Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Las Trzynastu Głazów

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Masshiro
Młode


Dołączył: 30 Mar 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 15:39, 02 Kwi 2013 Temat postu:

Cóż, Ayoko mógł się tylko cieszyć, gdyż rzucająca się w oczy pod względem koloru sierści istotka, która postanowiła właśnie to miejsce mianować "tym pierwszym" w jakim miała okazję się pojawić, na pewno nie planowała tej ciszy niszczyć. Mało tego, cisza była jej na tyle bliska, że w pewien sposób oddawała jej swój szczenięcy szacunek, choć nie miała pojęcia, że szacunkiem to się zwie bądź jest. Ale nie było jej śpiesznym by dowiadywać się takich bzdetów. Czy nie lepiej jest po prostu wędrować i obserwować to co przez nią uznanym za piękne? Co pozwala jej wyobraźni pracować, tworzyć coraz to nowe obrazy w jakich potem mogłaby się zatracać będąc objętą ramionami Morfeusza, który raczyłby pomóc jej w tworzeniu najróżniejszych snów, które były na pewno ciekawszymi niż to co zastała w prawdziwym życiu, choć wiele go nie posmakowała. Dobra i pewnie dalej by tak rozmyślała, gdyby jak łatwo się nie domyślić - nie nadziała się czubkiem nosa na twardą skałę. A to dziwne! Kto by się domyślał, że właśnie w takim miejscu, przy takiej scenerii niezdarny szczeniak właśnie w ten sposób będzie musiał wrócić ze świata myśli do rzeczywistości?
- Au.. - Krótkie, ciche, niewyraźne. Wypowiedziane słodkim dziewczęcym głosikiem. Szczenięca łapka odruchowo powędrowała w stronę nosa, po którym rozchodził się powolnie ból, podrażniając nieco nerwy na tyle, by dało się to nieprzyjemne uczucie poczuć nawet na pyszczku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayoko
Nowy


Dołączył: 28 Mar 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:54, 02 Kwi 2013 Temat postu:

No tak. Jak zwykle ktoś w środku rozmyślań musiał mu wejść w paradę. To była przecież rutyna, bo ilekroć znajdował się w miejscu które w jakiś sposób było zamieszkałe i zaczął dumać, zawsze jakiś typ zaczął się wydzierać że kogoś mordują lub cos w ten deseń. A co go to do cholery obchodziło? Jak kogoś mordują, to niech mordują, jednego idiotę na świecie mniej. No chyba żeby mieli zabijać Ayoko; wtedy, ma się rozumieć, trzeba się rzucać na pomoc. Toć to jednostka nadzwyczajnie nadzwyczajna! On był księciem! Co z tego że wygnanym, ale był. O!
- Co do... - Mruknął chyba trochę za głośno otwierając na powrót powieki które uprzednio zdążył już na moment zamknąć. Podciągnął się bliżej krawędzi głazu i spuścił łeb na dół, coby móc lepiej przyjrzeć się dosyć niezdarnej jego zdaniem istocie. Nuż miał się wydrzeć na cały regulator że ktoś zechciał zakłócić jego rozmyślania, ale dostrzegł pod sobą coś co go powstrzymało. jasny gwint, to był szczeniak! Basior nie miał pojęcia co takie drobne istnienie robi samo praktycznie w lesie. A co go to obchodzi? No dobra, może był raczej... zły, ale jakieś zarodniki dobra w sobie ma. Wobec tego zeskoczył ze swojej dotychczasowej "Świątyni dumania" (To tez zabrzmiało bardzo dziwnie), lądując nieopodal młodej. Jakby na to nie patrzeć, miał do czynienia z wilkiem. Tylko takim małym.
- No a teraz słucham, co ty tutaj robisz bez niczyjej opieki? - Z jego gardzieli wydarł się niezbyt przyjazny głos, choć jak na niego był nawet sympatyczny. Nie, mimo wszystko on nie jest mordercą. Jeszcze nie jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Masshiro
Młode


Dołączył: 30 Mar 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:24, 02 Kwi 2013 Temat postu:

Jeszcze, hehe, oby to właśnie Masshiro nie miała stać się pierwszą personą, która narazi się na szpony bądź zatopienie zębów samca w jej gardzieli. Chociaż kto wie, może to na pierwszy rzut oka spokojne szczenie jest diabłem wcielonym i tylko czeka na jakiegoś naiwniaka, który pozwoli sobie wejść na głowę, aby następnie móc całkowicie spaczyć jego psychikę i spowodować niezdolność do racjonalnego rozmyślania.. Nie no, nie zapędzajmy się. Nie, z pewnością to nie to, to do jej zadań należeć może będzie kiedyś, kiedyś w dalekiej przyszłości. Kto wie jak się ów istotki charakter wyrzeźbi, jak na razie jak i mózg jest nader chłonnym, niczym gąbka, niczym drewno gotowe do nadania mu innych kształtów. W uszkach wilczątka rozbrzmiał krótki huk, który przez jakiś czas odbijał się echem w samiczej łepetynie. Zadarła łepek w górę, gdy wilk znalazł się bliżej niej. Stała tak w ciszy przez krótką chwilę mrugając tylko wielkimi oczami, jakoby zastanawiając się nad jakąś sensowną odpowiedzią. Jednakże nie, to nie było do końca w jej stylu.
- Tsymam się za nos.. - Odpowiedziała to co pierwsze ślina jej na język przyniosła, to co pierwsze pojawiło jej się w myśli. Przecież oczywistym było to, że to robiła. Ktoś musiałby być ślepym, żeby tego nie zauważyć. Ale po prostu, nie o to tu chodziło - była szczenięco szczera do bólu i nie trzymała się zasady "najpierw pomyśl, potem mów".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayoko
Nowy


Dołączył: 28 Mar 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:33, 02 Kwi 2013 Temat postu:

No tak. A czego innego się po szczeniaku spodziewałeś, Ayoko? Przecież jak wiadomo one mają tak logiczną logikę, że jest to po prostu aż nielogiczne. Ale lepiej nie dociekajmy sensu tego zdania, bo może nam mózgi wypalić. W każdym razie basior zdębiał. Zamrugał tylko nerwowo powiekami i a jego brwi powędrowały ku górze, jednak oprócz tego zastygł w bezruchu. Z reszta, czego innego można się było po nim spodziewać; koniec końców nigdy przedtem nie miał do czynienia z dziećmi, więc... Wiadomo. Chyba musi zacząć się zastanawiać nad pytaniami na które odpowiedź będzie jednak bardziej nieoczywista, jeśli to w ogóle jest możliwe.
- Powiem to inaczej... - Wziął głęboki wdech i przywołał na pysk przerażająco wymuszony uśmiech. Nawet idiota by się domyślił że ów banan na jego krzywej mordzie nie jest od serca. Nie, on zdecydowanie nie potrafił udawać. - Gdzie są do chole... - Ugryzł się w język. Nie będzie demoralizacji szczeniaków. - Gdzie są Twoi rodzice? - Zapytał drżącym tonem. Cierpliwości miał dużo, ale młodego wilka na oczy praktycznie widział, więc nie miał bladego pojęcia jak się do tego właściwie zabrać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Masshiro
Młode


Dołączył: 30 Mar 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:02, 03 Kwi 2013 Temat postu:

- Mama była tam.. - Wskazała łapką za siebie, chwilę później od razu się odwracając. Przekrzywiła główkę nienaturalnie na prawo. Odchrząknęła niewyraźnie. - Ale już jej nie ma. - Machnęła ogonem wracając do rozmówcy. Jej spojrzenie wydawało się przebijać Ayoko na wylot, jakoby patrząc na niego w ogóle nie skupiała się na jego osobie, albo jakby widziała coś za nim. Jednak nie, ona miała coś dziwnego w tych swoich fioletowych oczętach, trudno było stwierdzić czym ów "coś" jest, no ale czy to ważne?
W jednym momencie zadarła łepetynkę w górę i przyglądała się prześwitującymi między gałęziami drzew niebu. Nie, nie wiedziała po co tu jest. Nie wiedziała co tu robi i jaki to ma cel. Nie wiedziała dlaczego basior chciał to wiedzieć. Martwił się? Kolejny wilk, który się o nią martwił jej zupełnie nie znając.. Dorośli są dziwni, bardzo dziwni. No ale dobra Shiro, nie siedź tak, też się odezwij.
- A co Ty robisz tu bez opieki? - Tylko na tyle Cię stać?! Zero szacunku młoda, ae w sumie nic dziwnego. Kto miałby Cię tego nauczyć. Jednakże trochę dziwnie mogło zabrzmieć ów "papugowanie". Gdzie Twoja kreatywność?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayoko
Nowy


Dołączył: 28 Mar 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:01, 07 Kwi 2013 Temat postu:

Była? Nie ma? To znaczy że ten oto szczeniak przed nim jest sierotą? Sumienie go zakuło go kiedy chciał stąd jak najprędzej się ulotnić, byle jak najdalej od tego brzdąca który może mu sprowadzić na łeb kłopoty. Zaraz, on ma sumienie? Warknął na nie w myślach, że też musiało wścibiać nos w nie swoje sprawy. Chociaż... To jego część, prawda? Westchnął cicho jednocześnie przerzucając zobojętniałymi oczyma. I co ma teraz zrobić? Niańczyć jej nie może, zostawić też nie. Może po prostu się zgubiła? Mozę tak, może nie. W każdym razie rodzice odpowiedzialni na pewno nie byli. Ta, bo ty będziesz bardziej. - Mruknął głos podświadomości.
- Hm. - Fuknął zamyślony Ayoko starając się to wszystko ogarnąć. Co tu wiele mówić, nieco go ta sytuacja przerosła. Jak ma się dogadać ze szczeniakiem? Przecież on zupełnie się na tym nie zna, nie wie jak mówić do młodych, jak się z nimi dogadać... Ale kurde, przecież zostawić jej nie może (Co z resztą było już mówione)! - Cholera. - Zaklął zapominając ze przebywa w towarzystwie małej. Może nie było to jakoś specjalnie wielkie przekleństwo, ale jednak. Zawsze jakoś się to liczy do demoralizacji młodego pokolenia, a tego nie chcemy.
Wtedy o jego uszy otarły się kolejne słowa szczeniaka.Co ON tu robi bez opieki? Na litość Boską, przecież jest dorosł! Nuż miał to wykrzyczeć prosto w twarz tej niczemu winnej istocie, ale pohamował się. Jest nieświadoma. Ma prawo. Jeszcze ma prawo. Przynajmniej dopóki jemu nie skończy się cierpliwość. Wziął głęboki wdech i schylił i spojrzał waderze w oczy. Chyba trochę za duże proporcjonalnie do ciała.
- Ja jestem duży. Umiem sobie poradzić. - Ozwał się głosem najmilszym na jaki był w stanie się wtedy zdobyć. - A więc nie potrzebuję niczyjej opieki. Ale ty - tak. Bo chyba nie powiesz mi, że potrafisz polować? - Łeb basiora powędrował ku górze, zadarł go wysoko, wznosząc wzrok do nieba, jakby błagał o pomoc. Beznadziejna sytuacja.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ayoko dnia Nie 17:03, 07 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 17:22, 09 Lis 2013 Temat postu:

Wolnym krokiem dotarł tutaj Taihen. Łapy go bolały, ale cóż. Przywyknie. Już wkrótce.
Usiadł ciężko w cieniu jednego z głazów, czekając na Vivian. Wiedział, że nie będzie długo czekał... Zaraz przyjdzie.
To był ten właśnie moment, gdy zamierzał ją zapytać. Powiedzieć, co do niej czuje... I mieć nadzieję. Mieć nadzieję, że ona odwzajemnia jego uczucia. Że uczyni mu ten zaszczyt i zostanie jego partnerką...
Oby się zgodziła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivian
Dorosły


Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:56, 09 Lis 2013 Temat postu:

Musiała dotrzeć później, bo jak zwykle wykorzystywała każdą możliwą okazję żeby się zatrzymać. Bo przecież wszystko było tak piękne, tak niezwykłe, tak nadzwyczajne, bo przecież wszystkiemu musiała się przyjrzeć, wszystko zapisać w pamięci, wszystkim się zachwycić. Była w końcu marzycielką, i świat był dla niej, mimo wszystkiego, co zdarzyło się niedawno, po prostu cudownym miejscem niemal pozbawionym trosk. Czasami tylko zmieniała swoje nastawienie, ale cii, skoro czasami, to nikt nie musi o tym wiedzieć prawda...?
Tak jak ostatnim razem przybiegła na miejsce, teraz jednak nieco zziajana. Omal nie rąbnęła w Taihena, bowiem nabrała takiego rozpędu, że nie mogła wyhamować. Zatrzymała się zatem osiadając na tylnych łapach, ryjąc grunt przed sobą przednimi. Kiedy w końcu stanęła, jej dziób znalazł się raptem kilka centymetrów od dzioba Tai'a. Vivian zaczerwieniła się jak burak, ale na szczęście gęste pierze skutecznie ukryło wypieki na policzkach.
- Oj... - Mruknęła tylko, zastygnąwszy w całkowitym bezruchu. Uśmiechnęła się niewinnie, nieco głupkowato, ale nie zdobyła się na żaden gest. Jakby przyrosła do ziemi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:17, 09 Lis 2013 Temat postu:

Tai również się uśmiechnął. Z kieszeni przestrzennej, w której wszyscy mieszkańcy Krainy chowają swój dobytek wyjął niewielki, ładny bukiet.
- A co ja tu mam? - zapytał żartobliwie - Taki mały prezencik dla ciebie...
Podał jej kwiaty, wciąż się uśmiechając. Przecież nie może po sobie pokazać niepewności, czyż nie? Musi być dzielny i wierzyć, że ona odwzajemnia jego uczucia. Bać się wysłowić... To takie niemęskie...
Ostrożnie poprawił jednak ułożenie skrzydeł. Powinien wyglądać nienagannie. Idealnie. Robić wrażenie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivian
Dorosły


Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 18:30, 09 Lis 2013 Temat postu:

W końcu nieco się odsunęła, przejeżdżając zadkiem po ziemi, nie chcąc w żaden sposób naruszać przestrzeni prywatnej Taihena. Nadal się uśmiechała, wciąż jak niewiniątko, ale ten zabawny wyszczerz zszedł jej z dzioba, kiedy zobaczyła prezent od gryfa. Zamiast niego pojawił się dziwny grymas zaskoczenia, który po kilku sekundach przerodził się w najbardziej promienny, najbardziej uroczy, najbardziej wesoły i najbardziej rozczulający uśmiech, jaki dane ci było, drogi czytelniku, ujrzeć w życiu. Wyglądała pewnie jak słońce roztaczające dokoła swoją aurę.
- Oh. - Artykułowanie z siebie tego typu dźwięków pomału stawało się jej cechą rozpoznawczą. - Ojej! - Ponownie się przysunęła, ilustrując kwiaty spojrzeniem. Po chwili chwyciła je (Nie dociekajmy czy w dziób czy w łapy, dobrze? To wszystko ułatwi.), i z zachwytem zanurzyła w nich dziób. - Są przepiękne, dziękuje! - I zapominając w tamtym momencie o wszelkich dobrych manierach oraz swoich zasadach, rzuciła się Taihenowi na szyję. No tak. Teraz to już z pewnością naruszyła jego przestrzeń prywatną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:52, 09 Lis 2013 Temat postu:

Taihen objął ją, uważając na chore skrzydło.
- Cieszę się, że ci się podobają.
Nie przeszkadzało mu wcale owo "naruszanie przestrzeni", wręcz przeciwnie. Było bardzo miło.
- Więc widzisz... Chciałem cię o coś zapytać. - zaczął.
Początek dobry jak każdy inny. Podobno jednak to początki są najtrudniejsze... Ten jednak wydaje się właściwy i pasuje jak ulał. Ja zaś piszę takie nic nie wnoszące zdania, gdyż ma wena znów się ulotniła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivian
Dorosły


Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:38, 09 Lis 2013 Temat postu:

Po krótkim przytuleniu, usłyszawszy słowa Tai'a, odsunęła się znowu, tak, żeby mu nie przeszkadzać w mówieniu, i zaczęła się w niego wpatrywać z napięciem, ale wciąż figurującym na dziobie, szerokim uśmiechem.
- Tak...? - Zapytała w końcu, nadal wlepiając w niego wzrok błękitnych ślepi. Jako, że była istotą z natury ciekawą, z niecierpliwością wyczekiwała pytania Taihena. Do głowy nie przychodziło jej nic, o co mógłby ją zapytać, więc po prostu siedziała i patrzyła na niego.

//DEFINITYWNY brak weny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:11, 09 Lis 2013 Temat postu:

Gryf wziął głęboki wdech.
- Chciałbym zapytać... - zaczął - Czy mogę cię prosić... Kocham cię. Chciałbym... żebyś została moją partnerką.
Było mu trudno w końcu to z siebie wydusić. Kiedy jednak już to zrobił... Wcale nie było łatwiej. Oczekiwanie na jej decyzję, na upragnione "tak" lub znienawidzone "nie" było prawdziwym piekłem. Niepewność go dobijała.
Spojrzał na nią badawczo. Czekał na jakąkolwiek reakcję, która pozwoli mu odgadnąć odpowiedź choć kilka sekund przed jej padnięciem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivian
Dorosły


Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:20, 09 Lis 2013 Temat postu:

Niemal dosłownie wryło ją w grunt. Czuła się, jakby ktoś właśnie wylał na nią kubeł lodowatej wody, jakby cały czas żyła w nieświadomości, i dopiero teraz się obudziła. Potrząsnęła z dezorientacją głową, wlepiła w gryfa wzrok i zamrugała kilka razy powiekami, co musiało wyglądać dosyć komicznie. Ale ona w tej chwili była śmiertelnie poważna.
Przypominała w tamtym momencie posąg, zastygła bowiem w całkowitym bezruchu, a myśli prześlizgiwały jej się w głowie jak pędzące po autostradzie, małe samochodziki. Analizowała wszystko - nie znali się długo. To irracjonalne, niemożliwe, niedorzeczne!
- Ja... ja... - Zaczęła, urywając w pół zdania. Zabrakło jej słów. Taihen pewnie w tej chwili musiał czuć się zawiedziony, bo zdawało się, że odpowiedź Viv będzie jasna i zrozumiała. Uwaga, czas na dramatyczną, trwającą kilkanaście sekund pauzę... i już! - To znaczy... ja... TAK! - Krzyknęła po kolejnej porcji dukania. Nie wiedzieć jak, nie wiedzieć kiedy, ale znowu znalazła się przy gryfie, ponownie rzucając mu się na szyję. Chyba nie potrzeba więcej słów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:04, 09 Lis 2013 Temat postu:

Zgodziła się!
Odwzajemnił uścisk, zanurzając dziób w jej miękkich piórach.
To był najszczęśliwszy dzień w jego życiu. Dzień, gdy wreszcie, po latach podróżowania poczuł, że wrócił do domu. Dzień, gdy Viv się zgodziła. Dzień, gdy wszystko wróciło na swoje miejsce, a w jego życiu pojawiło się światło.
Po dziobie gryfa spłynęła pojedyncza łza szczęścia. Pragnął, by ten moment trwał już zawsze.
Ale jak wiemy, nic nie trwa wiecznie, a gdy postacie nic nowego nie robią, to weny braknie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivian
Dorosły


Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 11:05, 10 Lis 2013 Temat postu:

W głowie Vivian zrodziło się delikatne uczucie niepewności. A co, jeżeli im nie wyjdzie? Jeżeli ją zostawi? Jeżeli ucieknie? Jeżeli pożrą go smoki? Jeżeli porwą go krasnoludki? A stfu, się zapędziłaś moja droga! Wstrzymaj konie, hejże!
Wyrzuciła te nieprzyjemne myśli z głowy. Póki co nie ma się czym przejmować. Bo nawet, jeżeli nie znali się zbyt długo, zdążyła mu już zaufać. No, i powierzyła mu jedną ze swoich najpilniej strzeżonych tajemnic. Nadal nie potrafiła zrozumieć, dlaczego zdobyła się na tak śmiały gest, ale najwidoczniej tak podpowiadało jej serce, wbrew wszelkim zasadom zdrowego rozsądku których tak wiernie dotychczas przestrzegała. Ale będzie dobrze. On nikomu nie powie. Była tego pewna w stu procentach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:18, 10 Lis 2013 Temat postu:

- Dziękuję - wyszeptał, wciąż ją przytulając.
Nie przychodziło mu do głowy nic więcej, co mógłby powiedzieć lub zrobić. Po prostu cieszył się byciem z nią. Nie przejmował się drobnymi problemikami, które właśnie zauważyła userka: Że nie mają gdzie zamieszkać, zaś na terytorium Gryfów piechotą się nie dostaną, że zastraszanie maga nie wychodzi dokładnie tak, jak powinno, że userce zabrakło weny na wymienienie kolejnych problemików...
Ważna jest tylko ta jedna chwila.

/Weeeno! Gdzie jesteś?/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivian
Dorosły


Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 16:24, 10 Lis 2013 Temat postu:

Dopiero po dłuższej chwili postanowiła 'oderwać' się do Taihena. Powody był dwa: nie mogli tak stać wiecznie, a userce skończyła się wena Tadę!
Uśmiechnęła się do niego najładniej, jak potrafiła - teraz już na prawdę śmiało można było ją porównać do jaśniejącego słońca. Oczy błyszczały jej jak dwie gwiazdy, tak była w tamtej chwili szczęśliwa i rozpromieniona. Odrzuciła na bok wszystkie troski, wszystkie złe wspomnienia, całe cierpienie, cały ból, każdą wylaną łzę. W obliczy tak niewyobrażalnej radości przykre rzeczy nie mogły mieć miejsca.

//Weny brak znowu.//


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:50, 10 Lis 2013 Temat postu:

Taihen również się uśmiechał. Mógłby tak na nią patrzeć i patrzeć, ale... wena. No cóż.
- Powiedz proszę, na co miałabyś teraz ochotę - zapytał w końcu, przerywając wenożerną ciszę.
Był gotów zrobić dla niej wszystko. Przenieść górę na własnym grzbiecie (oczywiście po kawałku, ale mniejsza o szczegóły), przebiec przez całą krainę od brzegu do brzegu... Wszystko.
No, może poza pływaniem. Jak większość gryfów nienawidził wody, gdyż (jak wszystkie) nie potrafił pływać. Budowa skutecznie to uniemożliwiała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivian
Dorosły


Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:56, 10 Lis 2013 Temat postu:

Vivian zastanowiła się chwilę (Żeby przedłużyć ten post, bo weny brak zupełny, a odpisać jednak czasem trzeba, jakby nie było), przybierając minę wielkiego mędrca główkującego nad sensem istnienia czy maga wymyślającego jakieś nowe, bardzo trudne zaklęcie. Chociaż te zdania nie mają sensu.
- Co byś powiedział na... może jakaś łąka? Albo polana? Otwarte przestrzenie, rozumiesz, o co chodzi, prawda? - Zaproponowała jakiś czas później wlepiając w niego wzrok błękitnych ślepi, które nadal błyszczały, jakby były zrobione co najmniej ze złota bądź innego szlachetnego kruszcu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin