Bursztynowe Morze

Flake

W milczeniu przyglądała się wilczycy, która wyglądała na głęboko zamyśloną. W końcu gdy Flake w mrokach panujących na plaży dojrzała, że Wera otworzyła oczy, zadała jedyne pytanie, które nasunęło jej się na myśl. - Wszystko w porządku?

Brenda

Wera wyrwała się z zamyśleń.
- Tak. - Powiedziała szybko. Teraz była jakby w transie, więc spytała. - Masz partnera?
Na jej twarzy pojawił się nieodgadniony grymas. Na samą myśl o samcach zrobiło jej się niedobrze. Czasem chciałaby wykrzyczeć, co o nich myśli. Ale ma kulturę i może na świecie jest jakiś szanowany samiec. Może.

Flake

Uniosła lekko brew, przyglądając się rozmówczyni. Na jej pytanie najpierw zareagowała, jakby bardzo ją rozbawiło - zaśmiała się rechotliwie. Odpowiedziała krótko. - Nie.

Getsu

Do krainy przybiegł mały wilczek. Widząc wodę, z radości wskoczył do niej. Bawił się i stanął na jednej łapie, przez co przewrócił się. Wielka fala obmyła go i wyrzuciła na brzeg.
Prychając wstał i otrzepał futerko. Fuknął w kierunku morza i wybiegł stąd.

Brenda

Podniosła łeb i spojrzała na przybyłego szczeniaka. Oblizała pysk na myśl o delikatnym acz smacznym mięsie szczeniąt. Miała takie przyjemność jeść raz w życiu, a wydarzyło się to dawno temu gdy wędrowała wiele tygodni bez niczego w ustach. A zasada przetrwania brzmi jasno: "Zjedz albo zostań zjedzony." Więc bez namysłu zabiła pierwsze napotkane szczenię, by przeżyć.
Bursztynowe słońce już dawno znikło w tafli szarego morza przykrywając niebo czarną płachtą. Jeszcze mocniej zacisnęła płaszcz, gdyż jej cienkie futro nie było w stanie obronić się przed wieczornym chłodem. Przysiadła na ziemi przysuwając kolana do brody i odgarniając włosy w czoła.

Flake

Oparłszy łapy o pysk, znudzonym wzrokiem wodziła za szczeniakiem. Gdy ten zniknął z jej pola widzenia, Flake z powrotem położyła pysk na lodowatym piasku, przenosząc spojrzenie w jakiś bliżej nieokreślony punkt w oddali. Tu nudziło jej się okrutnie, lecz nie miała ochoty na powrót do swojego legowiska.

Brenda

Wzięła głęboki wdech, ale powietrze wypuściła dopiero po kilku sekundach, gdyż tak się zamyśliła, że właściwie zapomniała o oddychaniu.
- Wybacz, ale muszę się zbierać. - Powiedziała do Flake i gestem dłoni przywołała do siebie ogniste ptaszysko. To ułożyło się na złotym piasku przed Werą, a ona powoli wdrapała się na feniksa i już po chwili leciała razem z nim wzdłuż plaży. [NMMT]

Flake

Została sama. Nie miała więc nic do roboty. Wstała i wolnym, leniwym krokiem ruszyła w stronę terenów Watahy Ognia. Ponudzi się u siebie.

Amija

Wbiegła tutaj z siostrą na plecach. Usiadła, by ta mogła zejść. - Pokąpiemy się ? - uśmiechnęła się do małej, po czym wstała i otrzepała się z piachu.

Ariana

Taaaaa -pisnęła mała i z radości klasnęła łapkami. Podeszła i pocałowała siostrę w policzek i spojrzała w jej mądre oczka.

Amija

Uśmiechnęła się do niej. - Idziesz ? - powiedziała i truchtem pobiegła w stronę morza. Zatrzymała się przy brzegu czekając na siostrę.

Ariana

Mała Ari pobiegła do siostry i zanurzała się na odwagę do wody. I spojrzała na siostrę zachęcając do tego samego uczynku.

Amija

Uśmiechnęła się i wzięła rozbieg, po czym ruszyła w stronę wody. - Uwagaa, bomba leciii... !!! - krzyknęła i już była pod wodą. Postanowiła zrobić siostrze kawał. Odpłynęła kawałek od niej, nie wynurzając się. Była ciekawa jak mała zareaguje.

Ariana

Mała Ari na ten widok wybuchnęła śmiechem i też wskoczyła. Powoli unosiła się w powietrzu i zanurkowała . Podeszła pod wodą i zaczęła łaskotać siostrę Amiję XD.

Amija

" No dobra tego się nie sopdziewałam... " - pomyślała i szybko wynurzyła się, głośno śmiejąc. - Ariana czyś ty oszalała ?! - krzyknęła dalej się śmiejąc.

Ariana

Mała Ari wynurzyła się i powiedziała tak i dalej się śmiejąć ucichła i powiedziała Amijka siostrzyczko nic ci nie jest -spytała się z troską.

Amija

- Nie, nic mi nie jest. - powiedziała rozbawiona. - Nie jesteś zmęczona albo głodna ? - spytała. - Możemy gdzieś znowu jechać, chyba że chcesz do mamy. - powiedziała z troską, patrząc na nią.

Ariana

a ty Amija spytała się - Mała aria i zauważyła rybę . podpłynęła i zanurkowała i próbowała złapać rybkę ale jej uciekła. Wynurzyła się i smutna usiadła przy siostrze i pocałowała ją w nos.

Amija

- Bym coś przekąsiła... złapać ci rybę ? - spojżała pytająco na siostrę i uśmiechnęła się do niej. Rozłożyła skrzydła i pomachała dwa razy. Zauważyła, że uniosła się trochę nad ziemią. - Ariana, czy ja przypadkiem przed chwilą nie wzbiłam się troszeczkę w górę, bo coś mi się tak zdaje ? - popatrzała na nią.

Ariana

Tak i zaśmiała się .Popatrzyła na siostrę i ziewnęła. Poczekała cierpliwie aż siostra wznosie się do góry i wyłowi jej rybki. sama by chciała mieć skrzydła, choć to nie możliwe.Zasmuciła się.