Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Seth von Wiegemesser
Dorosły
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:29, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
/Zwrócę wam małą uwagę: To Seth jest chory, nie Maiko. Ja pisałam Maiko, bo mam lenia i nie chciało mi się przelogować na Seth'a.\
Kolejne przeciągłe, agoniczne wycie - bardzo zbliżone do przeraźliwego jęknięcia bądź pisku.
- Boli! - Wrzasnął, jakby znów wracając do sił. Nie, nie wracał do dawnych sił, które jeszcze parę dni temu miał. To była tylko chwilowa ulga, która minęła już w ułamku sekundy. I co? Lekarzy brak, a jacyś amatorzy próbują pomóc staruszkowi. Jeszcze niech mu łapy oderwą i zrobią hot-dogi, a potem oderwą mu główkę i zagrają w siatkówkę. Niechże się to tak toczy, może wreszcie coś uda im się zdziałać. A jeśli nie? No to - że tak powiem - Pupęcja.
To jest już koniec. Mówił do siebie w duchu, z zażenowaniem spoglądając na wilki, usiłujące go wyleczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:30, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
// sorry, nie wiedziałam. Poprawka./
Cleo wcześniej podała Sethowi lek znieczulający a następnie, zaczęła leczyć pacjenta z rozciętym płucem. Nieprzytomnemu podała dawkę wzmacniającą leku oddychania . I powstrzymując krwotok przy zszywaniu przerwanego naczynka, zaszyła płuco i podała Xatrian. Lek wzmacniający organizm. Znalawszy maskę do oddychania podała tlen by zobaczyć czy pacjentowi jest lepiej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Nie 21:32, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:34, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
/Ja to wiem ale Cleo tego nie wie. Leczy Severusa xD//
Rose doskoczyła do wilka.
-Wiem, że boli - powiedziała niemal płaczliwie. - Nie mogę ci już więcej dać przeciwbólowych płynów, nie wiem ile w ciebie ten kretyn wpompował.
Oj boże, i co tu robić?! Rozejrzała się w panice, ale znikąd pomocy. Zachciało jej się płakać z frustracji. Ona by tak bardzo chciała pomóc. Ale nie mogła. Nie wiedziała jak. Nie miała jak. Po prostu masakra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:36, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
//Ale ja napisałam że podbiegła i zaczęła leczyć Maiko czyli Setha//
Cleo podbiegła do Setha, otworzyła mu klatkę i zaczęła mu zszywać krwawiące naczynko w płucu. Następnie zszyła płucoi klatkę. Podała lek wzmacniający organizm,c i podała tlen.
1. Post jest za krótki.
2. Post jest bez sensu.
3. Postaraj się myśleć przy pisaniu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Nie 21:42, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:41, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
//Boże, ale się bałagan zrobił. Normalnie chyba pójdę spać i wrócę jutro, żeby jakoś ogarnąć. Po 1-Rosan nie przyniosła Cleo tego leku Xeno-cośtam tylko inny, zamienny. Po 2-Nie ma chyba leku wzmacniającego oddychanie? Chyba że mnie coś ominęło.//
Rose odeszła trochę na bok robiąc miejsce gryficy. Przynajmniej teraz zajmuje się dobrym pacjentem. No dobrze, teraz powinno pójść gładko. Rosan miała nadzieję, że Cleo pomoże poszkodowanemu. Krzyk bólu, jaki ten wydawał, był nie do zniesienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Seth von Wiegemesser
Dorosły
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:41, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
*facepalm* Seth ma przebite płuca.
Pozwólcie, iż sytuację wyjaśnię:
Mentorka Elena, kiedy pokazywała pozostałym uczniom pewien chwyt wojowniczy na Seth'cie, Tego żebra zagięły się w stronę płuc, tym samym przebijając je.
Mam nadzieję, że rozumiecie - tym bardziej Cleo.
Seth ma płuca przebite przez zebra - pamiętajcie!
A, i nie odpiszę - bo nie wiem co. ;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:47, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
/Zrozumiałam, ale nie wiem czy ta wersja jest możliwa//
Cleo zauważyła że Seth ma przebite płuca przez żebra. Delikatnie skalpelem przecięła skórę, klatkę i dostała się do płuc. Zszyła przebite płuca znanym lekarskim sposobem i usztywniła przebite żebra. Kiedy skończyła zszywając klatkę, a następnie skórę, delikatnie usztywniła elastycznym bandażem, miejsce zszycia. Podała tlen by ulżyć mu w cierpieniu. Już po wszystkim.
Jak mniemam, post wcześniej, robiłaś to samo, a więc co ? Powtarzasz te same czynności ? ._.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Nie 21:48, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Seth von Wiegemesser
Dorosły
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:23, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
Jeszcze przed paroma kwadransami, zbliżał się do wrót śmierci. Teraz złapał paręnaście głębokich oddechów, tym razem udanych i pełnych.
- Jestem w niebie? - Powiedział, nieco zabawnym tonem. - Ej, chwila. - Dźwignął się z podłogi, jednak po chwili upadł. - Nie mam sił, by wstać. - Warknął, następnie utrzymał się swoim sprawnym ogonem o uchwyt od szufladki. Uniósł się, zwinnie lądując na łóżku szpitalnym.
- Będę musiał spędzić tu parę nocy, póki w pełni nie wyzdrowieję. W przeciwnym razie, mogę trafić tu kolejny raz, ale z równie gorszymi ranami. - Przyznał, niby do siebie, niby do kogoś w pobliżu. - Tak więc - kto mnie uratował? - Spytał, rozglądając się wokoło - szukając tego, który odważył się mu pomóc. Lekki uśmiech wpłynął na jego pysk, niczym morska fala znikąd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:38, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
Cleo uśmiechnąwszy się do Setha. Wiedziała że musi iść. Nie musi wiedzieć że to ona mu pomogła. Oddała rzeczy Rosan i skromnie po cichutku wyszła bez słowa
z/t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zuri
Dorosły
Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 1:33, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
\\To było fajne.... XD\\
Zuri lekko zmieszany obserwował odbywające się wydarzenia. Poczuł się jak ktoś, kto wprawdzie wie, że znajduje się w pewnym, określonym miejscu, ale tak naprawdę nie jest nawet pewien, czy w ogóle żyje. Najpierw budzi się w jakimś szalonym miejscu, raz za razem wszyscy krzyczą, potem panuje chaos, następnie pojawia się gryf, pełno dziwnych przedmiotów, a potem znowu chaos i.. Zuri przymknął oczy z irytacją, jednak po chwili niemal podskoczył, gdy Rose nagle go szturchnęła. Pomyślał, że mógłby poprosić ją albo Alegrię o szybkie dobicie, ale Zuri zrezygnował, gdy Rose nagle odeszła do rannego wilka. Po chwili przypomniał sobie o zadaniu, jakie mu przydzielono. Skierował uważne spojrzenie ku wilkowi. Wrzeszczał, wijąc się przy tym w ogromnym bólu i Zuri zauważył, że nie ma problemu ze stwierdzeniem, że ranny mimo wszystko oddycha.
Następnie wilk przeniósł spojrzenie na Rose. Zachowywała się niespokojnie i Zuri zauważył, że wilczyca wpada niemal w panikę. Wilk obserwował ją przez chwilę i niespodziewanie poczuł jak zazdrości Rose tego niepokoju. Nie pamiętał już, czy kiedykolwiek czuł się podobnie. Zuri dostrzegł jak ogarnia go frustracja, wiedząc, że nie potrafiąc w takiej chwili wyrazić nic więcej niż zwykły spokój. Mimo to był szczęśliwy, że w głębi siebie nadal potrafi odnaleźć uczucie chcące pomóc rannemu wilkowi.
Wkrótce stan wilka jednak się poprawił i Zuri z ciekawością obserwował gryfa, który teraz, po tych wszystkich operacjach, po prostu opuszczał lecznicę. Po chwili przeniósł znaczące spojrzenie na uratowanego.
- Ej, nie mów tego tak głośno, inaczej ja też będę musiał tu zostać. - mruknął z rezygnacją odnośnie stwierdzenia wilka. Zuri przebiegł wzrokiem po obecnych, następnie poruszył obolałe ciało, odszedł powolnym krokiem i położył się gdzieś na podłodze obok, chcąc dać swobodnie porozmawiać wilkom.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zuri dnia Pon 1:36, 18 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:24, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
Rose popatrzyła na Setha, już z ulgą. Tak szybko zaczęło się wszystko dziać, że ani się obejrzała a już wilk stał o własnych siłach. To się nazywa szybka pomoc. Odłożyła wszystkie przedmioty na stolik. Jeszcze pomyśli, że to ona. Odsunęła się od nich. W końcu dotarły do niej słowa Zuriego. Zachichotała. W końcu mogła się wyluzować trochę. No cóż. To był błąd. Kiedy tylko pozwoliła swojemu ciału się rozluźnić, zmęczenie uderzyło ją jak obuchem. Przetarła łapami oczy i westchnęła.
-Tak, posiedź tu jeszcze. Chcesz, żeby ktoś tu z tobą został? - spytała łagodnie, serdecznie Setha.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosan dnia Pon 10:25, 18 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zuri
Dorosły
Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:31, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
- Chyba miałaś długi dzień. - stwierdził, uśmiechając się do Rose, równocześnie przeciągając ostatnie słowo, gdy przeciągłe ziewnięcie nagle zajęło jego pysk. Zamrugał kilkakrotnie ślepiami i rozejrzał się powoli dookoła, nadal dziwiąc się miejscu, do którego trafił. Przypominało mu budynki, w których mieszkali ludzie. Zuri często ich spotykał, jednak nigdy nie obserwował ich dłużej, dlatego nie posiadał o nich wyrobionego zdania. Wiedział tylko, że niektórzy byli bardziej dociekliwi i niebezpieczniejsi od innych, więc lepiej unikać przypadkowych spotkań. Mimo wszystko, te budynki dziwiły go bardziej od wielu innych rzeczy. Wilk nigdy w żadnym się nie znalazł, jedynie widział jak ludzie po prostu znikali w ich tajemniczych czeluściach.
- Nigdy bym nawet nie pomyślał, że można spotkać wilki w takim miejscu. - mruknął, nie potrafiąc odwrócić wzroku od otaczających go przedmiotów i ścian.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:12, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
Rosan zerknęła na białego wilka. Otworzyła pysk, żeby potwierdzić, ale po chwili wahania usłyszała własne słowa:
-Nie, po prostu trochę pieką mnie oczy. Może przez to miejsce. Kurzu tu pewnie całe tumany. - powiedziała cicho, pogodnie. - Chyba będziemy się zwijać, co? Do Cukierni.
Zaproponowała. Jeśli wilk się zgodzi, to w końcu będą mogli odejść z tego przeklętego miejsca. Nie lubiła go, ani trochę. Jak innym może kojarzyć się z uzdrowieniem i ocaleniem, jej kojarzyło się tylko ze śmiercią i bólem. Tak, zdecydowanie chciała się stąd wynieść. Wstała i spojrzała na Zuriego czekając na odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Seth von Wiegemesser
Dorosły
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:17, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
Spuścił łeb w dół.
- Gdyby Kaori mogła tu być... Oddałbym wszystko, by ponownie ujrzeć jej piękne oczy - piękną ją. - Westchnął z rezygnacją, układając swój ciężki łeb na łapach. - Chciałbym, by tu była - by przyszła tu teraz, spojrzała na mnie i powiedziała: Seciu. Zawsze tak do mnie mówiła - tak słodko, tak milusio. - Spoglądnął na wilki. - A czy wy... Czy wy znacie Kaori? - Spytał, z iskierką nadziei, iż któreś z nich na pewno zna Kaoś, Kakałko. Tęsknię za nią... - Pomyślał, zaciskając powieki i niemalże nie wypuszczając łez z oczu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:32, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
Cleo kiedy znikła po długiej chwili wbiegła do lecznicy. Tylko po wpis do zeszytu że pomogła uratować życie. Zobaczywszy pacjenta, pielęgniarkę i Zuriego uśmiechnęła się do nich. Swobodnie rzekła do grupki Cieszę się że mogłam w czymś pomóc, jeśli pogorszy się natychmiast się zjawię -z uśmiechem. Po chwili zmierzyła ku wejściu. Może ktoś ją powstrzyma ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:40, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
Rosan popatrzyła zmieszana na wilka. Jej spojrzenie posmutniało.
-Nie, ja nie znam nikogo takiego. - powiedziała cicho. - Może... Może poszukaj jej jak odpoczniesz?
Nie miała pojęcia co powiedzieć. Tylko to przyszło jej do głowy. No cóż. Nigdy nie umiała pocieszać innych, choćby nie wiem jak tego chciała. Bez sensu prawda? Trafił się w końcu ktoś, kto tak bardzo chce wszystkim pomagać, a mimo to nie umie nawet pocieszyć. Wredota losu.
Wilczyca znowu usiadła i oplotła się grubym, ciepłym ogonem. Zmarzła tu trochę. Czemu w Lecznicy jest zimno? Powinno być nagrzane jak w lato. Dziwne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Seth von Wiegemesser
Dorosły
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:42, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
Gwałtownie podniósł łeb ku górze.
- Hej, czekaj! - Wrzasnął w jej stronę, zeskakując ze szpitalnego łóżka. Cała czwórka łap ugięła się pod nim natychmiastowo i wtem basior zarył pyskiem o grunt. Dźwignął się z trudem z podłogi. Jego nos był zmasakrowany, a całe podłoże szpitalne umazane było wilczą krwią. Seth wytarł łapą krew zalegającą na pysku. Jeden z kłów został wyłamany i teraz leżał bezczynnie na brudnej podłodze.
- Kolejne nieszczęście w ciągu tygodnia. - Na jego pysku zauważyć można było tylko neutralność, która zlewała się też z radością, - ze względu na spotkanie z osobą, która uratowała mu życie - jak i ze smutkiem - spowodowanym tęsknotą za rodziną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:45, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
Zanim odchodząc, podeszła do pieców i znalawszy jeszcze drewna pazurami mocno tarła. Iskry poszły w ruch. Nareszcie wznieciła życiodajny nieśmiertelny ogień . wrzuciła do pieca przez i zaczęło miło grzać. Po chwili usłyszawszy krzyk Setha dodała jeszcze raz Teraz macie ciepło.Cieszę się że mogłam w czymś pomóc, jeśli pogorszy się stan, natychmiast się zjawię ale z lekarzem -uśmiechnęła się do Rosan, Zuriego, Setha i Sewerusa. Zanim podeszła do Setha podbiegła do szafeczki wyjęła gips, spirytus. podeszła oczyściła mu zakrwawiony nos. Mruknęła Ech, złamanie i usztywniła. Znalawszy kieł wrzuciła go do kosza. I otwierając pysk, delikatnie obmyła ranę po wyrwaniu i pocałowała go by było mu lepiej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Pon 20:50, 18 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alegria
Dojrzewający
Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Marsa Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:03, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
Alegria zanim Cleo wyszła z lecznicy uważnie obserwowała co się dzieje. Pomyślała, że może nie jest jej pisane być lekarzem skoro nawet nie wiedziała co robi gryfica. Opuściła łeb ku podłodze i dręczyła się myślami. Kolejny raz jej grzywa oklapła, uszy tak samo i jej złoty uśmiech nagle zniknął. Popatrzyła na wyjście z lecznicy. - A może tak uciec? - Pomyślała. Wcześniej zadręczała się myślą, że nie jest jej pisane być lekarzem, a teraz zadręczała się myślą czy stąd tak po prostu pójść. W jej głowie to wyjście zaczęło jakoś tak dziwnie świecić, jakby jej intuicja się zgadzała z tym, że nie jest potrzebna. Teraz popatrzała na Seth'a. Cleo sobie z nim świetnie poradziła, a ja? Ja nawet nie wiedziałam czym jest ten indiański lek Xo...Xe...Xa...cośtam.
- I po co mam tu być? - Szepnęła do siebie.
Nie dawno pocieszała Rose, żeby nie myślała, że nie pomogła, ale Alegria to już totalne beztalencie. Wyjęła ze swojej różowej torebki kartkę, ołówek i gumkę i zaczęła rysować swój własny smutny autoportret jak wygląda w tej chwili, podśpiewując sobie po cichu smutną piosenkę, którą śpiewała jej mama kiedy była smutna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alegria dnia Pon 21:05, 18 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:15, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
cleo podeszła do Alergri widząc smutną i załamaną . Przytuliła ją do siebie i rzekła Uważam że masz talent. Ja niestety muszę odejść,. Teraz na ciebie spada odpowiedzialność. Są indiańskie leki . Ten lek który podałam pomaga na oddychanie. Proszę weź mój zapisek lekarstw, zabiegów, operacji, może ci się przyda -powiedziała czułym słowem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|