysunął jelenia małej, a sam ułożył się na trawie. Był potwornie zmęczony.

Nusia

Zauwarzyła zmęczenie wilka urwała noge jelenia i oddaliła się troche by nie przeszkadzać mu w wypoczynku