Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Bursztynowe Morze

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:42, 26 Cze 2013 Temat postu:

Parsknąłby. Bo przecież jest skończonym idiotą. Ale Twoim idiotą.
Chyba zaczął rozumieć, że potrzebują samotności, aby to przedyskutować. Przegadać. Choć miał chęć inaczej go przekonać sztywno kiwnął łebkiem, zerkając ukradkowo na Gehennę. Nie chciał jej zostawiać, ale ta sprawa nie mogła czekać. Nie mogła i koniec kropka. Raz już go zostawił. Nie mógł popełnić tego błędu ponownie. Błędu, przez który zmarnował tyle miesięcy.. Odchrząknął, podnosząc obłocony zadek z piachu.
- Wybacz, ale muszę coś załatwić. Gilb? - zerknął na wilka, od razu z wolna ruszył. Nie chcąc czekać. To nie mogło czekać. Przygryzł wargę. Poczuł smak krwi w pysku.

/zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 10:39, 27 Cze 2013 Temat postu:

Skrzywiła się, kiedy oto ONA, NAJWSPANIALSZA, NAJMROCZNIEJSZA, NAJBARDZIEJ ZŁOŚLIWA dama została... olana. Warknęła jedynie z niezadowoleniem, patrząc na tego drugiego. Jak mu tam... A nieważne, teraz liczył się dla niej różowy rogacz. Mruknęła pod nosem coś, co zabrzmiało niczym niezła wiązanka wszelkich, niewybrednych przekleństw, których - dla własnego dobra - lepiej nie przytaczać wprost. Podeszła do Gilberta, pochyliła się nad nim nieprzyjemnie, na tyle blisko, że ten mógł poczuć jej "nie pierwszej już świeżości", gorący oddech w okolicy lewego policzka.
- Powiedz mu, wypłoszu, że jeszcze z nim nie ssssskończyłam - syknęła mu półszeptem prosto do ucha, po czym powoli i ospale, jakby nigdy nic, odwróciła się i odeszła ładne kilka kroków. Zanim jednak zniknęła z pola widzenia turkusowookiego odwróciła łeb i rzuciła doń przez ramię, tonem z goła nieprzyjemnym, ktory gdyby przyrównać go do koloru, zapewne symbolizowany byłby przez brąz: nie ten ładny, który kojarzy się z czekoladą, a raczej ten, który kojarzy się z czymś, co można uzyskać zapijając ogórki maślanką:
- I dobrze Ci radzę, nie zapomnij!
Zaśmiała się jeszcze raz gardłowo, po czym demonstracyjnie odwróciła łepetynę, bowiem kark z wolna poczynał cierpnąć i odeszła, krokiem ciężkim, niczym mamut z nadwagą.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gilbert
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:52, 29 Cze 2013 Temat postu:

Tak, tak, na nich pora. Znajdą sobie jakieś bezpieczne zacisze z dala od innych, tam to przedyskutują. Idealny pomysł. Gilbert podniósł się pełen majestatu i unosząc główkę skierował się w stronę Severusa. Zaraz jednak coś go zatrzymało. Spojrzał na waderę. Naprawdę go przerażała. Nie, żeby dał to po sobie poznać.
No, może troszeczkę.
Jeszcze z nim nie skończyła. Zanotowano. Nie zapomni. Tak.
Szybkim truchtem tracącym sporo na wdzięku powędrował za przyjacielem.

z.t

Sev, przesłałabyś mi miejsce na PW? ;3; GG nie działa. ;n;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuri
Dorosły


Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:20, 11 Sie 2013 Temat postu:

Wędrując po krainie Zuri dotarł nad rozległe morze, które powitało go silnym powiewem chłodnego wiatru. Wilk rozejrzał się dokładnie po okolicy, wzdychając po chwili i zwieszając bezradnie łeb. Nie zamierzał tu przychodzić. Szukał jeziora, w którym mógłby opłukać futro, napić się wody i upolować kilka ryb. Tymczasem, błądził długo wśród śladów i zapachów tej krainy, która w niezrozumiały dla niego sposób mieściła blisko siebie nawet niekończące się pustynie wraz z ogromnymi wodospadami.
Zuri otarł łapą oko, do którego naleciało drobnego piasku i podniósł łeb. Nie był pewien, co właściwie mógłby tu robić. Niemniej ten widok go zachwycił. W swoim życiu widział morze tylko raz, biegnąc leśną drogą, która ciągnęła się wzdłuż niego. Było tam wiele drzew i krzewów, jednak wilk widział je wtedy, przebijające się przez liście. A przynajmniej był tego prawie pewien, gdyż uciekając w okrutnym tempie przed pragnącą zemsty sforą dzików obraz staje się nieco rozmazany.
Biały wilk zszedł powolnie w stronę wody, próbując dopasować w razie niebezpieczeństwa swoje zmysły do zagłuszającego wiatru i otoczenia wypełnionego wilgotnym zapachem. Po chwili Zuri dotarł do wody, jednak szybko odskoczył w tył, gdy fala dosięgnęła jego łap. Wilk rozstawił szeroko nogi i przykucnął z zaskoczeniem obserwując to nietypowe zjawisko. Nie spodziewał się, że znajdzie się w takiej sytuacji. Zuri zerknął w stronę, z której nadszedł. Stamtąd nie wyglądało to tak niepokojąco. Następnie uspokoił oddech i ponownie podszedł do wody, tym razem próbując sięgnąć fali nosem, jakby chcąc zbadać, czym właściwie jest.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zuri dnia Nie 17:22, 11 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 10:43, 12 Sie 2013 Temat postu:

Głośny szum skrzydeł obwieścił przybycie pana i władcy okolicznych terenów. Potężny gryf przybył, aby znaleźć nieco ochłody. Jemu upał dokuczał jeszcze bardziej, niż posiadającym futro wilkom.
Na wysokości około ośmiu tysięcy metrów nagle złożył skrzydła, spadając kamieniem w dół. Wszystko rozmazało się przed oczami Taihena.
Sześć tysięcy metrów. Cztery tysiące metrów. Tysiąc metrów. Osiemset metrów. Czterysta metrów. Sto metrów. Pięćdziesiąt metrów. Dziesięć metrów.
Mniej doświadczony lotnik zapewne stchórzyłby, rozłożył skrzydła dużo wcześniej, ale nie on. Na wysokości ośmiu metrów szerokie pierzaste skrzydła rozłożyły się, hamując pęd. Władca przestworzy wylądował. Jak zwykle idealnie.
Rozejrzał się uważnie. Jego wzrok zatrzymał się na wąchającym wodę wilku.
Kolejny wilk. Czemu tak mało jest teraz gryfów? Czemu?
Ale, swoją drogą, biały wilk może coś wiedzieć. Może Tai trafił wreszcie na osobnika interesującego się polityką? Powie on mu coś na temat obecnych watah, ich przywódców, ostatnich wojen... Tego, gdzie podziali się jego współrodacy... Ogółem: co zmieniło się od odejścia wspaniałego gryfa. Ktoś się urodził, umarł, odszedł z Krainy... Taki standard. Minimum. Podstawa.
- Witam. - powiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuri
Dorosły


Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 16:32, 12 Sie 2013 Temat postu:

Czujne ucho poruszyło się mimowolnie wraz ze spojrzeniem, które po chwili zastygło w bezruchu. Coś się zmieniło, biały wilk czuł to w otoczeniu. Zamknął oczy. Musiał się teraz skupić. Musiał na nowo wywołać w głębi siebie ten stan największej czujności, tej samej, która wielokrotnie pozwoliła mu przetrwać. Nadal jednak był osłabiony po wcześniejszych ranach i tym razem czułe zmysły nie mogły ostrzec go zawczasu. Czuł jak jakaś siła kłębiła się gdzieś w oddali. Był teraz pewien, że ktoś się zbliżał.
Zuri uniósł gwałtownie łeb, nie dlatego, że ktoś nadchodził, lecz to morska woda dostała mu się do nozdrzy, gdy trwał w swej poprzedniej pozycji. Szamotał się przez chwilę, wykaszlując i wykichując na przemian słoną ciecz aż do momentu, gdy nagła potężna fala powietrza oderwała jego nogi od ziemi i posłała wgłąb morza. W locie Zuri zdołał tylko na chwilę obrócić głowę w stronę brzegu. Dokładnie w ułamku sekundy, gdy wielkie skrzydlate stworzenie wylądowało na piasku.
Po wielokrotnych próbach wynurzenia pyska i złapania tchu, morze znudziło się przybyszem i posłało wilka wraz z większą falą na brzeg, gdzie w końcu stanął o własnych siłach. Ociekając morską wodą, Zuri wbił w skrzydlatą postać zaskoczone spojrzenie, wyrażające jedynie jego myśli o tym, jak bardzo nienormalna, a przynajmniej bardzo różniąca się od innych, jest ta kraina.
- Gryfem....! Jesteś gryfem! - odezwał się, gdy w końcu zebrał myśli. Niemal umknęło mu, że potężny ptak odezwał się wcześniej. Po chwili Zuri niemal z zachwytu stracił oddech. - Niesamowi....
W tym samym momencie wilk napiął silne mięśnie i przyległ nisko do ziemi, wbijając nadzwyczaj ponury wzrok w gryfa.
- Wilk czy gryf, żadne z was i tak mnie nie dostanie. - rzucił, wydobywając z siebie niski gardłowy warkot. Wprawdzie Zuri nie znał intencji przybysza i być może bardzo się pomylił. Wiedział jednak, że aby przeżyć musi być ostrożny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 18:09, 12 Sie 2013 Temat postu:

/staram się jak mogę, a nie potrafię pisać tak wspaniałych kilometrowych postów. Jak ty to robisz?/

Wielki gryf spojrzał zaskoczony na wilka. Czyżby wylądował za blisko? Dotąd mu się nie zdarzały takie błędy.
- Wybacz - mruknął, gdy nieszczęsna ofiara wylazła z morza.
Wielki pan i władca wszystkiego przyjrzał się mokremu wilkowi ponownie. Chyba nic mu nie było. Chyba, że
Tai wbił spojrzenie w białego wilka. Jego zachowanie intrygowało wspaniałego gryfa. W pierwszej chwili wydawał się zdziwiony rasą Taihena...
- Owszem - potwierdził.
Przyglądał się poczynaniom wilka. Czyżby ten spodziewał się ataku? Jeśli nawet, to z tak marną posturą zginąłby natychmiast. Skąd u niego taka nieufność? Tai chciał przecież tylko porozmawiać o polityce...
- Nie dostanie? - powtórzył - Nikt nie zamierza cię dostawać. Poza tym kultura osobista wymaga od ciebie odpowiedzi na powitanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuri
Dorosły


Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 2:46, 13 Sie 2013 Temat postu:

/próbuję pisać jak najzwięźlej potrafię, ale wtedy zajmuje mi to masę czasu, bo zazwyczaj zatrzymuję się wpół zdania i nie potrafię nic dalej wymyślić. Potem staram się dodać jeszcze parę słów i jak zwykle się rozpisuję ;p/


Zuri zamilkł na krótką chwilę i uniósł łeb, przyglądając się gryfowi zakłopotanym wzrokiem. Najwyraźniej jego wypowiedź zbiła go z tropu. Wilk przez dłuższy czas wpatrywał się w niego, nie będąc do końca pewnym jak powinien zareagować.
- Nazywam się Zuri. - odparł wreszcie, jednak po chwili szybko dodał, jakby przypomniał sobie o czymś ważnym. - Miło mi cię poznać.
Wilk odwrócił wzrok, zastanawiając się czy użył odpowiednich słów. Nadal nie przywykł do tego, że w tej krainie może odpocząć od ciągłych walk. Nie przywykł też do uczucia, w którym jego rozmówca, jeśli przedtem w ogóle zaczął rozmowę, nie pragnął od razu jego śmierci. Wilk jeszcze przez chwilę podejrzliwie skierował wzrok na wielkiego ptaka, oceniając swoje możliwości. Musiałby czynić zręczne uniki, by nie zewrzeć w uścisku potężnego dzioba lub łap. Niemniej, Zuri był teraz niemal zadowolony, że w czasie spędzonym na drodze poznał właściwe zwroty, które ponoć nazywano dobrymi manierami.
Biały wilk wyprostował się nieco i rozluźnił, choć nadal starał się zachować czujność.
- Więc.. - zaczął, gdy po chwili jego oczy błysnęły z podekscytowaniem. - Jest was więcej? Mam na myśli gryfy.
Zuri przyglądał się z podziwem ogromnym skrzydłom i posturze skrzydlatego. Był to pierwszy raz, kiedy spotkał gryfa. Wcześniej słyszał jedynie pogłoski o ich istnieniu, czasem o miejscu ich pobytu oraz często o tym, jak niewielu ich widziało. I zapewne nie zawsze wyszło z tego cało, jak stwierdził.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 8:31, 13 Sie 2013 Temat postu:

Tak lepiej. Wreszcie nawiązała się jakaś konwersacja.
- Nazywam się Taihen... - jak zwykle miał wrażenie, że czegoś tu brakuje. - Mnie również jest miło.
Wielki gryf uśmiechnął się lekko. Jest jednak z kim porozmawiać. Może będzie wiedział to i owo...
- Niestety - odpowiedział, nieco zasmucony - Jest nas dużo mniej niż dawniej. Od czasu powrotu do Krainy spotkałem tylko dwoje z moich współrodaków i oboje pochodzili z poza granic. Liczyłem, że ty będziesz coś wiedział...
Tai'a bolał fakt, że gryfy najwyraźniej opuściły te strony. Tęsknił za czasami, gdy jego stado było potężne, rządziło tą Krainą. No cóż, jak mówią słowa pewnej piosenki: Ale to już było i nie wróci więcej.
- A powiedz, jak się mają obecne watahy? - zapytał w końcu, zmieniając temat.

Ojć, nie ta postać.
Taihen.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karmel dnia Wto 8:32, 13 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuri
Dorosły


Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 23:29, 13 Sie 2013 Temat postu:

Biały wilk w skupieniu wsłuchiwał się w słowa swojego rozmówcy, którego ton głos zdawał mu się zmartwiony. Wyglądało na to, że w tej krainie pozostało niewielu z jego gatunku. Zuri zastanowił się jak wygląda życie gryfa w miejscu wypełnionym przez wilki. Był ciekaw dlaczego tak wielu z nich odeszło, nie chciał teraz jednak pytać Taihena. Z pewnością był mocno związany z innymi ze swej rasy. Niemniej, wilk z chęcią wysłucha historii wspaniałych gryfów, jeśli tylko nadarzy się taka okazja.
Zuri uniósł łapę i otarł oczy, do których napłynęło słonej wody z przemoczonego futra. Następnie wilk ugiął w końcu nogi i usiał na piasku, jednak po chwili zachwiał się lekko, gdy Taihen zadał pytanie.
- Watahy? - powtórzył nieco zaskoczony. Nie byłoby w tym nic dziwnego, jednak Zuri wiedział, że niewiele może opowiedzieć gryfowi o mieszkających tu wilkach. Nie sądził nawet, że tu wróci, a poprzednim razem spędził tu tylko tyle czasu, ile potrzebował do wyruszenia w dalszą drogę po opatrzeniu poważnej rany na boku.
Biały wilk wzruszył bezradnie ramionami.
- Nie przebywam tu zbyt długo i sam nie przynależę do żadnej z głównych watah. - stwierdził Zuri, jednak po chwili zmrużył oczy jakby zaczął się nad czymś zastanawiać. - Ta kraina różni się innych, które dotąd widziałem. Watahy zazwyczaj utrzymują surowe reguły, usilnie pilnują swoich terenów, panuje w nich ścisła hierarchia i zazwyczaj wolą utrzymywać swoje stada z dala od siebie. Zastanowiło mnie to poprzednim razem, gdy tu byłem. Wilki tutaj wydaja się nie zwracać uwagi na to, czy rozmawiają z członkiem innej watahy. Wygląda na to, że wszystkie żyją ze sobą w zgodzie. Zastanawiam się, czy istniały tu kiedyś jakiekolwiek konflikty. - stwierdził z uśmiechem, po czym dodał jeszcze. - Właściwie teraz wydaję mi się, że wszystkie watahy są rozproszone. Zupełnie jakby nie posiadały własnych alf. Czy to możliwe?
Zuri nie był pewien, czy jego odpowiedź w jakiś sposób pomogła gryfowi. Sam dobrze nie rozumiał tego miejsca, było zupełnie różne od wszystkich innych, mimo to wydawało mu się całkiem ciekawe.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zuri dnia Wto 23:38, 13 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 8:56, 14 Sie 2013 Temat postu:

Wspaniały gryf spojrzał na wilka. Aż tyle się zmieniło... Szkoda, wielka szkoda. Dawniej Kraina była bardziej... niespokojna. Podzielone watahami wilki były słabe i nieliczne, a teraz... Teraz gryfy zniknęły. Taihen widział tu dokładnie skutki nagłego połączenia watach.
- Dawniej było inaczej... - powiedział ze smutkiem - Kiedyś watahy walczyły ze sobą, spiskowały, knuły i szpiegowały. Nikt z Ognia nie zadawał się z wilkami Wiatru... Stare dobre czasy, gdy wojownicy i szpiedzy byli niezbędni jak powietrze... Tak, utrata alf wydaje się całkiem sensownym scenariuszem. Teraz wszyscy ze wszystkimi zawierają sojusze, dawne zawiści pogrzebał kurz i propaganda.
Pan i władca najbliższej okolicy zawiesił wzrok na horyzoncie, wspominając dawne czasy. Kiedyś było inaczej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuri
Dorosły


Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 4:32, 21 Sie 2013 Temat postu:

Zuri zamyślił się ponownie. Nie spodziewał się tego, jednak w tej krainie naprawdę nie były toczone żadne spory. Wilk zastanowił się, czy kiedykolwiek trafił w takie miejsce. Lata tułaczki po przesiąkniętych walką dolinach mówiły mu, że coś takiego jest niemożliwe. A jednak był tu, w miejscu, gdzie nie było potrzeby ciągłego pilnowania każdego wykonanego kroku. Zuri mimo to czuł, że musi pozostać czujny. Być może mógł tutaj uciec od swojej przeszłości. Może mógł tu być bezpieczny, jednak poza krainą każda sekunda wahania mogła kosztować go życie.
Zuri następnie przyjrzał się Taihenowi z ciekawością.
- Wydajesz się tęsknić za tamtymi czasami. - stwierdził, obserwując wielkiego gryfa.
Najwidoczniej jemu obecna sytuacja nie odpowiadała całkowicie. Wilk jednak nie sądził, by ten pragnął rozlewu krwi. Taihen przypominał mu raczej wojownika, który w przeszłości stoczył wiele bitew i dziś, tęskniąc za dawnymi walkami, nie może już robić tego co dawniej. Zwłaszcza, gdy reszta gryfów odeszła.
- Zamierzasz tu zostać? - zapytał z zainteresowaniem Taihena. - Wygląda na to, że nie jest tu tak jak dawniej, ale inne gryfy z pewnością też kiedyś powrócą.
Zuri zastanowił się, o ile miał rację, czy czułby się podobnie. Odkąd pamiętał walczył o przetrwanie. Przygody towarzyszyły mu od zawsze. Najwidoczniej w głębi siebie wojownik zawsze będzie pragnąć powrotu do czasów, gdy mógł walczyć i ryzykować życiem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zuri dnia Śro 4:35, 21 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 13:38, 21 Sie 2013 Temat postu:

- Owszem. - powiedział po prostu - Nawet nie wiesz jak bardzo.
Powoli odwrócił wzrok od granicy widnokręgu, przenosząc go ponownie na wilka.
- Ostatnimi laty wiele podróżowałem. Widziałem wiele, ale jednego jestem pewien. Tu jest moje miejsce. Kraina jest moim domem na dobre i na złe. Nie ważne, jak bardzo się zmieniła. A gdzie jest twoje miejsce, Zuri?
Nieobecny wzrok gryfa ponownie skierował się nad morze. Tak, jakby wbrew wszystkiemu pragnął wypatrzyć tam ciemne sylwetki członków stada... Ale bezchmurne morze było puste. Pojedynczy obłok wolno sunął po niebie, odbijając się w zielonkawych falach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 12:24, 31 Sty 2014 Temat postu:

Aby nieco uatrakcyjnić pobyt w tymże miejscu, obranym przez użyszkodniczkę totalnie losowo, uznajmy, iż oto słońce z wolna chyliło się ku zachodowi. Powoli i niespiesznie brzegiem morza podążała szczupła, młoda wilczyca. Wiatr tarmosił jej różową grzywką we wszystkie strony (za moment zmiana avatara, jakby co), a jasne oczy z wolna darzyły obojętnym, pustym spojrzeniem każdą falę, obmywającą piach tuż obok jej łap. Było jej zimno, jednakże niewiele sobie z tego robiła. Jako przyszła wojowniczka musiała być silna oraz zahartowana - a tak przynajmniej sobie wmawiała. Drżała zatem niemalże na całym ciele, jednak wszystko to nie robiło na niej żadnego wrażenia. Zacięty wyraz pyska wyraźnie sygnalizował, iż nie odpuści. Trening, jej własny, może niekoniecznie sensowny... Ale lepszy taki, aniżeli żaden, prawda?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 12:35, 31 Sty 2014 Temat postu:

Jako, że rozmówca długo nie odpowiadał, wzrok gryfa zatrzymał się na pierwszej żywej istocie w okolicy - młodej wilczycy, która wyraźnie stosowała samoumartwienie. Cóż jej zrobiły te biedne łapki, że zanurza je w lodowatym roztworze soli?
Chciał przestąpić z łapy na łapę, jako że długo stał w jednej pozycji, gdy uświadomił sobie, że nie powinien. Uświadomił sobie to wyjątkowo boleśnie - kula przesunęła się lekko, podrażniając zarastające się mięśnie.
Wrócił więc do poprzedniej pozycji, nie pozwalając, by na jego dziobie choć na chwilę pojawił się grymas bólu.
- Witaj, malutka. - rzekł cicho.
Czemu? Prawdopodobnie zwyczajnie mu się nudziło. Nawet wspaniały gryf może się nudzić prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 12:48, 31 Sty 2014 Temat postu:

Fale szczupłe łapki wadery obmywała nieczęsto, jedynie podczas uderzeń większej fali - w ramach wyjaśnienia, bo zdaje się, iż wdarło się jakieś niewielkie nieporozumienie, które należy jak najszybciej wyjaśnić. Szła brzegiem, jednak nie na tyle blisko morza, aby zbyt często moczyć łapki.
Kiedy usłyszała coś na kształt powitania - może niezbyt serdecznego czy super szczerze pogodnego, jednak zawsze - uniosła obojętne spojrzenie. Jego chłód spoczął na moment na gryfie, podczas, kiedy wilczyca zatrzymała się nagle w miejscu, machnąwszy kitą. Czy to był... gryf? Była przekonana, że te dawno wymarły. Nie widziała żadnego od... od urodzenia? Mogłoby i tak być. Mlasnęła zatem głucho, nie odzywając się jednak od razu. Najpierw postanowiła podejść nieco bliżej Taihen'a, by upewnić się, iż nie jest on jeno złudzeniem. Zmęczony umysł mógł przecież zaserwować jej jakiś numer, mógł stworzyć obraz czegoś, czego w rzeczywistości nie ma.
Kiedy była dostatecznie blisko mitycznego stworzenia, skinęła mu nisko i z szacunkiem łepetyną.
- Dzień dobry. Nie wie Pan, jak się cieszę, że gryfy istnieją poza światem bajek dla małych wilczątek - powiedziała całkiem szczerze, zadzierając nieco łebek z zamiarem spojrzenia na facjatę gryfa. Poruszyła lekko nozdrzami i zastrzygła nieco uchem, aby jak najlepiej zapamiętać tę postać: jej zapach, głos, wygląd. Nie wiadomo, kiedy znów ujrzy jakiegoś gryfa, nieprawdaż?
Zdała sobie sprawę z własnego braku dyskrecji, dlatego po krótkiej chwili zaprzestała oględzin Taihen'a.
- Mam na imię Amiru - przedstawiła się, przywołując na pyszczek dyskretny zarys subtelnego uśmiechu. Dawno tego nie robiła, prawda? Dawno się nie uśmiechała, zwłaszcza w ten szczery oraz autentyczny sposób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 13:09, 31 Sty 2014 Temat postu:

Nie da się ukryć - wolałby spotkać gryfa, niż wilka. Mimo to nie był jakoś szczególnie wrogo nastawiony. W końcu... Jeszcze nie czas. Nie można zdradzać swych zamiarów, nim gryfy nie będą dość liczne. Inwazja... To słowo pięknie brzmi.
- Też mnie to cieszy.
Nie mógł się powstrzymać od tej uwagi. Po prostu nie mógł. W ostatnim momencie usunął z niej większość sarkazmu, ale same słowa zostały wypowiedziane.
Nieco rozbawiła go co prawda jej fascynacja. Zachowywała się tak, jakby nigdy gryfa nie widziała... A jeśli? Przykre. Ale już wkrótce, jeszcze kilka lat... Wtedy wszyscy zobaczą. Będzie to ostatnie, co zobaczą.
- Taihen.
Znudzenie jest bardzo silnym czynnikiem. Poza tym... Chciał zrozumieć wilki, zanim je wybije do nogi. Miał w sobie coś z naukowca. Gdyby nie to zapewne nie nosiłby przy sobie mysera - nieudanego eksperymentu w Jeziorze Zmian. Zgadnijcie, z czego powstał?
Co ciekawe, stworzenie miało jedną łapę i ogon, zaś pozostała jego część nie posiadała żadnych organów typu płuca, serce, pyszczek... A jednak myser żył. I wyglądał przy tym obrzydliwie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 13:21, 31 Sty 2014 Temat postu:

Ciężko powiedzieć, że Taihen cieszył się na widok młodej wadery - co z resztą zostało przez nią w jakiś sposób wyłapane. Liczyła jednak, że to tylko głupie wrażenie, pozory czy jej przewrażliwienie. W końcu był od niej sporo większy - już samo to wyraźnie ostrzegało przed szukaniem w nim wroga, zachęcało raczej do nawiązania względnie przyjaznych relacji (o ile te były możliwe). Ostatnio miała szczęście do spotykania istot, które wcale nie zamierzały prowadzić z nią konwersacji. Czyżby wszelkie serdeczne i towarzyskie stworzenia wyginęły? Kto wie? Nie widziała też nikogo z rodziny: Elena odeszła, więc jej się nie spodziewała, ojciec został stłamszony przez siły nieczyste, jednak powinien się gdzieś tutaj pałętać, nie było też ani Maiko, ani nawet Akinori'ego. Ostatnie rodzinne spotkania wspominała niezbyt miło, miała tyle do powiedzenia... Chciała ich przeprosić, jakoś odnowić kontakty czy relacje, tymczasem... No, właśnie. Los jej tego ani trochę nie ułatwiał.
- Masz tutaj rodzinę? Jest Was więcej? - zapytała, siadając gdzieś nieopodal. Zimne podłoże nie wzruszyło jej w mierze najmniejszej, zupełnie, jakby zapomniała o chłodzie. W końcu teraz coś innego (a nawet nie coś, a ktoś inny) zajmował znaczna część jej uwagi. W pustych dotąd ślepiach pojawiła się jakaś iskierka zainteresowania. Zaraz jej spojrzenie padło na myserze, a przez grzbiet przemknął jej pewien dreszcz; coś pomiędzy obrzydzeniem, a przerażeniem. Jednak miała nadzieję, że gryf tego nie dostrzeże, w końcu głupio tak podpaść na dzień dobry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 13:34, 31 Sty 2014 Temat postu:

Ech... Rodzina... Dawna odeszła, nowa jest mocno... zdziesiątkowana. Kogo właściwie tu miał? Vivian i Cleo. Tylko. Przy czym Cleo była mocno nieprzewidywalna, dzisiaj jest, jakby była od zawsze, jutro zaś znika. I szukaj wiatru w polu. Zaś jego plany, czy raczej marzenia były wciąż jeszcze w sferze marzeń... Nie rozmawiał nawet z Viv na ten temat.
- Można tak powiedzieć. Więcej o jedną osobę.
Widząc, jak reaguje na mysera uśmiechnął się pod nosem. Większość pań tak właśnie reagowała, nie wiedzieć czemu.
Pogłaskał delikatnie szponami miejsce, gdzie sierść mysera przechodziła w wyrób mleczny, po czym schował stworzonko.
- Nie podoba ci się, co? Nigdy nie pływaj w Jeziorze Zmian, dziecko, bo tak właśnie skończysz.
Czemu mówił "dziecko" do dorosłej wilczycy? Pozostaje to tajemnicą. Może dlatego, że tak właśnie userka zapamiętała Amiru i nie mogła się jakoś z jej dorosłością pogodzić?
Miał nadzieję, że wystarczająco ją nastraszył. Teraz wierzył, że miał szczęście, skoro z Jeziora Zmian wyszedł tylko i wyłączne z innym kolorem piór i mniejszą masą mięśniową.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 13:41, 31 Sty 2014 Temat postu:

Pokręciła z wolna łebkiem, obserwując czułość, jaką gryf ukazał... temu czemuś.
- Nie chodzi o to, że mi się nie podoba... po prostu... Nie widziałam nigdy czegoś takiego. To jest żywe, czy to jakiś robot? - zapytała, raz jeszcze obdarzając krótkim spojrzeniem kawałek sera z mysim ogonem i łapką bodaj, jak użyszkodniczka wywnioskowała z nazwy i poprzednich postów. Oby wywnioskowała słusznie, jednak... istnieje ryzyko, iż i jej wyobraźnia dzisiaj nie pracuje, jak powinna. Z inteligencją i skupieniem dzisiaj ciężko, toteż proszę jedynie o odrobinę wyrozumiałości.
- Jezioro Zmian mu... jej... temu czemuś to zrobiło? - zapytała zdziwiona. Zdaje się, że sama miała za sobą kąpiel w tymże akwenie jeszcze jako dziecko czy nastolatka, niemniej pamięć to kolejna kwestia, która dzisiaj nie spełnia swej roli w sposób należyty oraz słuszny.
Tak. Nie tylko uzytkowniczka Tai'a zapamiętała Amiru jako szczenię... Jednak, jakby nie patrzeć, każdy szczeniak kiedyś dorasta. No, poza tymi o przyjemnie różowym nick'u, pasującym idealnie do koloru obecnej grzywki tejże wilczycy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amiru dnia Pią 13:50, 31 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 428, 429, 430, 431, 432  Następny
Strona 429 z 432


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin