Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Ścieżka wśród wysokich i ciemnych drzew - Wyprawa Cataliny

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:18, 20 Cze 2011 Temat postu:

Płomyk zadziornie lewitował w powietrzu, jakby chcąc specjalnie zwrócić na siebie uwagę. To znikał, to pojawiał się w innym miejscu, jakby powoli zataczając koło wokół Cataliny. Gdzieś z oddali dobiegał cichy chichot.
Nagle, ścieżka op której Cat szła, rozpłynęła sie pod jej łapami, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Wychodziło na to, że wilczyca się zgubiła. Jedynym tropem, było podążanie za strasznym odorem, albo za płomykiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jennifer
Dorosły


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 8:17, 21 Cze 2011 Temat postu:

Wadera rozejrzała się. Nu tak... Się zgubiła. Wielka szkoda. Światełko czy odór, światełko, czy odór... Chyba jasnym jest, iż wilczyca zapewne jak większość innych, gdyby znaleźli się w takiej sytuacji wybrała podążanie za światełkiem. Jakoś smród nie przyciągał jej za bardzo, można spokojnie powiedzieć, iż nawet zniechęcał. Catalina powoli i ostrożnie szła przed siebie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 9:40, 21 Cze 2011 Temat postu:

Światełko dalej krążyło dookoła Cat, to zbliżając się, to oddalając.
Czy wilczycy nie przypominało to czegoś? Błędne ognie? Ognie św. Elma? Te same, przez które w lasach ginęło tyle istnień... A może to nie to?
Smród co prawda nie oddalał się, ale też nie słabł, tak jakby wilczyca mimo stawianych kroków szła w miejscu. Ale przecież drzewa sie przesuwały. Chyba...
Za to płomyczek był coraz bliżej, a przynajmniej bliżej, niż poprzednio, jednak zaczął powoli umykać w głąb lasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jennifer
Dorosły


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 9:46, 21 Cze 2011 Temat postu:

Błędne ognie? Nie, do czegoś to musiało prowadzić. Kiedy światełko zaczęło się oddalać wadera przyspieszyła kroku. Zaraz się okaże, czy ma jakieś szanse na dotarcie do owego źródła światła. Lampka na jej szyi zaczęła kiwać się na boki, w rytm coraz szybciej stawianych przez Catalinę kroków. Uda się, nie uda się... Zobaczymy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 10:06, 22 Cze 2011 Temat postu:

Coraz szybsze kroki Cataliny robiły coraz więcej hałasu. Na dodatek, po obu bokach wilczycy zaczęły pojawiać się i znikać jakieś cienie, a gdy się na nie spojrzało, znikały. Czy to tylko złudzenie optyczne wywołane kołysaniem się lampy? Jeśli tak, to czemu te cienie szeptały przerażonymi głosami....
-Zawróć...
-Zawróć!
-Zawróć.
Błagały tak bardzo cicho, ale i stanowczo. Płomień o oddali gdzieś zniknął, ale za to, między konarami prześwitywało jasne, pomarańczowe światło. Chyba ogniska. A z oddali dolatywał dźwięk bębnów i tupot licznych nóg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jennifer
Dorosły


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 16:24, 25 Cze 2011 Temat postu:

Wadera zacisnęła powieki. Ach, gdyby równie łatwo można było zamknąć uszy... Niestety, dziwne szepty wciąż dolatywały do uszu Cataliny. Wilczyca otworzyła oczy i rozejrzała się. Światełko zniknęło, za to.. ktoś palił ognisko w lesie. Tupot wielu stóp oznaczał, że chyba wiele ktosiów. Wilczyca zawahała się, jednak zmieniła kurs - skoro to, za czym do tej pory szła zniknęło to teraz postanowiła sprawdzić, kto palił ognisko i tańczył wokół niego. Ostrożnym, powolnym krokiem ruszyła w stronę pomarańczowej poświaty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 11:55, 27 Cze 2011 Temat postu:

Cienie zamarły, widząc, gdzie idzie Catalina. Jednak nie ruszyły za nią. Pozostały ciche i milczące, rozpływając się w mrokach nocy.
drzewa zaczęły się przerzedzać, co mogło świadczyć o niedalekiej polanie. I może tak było? No bo przecież ogień musiał gdzieś płonąć, a polana była do tego idealna. Tylko, że mimo wysiłków, żeby cokolwiek zobaczyć, najpierw należało sie przebić przez barierę z krzewów i niskich drzew.
odgłosy śpiewów i tańca były coraz głośniejsze. Można też było usłyszeć głośne bębny i jakieś piszczałki. Co to było?
Nagle wiatr zawiał od strony owego miejsca, niosąc za sobą ten sam odór zgnilizny, co wcześniej. Czy warto był dalej iść za poświatą ogniska?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jennifer
Dorosły


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 12:01, 27 Cze 2011 Temat postu:

Catalina jednak nie rezygnowała. Mimo upiornego smrodu chciała wiedzieć, co tam się dzieje, nie weszła do tego lasu, aby tak zwyczajnie odejść. Chciała sprawdzić, odkryć co też się tam dzieje, kto urządził sobie zabawę wokół ogniska i dlaczego ten las wydaje jej się taki dziwny. Krok za krokiem, przedzierała się do pomarańczowej poświaty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:56, 09 Lip 2011 Temat postu:

Kroki Cataliny były bardzo ciche. Może nawet zbyt ciche. Natomiast wrzawa przybierała na sile. Wilczycy dobrze szło przedzieranie się przez zarośla i w końcu mogła miedzy liśćmi i gałązkami dostrzec to, co się tam działo...
Polana była spora i okrągła, na jednym z łuków zakończona zboczem skalnym i wystającą skarpą. Na wzniesieniu widniało coś na wzór ołtarza ofiarnego, na którym poruszał się ciemny, włochaty kształt. Wokół niego tańczyły dziwne istoty. Ni to ludzie, ni zwierzęta. A może jakieś chore połączenie tej mieszanki? Jedni mieli szpony i pazury, inni kły i rogi, inni byli wyposażeni w kopyta i dzioby. Wszyscy wirowali w szaleńczym tańcu, co rusz odrzucając głowy w tył i wyjąc dziko. Wymachiwali ramionami i kręcili się dookoła. Jedni mieli przy sobie bębenki i piszczałki, na których grali pogańską melodię, nie podobna do żadnej innej, jaka Cat mogła znać. Po środku polany, tuż pod skarpą, płonęło ogromne ognisko, a jego płomienie przypominały wijące się w agonii stworzenia wszelkiej maści.
Czego była świadkiem? Jakiegoś rytuału? Składania ofiary bożkom? To nie było jasne. Jednak pewne było to, że nie jest to świętowanie czegoś dobrego. Z płomieni dobywał się duszący dym, śmierdzący zgnilizną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jennifer
Dorosły


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 14:01, 09 Lip 2011 Temat postu:

Catalina dokładnie przyjrzała się tańczącym. Coś świętowali, nie wiedziała jednak co. Zdecydowanie nie znała tego rodzaju istot, a że była rozsądna i nie miała powodu, aby zapuszczać się tam, do nich nie zrobiła tego. Kto wie, co mogliby jej zrobić. Na razie postanowiła obserwować. Nie chcąc gasić lampki, ukryła ją za jednym z drzew i przykryła liśćmi, aby nikt jej nie zauważył. Może jeszcze przyda jej się małe światełko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:14, 27 Lip 2011 Temat postu:

Jak na razie nikt nie zwracał uwagi na wilczycę. Wszyscy dalej trwali w szaleńczym wirze.
Ciemny kształt na ołtarzu znów się poruszył i pośród wrzawy można było usłyszeć cichy jęk rozpaczy. Głosik był słaby, ale jednak dziwnie znajomy...
Tancerze zawołali w jakimś dziwnym języku, a bębniarze zaczęli grać szybciej.
W głowie wilczycy cały czas rozbrzmiewał owy głosik, nie dając jej spokoju.
Nagle, z tłumu wyłoniła się dziwnie przykurczona postać, ubrana w szaty z piór u pazurów. Zapadła cisza i przestano tańczy. Postać zakrzyknęła coś i uniosła do góry ręce. W jej prawej dłoni zalśnił sztylet.
Postać na ołtarzu znów jęknęła i teraz wyraźniej było słychać znajomy głos. Tylko czyj?
Szaman- bo tak go można nazwać - zbliżył się do ołtarza, a zebrani zaczęli coś nucić i tupać stopami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin