Łąka Orchidei - Zakątek Ino i Rascal'a

Rascal

- No pewnie! - Odparł z radością wskakując na Ino i stojąc nad nią. Liznął lekko jej polik, po czym spojrzał głęboko w jej piękne ślepia. Według niego samego on i Ino pasują do siebie jak nikt inny... Oboje lubią zabawę i wygłupy.

Ino

Ino tylnimi łapami zepchnęła z siebie Rascal’a. - Hej ze mną nie ma tak łatwo - zawołała. Swoimi białymi kłami lekko złapała ucho partnera i pocigneła go za sobą. Przednimi łapami popchnęła go niby zawadiacko. - Najpierw musimy sobie pogadać, zadawaj mi pytania - powiedziała siadając na przeciw wilka.

Rascal

- Kochasz mnie? - Spytał z poważną miną, spoglądając w głąb oczu partnerki. Być może ta zrezygnuje z miłości do Rascal'a, lecz basior nie dawał by jej wtedy spokoju i byłby ograniczeniem wadery. Usiadł przed wilczycą uważnie nasłuchując.

Ino

- Tak. Zakochałeś się w innej w Krainie? - spytała i zmierzyła Rascal'a wzrokiem, niech tylko powie że tak to ona... chyba go rozszarpie. Powoli poruszyła ogonem. Jednak ufała mu i wiedziała że jej nie zostawi. Uśmiechnęła się szeroko. Jej oczy mówiły ''No dalej odpowiadaj''.

Rascal

- Że co? - Zareagował, po czym uspokoił się i czule liznął czarny nos Ino. - Pewnie, że nie. Ja kocham tylko ciebie... - Szepnął zniżając swój pysk ku brzuchowi samicy. Wstał i rozpoczął zaloty...

Ino

Ino wpatrywała się w tego który był dla niej tak cenny. Mogła dać teraz zrobić ze sobą wszystko. Mogła by dosłownie wszystko... Nigdy nie kochała nikogo tak mocno. Jej ogon powoli poruszał się a od czasu do czasu uderzał o ziemię. - Już nigdy się ode mnie nie uwolnisz - szepneła gładząc grzywkę wilka.

Rascal

- Nigdy... - Szepnął i polizał ucho wadery. Okrążył ją wkoło, przy tym oplatając wokół niej swój długi puszysty ogon. Tak, że nad nim była tylko głowa Ino, a pod jej łapy i ogon.

/Brak weny -,-\

Ino

Ino spojrzała na niego czule. Wtuliła się w jego kitę i polizała ją swoim ciepłym językiem. Przechyliła łeb na bok i rozejrzała się po okolicy. Wycignęła swoje przednie łapy przed siebie i ułożyła się w pozycji Sfinksa. Jej ogona zamiatał ziemię.

Planuje że Ino zajdzie w ciąże ;)

Rascal

Rascal zaszedł Ino od tyłu i tak jakby wszedł na nią. Zniżył łeb i liznął jej ucho, po czym uśmiechnął się jakoby chytrze, a także i ze szczęścia. "Ciekaw jestem jakbyśmy nazwali nasze szczenięta" - Pomyślał i wpatrywał się czule w postać Ino.

Ino

- Będą dwa - odparła pewnie i spojrzała gdzieś na horyzont jakby tam widziała ich przyszłość. - Jakie damy im imiona? - zapytała zwracając łeb w stronę Rascal'a. Wtuliła się w futro wilka i czekała na jego odpowiedź. To była wielka chwila. Czy kiedyś zostanie mamą? Rozmyślając o tym, powoli zasypiała. Ziewnęła jeszcze i przytulona do partnera, zasnęła.

Rascal

- Jeden to mógłby być Lerrtu, a dziewczynka to mogłaby być Ammy. - Odparł bez zastanowienia i tak jakby położył się, a zarazem przytulił Ino. Zszedł z niej i położył się obok. Swoim ogonem owinął jej ciało i zrobił poduszkę, oraz kołderkę.

Ino

- Ammy? Ładnie. A może chłopiec to będzie Alen? - zaproponowała zbliżając swój nos do nosa Rascal'a. Po chwili ich nosy dotknęły się. Wilczyca wpatrywała się w wilka a jej oczy błyszczały radośnie. - Mogę się założyć że Ammy będzie radosną wilczycą kochającą zabawę a Alen będzie przystojny i romantyczny jak jego ojciec oraz będzie ciekawy świata, nowych doświadczeń, no i oczywiście również będzie kochał szaleć - powiedziała a na jej pysku pojawił się ciepły uśmiech. - A ty jak uważasz? - zapytała patrząc w jego oczy.

Rascal

- Ja uważam, że Alen odziedziczy po mnie chorobę, a Ammy tak jak ty powiedziałaś, będzie radosną wilczycą. - Odparł na to z lekkim uśmiechem. Spojrzał na Ino i położył się na plecach. Po chwili jego tylna łapa walnęła o ziemię.

Ino

Ino spojrzała na Rascal'a. Wskoczyła na leżacego wilka i polizała go po pysku. - Mam nadzieje że będą tak wspaniałe jak ty - wyszeptała czule do ucha wilka. Jej ogon owinął jego łapy. Uśmiechnęła się szeroko a potem zeszła z partnera. Pogładziła go łapą po boku. - Zawsze będziesz dla mnie wyjątkowy - powiedziała jeszcze.

To mogę założyć temat o szczeniakach? ;)

Rascal

Zakładaj ;]

Basior spojrzał z szerokim uśmiechem na partnerkę.
- Mam nadzieję, że będą takie cudowne jak ty. - Rzekł, a raczej szepnął i czule liznął nos Ino. Położył się normalnie i skrzyżował łapy, znaczy się ułożył tak zwane "łapa na łapę".

Ino

- Uroczy jesteś - powiedziała po czym złapała ucho Rascal'a i wytarmosiła je. Przysunęła sie jeszcze bliżej, prawie weszła na wilka. Położyła swoją głowę na jego plecach. - Myślisz że damy sobie z nimi radę? - zapytała przewracjąc się na plecy. Delikatnie pogładziła swój brzuch. Jej wszystkie marzenia były spełnione. Teraz marzyła tylko by być z Rascal'em.

Rascal

- Damy sobie z nimi radę, oj damy. - Odrzekł z szerokim uśmiechem. Machnął kilka razy swoim długim ogonem i spojrzał na Ino. Obtulił ją swą puszystą kitą, aby nie zmarzła.

Ino

Ino wtuliła się w ogon wilka. - Skoro tak mówisz... to chyba sobie poradzimy - powiedziała ocierając się delikatnie o Rascal'a. Swoją łapą lekko trąciła wilka. Rozejrzała się ciekawie i przyjrzała kwiatom na łące. Wstała i podeszła do szarych skał. Na chwilę zniknęła za skałami i wróciła trzymając w pysku mały bukiecik kolorowych kwiatów. Położyła go przed sobą i Rascal'em po czym wyplotła jeden z kwitów i powoli obskubała go z płatków. - Kocha... – szepnęła i przytuliła się do partnera.

Rascal

/A wiesz, że Rascal jeszcze nie zapłodnił Ino, nie?\

Basior także przytulił się do wadery czule i wiedział, że wytrzyma to co niedługo jej zrobi.
- Ale wiesz, że najpierw musimy zrobić [...] żeby mieć szczenięta, nie? - Spytał, ale nadal tulił się do partnerki. Kochał ją i wiedział, że będzie dobrą matką. Liznął jej ucho, po czym czarny nos i zaczął przypatrywać się jej niebieskim oczom.

Ino

- Wiem... - odparła spokojnie. Jednak zawsze planowała wszystko w przód, lepiej zawsze być gotowym. Uśmiechnęła się tajemniczo i patrzyła na Rascal'a. Mieć szczenięta to musi być fantastyczne uczucie. Ino pragnęła tego bardzo. Tak to musi być wspaniałe! Już nie mogła się doczekać.

// ;) //