Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Bursztynowe Morze

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:19, 25 Kwi 2013 Temat postu:

Samica podniosła swoje szanowne 19 liter (Szanowny Zadek Salome) i zamiotła podłoże ogonem. Parsknęła pod nosem gdy zobaczyła jaką wielką chmurę piasku tym zrobiła. Uśmiechnęła się pod nosem. Zrobiła kilka kroków, a po chwili już biegła do Doliny Marzeń.
z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:32, 23 Cze 2013 Temat postu:

Dawno go tu nie było; niestety, nie miał także ochoty przebywać w tej krainie. Wracał głównie ze względu niespełnionych ambicji, pragnienia, aby zapełnić pustkę, brak spełnionego obowiązku w tym miejscu. Wstyd i hańba, kiedy to mało co udało mu się tu osiągnąć.. a ściągnął sam, za sobą, o wiele więcej tragedii i dramatów, głównie przemilczanych. I niewiadomych, bo i również milczące fakty do nikogo nie trafiły. Ba, nawet pyska nie miał do kogo otworzyć. Po tym wszystkim..
Zmarszczył brwi, napełniając płuca orzeźwiającą bryzą, ciesząc się poniekąd dzięki urokowi tego miejsca, być może niedostrzegalnego dla niektórych. Bo i dostrzegał tu coś specjalnego, jedynego w swym rodzaju, gdy z rozkoszą przesuwał łapkami po piachu, babrząc się jak szczeniak, z oblepioną sierścią nie tylko tym ziemistym złotem, ale i błotem. Za dobrze nie wyglądał, sierść stosunkowo żałośnie spływała mu po bokach, w niektórych miejscach przydługa, sklejona błotem i brudem, niemniej teraz z miłością i wiernością, przyprawiającą go o dreszcz, z uwielbieniem do morza zanurzył kończyny w słonej wodzie. Prócz tej która owinięta była bandażem, co dziwne czystym i schludnie uwiązanym, coby się nie plątał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gilbert
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 12:48, 24 Cze 2013 Temat postu:

Uwaga, uwaga, ten komunikat może zmienić wasze życie. Ba, na pewno to zrobi! Otóż, Wielki, Wspaniałomyślny, Cudowny Gilbert postanowił odwiedzić skromne progi tego urokliwego miejsca. Dokładnie. Właśnie tak.
Krocząc z gracją majestatycznie przysiadł naprzeciw morza, unosząc główkę dumnie. Ah, typowy Gilbert. Może trochę za dziewczęcy. Ostatnio naprawdę złe rzeczy się z nim dzieją.
Był na tyle leniwy, żeby nawet nie trudzić się o rozejrzenie wokoło, tak więc Sev'a nie zauważył. To w sumie dobrze. Albo źle.
Zależy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 12:52, 24 Cze 2013 Temat postu:

Cudowny.. tak, owszem był cudowny. Ba, uroczy, pokusiłby się o wiele większej gamy komplementów na jego temat, jednak ze względu na typowy egoizm i rozpływ w rozkoszy lubił się powstrzymywać. A potem sprawić mu przyjemność choćby słowem. Ucho poruszył się odrobinę, strząsnęło parę splątanych kosmyków grzyweczki, gdy przekrzywił łebek i spojrzał w tył, wprost na przybyłą postać. Tego wyrazu szoku i zaskoczenia, choć miłego, zaraz bolesnego, ściskającego serce, tym samym budzącego Galadriela ze snu nie można było pominąć, zapomnieć. Zaraz ruszył w jego stronę, niemal w ogóle nie opierając ciała o wątłą, drobną łapę, która wymagała tyle uwagi. Bo i podszedł do niego bezwstydnie, aby zaraz zderzyć się z jego nosem własnym nochalem, bezczelnie.
- Gilb?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gilbert
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:06, 24 Cze 2013 Temat postu:

A ten wydał z siebie bliżej nieokreślony dźwięk, który prawdopodobnie miał być okrzykiem zdziwienia. Nie brzmiał.
Co to ma niby być, żeby jakieś ubrudzone, kudłate coś się na niego rzucało... zaraz, zaraz. Czy to... Nie. Głupie. Co miałby tu robić?
- Znamy się? - powiedział, jakby w ogóle go nie rozpoznał. A to do końca prawdą nie było.
Patrząc w jego oczy z chwili na chwile robił się bardziej pewny z kim ma doczynienia.
Severus.
Pamiętał go. Dokładnie.
Severus.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:09, 24 Cze 2013 Temat postu:

- Na Galadriela.. to naprawdę.. Ty! - wymamrotał cichutko, zaraz siadając obok, gdy wyciągnął obie łapki (po uprzednim otrzepaniu ich z piasku. Wątpił, aby Gilbert miał ochotę na gryzienie w sierści), aby móc ułożyć je na jego barkach, łopatkach, zaraz za karkiem, stosunkowo pieszczotliwie, zaraz do siebie przyciągnąć, mocno, przytulić krótkim słowem. Koniec jednak tego szczęścia, niestety. Bo i czuł, że ta rozmowa nie może czekać. Musi być teraz. Now.
- Przepraszam.. przepraszam, że Cię zostawiłem.. przepraszam, że Cię wtedy zraniłem.. przepraszam, że raniłem Cię o wiele dłużej niż tego chciałem.. przepraszam..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gilbert
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:21, 24 Cze 2013 Temat postu:

I przez krótką chwilę, kiedy uświadomił już sobie, że to Severus - odwzajemnił uścisk basiora, możliwe, że nawet mocniej. Tak dawno go nie widział.
Severus.
Zaraz jednak do jego pamięci dotarły kolejne sprawy, po których puścił samca.
- Czemu mnie zostawiłeś? - chyba nawet nie miał siły, żeby na niego wrzeszczeć. Jedno pytanie. Tylko jedno pytanie.
- Dlaczego opuściłeś mnie w takim momencie, ty cholerny idioto? - dobra, jednak cofam moje słowa.
To go bolało. Nawet bardziej niż sądził. Wyniszczało go, choć sam o tym nie wiedział. Teraz zdążył się już z tym pogodzić - i wszystko byłoby dobrze, gdyby do jego życia ponownie nie zawitał Sev.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:27, 24 Cze 2013 Temat postu:

Możliwe, że to go pocieszyło, może zapewniło, że jest odrobinę lepiej, gdy pozwolił sobie na iście bezczelny gest; wsunął nosek w jego sierść, ciepłym powietrzem drażniąc skórę, napawając się jego zapachem, poniekąd tą utęsknioną, upragnioną bliskością. Wymarzoną. Nic jednak nie trwa wiecznie i choć tęsknota nim szarpała odsunął łebek odrobinę, nie chcąc być natarczywym. Przygryzł wargi. Bolesne.
- Nie chciałem.. Jack mnie.. zabrał. Nie, nie zabrał, wręcz porwał. S***nkot, nie dał mi nawet jak uciec. A chciałem zostać. Błagam.. - wymamrotał cichutko, nieśmiało, choć łapy mu drżały, również i oddech drżał. Głos zresztą też. Z błagalną nutą bólu. - Naprawdę nie chciałem! Zabrał mnie na północ, nie miałem jak wrócić!
Zaraz i przygryzł wargi nerwowo, czując ból w postrzępionych nerwach, teraz pękających z wizgiem niczym struny skrzypiec. Ale muzyka nadal trwa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Severus dnia Pon 13:28, 24 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 14:46, 24 Cze 2013 Temat postu:

Samica przybyła tu ponownie. To miejsce jakoś ją... przyciągała. Była tu przecież parę dni temu, a teraz znowu chce tu powrócić. Dlaczego? A tego to nikt nie wie. Nawet dla Salome, ona sama jest sobie zagadką.
Więc wadera przybyła na plaże. Usiadła niedaleko pary wilków. Dwa basiory. Strasznie dużo samców w tej Krainie... A gdzie wszystkie samice? Czy została sama? Na pewno nie! Ale dlaczego na swej drodze spotyka tylko osobniki płci przeciwnej?
Popatrzyła na nich spod swojej niebiesko-czarnej grzywy. Gdy zobaczyła jak się ściskają od razu w myślach wyobraziła sobie, jak to by jeden właśnie spadał w przepaść. Tak... Salome jest może straszna, ale także ma uczucia. Jej serce niedawno zasztyletował okrutny Puszczyk. Co teraz Salome ma robić? Obmyślać wspaniały plan zemsty na nim? Pewnie za niedługo to zrobi... Ale z kimś u boku. Ale kto jest na tyle godny, aby dumnie kroczyć w blasku jej majestatu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:25, 24 Cze 2013 Temat postu:

A zaraz po Salome kroczyla wychudzona sylwetka, której mizernie z pozoru wyglądające ciało pokrywała wyliniała, czarno-siwa sierść. Jej błękitny grzebień targany wiatrem falował niedyskretnie, a czerwone ślepia łypały złowieszczo na waderę. Zmrużyła nieznacznie ślepia i uśmiechnęła nazbyt może szeroko, zasiadając nieopodal, nie zapominając rzecz jasna o tym, aby "przypadkiem" zdzielić tamtą puszystym ogonem po tyle łba. Nie mocno, jednakże na tyle nielekko, iż zapewne pewne poczucie dyskomfortu "atak" ten powinien był spowodować.
Niestety, Gehe widziała Seveusa. Coś jej we łbie nawet podpowiadało, że go zna. Niemniej zamieszkujący niemrawe ciałko demon skutecznie przygotował jej umysł na swoje przybycie, wymazując znaczące wspomnienia. Jednak podświadomie czuła, że ten samiec był jej, w pewnym przynajmniej sensie, kimś bliskim. Oblizała niespiesznie kufę, rozprowadzając ogromne ilości śliny po niemalże połowie pyska. Ślinotok. Taki znak rozpoznawczy, nie zawsze przyjemny, zwłaszcza dla otoczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:41, 24 Cze 2013 Temat postu:

Wilczyca spojrzała gniewnie na przybyłą tu samice. Obejrzała ją sobie powoli i odpowiedziała:
- Co tym ogonem tak machasz koło cudzego nosa?! -
Popatrzyła na jej ślinotok i prychnęła zirytowana. Pewnie wadera jest jakaś niezwykła... Kiedyś Salome znała bardzo ciekawą samice. Jak ona miała na imię? Aaa! Morte. Tak... To była bardzo tajemnicza samica. Demony... To bardzo interesujące wilki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:48, 24 Cze 2013 Temat postu:

Demony, demonami. Niestety, Salome nie miała tyle szczęścia, aby natrafić na krwiożerczą bestię. Przynajmniej z nazwy. Gehenna z lekka obróciła głowe, aby zmierzyć Salome z wyższością odmalowaną w rubinowych ślepiach, by za moment unieść kpiąco lewy kraniec pyska i gestem łba wskazać na dwójkę basiorów.
- Znasz ich? - mruknęła jeno obojętnie, ignorując kompletnie zaczepkę ze strony tamtej. Może nie uznała Salome za istotę godną jej uwagi? A może po prostu blade przebłyski świadomości dotyczące postaci różowego basiora nie dawały waderze spokoju? Zgadnij teraz, co siedzi w jej spaczonym i tak dość już umyśle? Pewno sama userka postać kreująca nie ma tej pewności, ale to odmienny temat na inne posiedzenie.
Przeniosła wejrzenie, na powrót wbijając świdrujące spojrzenie czerwonych, pustych niezmiernie ślepi w facjatę wadery. Zniecierpliwienie zdawało się niemalże wypływać z oczodołów, a mina samicy zdawała się niemalże krzyczeć: "Gadajże, albowiem bliska szału". Nie mrugała, mimo, iż drażnione spojówki zaczynały z wolna piec a w kącikach jej oczu zebrały się łzy. Zupełnie, jakby ułamek sekundy, kiedy to powieki zakryją oczy wystarczyć mógł, aby sytuacja nabrała na ostrości. Obawiała się wadery? nie, to na pewno nie to! A więc... cóż innego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 15:49, 24 Cze 2013 Temat postu:

Czy niestety? Powoli przekręcił łebek, może zbyt natarczywie tuląc do siebie Gilberta, dając nawet obu waderom myśl, o ile były na tyle bystre czy podejrzliwe, że łączy ich coś więcej niż zwykła znajomość podwórkowa. Bo i może dawał na to za dużo dowodów, gdy znów, czekając na odpowiedź wilka, gdy ten zdawał się zastanawiać stał się niezwykle natrętnym pasożytem, znów wciskając nosek w jego sierść i napawając się jego zapachem z nieskrytym podziwem, rozkoszą, przechodzącą od czułego narządu węchu po koniuszki łap, palców i ogona; choć ten nieprzerwanie się poruszał, nieostrożnie rozgarniając piach, ujawniając, jak wilk bardzo, cholernie bardzo!, cieszy się na widok wilka. Równie nieskrycie obejmował go łapami, zdawało się nawet, że stosunkowo namiętnie przeczesuje tępymi pazurami jego sierść, stosunkowo pieszczotliwie zresztą. I choć jego tęczówki natrafiły na Gehennę, na swoją ulubioną maskotkę z ślinotokiem, nie zaprzestał tych czynności, zachwycony wręcz jego obecnością, tą bliskością, od której ten zdawał się nie uciekać. A dopóki mógł - korzystał. Było to nie tyle co natrętne i bezczelne, co niemal bezwstydne. Westchnął głęboko, nie mogąc nasycić się zapachem jego ciała, skóry, choć w oczach prócz szczęścia malował się pewien obrazek bólu i błagania. Wybacz.
"Bezwstydny."
Tak myślisz?
"Tak."
Ha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:55, 24 Cze 2013 Temat postu:

Samica nie odpowiedziała od razu. Poczekała kilkanaście sekund i warknęła:
- Nie... Ale pewnie ty znasz... Patrzysz się tak na tamtych. Szczególnie na jednego... -
Dlaczego?! Dlaczego chcesz sobie nagrabić Salome? Może dlatego, że teraz jej życie w końcu ma sens. Zrozumiała, że na darmo zakochała się w samcu który zostawił ja dla brata! Teraz to Salome pewnie podświadomie szuka bliskiej jej osoby, a tak z zewnątrz to tylko szuka guza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:01, 24 Cze 2013 Temat postu:

O nie, nie tym tonem! Choć facjata GeHe nie dała po sobie tego poznać, wypowiedź tamtej nieco ją podirytowała. Nie był to szał ostateczny, żaden afekt, szczególnie wysoki poziom emocji. Ale na pewno nie była już w pełni spokojna, to był fakt. Zacisnęła mocno szczęki, aż poczuła spowodowany naciskiem ból, po czym uniosła wysoko przednią łapę i nadepnęła jedną z łapek tamtej. Zaraz też zmieniła nieco pozycję, podchodząc doń od przodu i pochyliła łeb, niemalże dotykając swoim czołem czoła samicy.
- Radzę Ci grzecznie nabrać pokory - odpowiedziała całkiem spokojnie, opanowanym, wypranym z jakiegokolwiek cienia emocji tonem głosu, co dodatkowo mogło wprowadzić pewien rodzaj zmieszania czy poczucia braku zrozumienia dla sprzecznych, wysyłanych przez samicę sygnałów. Niebieskowłosa z jednej strony zdawała się sugerować, jakże jest zła i niezadowolona, z drugiej zaś pewne sygnały niewerbalne oraz słowa wyraźnie temu przeczyły. Wymownie usiadła przed waderą, odklejając tym samym czoło. Przygarbiła się znacznie.
- Więc... jeszcze jedna szansa. Mam dobry dzień. Znasz ich? - mruknęła. Więcej prób nie będzie, to pewne. Kątem oka nadal obserwowała dwójkę wilków. Skąd znała tego różowego?! Nie dawało jej to spokoju i właśnie przechodziła wewnętrzną wojną sama ze sobą, bliska tego, aby zignorować wilczycę i podejść do tamtych. Walnie prosto z mostu "Ktoś ty?" i wszystkiego się dowie. Bo też który śmiałek odważyłby się jej nie odpowiedzieć? Oblizała pysk.

<center>* * * </center>

Kiedy jednak nie doczekała się od tamtej odpowiedzi, parsknęła jeno z niezadowoleniem, lustrując ją po raz ostatni z wyższością.
- I tyle jessssteście warci. Ssssame miernoty! - mruknęła równie obojętnie, jak i wcześniej, po czym uniosła niezbyt zgrabnie kościsty, chudy niezmiernie zad, by zaraz z gracją równą mamutowi z nadwagą podeszła w stronę obściskujących się samców. Coś w niej drgnęło, jakaś iskra ścisnęła z pozoru nieczułe serce. Trzeba wam bowiem wiedzieć, że może Severus nie był ani obiektem pożądania dla samicy, ani celem platonicznego uczucia, ale był istotą, z którą (wbrew pozorom) jakoś tam się liczyła. Teraz zaś poczuła, iż jej pozycja została zagrożona. Ten wilczy wypłosz próbował odebrać jej kogoś, kto onegdaj był dla niej ważny. I choć wspomnienia mocno ucierpiały, obraz różowego trwał ulokowany na twardych fundamentach gdzieś w podświadomości rogatej.
- Kim jesssteś? - syknęła, najpewniej do Sev'a, wszakże pacnęła go z lekka w bark, jakby usiłując zwrócić na siebie uwagę wilka. Niech zaprzestanie tych macanek, teraz ONA powinna być dla niego najważniejszą, prawda? A niech tylko odważy się ją zignorować, to dostanie po tym kosmatym łbie, naprawdę!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Pon 17:07, 24 Cze 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:14, 24 Cze 2013 Temat postu:

Kosmatym, rogatym łbie, zauważmy! Poruszył uchem, nie chcąc odlepić się od wilka, wręcz z niechęcią i grymasem odchylił łebek od tyłu, nosek wyciągnął z jego sierści, patrząc na Gehę uważnie. Naprawdę, rybko, nie pamiętasz mnie?
"Może ma krótką pamięć."
Albo dlatego, że wyglądam jak siedem nieszczęść.
"Dlaczego siedem?"
Hę?

Bo masz tyle macek.
Galadriel zachichotał.

- Severus się nazywam, Senpai. Krótką masz pamięć. - odparł, trochę na siłę unosząc kąciki pyska do góry, choć krótkie zerknięcie na Gilberta poprawiło mu humor, równie jak i poprawił chwyt łap na jego karku.

"Zresztą zawsze wyglądasz jak czupiradło."

Parsknął cicho, rozbawiony żartem, który tylko on mógł usłyszeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:26, 24 Cze 2013 Temat postu:

Przysiadła na kościstym zadzie, zaś jej źrenice znacznie się zwężyły. Senpai? Zamrugała, nieco jakby nerwowo. Jej przygarbiona sylwetka zdawała się zadrżeć z lekka. Może było jej zimno? Nie, nie latem, w takie upały wyliniały to tu, to ówdzie futro stanowiło raczej zaletę niźli wadę, nieprawdaż? Teraz, kiedy zima odeszła w niepamięć, Gehenna nie powinna była o to się martwić. Rozdziawiła niemało pysk, przetarła raz łapą po nim, zbierając nieco śliny, która na skutek rozklejenia warg wyraźnie zamierzała uciec, zniesiona na podłoże siła grawitacji. Poruszyła lekko ogonem, uderzając długim jego końcem o ziemię. Senpai. Nie dawalo jej to spokoju. Kim on był. Severus...
- Moja pamięć... Krótka... krótka pamięć... - powtarzała niczym w jakimś amoku, wbijając chłód czerwonych ślepi w podłoże. Nie mogła spojrzeć na rogacza, nie mogła pozwolić, by ktokolwiek dostrzegł przerażenie, które zapewne malowało się w jej spojrzeniu. Kim ona była? Kim był on? Czemu nie pamiętała? Senpai... Cholera, co się z nią ostatnio działo? Co się z nią dzieje teraz?
Już, GeHe, nie czas to na mazanie się. Zacisnęła mocno powieki, co wyraźnie spowodowało, iż wszelka odwaga doń powróciła, a chwila słabości okazała się jeno ulotnym momentem, który nie zawita u niej ponownie. Przynajmniej sama Henna postara się do tego nie dopuścić. Ona? A może... może wcale nie ona? Może inne żyjątko do tego nie dopuści? Powróciła wzrokiem na Severus'a.
- A on? On to kto? - spytała, gestem łba wskazując na samca, którego zdaje się uściski różowego niemalże udusiły, bo jakoś jakby uleciało z niego życie. Zamordował go? Może stąd go pamięta? Niegłupie! Oblizała kufę, rozprowadzając po niej kleistą, lepką maź. Przekręciła nieznacznie łepetynę. Jej źrenice powróciły do dawnej wielkości a kpiący uśmiech powrócił na jej pysk. Witaj z powrotem. Chyba...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gilbert
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:14, 26 Cze 2013 Temat postu:

Chyba naprawdę Sev ścisnął go odrobinę za mocno, bo się nieco zagapił. No, znaczy, musiał przetworzyć te wszystkie informacje, które tak bezlitośnie wdarły się do jego uporządkowanego schematu. Przeszłość to przeszłość. Nie ma sensu do niej wracać. Zapomnieć.
Teraz jednak ponownie spotkał swojego przyjaciela - starego, dobrego przyjaciela. Dawne czasy. Złe, nieprzyjemne czasy. A i tak dobre. Co powinien zrobić?
Jego jakże dramatyczne rozmyślenia przerwał widok nieco obślinionej wilczycy stojącej przed nimi. Nie, żeby chciał być niemiły, ale to Gilbert.
Zauważając, że przy większej liczbie osób ta pozycja nie jest dla niego zbyt komfortowa szybko odgonił od siebie Severusa, stając obok niego.
- Sam potrafię się przedstawić. - rzekł wielce oficjalnie i wyniośle do porzygu.
- Gilbert. - dodał po chwili, unosząc lekko główkę. Przynajmniej nie pomyliła go z samicą, jakiś plus.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:20, 26 Cze 2013 Temat postu:

Zmarszczył nos, przypatrując się Gehennie. Zaniepokojony, bądź co bądź, choć przy Gilbercie stawał się zbyt rozluźniony, a jednocześnie i zesztywniały, zbyt miękki, zbyt rozkoszny wręcz, chcąc przy nim trwać. Uparcie, aż do bólu, maniakalnie, na powykręcanych łapach. Potrząsnął łebkiem odrobinę, koncentrując uwagę na Gilbercie, choć na Gehę łypał kątem oka, niespokojnie. Bo i zaczął się martwić, cholernie martwić, poprzez całe to szczęście z odzyskania.. miłości wręcz.
- On.. - zaczął, zanim Gilbert mu nie uciekł, co przywołało na jego lico niezadowolony, co smuty wyraz wręcz. Przycisnął do siebie obie, biedne łapki do piersi, z lekko pochylonym łbem, skubiąc wargi nerwowo. - Coś Ci się stało? - rzucił zaraz do Gehenny. Ale to na Gilberta patrzył, ciągle, bez przerwy. Wybaczysz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gilbert
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:38, 26 Cze 2013 Temat postu:

Oczywiście, że Ci wybaczę, ty skończony idioto.
Well, nie powiedział tego, ale chciał. Za dużo ludzi, nie chce świadków. Nie brzmi zbyt dobrze, ale na takie chwile potrzebuje samotności, nie tłumu ludzi mieszających się w nie swoje życia.
2 wilki to już tłum, prawda?
Wilk przekierował swój jakże wyniosły wzrok na Severusa - spojrzenie niemal natychmiast się zmieniło. Nie potrafił tak na niego spoglądać. Po prostu nie umiał.
Ta kraina nie jest zbyt przyjazna. Może nie jest aż tak źle, jak kiedyś, ale to miejsce ma w sobie tyle negatywnych emocji, że niekiedy atmosferę można kroić. Severus ma go bronić. Przed wszystkim. Przed światem. Bo świat jest zły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 427, 428, 429, 430, 431, 432  Następny
Strona 428 z 432


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin