Zakątek Akity i Łowcy

łowca

-Jak wampir
Powiedział po czym dodał
-Jadłaś kiedyś człowieka ?
Usiadł patrząc się na wilczycę

Akita

-mm uwielbiam lisią krew mmm pycha - gdy wylizała już kałużę oblizała mordkę i odpowiedziała łowcy ... -jeszcze nie ! brzydzę sie nimi ....

łowca

-he he z jednej strony racja a z drugiej są nawet smaczni :D
Polizał się oglądając łowiącego ryby wieśniaka i powiedział
-Przemogniesz się i go zjesz?

Akita

yhm - ale tylko jak mi pomożesz - odpowiedziała mu przyjacielskim tonem ,zamachała lekko ogonkiem i dodała - ale ja jeszcze nie jadłam tak dużej ofiary ...

łowca

-Uwierz mi nieporzałujesz
Rzucił się na wieśniaka.Kiedy go dopadł rozerwał tętnice podbiegł do akity i powiedział
-Reszte sama dokończ :D

Akita

podbiegła do wieśniaka przezwyciężając strach wbiła pazury w jego klatkę piersiową a zwoje kły w bok karku tym sposobem zabijając człowieka i wypijając resztki krwi pozostałe po przebiciu tętnicy ... - mniam mięso pycha ale krew .... - wole lisią - powiedziała do łowcy ...

łowca

Popatrzył się na wpół rozerwany kark poczym urwał głowę rozłupał pazurami czaszkę i pokazał muzg ;)
-Sprubuj tego

Akita

-wiesz co wole jednak nie -kiedy to zobaczyła zjeżyła jej się troszkę sierść -ja ja ... na ch..wilk..ę muszę !! - podeszła do trzcina zatrzymała się tam i zwróciła uwagę w szeleszczące trzciny tam coś jest - krzyknęła ...

łowca

Podbiegł najszybciej jak się dało wetkną głowę w szctinę i powiedział
-Gdzie gdzie?!

Akita

-tu patrz - okazało sie że to znów był mały lisek,Akita do niego podeszła i z wielką radością że to jednak lisek i w dodatku młody zacisnęła kły na jego karku i z ironicznym uśmieszkiem na pyszczku zaczęła powoli wypijać z niego resztki krwi - ale mnie wystraszył - powiedziała do łowcy rzucając opok niego zdobycz ....

łowca

Popatrzył uważnie na akitę wypijającą krew liska i powiedział
-Wzruszające :D
Poczym poleciał do nieżywego wieśniaka i zaczął wyjadać resztki :P

Akita

-szkoda mi trochę tego liska,chyba zabiliśmy wcześniej jego tatę a on się tu schował - ale jak ja sie dopadnę do lisa to .....,sam wiesz ... - powiedziała do łowcy troszkę smutniejszym tonem ale nie aż tak bardzo , z dziwnie przechylonym łebkiem ...

łowca

-Niemartw się taka nasza natura.
Podszedł do niej i przejehał ogonem po jej białej sierści
-To co robimy?

Akita

-ja sie nie martwię- powiedziała przyjacielskim tonem - nie wiem co w ogóle da się tu robić ... - dodała , wyczuła czarną różę rosnącą gdzieś w pobliżu,była pewna że to jest właśnie ona,jak najszybciej tam pobiegła nie zwracając uwagi na nic ....

łowca

Chwile zagapił się na morze,kiedy za uwarzył że akita pobiegła zrobił to co ona i dodał pod nosem
-Oj nabiegam się dzisiaj oj nabiegam

Akita

-niestety- odpowiedziała mu niezwykle słodziutkim głosem - jest - krzyknęła zwycięsko ,podbiegła do róży zerwała gałązkę,która spadła jej na ziemię, niestety była to tylko róża koloru krwisto czerwonego ....

łowca

-Hmm
zamyślił się na dłuższą chwile po czym usiadł i dodał
-Po co ci taka róża?

Akita

-bo jest taka,taka piękna ,a wiesz sama nie wiem ale z dzieciństwa pamiętam tylko zapach czarnych róż może to dlatego ,chyba taki odruch - odpowiedziała mu nie podnosząc róży z ziemi .....

łowca

Mało mówiąc wstał i powiedział
-Wiem gdzie są
Po tych słowach pobiegł ale najpierw dał akicie charakterystyczny ruch znaczący ZA MNĄ

Akita

-poczekaj wiesz ja już ledwo biegam .... - padła na trawę łbem przytulając różyczkę - jeszcze do końca łapka mi nie wyzdrowiała- przepraszam dodała ...