Miejsce Derina i Ziry.

Derin

Derin przestała wyć i się odwrócił.
- Hej. Ja mogę być twoim rodzicem, ale to też zależy od Ziry. - powiedział i spojrzał na waderę.

Bradon

Mały ucieszył się kiedy uwierzył , że znajdzie wreszcie normalną rodzinę . Pokochał od razu Derina . Zaczął iść powoli w jego kierunku . Nagle jednak łapka zgięła się pod nim i wpadł do sadzawki . Po chwili nie otrzepując się , wtulił się do futerka Derina . Byl cały ociekający zimną wodą .

Derin

Derin przytulił do siebie malca. Wydawało mu się, ze on jest jego prawdziwym synem.
- Zira to jak zgadzasz się? - zapytał. Pogłaskał Bradona po głowie i powiedział pieszczotliwym głosem. - Jesteś milutki.

Bradon

Mały w głębi serca prosił aby i Zira się zgodziła . Woda po upływie czasu wyparowała z jego futerka . Mały stanął na tylnych łapkach a przednimi oparł się o ,, barki '' nowego taty . - Będziecie mieć dzieci ? - Zapytał .

Derin

Derin spojrzał na Bradona.
- Może tak, jak Zira będzie chciała. - powiedziała. Spojrzał na Zire, a potem na malca. Zirę kochał tak, że nie mógł jej niczego odmówić.

Bradon

- Zawsze marzyłem o tym aby mieć rodzeństwo - Powiedział i uśmiechnął się . Zerknął na Zirę . Teraz aby spełniły się jego marzenia Zira musiała powiedzieć TAK !

Zira

Zira wzięła głęboki oddech i powiedziała.
-No to chodzi tu mój synku.-I przytuliła mocno malca do siebie.
Spojrzała na Derina. I uśmiechnęła się do niego.

Bradon

- Dziękuję krzyknął - I polizał mamusię po pyszczku . - Chyba musisz o czymś pogadać z tatusiem - Powiedział i uśmiechnął się cwaniacko . Bardzo chciał mieć rodzeństwo . Polizał jeszcze raz mamę potem tatę i cofnął się o kilka kroków .

Derin

Derin uśmiechnął się do Ziry i Bradona. Wilk wiedział o co chodzi malcowi.
- Nie można mieć wszystkiego od razu. - powiedział do Bradona. Spojrzał na Zirę i usiadł.

Zira

-Taa no co ty nie powiesz?-Powiedziała do synka z cwaniackim uśmiechem.
Zastanawiała się jak by to mogło być gdyby miała rodzinę. Ale nie wiedziała czy sprawdzi się w roli matki. Miała na razie Derina i Bradon. Ale zdawała sobie również sprawę że malec muś mieć towarzystwo gdyby ich nie było.

Bradon

- Chce mieć rodzeństwo ! - Krzyknął tak aby i mama usłyszała i tata . On marzył o rodzeństwie i chciał je mieć jak najszybciej . Poparzył na rodziców i znów kolejno ich polizał po pyszczku . Cofnął się kilka kroków zostawiając im strefę intymności i czekał na reakcję .

Zira

Wadera miała pewien pomysł ale bała się powiedzieć o nim Derinowi. Nie miała pojęcia jak na to się zachowa.

Derin

Derin spojrzał na Bradona i uśmiechnął się. - Wiem jak chcesz mieć rodzeństwo, ale Zira musi się zgodzić. Spojrzał na waderę, a potem na syna.

Zira

-Może poczekali byśmy z tym trochę?-Powiedziała bardzo nie pewnie.-Na razie mamy Bradona i siebie.-

Alerth

Przyszła Alerth. Weszła i się rozejrzała spojrzała na Zirę. -Zircia! -pisnęła radośnie i wskoczyła na nią. -Jak ja Cię dawno nie widziałam.- stwierdziła.-Witam wszystkich..

Zira

Zira uśmiechnęła się do niej
-Ja też cię dawno nie widziałam.-Powiedziała.
-Ali to jest moja rodzina Derina już znasz a to jest Bradon mój synek.-Wskazała szczeniaka który był kawałek dalej.

Alerth

Spojrzała na szczeniaka.- Fajny...-stwierdziła i podeszła do niego aby mu się przyjrzeć..kiedy ona ostatnio szczeniaka widziała...no oczywiście , że w lesie. - Zira..a ja mam własnego demonka.-pisnęła i oblizała pyszczek na myśl o krwi.

Zira

-Co ty nie powiesz. No to gdzie jest ?-Zapytała się jej. Była ciekawa czy zwierzak jej kumpeli jest równie szalony jak ona.

Alerth

- We mnie..a gdzie ma być ? -wskazała na siebie.. - Wiesz coo..?A ja dopiero byłam w lesie zjeść coś nie zjadłam sarny tylko krwi..fajnie co? - zapiszczała i złapała swój ogon.- Zira pobawimy się?

Derin

- Zira ma rację... - powiedział do Bradona. Spojrzał na Alerth.
- Hejka. - powiedział. Spojrzał na malucha i dodał - ... mamy siebie