Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Leczenie

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 21:11, 26 Lut 2014 Temat postu:

Pomachała na pożegnanie drzwiom Lecznicy.
Dorosły wilk, który nie mówi? Dziwne.
Machnęła kilka razy ogonem, po czym zabrała się do porządkowania buteleczek. Skończywszy tę czynność wróciła do Wheat, siadając tam, gdzie siedziała poprzednio. Uśmiechnęła się ciepło do wilczycy.
- Praca... Ani chwili dla siebie. Wiesz, jak to jest.
Wypowiedziane lekkim, żartobliwym tonem.
W rzeczywistości Lei było chwilami trochę z tego powodu przykro... Nie widziała, jak jej dzieci dorastają. Nie powstrzymała ich przed odejściem. Jej związek się rozpadł...
Praca. Arbeit macht frei. Mieli rację. Uwolni. Ale czemu od życia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 22:41, 27 Lut 2014 Temat postu:

Wheat na ten czas zawiesiła się i zatopiła w głębokim rozmyślaniu. Z zadumy wyrwał ją dopiero powrót lekarki. Spojrzała na nią zdezorientowana.
- Dlaczego miałabym to być ja? Ja mam trzy łapy. I nie płonę. I... Jestem młodsza.
Zachcichotała przy ostatnim argumencie, nieświadomie wyśmiewając sama siebie. No cóż, takie są prawa niewiedzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 11:42, 28 Lut 2014 Temat postu:

Leośka uśmiechnęła się.
- Ja też jestem młodsza, zauważyłaś? Wystarczy pomyśleć złą rzecz w złym czasie lub miejscu i... No sama widzisz. Poza tym... Testy DNA stwierdziły, że jesteś tą samą osobą.
Mrugnęła do Wheat wesoło.
Alto tymczasem obserwował ze zdumieniem odzyskującą kontury mysz. Przyglądał się przy tym własnym skrzydłom. Oby nie spotkało go coś podobnego!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 23:07, 28 Lut 2014 Temat postu:

Mysz niknąć w oczach się zdawała. Pozostał z niej sam ledwie kontur, przez wnętrze można było spojrzeć jak przez dziurę w płocie. Mimo tego wciąż żyła i miała się dobrze. Dość dobrze. Ponoć myszy przed śmiercią robią się ruchliwe, kto je tam wie.

Wheat zmarszczyła nosek, zastanawiają się przez chwilę.
- Kiedy to nie ma sensu. Próbujesz ze mnie żartować, prawda?
Spojrzała na Leę karcąco, mimo że młodsza była i nie wypadało tak spozierać na doroślejszych wiekiem i rangą. W tym temacie beta Wheat nie obowiązywała.
Przysięgam, zaraz rozwiążę problem upartego rudego niedowiarka. Umarłe wspomnienia szykowały się do wypełznięcia z zakamarków pamięci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 10:21, 01 Mar 2014 Temat postu:

Userka, która od wczoraj ma trzy myszy spojrzała na akwarium z obawą. Ruchliwe przed śmiercią, mówisz? Wkurzę się, jeśli mi teraz kopną w kalendarz. Nie dość, że wąż je ignoruje, to jeszcze mają fiknąć? Grr...

Lea tymczasem... Nie miała większego pomysłu, czym się zająć, by wypełnić ten post. Niby powinna ugotować kleik, bo jest już solidnie po obiedzie, ale... Są sprawy ważne i ważniejsze.
- Nie próbuję. Po prostu... Wydaje mi się, że powinnaś wiedzieć, że coś takiego jest możliwe.
Kleik poczeka. Mniejsza, że Leośka zdążyła zgłodnieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 18:38, 01 Mar 2014 Temat postu:

Wheat pokręciła główką.
- Jak żyję, nigdy o czymś takim nie słyszałam. I takiej sceny z mojego życia nie pamiętam, więc...
Tutaj wstawmy długą przerwę i tło muzyczne pasujące do jakiegoś niewiarygodnego odkrycia. Wheat wyglądała, jakby się nagle zawiesiła. Ot tak, w połowie swojej wypowiedzi. Przez długi czas trwała w zupełnym bezruchu, by ostatecznie zacząć mrugać z niedowierzaniem, jakby sądziła, że w pewnym momencie cała sceneria rozmyje się i zostanie zastąpiona przez coś innego. Łóżko na przykład. O, tak, jakże cudownym byłoby obudzić się teraz i wyśmiać ten przedziwny sen.
A jednak nie. Nic nie uległo zmianie, nic też nie zostało wchłonięte przez nicośćc zy też antymaterię. Albo chociaż czarną dzirę. Zupełnie nic.
- ...pamiętam.
Głos przybrał wydźwięk osobnika chorego na zapalenie oskrzeli. To było coś między mówieniem a chrypieniem. Mało ważne. Wspomnienia już wielokrotnie wracały, ale do tej pory Wheat nie miała podstaw, by zwracać na nie uwagę. Teraz miała, no nie? W słowach Lei mogła tkwić prawda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 18:54, 01 Mar 2014 Temat postu:

Gdy Wheat się zawiesiła... No cóż, Lea nie robiła zbyt wiele. Wręcz przeciwnie, siedziała, czekała, w myślach odliczając minuty. Zaczęła nawet podejrzewać autyzm. Bo to autystyczni mają tak, że ich wyłącza na dłuższy czas, prawda?
Tik-tak-tik-tak...
Ciut długo to trwało. Trzeba przyznać, że wilczycy oczy zaczynały się już przymykać...
Nagle coś usłyszała. Wybudziło ją to z letargu.
- Przepraszam, mówiłaś coś?
Taak... Leośka wyraźnie nie czuła nastroju chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:33, 01 Mar 2014 Temat postu:

Przez chwilę, tym razem krótszą znacznie niż ta w poście poprzednim, milczała, zastanawiając się nad czymś. Potem przeniosła spojrzenie z nicości na Leę, było to spojrzenie rozbawionej, ale i pewnej siebie osoby.
- Nie wiem, czy alfa powinna się powtarzać.
Przymknęła oczy, w których żarzył się stary blask.
- A w tym wypadku nie wydaje mi się, by moje słowa były czymś ważnym, skoro ja sama ich nie pamiętam. Nie muszę ich więc powtarzać. Co za przedziwny dzień - dodała po krótkiej pauzie, uśmiechając się lekko. - Odnoszę wrażenie, jakby w jednej chwili upłynęło mnóstwo czasu. Przedziwne uczucie, przedziwne.
Po tych słowach znów umilkła, a gdy uniosła głowę, spoglądając na Leę, w jej oczach pojawił inny blask - ten młodszy, który żażył się w nich niedawno.
- Nie, nic nie mówiłam.

Userka odkryła właśnie zastosowanie dla dwu kolorów dialogów, wśród których nie mogła zdecydować się na jeden. Teraz będzie mogła pisać kolorem zbliżonym do czerwieni, gdy do głosu dochodzi ta starsza Wheat, a ta młodsza otrzyma błękit juniorów. Zawsze chciałam mieć postać z rozdwojeniem jaźni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:47, 01 Mar 2014 Temat postu:

Lea w pewnym momencie uświadomiła sobie, że ma strasznie głupią minę. Zamknęła więc pyszczek i przestała wytrzeszczać oczęta. No, w każdym razie się starała.
- Wiesz... Ten budynek obok, ten z zakratowanymi oknami... Wydaje mi się, że tam powinnam cię w tym momencie zaprowadzić.
Jako Lekarz miała pod opieką wszystkie budynki: psychiatryk, porodówkę i Lecznicy część właściwą, czyż nie? W każdym razie tak mi się wydaje.
Leośka miała nadzieję, że to nie demon. Bo może to być demon, prawda? Oczy, mimika, słowa... Podręcznikowo pasowało jej to na demona. Nie lubiła demonów, wręcz ich się bała od czasu, gdy ktoś, komu ufała zrobił masakrę w Lecznicy pod wpływem złego ducha.
Postanowiła więc szybciutko zamknąć Wheat w pokoju bez klamek, zanim ta kogoś zabije lub gorzej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:05, 01 Mar 2014 Temat postu:

Na jej pyszczku pojawiła się mieszanina zaskoczenia i poirytowania. Co też...?!
- Co masz na myśli? Dlaczego?
Słowa Lei wydały jej się czymś wyraźnie obraźliwym. No bo kto stwierdzenie o konieczności zamknięcia go w szpitalu wybuchłby entuzjazmem? Machnęła nerwowo ogonem, rozglądając się po pomieszczeniu rozeźlonym wzrokiem. Wiedziała przecież, co miała na myśli lekarka, mówiąc o budynku o zakratowanych oknach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 8:25, 02 Mar 2014 Temat postu:

Wdech, wydech. To przecież jest dokładnie ta sama Wheat, co pięć minut temu. Wystarczy dobrze to wytłumaczyć.
- Widzisz... Leczenie opętań wymaga szczególnych miejsc, sprzętów i takich tam. Chodź, weźmiemy twoją myszkę i pójdziemy, dobrze? Obiecuję, szybciutko cię wyleczę i będziesz mogła wrócić do domu. A tymczasem masz niepowtarzalną okazję do przetestowania łapy! Nie skorzystasz z tego?
Jak do dziecka... Grunt, że to działa. Chyba, że aktualnie rozmawia z demonem, nie była do końca pewna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:14, 02 Mar 2014 Temat postu:

Usta Wheat zdawały się zmieniać w cienką, prostą linię. Oczy wpatrywały się w Leę z oburzeniem.
- Dlaczego sugerujesz, iż jestem... opętana? Czy ja ci na kogoś takiego wyglądam?
Wstała i ostentacyjnie przemaszerowała po pokoju, nie spoglądając na lekarkę. Usiadła gdzieś nieco dalej i po chwili skupiła na niej spojrzenie. Z tej odległości Lea wydawała się cokolwiek mniejsza... i mniej wyraźna. Wheat nie lubiła oglądać twarzy osób, które ją denerwowały, a pewna wada wzroku skutecznie jej w tym pomagała, nie zmuszając do konieczności odwrócenia wzroku i niewiedzy wobec ruchów i gestów wykonywanych przez taką ignorowaną osobę. Mogła ją mieć na oku i nie widzieć dokładnie jej pyska. Wyborne.
- Dlaczego chcesz mnie tam zabrać? - zapytała nieco ciszej, a potem spojrzała ku swojej drogiej myszce. Nie zareagowała w żaden sposób na tę metamorfozę zwierzaczka. Wiedziała, że tak będzie. Przyglądała się jej w bezruchu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 12:32, 02 Mar 2014 Temat postu:

Bzdura, to jest kompletnie inna Wheat! Przynajmniej połowicznie.
- Wheat, Wheat, Wheat... - powtórzyła kilka razy, uspokajająco.
Jak to wyjaśnić? Jednocześnie nie denerwując demona, oczywiście...
- Spójrz, jak się zachowujesz... Nie jesteś teraz sobą. Ale nie ma powodu się gniewać... Wiesz co? Zaparzę herbatkę, porozmawiamy... Spokojnie.
Nie chciała zdenerwować demona. Bardzo nie chciała. To zawsze źle się kończy... Demony trzeba szanować. Bać się ich, ale je szanować. I trzeba bardzo uważać, by nie zginąć z ich kłów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:57, 02 Mar 2014 Temat postu:

Lecznica, lecznica, lecznica. Tak, to zdecydowanie tu.
Wilczyca postawiła ostrożnie łapę w budynku, jakby bała się, co ją tam czeka. Miała jednak znaleźć pomoc, czyż nie? Omiotła pomieszczenie szybkim spojrzeniem. Jej uwagę zwróciła dwa wilki. Rubin. I... ta samica, której nie znała dobrze, a jednak i tak czuła do niej przywiązanie
- Lea... - długo nie używany głos był zachrypnięty i się załamywał. Pokuśtykała w jej stronę i wyciągnęła przednią prawą łapę przed siebie. Z głębokiej rany wciąż delikatnie sączyła się krew. To przez upadek, upadek na gałąź. Jak mogła być tak nieuważna? A jednak, stało się. Poświata wokół wilczycy jarzyła się bladą, czerwoną barwą, ledwie widoczną. Była zmęczona - podróżą, życiem, wszystkim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:12, 02 Mar 2014 Temat postu:

Głos, tak niewyraźny, a jednak znajomy momentalnie odwrócił uwagę Lei od Wheat. W końcu... Skoro jeszcze żyła, to pożyje i drugie tyle.
Chociaż... Nie, to nie głos był najważniejszy. Czuły nos lekarki zaatakowała słodkawa woń krwi. Każdy, ko wydziela ten specyficzny zapaszek zasługuje na pierwszeństwo, zwłaszcza, jeśli wymawia przy tym imię Leośki.
Z początku nie rozpoznawała wilczycy, co wcale nie przeszkodziło jej w podbiegnięciu do niej. Dopiero potem skojarzyła głos, zapach i zacną facjatę ze znajomym imieniem.
- Deebie? Co się stało?
Napromieniowało ją, czy jak? Lea nie pamiętała, by jej kochana młodsza siostrzyczka świeciła... Ale łapa była w tym momencie sprawą nadrzędną. Świeceniem można zająć się później, chociaż napromieniowania nie da się chyba skutecznie wyleczyć...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:14, 02 Mar 2014 Temat postu:

Wheat przymknęła oczy.
- Już piłam dziś twoją herbatę. Dość mam jej jak na razie.
Wciąż pozostawała w pewnej odległości od Lei.
- Zawsze jestem sobą, po prostu moje zachowanie może się większości wydawać niecodzienne. Cóż na to poradzę?
Może trudno byłoby nadążyć za zmianami osobowości, jednakże dało się wyłapać różnice w sposobach wypowiedzi obu jaźni. Ta starsza Wheat zdecydowanie była nieco bardziej wyniosła i ceniła sobie szacunek względem niej. Ta druga... no cóż, była młodsza.
Przeniosła spojrzenie na Deebie, która właśnie zjawiła się w Lecznicy. Zmrużyła oczy, bo ta była jeszcze dalej, a więc widziała jeszcze mniej, gdy na nią patrzyła. Pozwoliła sobie podejść bliżej, jako że również i Lea przemieściłą się w jej kierunku. Przyglądała się w milczeniu nowo przybyłej, zupełnie obojętna na jej stan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:19, 02 Mar 2014 Temat postu:

Odchrząknęła.
- Spadłam... spadłam z wysokości. Łapę rozdarłam o wystającą gałąź... Dosyć głęboko - odpowiedziała, zbierając w sobie resztki sił. Mimo woli, na jej obolały pysk wpełzł delikatny uśmiech. Pamięta mnie, ktoś mnie pamięta. Ostatnia osoba z rodziny, którą chyba mogłaby spotkać. Choć Deebie nie była wilczycą, którą interesowała rodzina, świadomość, że kogoś jednak ma niezwykle ją ucieszyła.
Poświata zamigotała jaśniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:20, 02 Mar 2014 Temat postu:

Samiec lekko się zawiesił. Już miał wstawać, gdy nagle opadł ponownie na ziemię. Bolało. W głowie strasznie mu się kręciło. Było mu słabo.
Przy upadku dał się słyszeć głuchy dźwięk. Lea powinna go wyłapać.
Samiec zacisnął zęby i ponownie spróbował wstać. Nie potrafił. Co się z nim działo? Czy to trucizna? Czy jakież zakażenie? Nie potrafił teraz normalnie myśleć. Głowa go bolała i wszystko wydawało mu się rozmazane.
Po kilku minutach dotarł do niego głos Deebie. Jego byłej partnerki. Wszyscy są tutaj. Jak miło.
Samiec leżał tak na ziemi. Brak sił...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:26, 02 Mar 2014 Temat postu:

Deebie podniosła gwałtownie łeb, co przysporzyło jej jedynie zawroty. Warknęła głucho. Jej szkarłatne oczy od razu dostrzegły Rubina, który z hukiem wylądował na ziemi. Wojowniczka strzeliła ogonem jak biczem. Jesteś silna, jeszcze trochę wytrzymasz, pomyślała. Pokuśtykała w stronę byłego partnera, zostawiając za sobą wilczyce i szturchnęła go nosem.
- Rubin, wstawaj, co Ci jest? - choć głos miała ostry, jej pysk wyrażał jednak zmartwienie. Co ją ominęło? Jak wiele się wydarzyło podczas jej nieobecności?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:33, 02 Mar 2014 Temat postu:

Samiec gwałtownie otworzył oczy. Deebie. Jego był Deebie. Deebie, Deebie, Deebie...
Jej imię latało w jego głowie.
Co z nim jest?!
- Cześć. - powiedział nieprzytomnie do samicy.
Poczuł gwałtowne uczucie we łbie i ponownie zamknął oczy.
Próbował wstać, ale nie potrafił. Ale miał jeszcze siłę podeprzeć się krzesła. Nie leżał na ziemi. Całym swoim ciężarem opierał się na krześle.
- Co tam u ciebie? - mamrotał nieprzytomnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 418, 419, 420 ... 432, 433, 434  Następny
Strona 419 z 434


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin