Miejsce Samanty i Rivena .

Zyuu

Kiedy wszyscy wyszli Zyuu miała chwile dla siebie. Położyła się i zamknęła swoje czerwone ślepia, - Oby nikt mnie nie obudził westchnęła. Po czym zasnęła.

Samanta

Samanta wróciła tu po długim czasie . Rozejrzała się dookoła . Każdy szczegół otoczenia kojarzył jej się z pięknymi chwilami spędzonymi z Rivenem . Jej wzrok zatrzymał się jednak na Zyuu . Była na nią strasznie zła . Nienawidziła jej . Była bowiem świadoma iż to ona przyczyniła się do zerwania więzi partnerskiej .
Łowczyni wdrapała się bezszelestnie na pobliskie drzewo i z niego obserwowała każdy ruch wilczycy .

spyro-san

weszlem na polanke i krzyknolem znienacka do wilkow-SIEMAAA!!!-po czym wskoczylem na drzewo gdzie siedziala Samanta lecz o jedna galaz wyzej i zaczolem sie zajadac jeleniem ktorego upolowalem w poblizu jeziora spytalem Samanty-Chcesz troche?-po czym rozpolowilem sarne na pol i zucilem polowe na galez Samanty tak aby jelen nie spadl-swiezy jakby co-powiedzialem i usmiechnolem sie do niej.

Zyuu

Zyuu spojrzała na Samantę. Nienawidziła jej za to co zrobiła jej przyjacielowi. Nie wiedziała co ma z sobą zrobić, jej dusze ogarniała nie nawieść do wilczycy. Zyuu spojrzała na Samantę groźnym wzrokiem po czym niespokojnie warknęła.

Samanta

Samanta słysząc warknięcie popatrzyła na nią z cwaniackim uśmieszkiem . Zeskoczyła z drzewa . Wylądowała tuż przed Zyuu . Nie przepadała za nią zbytnio . - Na co warczysz ? - Zapytała . Znała odpowiedź jednak ciekawa była jak odpowie mała .

Zyuu

Zyuu spojrzała na Samantę.- Na ciebie a niby na kogo- odparła, po czym wstała i odeszła.

Samanta

- A dlaczego ?! - Krzyknęła za odchodzącą . Postawiła swoją przednią łapę na jej ogonie . Puki młoda nie powie z jakiego powodu na nią bezczelnie warczała , ta jej nie puści . Kiedy Zyuu jednak zacznie uciekać ta zrobi jej coś przykrego ;]

Zyuu

Zyuu spojrzała na Samantę- zostaw mój ogon!-powiedziała nieprzyjemnym głosem. Mjała juz dość wilczycy. Mjała już dość wszystkiego.. Jej czerwone ślepia spojrzały na Samantę.. Wydawało się że jest inna na jaką wygląda jednak to nie prawda. Zyuu wiedziała że nie pokona wilczycy gdyż ona jest łowczynią..

Samanta

Samanta nie reagowała na wrzaski . Czekała czy też wadera domyśli się przeprosić czy nie . Na szczęście Łowczyni miała dużo czasu tak więc mogła tu siedzieć i tydzień .

Zyuu

Zyuu zdenerwawana - Wiesz co, mam Cię dość.Nie toleruje tego jak się zachowujesz i bardzo Cię proszę puść mnie w końcu!!-rzekła i spojrzała Samancie prosto w ślepia.

Samanta

Ona jednak zignorowała ten gest . Na prośbę chwyciła żałosną Zyuu mocniej za kark i rzuciła nią o jedno z drzew . Zaśmiała się cicho i na do widzenia wznieciła małą ilość piasku , która wpadła centralnie w ślepia młodej . Kiedy piach opadł Łowczyni zniknęła .
A przynajmniej tak się wydawało . Czaiła się nadal gdzieś tu . Może na górze a może na dole . Lecz po co ? Czyżby odezwało się w niej gołębie serce i chciała upewnić się czy nie zrobiła nic poważnego młodej waderze ?
Ooo.. Co to to nie .

Hiretsuna Shinigami

Przyszedłem w to miejsce powoli co jakiś czas poprawiając czarny kapelusz al capone którego miałem na łbie.Usiadłem pod jakimś drzewem i zobaczyłem wilczycę która walczy z inną.

Samanta

Ta wydała z siebie tylko nagły ryk i zeskoczyła przewracając basiora . Była ona ostrą waderką . Popatrzyła na niego po czym stanęła na jego klacie piersiowej przednią łapą przyciskając do ziemi . - Czego ?! - Krzyknęła dumnie unosząc łeb i poprawiając włosy .

Hiretsuna Shinigami

Niczego poprostu się przechadzam-odpowiedziałem z uśmiechem na pysku. Poprawiłem kapelusz i jednym zwinnym ruchem wadera przyciskała łapą ziemie a ja stałem za nią po czym usiadłem.

Samanta

Ta odwróciła się . Jej oczy były pełne mroku i tajemnic . Zarzuciła energicznie i zgrabnie swą czarną grzywą i podeszła do basiora . Usiadła na przeciwko i uniosła dumnie łeb . Patrzyła na niego jakby zaraz miała go zniszczyć . Jednak to tylko pozory , czy też prawda ?

Hiretsuna Shinigami

Poprawiłem kapelusz aby ta nie widziała moich bursztynowo-krwistych slepi.Uśmiechnołem się łobuziersko i nie moge uwierzyć że wadera ta stoi na półapce z siatki któa zamkła jąw srodku i teraz ona wisiała metr nad ziemią-Myślałęm że masz lepszy refleks-powiedziałem z uśmiechem.

Samanta

Ta szybko jednak pazurami rozcięła ją w drobny mak i spadłą na cztery łapy . Zrobiła to z wielką gracją . Popatrzyła na niego złowieszczo . Warknęła przeraźliwie i czekała na jego reakcję .

// nie pisałeś nic o tej pułapce . Następnym razem to normalnie zignoruje . //

Hiretsuna Shinigami

Skoczyłem na waderę,ta leżałą podemną a ja trzymałej jej łapy swoimi
-Ładnie,szybko i perfekcyjnie-wyszeptałem jej do ucha i odskoczyłem robiąc przy tym fikołka do tyłu w powietrzu.

Samanta

Łowczyni zaśmiała się głośno . Mało brakło a by pękła ze śmiechu . To ma być profesjonalne ? Chyba sobie ten basiorek kpi ! Teraz czas był na jej pokaz . Ta wskoczyła na niego bardzo szybko i przygniotła w sposób z , którego nawet alfa nie udałaby się wyłgać . Chwyciła go łapą na przełyk a sama usiadła sobie wygodnie na jego brzuchu . Po chwili jednak zeszła aby szanować swą godność . Wskoczyła kocim ruchem na drzewo i tam wydała z siebie piękny i groźny ryk . Lecz nie był on kierowany do kogoś . Zrobiła to dla frajdy .
Łowczyni nie da się traktować tak jak potraktował ją basior .

Hiretsuna Shinigami

Uśmiechnołem się łobuziersko do wadery,poprawiłem kapelusz.Chciałem się trochę zabawić więc wskoczyłem na gałąź gdzie siedziała wadera i zaczołem nią mocno potrząsać,gałąź się urwałą lecz ja szybko złapałem się gałęzi wyzej i usiadłęm.