Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Leczenie

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:02, 24 Lip 2013 Temat postu:

Przechodziła sobie obok lecznicy z kotkiem na grzbiecie, gdy nagle przez okno zobaczyła rzeczy dziejące się w owej lecznicy. Basior leżący obok drzwi z kościa wystajacą z łapy, nieprzytomna wadera prawdopodobnie w jej wieku, koszmar! Tyle się zmieniło od jej odejścia, gdy biedny Zuri miał chorą łapę lub gdy basior miał przebite płuca. Oczywiście Alegria jego imienia nie pamięta. Wadera weszła do lecznicy i skierowała wzrok na leżacego basiora.
- O rany moze ci pomóc? - Spytała się basiora przerażonym głosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:28, 24 Lip 2013 Temat postu:

Wilczyca usłyszała znajomy głos o beznadziejnym zabarwieniu. Znała go, musiał należeć do wilka, którego spotkały niedawno, oraz który został brutalnie poraniony przez upiora. Teraz wydawało się jej, że każda zła rzecz działa się z jej przyczyny. Do skrzywdzenia Illiany przyczyniła się na pewno, a fakt ten plamił jej, do tej pory, czyste serduszko. Gdyby tylko potrafiła, pomogła by im obydwóm, ale nie miała pojęcia o medycynie. Dlatego też zostawała bezsilna w tej sytuacji. Usiadła, spuszczając łeb, a kosmyki jej włosów przykryły nieco jej oczy. Z zakrwawionym pyskiem i kilkoma szramami, z których krew zdążyła ścieknąć już do połowy jej szyi i zaschnąć, wyglądała całkiem makabrycznie, chociaż sama blizna była rzeczą niegroźną.
- Proszę... Jeśli potrafisz, pomóż mu... Zawołaj kogoś, kto zrobi coś z nimi... - powiedziała, przerywając co chwila. Położyła łapę na klatce piersiowej Illiany, gładząc ją delikatnie i powoli. Błagała w myślach, by zjawił się tu ktoś, kto zakończy tą mękę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 10:17, 25 Lip 2013 Temat postu:

Wadera powoli ześlizgnęła kotka z jej grzbietu i położyła na nim rannego basiora. Pokierowała się w stronę łóżek i połozyla go na jednym z nich. Przez chwilę nie wiedziała jak pomóc. Wpatrywała się w chorą łapę bez żadnego pomysłu na ratunek. W końcu zrobiła to co zrobić musi. Umyła łapy, założyła specjalne rękawiczki, obmyła ranę wodą utlenioną, bo nie daj Boże jeszcze w otwartą ranę wedrze się zakażenie i zaczęła wkładać powolutku kość na swoje miejsce. Kiedy już byla na miejscu zaszyła skórę i nałożyła gips na łapę. Teraz tylko czekała aż basior się obudzi. po chwili spojrzała na smutną waderę.
- A jak tobie pomóc? - Zapytała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:49, 25 Lip 2013 Temat postu:

Wilczyca uniosła lekko wzrok, wpatrując się w poczynania nieznajomej samicy. Ona nie dałaby rady pomóc tu nikomu, poza tym, nie znosiła widoku okropnych ran i pewnie w roli lekarza, sama mdlała by co chwilę i jeszcze dla niej trze baby wołać pomoc. Podniosła nieco kufę, potrząśnięciem łba przywracając nieco swą grzywę do porządku.
- Nie wiem, czy będziesz potrafiła. To całkiem poważna sprawa. Młoda z pewnością jest poobijana, i najprawdopodobniej ma przebite płuco. A do tego, jak widać, straciła przytomność - wytłumaczyła wszystko, starając się zachować spokój. Wskazała wtem na poranioną Illianę, wciąż leżącą obok niej. Gdyby to Kali decydowała, nawet nie wiedziałaby, czy wpierw obudzić ranną, czy może najpierw zająć się ranami? W sumie, mając na uwadze jej dobro, chyba lepiej najpierw załagodzić ból i pozbyć się wszystkich dolegliwości. Przynajmniej nie będzie czuła aż tak wielkiego bólu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 19:06, 25 Lip 2013 Temat postu:

//Nasza Alegria też się straszliwie, okropnie, piekielnie się boi krwi, ale przez to że kiedyś miala okazję pomagać 2 wilkom trochę się oswoila.//
Po wyjaśnieniu wadery, Alegria zaczęła przypatrywać się bliżej młodej wadery. Zauważyła ugryzienie na karku, dotknęła klatke piersiową i poczuła żebra, które zapewne są złamane i to spowodowalo przebite płuco. Gdy bardziej sie zblizyła do nieprzytomnej zauważyła krew lejącą się z głowy.
- Czy miała zawroty głowy, wymioty lub ból głowy? - Spytała się wadery siędzącej obok


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 19:46, 25 Lip 2013 Temat postu:

Samica nie zastanawiała się długo nad odpowiedzią. Przez całą drogę, Illiana była nieprzytomna.
- Wymiotów nie zauważyłam, ale prawdopodobnie miała zawroty głowy - odrzekła. Cała ta sytuacja paraliżowała niemalże ciało Kaliope. Łapy trzęsły się bezsilnie, pod jej ślepiami zdążyły zaistnieć już niewielkie okręgi. Ogółem, wyglądała na wyczerpaną, świeża rana ze strużkami krwi, zaschniętymi na jej szyi, zajmowała miejsce na połowie jej pyska, kwitując jej okropny wygląd, wynikający ze zdarzeń, mających miejsce niedawno. Chciała już, żeby jej córka się wybudziła. Właśnie, czy wciąż będzie mogła nazwać ją córką? Pocieszyła ją jednak myśl o tym, że młoda wilczyca rzuciła się do walki w jej obronie. Może więc wciąż jej na niej zależało?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ritorupurinsesu Noti
Dorosły


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: karoryfel Wesi
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:35, 26 Lip 2013 Temat postu:

// Jaka córka? D: Cholera, co wyście zrobily w fabule?! XD Notyś zgłupieje ;-; //
Ciałó basiora zwisało bezwładnie z grzbietu wadery. Kiedy został umieszczony na łóżko, wyglądało to jak przenoszenie zwłok. Hym.
Syknął. Każde dotknięcie sprawiało, iż czuł jakby wszystkie jego kości chrupały, a sam głos i uczucie grzebania przy jego kosteczkach słyszał, no bo kłębiły się owe głosy w jego łepetynie.
- Cholernie... - Sapnął, krzywiąc pyszczek, który zostawał zazwyczaj bez żadnego szczególnego wyrazu. Natychmiastowo otworzył oczy, równocześnie podnosząc się, a za sekundę ponownie opadając z bólem. Zlustrował młodą wilczycę, odsłaniając śnieżnobiałe kiełki w - nie, o dziwo uśmiech - , a w niezadowolony skrzyw. Gotował się prawie, ale zamiast wybuchu - westchnął.
- Kiedy stąd się uwolnię. - Userka nie wie całkiem czy było to pytanie. Basior patrzył na biały sufit, gdzie siedziała mucha. Phef.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:49, 26 Lip 2013 Temat postu:

Wadera po wyjaśnieniu drugiej myślała przez kilka minut co mogłoby być z głową młodej. W końcu się domyśliła. Ok zaczynamy. Najpierw głowa. Umyła jej głowę, by nie było śladów krwi i zabandażowała ranę. Nie może dać leków przeciw zawrotom głowy, ponieważ była nieprzytomna. Kark. Obmyła ranę wodą utlenioną, wyjęła odłamki skały pensetą i zaszyła. Żebra. Nastawila je na swoje miejsce i szczelnie usztywniła klatkę piersiową bandażem, by żadne zebro się nie ruszyło w złe miejsce. Płuco. Włożyła w miejsce dziury watę by mogła swobodnie oddychać i szczelnie zabandaożowała. Przez kilka dni będzie trochę dziwnie jej oddychać, ale z czasem będzie dobrze. Koniec! Wadera, gdy się obudzi i odpocznie po jakimś tygodniu będzie mogła opóścić lecznicę. Popatrzała z uśmiechem na jej towarzyszkę teraz pewnie będzie spokojniejsza. Spojrzała na basiora, który się obudził.
- Spokojnie po miesiącu będziesz mógł zdjąć gips. Miałeś okropną ranę. - Oznajmiła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 10:14, 27 Lip 2013 Temat postu:

No bo można powiedzieć, że Kali adoptowała Ill czy coś ;-;

Kaliope siedziała na swoim miejscu bez słowa, obserwując czyny nieznajomej wilczycy. Cóż, co takiego mogła robić w takiej chwili? Ze swoją nieporadnością, w tej sytuacji była bezużyteczna, więc pozostawało jej cierpliwie czekać, aż bardziej obeznana w medycznych sprawach samica, pomoże nieprzytomnej samiczce. Gdy skończyła jej pomagać, ona sama przysunęła się doń i przytuliła do siebie mocno. To wszystko z tych zaistniałych emocji, nie wiedziała, jak może się inaczej odwdzięczyć za tą pomoc.
- Dziękuję Ci, że pomogłaś. Mogę wiedzieć, jak Ci na imię? - spytała, jej głos był trochę niepewny i jakby roztrzęsiony. Nic dziwnego, w przeciągu ostatnich chwil, wydarzyło się bardzo wiele złego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:55, 27 Lip 2013 Temat postu:

- Nie ma za co. To był mój obowiązek, aby tej krainie nie zabrakło jednej wadery. - Powiedziała z usmiechem jak zawsze. - Alegria, a ty?To żaden kłopot pomóc komuś, by nadal koszystał z życia. Ciekawe czy gdyby ona była ranna, to czy przybył ktoś z pomocą tak jak ona. Wilczyca wyglądała dobrze i wcale nie była tak pogruchotana jak wcześniej. Teraz tylko musi się obudzić i da się jej leki. A co do kotki Boni....hmm...., gdy zobaczyła swą panią w akcji znów zaczęła się bawić w łyżwiarkę i ślizgała się po całej leczniczy. Pod łóżkami, wykonywała slalom między łapami wader i robiła kilka łyżwiarskich figur, które w wykonaniu tych tycich łapek wyglądały nadzwyczaj słodko!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:06, 30 Lip 2013 Temat postu:

Illiana dopiero kilka godzin po opatrzeniu się przebudziła. Rozejrzała się uważnie dookoła. Była chyba w lecznicy. Nie pasował jej taki medyczny zapach tego miejsca. Uniosła się nieco. Oł... wszystko ją bolało jednak łapy były całe a to najważniejsze. Młoda wadera usiadła a potem się podniosła na cztery łapy. Trochę ciężko się oddychało jednak bandaż elastyczny był potrzeby. Nie chciała tutaj siedzieć, mogła przecież spokojnie odpocząć w jaskini swojej. Illiana korzystając z lekkiego zamieszania że nikt nie zwracał na nią uwagi uciekła z lecznicy.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:59, 05 Sie 2013 Temat postu:

- Kaliope. Dziękuję Ci jeszcze raz - powiedziała, wypuszczając ją w końcu z uścisku. W końcu musiała się też zająć swoimi sprawami, a i wilczycy pewnie było niewygodnie z nią, uwieszoną na karku. Otrzepała więc swoje futro, po czym rozejrzała się przez chwilę. Znalazła buteleczkę z wodą utlenioną, więc prędko pochwyciła ją w swe łapy, by zaraz wyczyścić ranę na swoim pysku, jak i szyję, na której widniała zaschnięta krew. Trochę popiekło, lecz nie było tak źle. Dało się wytrzymać ten ból.
- Ja już będę lecieć. Chyba znów będę musiała poszukać młodej, o ile zechce w ogóle jeszcze ze mną rozmawiać - powiedziała, po czym zaśmiała się. Śmiech ten jednak nie był zbytnio wesoły, a raczej pusty, bez najmniejszych emocji. Samica spojrzała ostatni raz na Alegrię, po czym wyszła prędko z lecznicy.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 11:02, 06 Sie 2013 Temat postu:

Spojrzała na wychodzącą z lecznicy waderę. Chyba naprawdę jej zależało na tej małej. No nie małej, bo była w wieku Alegrii. Teraz tylko czekała aż basior coś zrobi. Wyjdzie, zapyta się czegoś albo coś. Usiadła sobie na krzesełku i czekała aż się coś wydarzy. Jeszcze raz musi kogoś ratować? A może poprostu tu poczeka? I tak nie ma niczego do roboty. Chociaż....zmyje się ładnie z tego miejsca i pójdzie sobie gdzieś tam w świat.
z.t


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alegria dnia Pią 11:38, 09 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kematian
Młode


Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 23:50, 07 Paź 2013 Temat postu:

Przydreptał tu, a odgłos jego kopytek niósł się echem po pustej poczekalni. Lekko się zataczając usiadł na jednym z wolnych krzeseł. Widać było, że z głowy, po poliku, leciało kilka kropel krwi. Nabił sobie dość dużego guza i rozbił głowę przy okazji. Jak to się stało? Sam nic nie pamiętał! Rozejrzał się wystraszony do okola. Miał wrażenie, że patrzy na niego tysiące par zimnych oczu z ukrycia i uśmiecha się doń drwiąco. Nie wiedział czemu i dlaczego...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ritorupurinsesu Noti
Dorosły


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: karoryfel Wesi
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:49, 25 Paź 2013 Temat postu:

Basior spojrzał na otaczającą go pustkę. Cisza.
W jego myślach było teraz tylko ciche tykanie zegarka.
Podniósł się ciężko. Gips był suchy, kość cała, wszystko spoko.
Bez zastanowienie rozbił gipsik na kawałki o ramę łóżka i wstał, otrzepując się z kurzu zalegającego na jego futerku.
Zmył się stąd powoli.
z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kematian
Młode


Dołączył: 09 Cze 2012
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:15, 27 Paź 2013 Temat postu:

Jakiś basior właśnie opuścił budynek. A on tam siedział. Sam. Czuł jakby ktoś właśnie z niego drwił. Rozejrzał się powoli do o koła i stwierdzając, że nikt na niego nie patrzy - zeskoczył szybko z krzesła i wybiegł jakby go ktoś gonił. Obejrzał się tylko raz sprawdzając czy jednak lekarz jednak nie wrócił. Nie. Pobiegł z raną na głowie dalej przed siebie!

z.t.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 5:35, 20 Lis 2013 Temat postu:

Karmel przybył tu z mocnym postanowieniem, że wyjdzie natychmiast, jeśli nie zastanie żadnego Medyka. Właściwie niespecjalnie się nawet spodziewał zastać kogokolwiek. Ostatnio, jak tu był, to dwie jego młodsze znajome usiłowały nad wszystkim zapanować, nie mając za grosz wykształcenia.
Oby teraz było inaczej. Kraina potrzebuje Lekarzy, a bez Mentorów się oni nie znajdą...
Za Karmelkiem tradycyjnie przybył Horus. Rozejrzał się. Niezbyt miłe miejsce, jak dla niego. Zapach chemikaliów, krwi i śmierci jeżył włos na grzbiecie rudego kota. Ale sporo jego wilk chciał tu przyjść...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beherit
Lekarz


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:52, 20 Lis 2013 Temat postu:

//Uznajmy, że nikogo tu więcej nie ma, lecznica czysta piengna i w ogóle. :I

Samic odwrócił pysk w stronę wejście, gdy tylko usłyszał czyjeś kroki. Odszedł od szafki, w której przed chwilą układał lekarstwa, wcześniej zamykając ją i udał się do przybyłego wilka. Był zaciekawiony wizytą samca, któremu wyraźnie raczej nic nie dolegało. Wzrok Beherita spadł na moment na rudego kota, któremu chyba niespecjalnie się tutaj podobało, po czym znów spojrzał na fioletowo-okiego.
- Cóż Cię tutaj sprowadza, do lecznicy? - spytał zaraz spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:09, 20 Lis 2013 Temat postu:

Karmel spojrzał na wilka z zaciekawieniem. Czyżby jednak mu się poszczęściło?
- Nazywam się Karmel i chciałbym się uczyć - rzekł, uśmiechając się lekko.
Żeby zrobić dobre wrażenie ma się zawsze tylko jedną szansę. A on musi przekonać wilka (o ile ten był medykiem), że do nauki się nadaje. Że będzie pilnym uczniem. Że nie będzie ćpał w Lecznicy...
Horus również zmierzył wilka spojrzeniem złotych oczu. Zależało mu na tym, by Karmelkowaty dostał jednak tę robotę. Jeśli czymś się zajmie, to może wreszcie zostawi te przeklęte narkotyki. Poza tym... Każda ranga, nawet Lekarz przybliża Karmelka do władz. To było kotu na łapę.
Horus bowiem marzył o zawładnięciu światem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beherit
Lekarz


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:44, 20 Lis 2013 Temat postu:

Skrzydlaty uśmiechnął się delikatnie. Zaskakiwała go ilość chętnych na stanowisko medyka...
...tylko ilu z nich się nadaje? Ilu nie zniknie nagle z Krainy?
- Miło mi Cię poznać, ja jestem Beherit - lekarz... jedyny w tej Krainie. Cóż, cieszą mnie te słowa - przyda mi się para dodatkowych łap do pomocy - powiedział miłym tonem.
- Hm, nie wiem za bardzo, czego mógłbym Cię nauczyć z teorii. Z doświadczenia wiem, że najlepiej jest się przyglądać, widzieć wszystko na własne oczy... W tym jednak problem, że ostatnio niewiele wilków się tu pojawia. Przeszła im ta "epidemia" na robienie sobie krzywdy - dodał po chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 411, 412, 413 ... 432, 433, 434  Następny
Strona 412 z 434


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin