Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Cukiernia pod Rozbrykanym Kucykiem

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:17, 11 Mar 2013 Temat postu:

Rose zastanowiła się. Może to i dobry pomysł? Jeden dzień to niewiele dla sklepu, ale dla niej byłoby to bardzo dużo. Zapisała pomysł na listę rzeczy do rozważenia. Oczywiście w własnej głowie.
Spojrzała na Berenikę i uśmiechnęła się zadowolona.
-Szkolę się na Wojownika. - powiedziała dumna z siebie, że w końcu coś zaczęła robić ze swoim życiem. - Niedawno zaczęłam, ale kilka lekcji mam już za sobą. A ty? Kim jesteś? - spytała zaciekawiona.
Skrzydła kojarzyły się również z Wojownikiem, ale kto wie? Może to ułatwienie dla Łowcy, a może dla Szpiega? Wszystko jest możliwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:07, 11 Mar 2013 Temat postu:

Ber kiwnęła nieznacznie głową.
- Ja? Byłym Dowódcą Łowców, Wojowniczką, Radną Sojuszu i zwariowaną optymistką. - powiedziała z niemal bezuczuciowym tonem głosu - A tak poza tym, to byłam raz matką.
Nie chwaliła się, po prostu powiedziała o swoich życiowych osiągnięciach. Jakoś nie widziała sensu w wywyższaniu się swoją pozycją. To było, cóż, pozbawione nieco honoru i godności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:13, 11 Mar 2013 Temat postu:

Rose popatrzyła na nią robiąc wielkie oczy. Odetchnęła kręcąc głową.
-Huh, no to miałaś bardzo ciekawe życie. Nie każdy sobie na takie może pozwolić. Nie każdemu starczy odwagi. - mówiła coraz ciszej i w końcu zamilkła.
Czy jej by starczyło odwagi? Czy ona żyłaby tak jak by chciała nie patrząc na innych? Bardzo chciała mieć tyle siły co Ber. Jednak... Mimo wszystko. To nie było takie proste. Rose zawsze się przejmowała, zawsze była uczuciowa. Miękka. Nie lubiła tego. Nie raz chciała się zamknąć, być jak kamień. Żyć po swojemu, samej, bez krzywych, pogardliwych spojrzeń innych. A jednak była za słaba.
Westchnęła i podniosła łeb. Nawet nie zauważyła kiedy go opuściła. Spojrzała pogodnie na wilczyce.
-To jak? Mały spacerek? - spytała radośnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:31, 11 Mar 2013 Temat postu:

-Zależy jak rozumieć to ciekawe życie. - Ber wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu - Na pewno było trochę nudno chwilami, gdy nie było rozmownego towarzystwa.
Ber machnęła ogonem.
- Spacer? Może być. - Wilczyca nie ukrywała radości w głosie.

//brak weny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Berenika dnia Pon 21:32, 11 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:35, 11 Mar 2013 Temat postu:

Wilczyca uśmiechnęła się. No tak, grunt to optymizm.
-No dobrze, to jak tylko nasza smoczyca wyjdzie to zamknę na chwilę lokal i pójdziemy się przejść. Co ty na to Bentley? - spytała koleżankę.
Jakoś mało rozmowna była ta wilczyca. Hm, trzeba będzie to zmienić. Więcej wiary w siebie, a co!

//Wiem coś o tym ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bentley
Dojrzewający


Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:23, 12 Mar 2013 Temat postu:

Przez kilka minut Bentley wydawała się taka cicha. Odwrócona tyłem do Bereniki i Rosan, obserwowała co takiego dzieje się na zewnątrz. Otóż, jej sowa, siedziała w oknie i posyłała wilczycy mordercze spojrzenia. Zamiast wziąć ją do ciepłego lokalu, aby się ogrzała, wilczyca zostawiła ją bezczelnie na zewnątrz. Czekać tylko, aż do Bentley przyczepią się jakieś pseudo organizacje.
Słysząc swoje imię, momentalnie jej uwaga została skierowana w kierunku wilczyc. Nawet nie słysząc pytania, zaczęła energicznie kiwać głową. Cokolwiek to by nie było, jakoś przeboleje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:48, 14 Mar 2013 Temat postu:

Rosan spojrzała na koleżankę.
-Mało gadasz. - stwierdziła wspaniałomyślnie - Od zawsze tak masz? Ja paplam jak leci. - zaśmiała się.
No bo taka prawda. Podczas gdy Rose nawijała na każdy temat, a jej słowa wyprzedzały myśli, Bentley powiedziała może ze 3 zdania. Dla Rosan to byłoby już chorobliwe milczenie. Masakra.
A może po prostu jest nieśmiała? Oooh, przesłodkie. Ja nie gryzę! Nic we mnie strasznego. No nic. Może z czasem się ośmieli? Pożyjemy, zobaczymy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 19:41, 15 Mar 2013 Temat postu:

/brak weny/

Sha dojadła naleśniki. Bardzo smaczne naleśniki.
- Dziękuję i do widzenia! - zawołała w stronę sprzedawczyni.
Wyszła przed lokal, po czym rozłożyła skrzydła. Raz kozie śmierć. Poleciała, tym samym opuszczając ten temat.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:26, 15 Mar 2013 Temat postu:

Rosan uśmiechnęła się do smoczycy.
-Do usług! - odkrzyknęła radośnie.
Smoczyca wyszła i zajęła się sobą. Zapewne gdzieś odleciała, jeśli dać wiarę odgłosowi zamiatania skrzydłami. Rose westchnęła i spojrzała radośnie na znajome.
-To jak? Idziemy? - zeszła z krzesełka i ruszyła do drzwi. Zatrzymała się przed nimi z uśmiechem - Właściwie to gdzie?
No tak, bo powiedzieć, że idziemy jest łatwo, ale dokąd? Oto jest pytanie.. Rose kątem oka zobaczyła, że jej ogon faluje sobie melancholijnie. W myślach prychnęła z pogardą. Jak kot! Robi co chce, ma gdzieś moje zdanie i kompletnie się nie słucha. Powiesz "ogarnij się, przestań się bujać" a ten bujnie się w twoją stronę bezczelnie i sprawia, że masz ochotę krzyczeć. Ugh.. Chyba oszaleję.
EDIT
Nagle poczuła swędzenie w łapach, jakby coś złego się działo. Musiała iść, teraz. Przestąpiła z łapy na łapę niespokojnie.
-Ja.. Słuchajcie, ja muszę iść. Coś... Coś mi się przypomniało. Sory. Znajdę was później to jeszcze się razem przejdziemy, co? Tak, znajdę was. Przepraszam. - powiedziała po czym poczekała, aż wilczyce wyjdą.
*Tu wilczyce kiedyś tam wyjdą, jak się ockną* Rosan zmieniła plakietkę "otwarte" na "zamknięte". Zamknęła na zewnątrz drzwi na klucz i wrzucając do małej sakiewki przy łapie kluczyk, przeprosiła jeszcze raz koleżanki. Pognała w dal, omal nie gubiąc łap po drodze.

zt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rosan dnia Nie 13:12, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bentley
Dojrzewający


Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:54, 18 Mar 2013 Temat postu:

Moment ocknięcia nadszedł. Bentley zauważyła nagłe zniknięcie Rosan. Rozejrzała się nerwowo po pomieszczeniu. Wyglądało normalnie, dalej znajdowała się tu Berenika i smoczyca. Szybko zeszła ze stołka, na którym siedziała i wyszła. Pospiesznie opuściła teren placu handlowego.


z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:22, 20 Mar 2013 Temat postu:

//Jak coś to Berenika zasadniczo już poszła.//

Rose weszła po drewnianych schodkach na ganek. Otworzyła drzwi swoim kluczem z sakiewki i (wpierw wytarłszy łapy o wycieraczkę) wkroczyła do środka. Zapaliła światło i wzięła głęboki wdech. Tak, nareszcie w domu. Obejrzała się na towarzysza.
-Tu jest łazienka. - powiedziała wskazując drzwi na lewo za ladą. - Będziemy spali tu dalej. - Teraz wskazała drzwi na wprost lady. - Chyba że się mnie nadal boisz i wolisz spać w drugim pokoju w najdalszym kącie. - powiedziała z uśmieszkiem.
Popędziła do łazienki wołając "ja pierwsza! Rozgość się!". Uwinęła się bardzo szybko, bowiem 10 minut później wyszła z ładnej łazienki jeszcze trąc ręcznikiem czuprynę. Cała sierść była wilgotna i poczochrana. Otworzyła drzwi do pokoju, w którym mieli spać i rozłożyła oba fotele.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuri
Dorosły


Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 13:21, 23 Mar 2013 Temat postu:

Zuri szedł powolnie za Rosan, nie będąc do końca pewnym, czego ma się spodziewać. Lecznica była dziwnym miejscem, jednak czy była wyjątkiem? Następnie wilk wykonał niespodziewany uskok w bok na kilka metrów, gdy nagły błysk światła przegnał ciemność pomieszczenia. Zuri rozglądał się przez chwilę wokół siebie, wyczekując ataku masywnego wroga, oraz powarkując niskim głosem. Zamiast groźnego napastnika, wilka uderzyło jedynie widok drewnianych ścian, drzwi i półek obsadzonych różnymi przedmiotami. Zuri mimowolnie opuścił bojową postawę, zastępując ją odrętwiałym ciałem, otwartą szczęką oraz ogłupiałym spojrzeniem.
- Wszystkie wilki w tej krainie tak mieszkają..? - wydukał, spoglądając na Rosan najwyraźniej próbującą mu o czymś opowiedzieć. Następnie wilk ponownie przetoczył zaskoczony wzrok po pokoju, zastanawiając się kiedy niepozorne jaskinie wyewoluowały tak wysoko.
Niespokojnie spojrzenie wilka zatrzymało się dopiero w chwili, gdy napotkało tajemnicze przedmioty, spoczywające na półkach. Zuri podszedł do jednej z nich i przyjrzał się uważnie czemuś, co niespodziewanie okazało się mieć przyjemny zapach, a w rzeczywistości było sernikiem. Nagły skurcz żołądka skutecznie zagłuszył ból z rannego boku oraz oszołomienie, błagalnie domagając się pożywienia. Zuri jeszcze długo wpatrywał się w ciasto, nasuwające mu oczywiste dla niego myśli o nie próbowaniu czegoś, co wcale jadalne być nie musi. Wilk zawsze nieustępliwie podążał za swoim instynktem, jednak tym razem szansa zjedzenia czegokolwiek krzyczała do niego głośniej niż wszystko inne. Dlatego Zuri oderwał kawałek tajemniczego ciastka, próbując zignorować natarczywe myśli o nieprzewidzianej trującej zawartości sernika. Jednak po chwili wilk mielił już w pysku całą postać ciasta, a następnie drugiego i, rozglądając się za następnym, natrafił na ciasteczka oraz galaretkę.
- Tfo jestf pchyszne! - krzyknął do wilczycy z pyskiem szczelnie upchanym słodyczami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:34, 23 Mar 2013 Temat postu:

Rosan wróciła z pokoju do pomieszczenia głównego i spojrzała na basiora. Stała tak przez chwilę kompletnie zgłupiała po czym zaczęła się śmiać. Po chwili śmiała się już do łez widząc wniebowziętą minę wilka i jego pysk umazany ciastem. Kiedy w końcu się w miarę uspokoiła, wyprostowała się i wciąż chichocząc powiedziała:
-To jest sernik. Sama robiłam. Cieszę się, że ci smakuje, choć będę najwyraźniej musiała zrobić nowy.
Znów zachichotała i wzięła tacki po sernikach. Widząc jak wilk zamierza się na ciastka i galaretkę, powiedziała w uśmiechem:
-Wiesz, może na razie już nie jedz. Zjadłeś dwa serniki. Brzuch cię może rozboleć. - I uprzedzając jego pytanie dodała - Nie, to nie jest trujące. Ale to tak jakbyś wypił na raz litr wody przedtem nic nie jedząc. Każdego wtedy brzuch boli. Idź się umyj a ja w tym czasie szybko pozmywam i zrobię ci coś do picia.
To powiedziawszy zniknęła za drzwiami do kuchni. Tam umyła obie tacki i zrobiła sobie i wilkowi duże kubki gorącej czekolady. Następnie przyniosła je do pokoju, w którym mieli spać i postawiła na drewnianym stoliku między posłaniami. Czekając tam, usiadła na swoim łóżku, potem się położyła, zwinęła w kulkę i po chwili, choć nie miała takiego zamiaru, spała jak zabita.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:44, 23 Mar 2013 Temat postu:

Weszła do cukierni mając nadzieję,że spotka tu swoich dwóch starych znajomych. Usiadła koło lady i wychylając się, szukała ich.
- Dzień dobry, czy mogę prosić kierowniczkę i jej kumpla? - Zawołała ze swoim złotym uśmiechem na pysku.
Alegrii było trochę nudno w jaskini, no to co ma robić, jak nie odwiedzić swoich starych przyjaciół? Miała tylko nadzieję, że są dostępni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:43, 24 Mar 2013 Temat postu:

Był środek nocy i Rosan smacznie spała jak kamień, także nie słyszała nadejścia Alegrii. Jaka z niej gapa! Zapomniała zamknąć na klucz drzwi od środka. Choć kto by się spodziewał, że ktoś przyjdzie podczas gdy w drzwiach krzyczy jaskrawa plakietka z napisem "zamknięte" ? No a jednak... Rose poruszyła więc tylko końcówką ogona i dalej zbierała kwiatki na kwiecistej łące w jej pięknym śnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:33, 24 Mar 2013 Temat postu:

Kiedy nikt nie odpowiadał Alegria bez chwili zastanowienia, weszła do małego pokoju za ladą i zobaczyła tam śpiącą na wygodnym łóżku swoją przyjaciółkę Rose. Wzięła poduszkę, po cichu się zakradła i zaczęła ocierać poduszkę o jej pyszczek.
- Ładnie to tak spać kiedy przychodzę? - Zaśmiała się.
Może dla nie których to jest nie miłe budzić, od tak Rose, ale w końcu to Alegria tylko zabawa jej w głowie, nawet kiedy będzie dorosła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuri
Dorosły


Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:34, 24 Mar 2013 Temat postu:

- Alegria! - będąca mieszaniną krwi, bieli, czekolady oraz kolejnej galaretki postać wilka wychyliła się nagle zza lady. - Dobrze cię widzieć! Chodź, zjedz trochę tych "serników"! - Zuri zniknął za krawędzią lady i po chwili podsunął już w stronę wilczycy naleśniki, niespodziewających się nagłego porwania z wystawy - Rose zasnęła, ale jej też coś zostawimy. - dodał tonem kogoś, kto nawet nie wie, że pożera właśnie większość produktów na sprzedaż.
Zuri wiedział, że powinien dać ciału odpocząć i w końcu zasnąć. Jednak równie mocno wiedział, że nie potrafi. Był wilkiem, którego czujność i ostrożność kazała doszukiwać się najmniejszego zagrożenia w najbardziej niepozornym miejscu. Żył tak od lat, i nawet w tej chwili wiedząc, iż znajduje się w bezpiecznym miejscu, wilk nie potrafił postąpić inaczej niż ukryć się za ladą i pozwolić sobie jedynie na płytki sen. Ta sama ostrożność kazała mu również pozostać czujnym, gdy spała druga osoba, oraz miała swój udział w tym, że Zuri natychmiast przyjął postawę gotową do ataku, gdy tylko usłyszał dźwięk otwieranych drzwi. Napięte mięśnie ustąpiły jednak równocześnie wraz ze świadomością, że do lokalu weszła Alegria.
- Jadchłaś kiedfyś cfoś rófchnie dopfrego? - Zuri uśmiechnął się z entuzjazmem, niemal gubiąc kawałek ciastka, które dopiero chwycił w zęby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:57, 24 Mar 2013 Temat postu:

Kiedy zobaczyła basiora uśmiechającego się, jedzącego nawet pożerającego sernik to wybuchła śmiechem, puściła poduszkę, zaczęła tarzać się po podłodze, a łzy ze śmiechu leciały jej jak deszcz. Nie mogła wytrzymać to po chwili wzięła poduszkę, przystawiła do pyska i zaczęła się do niej śmiać. Po jakichś 4 minutach przestała, jednak troszkę się po cichu śmiała.
- Nie no nie mogę uwierzyć! Zuri obżerający się ciastem! Chyba to jego brat bliźniak, a nie prawdziwy on! - Krzyknęła patrząc na jak ona go nazwała w duszy ,, Hahającego żarłoka. - I też cię dobrze widzieć. Zwłaszcza w stanie Hahającego żarłoka. - Powiedziała z uśmiechem do kolegi.
Czy to jest w ogóle możliwe? Zuri, który z krwawiącą raną nie chciał pomocy teraz żre sernik? To jest jakiś sen. To jest jakiś nieprawdopodobny sen! Jeszcze trochę, a Rose zbankrutuje z braku ciast.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alegria dnia Pon 19:49, 25 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:14, 26 Mar 2013 Temat postu:

Rose zastrzygła uchem. Co za hałas! Poruszyła gniewnie ogonem. Usłyszała nowy głos. Alegria?, ogarnęła po męczącej chwili. Mrucząc pod nosem stos najróżniejszych przekleństw wstała i ociężale ruszyła do drzwi. Kiedy weszła do pomieszczenia głównego, jej oczom ukazała się roześmiana Alegria i wciąż pochłaniający wystawę Zuri. Rosan syknęła i zaczęła zamykać szybko wszystkie szybki do potraw. Zabrała z łap wilka ostatni kawałek ciasta i schowała pod ladą w osobistej szafce. Kiedy już wszystko zabezpieczyła, spojrzała gniewnie na białego basiora.
-Zuri! Mówiłam, żebyś już nie jadł! Nie to że rozboli cię brzuch to jeszcze przez ciebie zbankrutuję! - zdenerwowała się.
Była głodna, niewyspana i samotna. Tak, jej humor był ciekawy, była na granicy wybuchu. I miała bardzo, ale to bardzo zły humor. Spojrzała na Alegrię.
-Dopiero wróciliśmy, ledwie może z pół godziny temu. Zdążyłaś w ogóle dojść do swojej jaskini? Kiedy mówiłam, że możesz wpaść, miałam na myśli dalszą przyszłość. Nie spałam od prawie trzech dni! Nie mówiąc o jedzeniu! - ruszyła ze złością do drzwi wyjściowych i zgasiła światło. - Koniec imprezy. - burknęła i zaraz zniknęła za drzwiami pokoju, w którym uprzednio spała.
Wskoczyła na swoje posłanie i kuląc się, opatuliła się ogonem. Litości!, wrzała nadal w środku. Czy ja już nigdy nie zaznam spokoju?! Co ja złego uczyniłam?! Na granicy snu i jawy nasłuchiwała co się dzieje w kuchni. Jeśli Zuri zje jeszcze jedno ciasto, jedno, będzie spał na werandzie. razem z Alegrią, zarzekała w myślach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:01, 26 Mar 2013 Temat postu:

- Dajmy jej spokój Zuri i ona ma rację co z dużo, to nie zdrowo. - Powiedziała patrząc na Zuriego. - Usiądź sobie i daj brzuchowi odpocząć. - Tym razem mówiąc dobrze słyszalnym szeptem.
No tak trochę za szybko przyszła, a na dodatek narobiła za dużo hałasu. To dziwne bo jeśli jest u kogoś w domu, albo jego własności to jest grzeczną, milusią waderą, a u siebie jest szaloną, crazy waderą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alegria dnia Wto 20:02, 26 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin