Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Leczenie

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:38, 17 Mar 2013 Temat postu:

Spojrzała na niego. Dużo mu dał tego środka? Boże, co to w ogóle za wilk?! Zero uczuć, zero współczucia. Zero czegokolwiek. On był szalony.
-Nie, nie wiemy. - powiedziała twardo i ignorując jego dziwną mimikę wróciła do opatrywania wilka.
No dobra. Alegria się zwiesiła, a coś trzeba zrobić. Jej łapy same zaczęły pracować, praktycznie bez woli Rose. Wzięła igłę i nić rozpuszczalną i zaszyła sprawnie dziurę w płucu, wcześniej wypuszczając z niego wodę i krew.. Następnie, uszczelniając, nakleiła na to taśmę. Wzięła metalowe płatki blaszane, które były w apteczce i unieruchomiła nimi złamane żebro. Dobrze. Wygląda stabilnie, jest ok. Teraz rana. Znowu obmyła ranę wodą po czym starannie zaszyła ranę. Wzięła gaziki i przyłożyła do zszytej rany. Skąd ona wiedziała co robić?! Nie miała pojęcia. Po prostu to się działo. Nie myślała. Przykładając do rany gaziki, zastanowiła się. Musiała owinąć teraz wilka bandażem elastycznym, jak kazała Alegria, ale przecież nie uniesie wilka! Westchnęła.
-Musicie go unieść żebym mogła owinąć go bandażem. - powiedziała dziwnie opanowanym głosem.
Słyszała kiedyś, że w sytuacjach krytycznych, w szoku i takich beznadziejnych zawiechach niektórzy wiedzą co robić instynktownie. Że dusza wie co robić i przekazuje to ciału. Zwykle ci, którzy tego doświadczyli, zapewniali, że nigdy nie mieli styczności z takimi problemami i nie wiedzieli skąd przyszła im do głowy instrukcja takiej pomocy. Wtedy im nie wierzyła, ale teraz chyba miała wystarczający dowód.

Zdaję sobie sprawę, że to forum o tematyce fantastycznej - gadające wilki, chwytność łap i tak dalej, ale jednak... Proszę o zachowanie PEWNYCH realiów. Nie jestem wykształcona w kierunku medycznym, biologia dla mnie jest czarną magią, ale szczerze wątpię, żeby dostanie się do płuca bez rozcinania klatki piersiowej i zaszycie go (wtf) igłą i nitką, a następnie zaklejenie taśmą klejącą było realne i skończyło się pozytywnie dla pacjenta.
Więc o ile wilki na boku nie mają zamka błyskawicznego, a płuco przekłute dalej bynajmniej nie działa normalnie, proszę wszystkich o ZIGNOROWANIE CZYNNOŚCI W TYM POŚCIE. Decyzja Administracji.
Pozdrawiam, Kalina.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleo
Dorosły


Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z daleka :P
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:42, 17 Mar 2013 Temat postu:

Cleo przyleciała do lecznicy. Podczas lądowania zahaczyła boleśnie skrzydłami w lesie i zmiażdżyla, bądź przesunęła skrzydło. Wylądowała z upadkiem poślizgu w lecznicy. Kiedy była w środku jęknęła boleśnie. Wstała chwiejnie i podchodząc do lady, gdzie powinien być lekarz rzekła- Ehm Przepraszam, Najmocniej czy mogę prosić o pomoc? powiedziała poważnym tonem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Nie 20:44, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:02, 17 Mar 2013 Temat postu:

Rosan zwróciła wzrok w stronę, z której dobiegł dziwny hałas. Do Lecznicy przyszedł Cleo. Miał zakrwawione skrzydło. Boże, następny chory. Czemu akurat, kiedy ja tutaj jestem, wszyscy się schodzą?! To jest nienormalne. Westchnęła z rozdrażnieniem.
-Hej, Cleo! Cześć. Chodźże tu. - zawołała machając łapą przyzywająco.
No cóż, jak przyszła to przyszła. Rosan NIGDY nie odmawia pomocy. Skoro tej się więc coś stało, wilczyca z pewnością postara się jej pomóc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleo
Dorosły


Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z daleka :P
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:07, 17 Mar 2013 Temat postu:

Cleo odważnie podeszła do Rosan. Po chwili rzekła lądując zahaczyłam o drzewo czy mogę prosić by ktoś mi dał spirytus i usztywniacz, a ja sobie sama usztywnię i środek miejscowy do znieczulenia -powiedziała głosem spokojnym do Rosan. Jeżeli jest lekarzem wyręczy ją. Spojrzawszy na skrzydło skrzywiła się z niesmakiem. Zaś nie wyrobiła na zakręcie Eh Cleo.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Nie 20:15, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:14, 17 Mar 2013 Temat postu:

Rose zdziwiła się. Serio? Sama chciała się opatrzyć? Rosa bez słowa zaczęła szukać potrzebnych rzeczy. Usztywniacz, pół butelki wody i inne pierdoły. Podeszła do skrzydła Cleo i sama zaczęła zajmować się raną. Opłukała wodą, zaszła pomniejsze ranki, które jednakowoż były do zszycia i zamocowała usztywniacz.
-Powinno być dobrze. - powiedziała zadowolona patrząc krytycznie na efekt swojej pracy.
Następnie kiwnęła Cleo łepkiem i wróciła do nieprzytomnego wilka. Nie za bardzo wiedziała co teraz zrobić. Hm, pomyślmy.. Alegria? Zuri?
//I z racji, że może faktycznie poniosło mnie we wcześniejszym poście, wilk nadal krwawi i wgl masakra :P Sory ;]//
No cóż, krew się leje, wilk umiera a Alegria śpi sobie w najlepsze. Rosan klepnęła ją solidnie w plecy.
-Alegria, pobudka! - zawołała jej do ucha.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rosan dnia Nie 20:16, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:16, 17 Mar 2013 Temat postu:

- Rose to proste. Widzisz tą głęboką ranę, która jest tam gdzie płuca? - Wskazała na ranę. - Zatkasz ją gazą, a potem przykleisz taśmę, by gaza nie wyleciała.
Po chwili Alegria usłyszała czyjś głos w pobliżu lady.
- Zawołaj mnie jak skończysz. - Powiedziała do Rose biegnąc do lady.
- Słucham, co się stało? - Spytała nieznajomego gryfa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleo
Dorosły


Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z daleka :P
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:18, 17 Mar 2013 Temat postu:

Kiedy Rosan uleczyła jej skrzydło, gryfica odpowiedziała - Dziękuję , może pomóc -rzekła do Rosan. I słysząc kolejne pytanie obudzonej wilczycy rzekła - Zostałam już opatrzona ale chcę zgłosić że od paru dni chudnę przypuszczam że mam robaki macie taki lek by to wytępić ? . Kiedy podeszła dotknęła łapy chorego i rzekła słowa Czy można pomóc? z troską w głosie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Nie 20:43, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:25, 17 Mar 2013 Temat postu:

Rosan posłusznie zrobiła co jej kazała Alegria. Gaza, taśma, gotowe.
-Alegria, co teraz? Jesteś pewna, że tak to trzeba zrobić? - spytała niepewnie.
Cały czas czuła się dziwnie z tą taśmą. No bo okej, skleić taśmą jakąś zabawkę, bo się zepsuła. Albo przykleić coś, żeby nie odpadało, Albo skleić pudełko. Ale ciało? I to od wewnątrz? Nie, coś tu nie pasuje. Rosan popatrzyła ze zmieszaniem i niepewnością na Alegrię.
-Sama nie wiem - powiedziała do Cleo nadal patrząc na wilczycę. - Zuri będzie kontrolował jego czynności życiowe, kiedy już się ocknie, a ja i Alegria łatamy tego tu. - kiwnęła na wilka bokiem głowy. - Co jeszcze można zrobić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:30, 17 Mar 2013 Temat postu:

- Zabić.
Dziwnie pusty, obojętny głos, gdy to jedno, maleńkie słowo wypadło z pyska wilka, powoli odwracającego się w ich stronę, gdy to wpatrzył się tępo w sufit, popadając w nicość. Łapy rozprostował, rozszerzył, jakoby miał zamiar objąć, przytulić coś zdumiewająco dużego.
Cały świat.
Uśmiech rozszerzał się powoli.
- Uśmierzyć ból, podać śmiertelną dawkę leków przeciwbólowych. Myślisz, że co ja robiłem?
Zabijałem. Parsknął śmiechem, zginając się wpół, ukrywając pysk w łapach. Ta myśl go przeraża? Umilkł, nerwowym ruchem wydrapując szramę pod lewym okiem szkaradnymi palcami. Ból? Rozłąka? Tęsknota? Chęć zabicia? Rozżalenie? Nienawiść? Miłość? Sumienie?
Nie istnieją, pogódź się z tym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleo
Dorosły


Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z daleka :P
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:30, 17 Mar 2013 Temat postu:

//Przepraszam że zmieniłam treść ale było nieskładniowe//
Cleo powtórzyła jeszcze raz słowa do Rosan Znam się na medycynie Wiem jak go można uratować tylko potrzebuję 3 osoby jedna poda znieczulenie i będzie kontrolować czynności życiowe, druga będzie mi podawać rzeczy a ja go uleczę -powiedziała spokojnie. Podchodząc do Sewerusa rzekła Powiedz mi co cię boli a ja ulżę ci w cierpieniu -powiedziała spokojnym głosem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Nie 20:42, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:36, 17 Mar 2013 Temat postu:

//Bez obrazy, ale wszystkie twoje posty są z lekka nieskładniowe ;] Zero myślników, przecinków, zdań od nowych linijek, czegokolwiek. Ale żeby nie było, nie czepiam się, tylko mówię.//

Rosan popatrzyła na Cleo. Zna się? Bosko!
-No dobrze. No to zaczynajmy, nie czekajmy dłużej. Co podać? - spytała.
Wstała w gotowości do działania. Wróciła do niej fala nadziei, którą zaczynała tracić. Obejrzała się na Alegrię, potem spojrzała na Zuriego. To jest dziwne miejsce, wilki tracą zmysły. Rosan już nie lubiła tego miejsca. Jeszcze bardziej. Westchnęła i czekała na polecenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleo
Dorosły


Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z daleka :P
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:40, 17 Mar 2013 Temat postu:

Cleo spojrzawszy na Rosan rzekła spokojnym głosem - Podaj lek znieczulający miejscowy, i schładzaj gorączkę, niech ktoś go zwiąże by nie przeszkadzał, a ja zajmę się wszystkim, poproszę skalpel, czyste gaziki, bandaże nić, i indiański lek wzmacniający układ odpornościowy pod nazwą Xatrapian - uśmiechnęła się przyjaźnie do Rosan.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:44, 17 Mar 2013 Temat postu:

E?
Zamrugał gwałtownie, prostując się niczym struna, nawet szkaradna łapa zastygła w bezruchu, gdy zdumiony, prawdziwie zdumiony! i zdezorientowany wzrok zatrzymał się na Cleo. Że co, kurna? A w sumie..
- Łapka.
Machnął teatralnie łapą. Cytując z podpisu, jest to niezwykle szkaradna łapa, przypominająca kość obciśniętą skórą - zanik mięśni, jakby wysuszona, wykrzywiona, pokryta siatką blizn. Wyliniała z futra i z wykrzywionymi palcami. Reszta w podpisie, jestem leniem.
- Widzicie, gdy jesteście katalizatorem mocy ta wyciąga z was siły.. Trafiło akurat na łapę, choć utrudnia mi to chodzenia. Ale nigdy nie miałem zostać wojownikiem.
Westchnął, zbolałym tonem, jakże obciekającym fałszywością i ironią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:50, 17 Mar 2013 Temat postu:

/Taka mała uwaga: Seciu nie ma otwartej rany i ma krwotok wewnętrzny.\

Niespokojnie ruszał łapami, jakby próbując biec. Ból rozpływał się po ciele wilka, niczym olej roślinny na patelni. Basior tkwił w agonii, walczył jednak o życie. Chciał zostać na tym świecie, nie chciał ginąć. Tu jest tak pięknie. Ma rodzinę, kochaną partnerkę - ma życie, jednak to życie powoli mija mieniąc się w kolorach szarości i rozpaczy. Śmierć nadchodzi, a ból nasila się z każdą sekundą.
Walcz, Seth - walcz! Mówił sobie w duchu, choć czuł, iż niedługo polegnie. Parędziesiąt głębokich oddechów i tylko parę udanych.
- Walczę! - Zawył głośno, w ostatku sił.

.Seth.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Nie 21:15, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:52, 17 Mar 2013 Temat postu:

Rosan pobiegła po przedmioty. Wzięła z pobliskiej szafeczki, której wcześniej nie splądrowała czyste gaziki i inne rzeczy potrzebne Cleo i przybiegła obładowana. Położyła na stoliku przedmioty.
-Znalazłam tylko takie znieczulenie. - pokazała mini strzykawkę z przezroczystym płynem w środku. - A jeśli chodzi o ten Xa-cośtam to nie mogłam znaleźć. Jeszcze poszukam.
Pobiegła i zaczęła przeszukiwać szafki. W końcu znalazła jakiś środek wzmacniający, niekoniecznie ten, o którym mówiła Cleo. Wróciła do łóżka.
-Mam coś takiego. To nie to samo, ale może też jest dobre. Ale... To są tabletki. - powiedziała zmieszana.
Jak dać nieprzytomnemu tabletki?! Beznadzieja. Nie ma sytuacji beznadziejnych, szepnął głos w jej głowie. Zamknij się, burknęła Rose w myślach, oburzona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleo
Dorosły


Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z daleka :P
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:52, 17 Mar 2013 Temat postu:

Cleo wysłuchała pacjenta z najwyższą uwagą i rzekła przyjaźnie Czy pamiętasz co się stało dokładnie? Czy to magia? Czy atak wojownika? powiedziała poważnie i dodała Magia się nie zajmuję bo nie jestem magiem. Potrafię leczyć bez magii bezboleśnie przywracając siły. Mam przyjaciela co mógłby użyczyć magii by cię uleczyć powiedziała na sam koniec. Czekała na to co jej podadzą. Kiedy Rosan przyniosła to co ją prosiła rzekła świetnie bierzemy się do pracy. Wziąwszy lek miejscowy spojrzała na Severusa i wyliczyła dawkę odpowiednią. Delikatnie wstrzyknęła tam gdzie nie jest ranna łapa. Poczekawszy aż mięśnie rozluźnią się. Wziąwszy 2 tabletki rozkruszyła, mając przy sobie liść uzdrawiającej nagietki zmieliła i rozpuściła z 2 tabletkami i zrobiła papkę. I zagwizdała. Do środka wleciał pegaz jej przyjaciel. Rzekła do niego - Twoja kolej użyj magii by ulżyć mu -spokojnie uśmiechnąwszy się. Pegaz błyskającymi kopytami wystrzelił światłem miłości lecząc łapę Sewerusa. Jeżeli magia pomoże wyjdzie bez szwanku. A Cleo delikatnie wlała do łapy nie dużo leku i zamknęła ranę zszywając.

Skąd jest zgoda na błyskające "magią miłości" pegazy? Sądzę, że zgody nie ma - kolejny post DO ZIGNOROWANIA.
~K.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Nie 20:59, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:59, 17 Mar 2013 Temat postu:

- To jest.. Magia.
Zamyślił się na moment, cofając łapę, przykładając ją w kolejnym udawanym geście do pyska, naśladując te zamyślone pozycje. Magia. Magia, magia.. Magia nieba.
- Magia elementu nieba, elektryczność. Nie panuję nad nią.
Umilkł nagle, patrząc bezmyślnie na przeskakujące po bliznach iskry, łaskoczące w skórę.
- Nie zamierzam jej oddać.
Mruknął zaraz, może zbyt udawanie przesuwając zdrowe palce łapy po bliznach w pieszczotliwym odruchu. Nie, to jest jego moc. Nikt jej nie dostanie. NIKT.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 21:03, 17 Mar 2013 Temat postu:

//Cleo, leczymy Maiko! Maiiiiko! To ona jest tym umierającym! O.O//

Rosan usiadła obok Zuriego nie wiedząc co zrobić. Co ta Cleo wyprawia? Przecież tu na łóżku umiera wilk a ona zajmuje się tym popaprańcem, który chciał go zabić? No chyba zwariuję...

Nie, ratujecie Seth'a! xD
~ Maikoś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleo
Dorosły


Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z daleka :P
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 21:03, 17 Mar 2013 Temat postu:

Pegaz który był przy Cleo leczył go światłem miłości . Za 15 minut będzie po wszystkim. Cleo dawno wziąwszy jego chorą łapę, mimo zabraną przez niego podała lek i zamknęła go szczelnie a pegaz zrobił to za nią. Magia naprawiła mu i ożywiła mięśnie. Na dodatek usunęła uboczne skutki. Ładnie bardzo ładnie. Po chwili słysząc słowa Rosan podbiegła i zaczęła leczyć Maiko. A pegaz leczył Sewerusa. Znieczuliła Maiko i zaczęła mu ranę oczyszczać i robiąc papkę uzdrawiającą namaściła ranę Maiko. I podała leki wzmacniające układ odpornościowy i podała kroplówkę. Życie spoczywało jej na skrzydłach. Pegaz zostawił Sewerusa i podbiegł by pomoc. zarżał współczująco i zaczął leczyć Maiko.

IGNORUJEMY, ignorujemy...
Zgody nie ma, błyskających miłością pegazów też nie ma.
Pozdrawiam.


Jednak pegaz nie używał mocy. Używał światła słonecznego. Toż to skurczybyk. Zamykając ranę Maiko. Uśmiechnęła się przyjaźnie do pacjenta.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Nie 21:21, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 21:26, 17 Mar 2013 Temat postu:

//Boooże, co tu się dzieje! xDD Nie wiem gdzie mam się podziać. :P Jedna drugą prześciga xP Lol, beke mam ;3//

Rosan pacnęła się łapką w pysk. Boże, co tu się dzieje.
-Cleo, ratuj lepiej tego tu umierającego z przebitym płucem a nie jego. - powiedziała lekko zażenowana.
Aż nie do wiary, że to się dzieje! Go home, Cleo. You're drunk.
Rosan westchnęła z rozdrażnieniem. No przecież trzeba coś zrobić! Pacnęła znowu Alegrię i bujnęła bokiem Zuriego. Boże Bozenko, zabierzcie mnie stąd. Rozejrzała się i zatrzymała wzrok na drzwiach. A może by tak... Uciec? Nie. Rosan pokręciła głową i wstała w gotowości. Nie będzie uciekać, śmierć również nie ucieknie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rosan dnia Nie 21:26, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 405, 406, 407 ... 432, 433, 434  Następny
Strona 406 z 434


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin