Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Leczenie

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:05, 11 Maj 2014 Temat postu:

Tai, zajęty jedzeniem, nie zauważył owego minimalnego ruchu. Zapewne wkrótce jednak to nadrobi, obecny przy kolejnym etapie narodzin gryfiątek. Będzie obserwował ich pierwsze kroki, słuchał pierwszych słów, asekurował podczas pierwszego lotu. Innymi słowy, choć pierwszy widzialny ruch mu umknął, zobaczy kolejne. Niewielka strata.
Jadł więc. No cóż... Był głodny, to logiczne, że jadł. Nawet, jeśli przez to wszystko nie czuł smaku mięsa, działał na wpół świadomie tylko.
Tak na dobrą sprawę... Nie powinien jaj stąd zabrać? Zanieść je do gniazda, zanim się wyklują? Tutaj nie ma odpowiednich warunków, a wyklute trudniej będzie przenieść...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elsa
Dojrzewający


Dołączył: 04 Mar 2014
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 16:43, 11 Maj 2014 Temat postu:

-Tai!- krzyknęła Elsa.- Zaczęło się!-
Minimalny, ale ruch. Tylko... Gdzie się wyklują?? Ryzyko stanowi przeniesienie do gniazda... Jeśli wyklucie nastąpi w powietrzu... Koniec. Gryfka skupiła się na jajkach. W inkubatorze wszystko powinno przebiec prawidłowo. Jednak Tai,moźe mieć inne zdanie na ten temat...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:01, 11 Maj 2014 Temat postu:

Oczywiście, przebiec, przebiegnie. Ale co potem? Czy małe tu zostaną do momentu, aż nie nauczą się latać? Uziemione, z dala od gniazda, na pastwę wilków? Czym je nakarmi, gdzie położy spać? Przecież nie w Lecznicy...
Ziemia to nie miejsce dla młodych gryfiątek. Jest zbyt niebezpieczna.
W dwóch krokach dopadł do inkubatora, niemalże rozpłaszczając dziób na ściance. Wpatrywał się intensywnie w jaja. Trzy obłe kształty, większe nieco niż wilcze szczenię. Jego trójka dzieci.
Usiłował wypatrzyć to, co niewątpliwie dostrzegła Elsa (inaczej by nie wołała, prawda?). Nie widział jednak nic. Żadnego pęknięcia, ruchu... Ale może się jeszcze poruszy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elsa
Dojrzewający


Dołączył: 04 Mar 2014
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:16, 11 Maj 2014 Temat postu:

-Czy podjąłeś już jakąś decyzję- spytała Elsa. Oba rozwiązania nie były idealne... SpojrAła na białą gryficę. Co ona by zrobiła? Elsa wiedziała, że jeśli maluchy przyjdą na świat poza leczniczą,jeśli coś się stanie... Będzie ogromny problem. El postanowiła, że po skończonej nauce otwórzy lecznicę na terenie gryfów. Podeszła do jednej apteczki. Wyjęła płyn odkarzający i z twardym wyrazem dzioba podała Taihenowi. On domyśli się o co chodzi...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:23, 11 Maj 2014 Temat postu:

Chyba się przeliczyłaś, droga Elso. Gryf, który chodzenie do Lecznicy uważa za kompletną ostateczność i unika tego, jak może, który nosi od paru miesięcy kulę w łapie ma się domyślić, co ma zrobić ze środkiem odkażającym?
Wziął buteleczkę, po czym odkorkował. Przez chwilę zastanawiał się, czy tego nie wypić, w końcu jednak zrezygnował z dwóch powodów - Po pierwsze, pachniało okropnie. Po drugie zaś nie wydawało mu się, by był w jakiś sposób chory czy pomocy potrzebował.
Zakręcił więc buteleczkę.
- Będzie problem. Powinny znieść się na terenie Grona, a tak... Jest już za późno, by je przenieść. Po wykluciu zaś będzie to jeszcze trudniejsze. Będzie duży problem.
Odstawił buteleczkę, ponownie wbijając wzrok w jaja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elsa
Dojrzewający


Dołączył: 04 Mar 2014
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:31, 11 Maj 2014 Temat postu:

-Hm.... A może może poleviałabym z wami na wszelki wypadek. Zabiorę odpowiednie rzeczy. Zaniesiesz jaja w inkubatorze.. - stwierdziła El. Głupi pomysł, ale może wypalić.... Tylko czy Taihenowi będzie to odpowiadało??
- W butelce jest środek odkażający. Przyspiesza również gojenie się ran. - podała mu gazik, który nasączyła substancją. Tym razem powinien zrozumieć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julian
Młode


Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:32, 11 Maj 2014 Temat postu:

Cóż, cóż. Niestety, jednak gest ten nie zwiastował rychłego wyklucia. Stanowił coś w rodzaju materiału zastępczego do kopnięcia płodów istot żyworodnych, kiedy to matka uśmiecha się do siebie, szczęśliwa oraz przerażona, albowiem przypomina to zapewne o tym, jak niedaleką kwestią jest poród - bolesny i zapewne nieprzyjemny. Jednak, coby nikogo nie straszyć bez potrzeby i na zapas, cieszmy się, iż gryfy są jajorodnymi. Może łatwiej przychodzi znoszenie jaj, które samym już swoim kształtem powinny być łatwiejsze do przetrwania. A nawet, gdyby miał temu towarzyszyć ból, nieprzytomna i niejako nie w pełni świadoma Vivian niewiele zapewne poczuła. Umknął jej cud narodzin jej pierwszych w życiu (albo o czymś nie wiem) potomków. A gdzie pierwsze słowa, kroki, gesty? Czy i tego niedanym będzie jej zobaczyć? Szkoda byłoby to przegapić, nieprawdaż?
Jak na złość ojcu jajko nie drgnęło w stopniu nawet najmniejszym. Zupełnie, jakby spojrzenie gryfa speszyło młode stworzonko, które jeszcze w żadnym razie nie było świadome ogromnego świata, czekającego na jego przybycie. Tutaj, gdzie znajdował się obecnie, było dość ciepło, przyjaźnie, choć nieco może przyciasnawo. Nie musiał się niczym martwić, bo i nawet pojęcia nie miał o tym, iż kiedyś stan ten się zmieni. Przetrwanie, polowanie, walka, choroba... Tak wiele słów, tak mnóstwo znaczeń. A pomiędzy nimi on - Julian. Julian, który - notabene - Julianem jeszcze nie jest. Julian, który jest kimś, kogo jeszcze nikt nigdy nie widział. Julian, który być może dnia pewnego okaże się dumą stanowczego ojca. Albo powodem do rozczarowań, jeszcze się okaże...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:40, 11 Maj 2014 Temat postu:

Inkubator to takie coś podpięte do prądu, wiesz? Dzięki temu właśnie prądowi ogrzewa jaja. Gdzie podepniesz wtyczkę na szczycie kamiennego filaru, pokrytego jedynie trawą, chwastami i kośćmi drobnych gryzoni? Inkubator to dość nietrafiony pomysł.
- Chyba lepiej byłoby wziąć coś lżejszego... Jakąś torbę?
Czemu userkę nawiedziła wizja transportowania do szkoły słoików z rybkami do akwarium? Torba basenowa, wolne przestrzenie wypchane kąpielówkami, czepkami i ręcznikami... Pomysł nie jest zły. Chyba.
Spojrzał na buteleczkę ponownie.
- Nie jestem ranny. Zagoiło się. Już nie krwawi, więc nie ma problemu.
Nie wziął gazika. Bo i co ma nim przetrzeć? Odkaża się jedynie rany otwarte.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elsa
Dojrzewający


Dołączył: 04 Mar 2014
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:50, 11 Maj 2014 Temat postu:

Elsa odrzuciła gazik. Do kosza. Z koca skleciła torbę i umieściła w niej jajka. Wzięła apteczkę. Powinno wystarczyć... Fakt, o działaniu inkubatora nie pomyślała, a rany nie zaszkodzi odkażać w każdym stadium. Spojrzała wyczekująco na Taihena. Nabazgrała na kartce:"zajmuję się sprawą dzieci Taihena. Może mnie pewien czas nie być. Gryfica w śpiączce. Interwencja niezbędna. Powodzenia. Elsa." Tą wiadomość przyczepiła do inkubatora.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:55, 11 Maj 2014 Temat postu:

Ajć. Kolorek Shath mi się do posta zaplątał.

Skinął łbem.
- Dziękuję.
Złapał torbę z jajami, po czym ostrożnie wyniósł z Lecznicy. Elsa na pewno poleci za nim.
Gdy wydostał się na otwartą przestrzeń, z prowizorycznym pakunkiem w dziobie wzbił się w powietrze.
Tym razem odpuścił sobie kołowanie, czy inne popisy. Skierował się prosto ku gniazdu, szybko zyskując wysokość. Musi dotrzeć, nim młode się wyklują.

zt -> Gniazdo Taihena, czy jak to się tam nazywa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julian
Młode


Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:56, 11 Maj 2014 Temat postu:

A miało być pięknie i spokojnie. A miało być bez pośpiechu. A miało być w ramach odpoczynku, zbierania sił przed ostatecznym przebiciem skorupki. Tymczasem... Co to, co to? Jakieś zmysły już posiadał, zapewne więc musiał wyczuć zmianę pozycji jajka, które stanowić miało barierę pomiędzy nim, a... Właśnie, czym? Nie wiedział w końcu, iż poza nim istnieje coś więcej. Jednak skoro jego 'domek' zmienił położenie, drgnął, przesunął się czy cokolwiek innego się z nim stało... Czy było coś jeszcze? Czy czekała go jeno nicość?


zt, ofc.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Julian dnia Nie 17:57, 11 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elsa
Dojrzewający


Dołączył: 04 Mar 2014
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:04, 11 Maj 2014 Temat postu:

Elsa wybiegła. Lecznica pozostała w tyle. Trzymała w dziobie apteczkę. Jeszcze tu wróci... Skierowała się w stronę terenu grona i przyspieszyła musi zdążyć.
Z.t --> tam gdzie Taihen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:22, 11 Maj 2014 Temat postu:

Dobra, czas na Leę. Tai sobie poszedł, może więc działać.
Podeszła szybkim krokiem do inkubatora i odczytała notkę. Następnie szybko zbadała gryfkę - pobrała krew, poświeciła latarką w oczy, zmierzyła tętno i oddech. Tu już miała pewne podejrzenia.
Jednak, zanim cokolwiek, musi zbadać krew na zawartość cukrów. Czemu akurat cukrów? Bo objawy jej pasowały.
Zawartość była znacznie obniżona, tak, jak się spodziewała. Śpiączka Hipoglikemiczna więc.
Podpięła gryfkę pod piszczącą maszynę i kroplówkę z glukozą. Następnie zbadała pacjentkę ponownie, oceniając według skali Glasowa. Wyszło sześć punktów...
No cóż... Jest źle, ale mogło być gorzej. Gryfka przeżyje, choć raczej wątpliwe, by miała się obudzić.
Wróciła więc do tłumku wokół drugiego inkubatora i do wątku z wczesnym szczenięciem i jego staromłodą nieprzygotowaną na macierzyństwo matką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anaela
Młode


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:30, 12 Maj 2014 Temat postu:

Tyle przeżyć na nią malutką, no, no. Szkoda tylko, że choćby miała chęci, nie wpisze tego nigdy do pamiętnika, który spisze na starość, ani nie opowie wnukom. Na pewno będzie niemniej nieskończoność innych przeżyć i emocji, życie wynagrodzi jej chwile, których w swych pierwszym okresie, niby na zewnątrz, a jednak w środku, nie mogła zarejestrować. Przynajmniej tyle dobrego, że ktoś o nią dba i zabiera w pierwsze drogi.

z.t, taki na zaś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 20:22, 15 Maj 2014 Temat postu:

Bożeszczę, czy ona nadal tu była? Najwyraźniej zapatrzyła się na fakturę ściany. Dźwignęła się szybko do góry, wyszedłszy z tego stanu otępienia, i bujając się na boki, nie mogąc zachować zbytniej równowagi na trzech prawdziwych i jednej sztucznej kończynie, safanduła wybyła z Lecznicy. Niezauważona, sunąc bokiem po ścianie przybytku, by nie runąć na podłogę w chwili potknięcia. Na szczęście wyszła bez żadnego spotkania z parkietem. Na to wywaliła się tuż za progiem, czego na chwałę niebiosom obecni nie mogli już zobaczyć.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 13:36, 21 Maj 2014 Temat postu:

Przybył tutaj Arthas, lecz nie był on ranny. Jednak miał coś co kiedyś może innym stworzeniom uratować życie. Poza tym nabije trochę postów tutejszej kierowniczce. Wszedł powoli nie robiąc zbytniego zamieszania, jego mechaniczny towarzysz był przypięty do metalowej skorupy zwanej RIG.

- Witam, zastałem może kierowniczkę tej lecznicy?

Powiedział w kierunku zgromadzenia. Wiedział jedynie że rządzi tutaj samica, ale nie wie jak się nazywa ani jak wygląda. 25 pojemniczków to za dużo jego zdaniem, 5 mu wystarczy a szkoda by było wyrzucać resztę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:46, 21 Maj 2014 Temat postu:

Jak tak sobie spojrzałam na wilki w podpisie, konkretnie na wilczycę stojącą po lewej od Arthas'a... To mogłaby być Leośka. Bardzo podobne. Tylko, że białe.
Z resztą mniejsza.
Leośka podeszła do wilka, po drodze zerkając tylko na gryfkę w śpiączce. Poziom cukru się wyrównał. Teraz pozostaje tylko czekać i mieć nadzieję. Może kiedyś się obudzi?
Zanim zdążyłby cokolwiek zrobić, już oglądała maszynę na jego grzbiecie.
- Nie martw się, kochanieńki, na pewno uda mi się to z ciebie zdjąć.
Postukała w maszynę, zastanawiając się.
- Na początek przydałoby się prześwietlenie.
Zaklaskała w łapy, gotowa lecieć po maszynę do prześwietleń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:48, 21 Maj 2014 Temat postu:

Arthas uśmiechnął się w jej stronę.

- Mi nie jest potrzebna pomoc, sam sobie to zrobiłem i wszystko jest w najlepszym porządku.

Nagle zza jego pleców odezwał się głos.

- Moduł ten jest przyczepiony do pana Arthasa aby na bieżąco monitorować i wspomagać jego stan zdrowia oraz siłę. Ingerencja lekarska nie jest tutaj wymagana. Integracja odbyła się w sterylnych warunkach.

- Przybyłem tutaj z małym podarkiem. Może to komuś kiedyś uratować życie, a mi taka duża ilość nie jest potrzebna.

Położył przed wilczycą paczkę 20 pojemniczków MED. Wszystko ładnie zapakowane i oznaczone jakimiś ludzkimi znakami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arthas Merethil dnia Śro 16:06, 21 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 16:27, 21 Maj 2014 Temat postu:

Gdy tylko urządzenie się odezwało, Leośka odskoczyła do tyłu.
- Aaa! - wrzasnęła, znikając pod jakimś łóżkiem, na szczęście pustym.
To ustrojstwo, nie dość, że z pewnością było szkodliwe (wszystko, co Lei nieznane jest potencjalnie szkodliwe), to jeszcze gada!
- Ostrożnie! To żyje! - ostrzegła wilka spod prowizorycznej kryjówki.
Wstydź się! Przestraszyłeś starszą osobę. Nawet, jeśli na starszą nie wygląda. Ot, nieco szlachetnej siwizny przyprószającej pyszczek, pojawiającej się dość wolno, w miarę wyczerpywania się odmładzającego zaklęcia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 16:36, 21 Maj 2014 Temat postu:

- Mówiłem żebyś siedział cicho. To nie są ludzie, oni nie wiedzą czym jesteś.

Arthas podszedł powoli do Lei, zachował oczywiście odpowiednią odległość. Nie chciał przyprawić anioła tej krainy o zawał serca. Jak potem będą się tutaj wilki leczyć?

- Najmocniej przepraszam, nie chciałem cię wystraszyć. To jest zupełnie nie groźne i nie skrzywdzi nikogo. No już, nie gryzę ani nie połykam w całości, a ten jegomość który się odezwał to Stanley i jak widzisz brak mu jeszcze kultury.

- Proszę o wybaczenie, nie było moim zamiarem pani wystraszyć.

Podał jej rękę aby mogła wstać jednocześnie się uśmiechając przyjaźnie. Chciał tylko pomóc, ale los lubi krzyżować plany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 429, 430, 431, 432, 433, 434  Następny
Strona 430 z 434


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin