Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Cukiernia pod Rozbrykanym Kucykiem

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:15, 24 Lut 2013 Temat postu: Cukiernia pod Rozbrykanym Kucykiem

Drewniany lokal z bali. Drewniane, jasne drzwi z wyrytymi bogatymi zdobieniami znajdowały się na małym ganku, do którego prowadziły małe schodki. Po dwóch stronach dwuskrzydłowych drzwi wiszą kinkiety oświetlające ganek. W środku ładnie pachnie świeżym drewnem i miętą, delikatnie, leciutko. W tle cicho leci spokojna muzyka. Złocisty, misternie zdobiony żyrandol oświetla lokal ładnym, spokojnym światłem. Po prawej stronie jest lada. Przechodzi się przez nią przez niskie, wahadłowe drzwiczki ze złotymi zdobieniami. Oczywiście wstęp za nią mają tylko pracownicy. W przezroczystych, plastikowych kulach są cukierki i żelki, tuż pod blatem lady, by szczenięta mogły spokojnie zerknąć na słodycze. Za ladą, na ścianie wiszą półki, na których znajduje się mnóstwo słodyczy, dodatków, polew, talerzyków i tym podobnych, między innymi stojaki z lizakami. Na ladzie jest dzwonek, by wzywać kasjera. Po lewej stronie znajduje się duże okno. Po środku stoi drewniana, mocna kolumna podpierająca sklepienie. Nie dlatego, że coś się może zawalić, bez obaw. Po prostu jest elementem wystroju.
W cukierni stoją stoliki, jedno-, dwu- lub czteroosobowe. Krzesła są lekkie, jednak solidne. Na siedzeniu były ładne, żółte poduszeczki ze wzorami. Oparcia były bogato ozdobione misternymi, wyżłobionymi wzorami.
Pod drzwiami na zewnątrz leży beżowa wycieraczka z napisem "Welcome to paradise" i ciemnymi łapkami po bokach.

Cennik:

Ciasta: /cena za 1 kawałek/

Sernik – 3 kostki
Ciasto cytrynowe – 3 kostki
Ciasto kokosowe – 3 kostki
Ciasto czekoladowe – 4 kostki
Ciasto kruche z polewą czekoladową i kawałkami orzechów – 5 kostek

Ciasteczka: /cena za 1 szt./

Ciasteczka kruche z kawałkami czekolady – 2 kostki
Muffinki czekoladowe – 3 kostki
Muffinki pomarańczowe – 3 kostki
Ciastka francuskie z jabłkiem – 4 kostki
Ciastka francuskie z pomarańczą – 4 kostki

Inne: /cena za 1 pucharek/jedną porcję/

Galaretka wielosmakowa – 4 kostki
Galaretka z bitą śmietaną – 4 kostki
Lody** - 3 kostki -> gałka
Naleśniki z dżemem – 6 kostek
Placki jabłkowe – 6 kostek
Omlet – 6 kostek

+cukier puder – 1 kostka
+polewa – 1 kostka
+bita śmietana – 1 kostka

Napoje:

Kawa cappuccino – 4 kostki
Kawa karmelowa – 4 kostki
Kawa cynamonowa – 4 kostki
Kawa cappuccino waniliowa – 5 kostek
Kawa czarna – 5 kostek
Kawa espresso – 5 kostek
Czekolada na gorąco – 3 kostki
Woda - 2 kostki


Słodycze: /cukierki i żelki -> taka "dobra garść"

Cukierki czekoladowe/ karmelowe/ mleczne/ ciągutki/ mieszane/ z nadzieniem - 4 kostki
Żelki kwaśne/ kolorowe/ dwa smaki/ mieszane - 4 kostki
Żelki zwykłe - 3 kostki
Żelek długi (pół metra ok.) - 3 kostki --> 2 żelki
Lizak [link widoczny dla zalogowanych] - 3 kostki --> wielkości dłoni
Lizak [link widoczny dla zalogowanych] - 2 kostki


**Smaki lodów: śmietankowe, waniliowe, jagodowe, malinowe, czekoladowe, karmelowe, cytrynowe, pistacjowe, cynamonowe, truskawkowe, owoce leśne.
*Dostępne polewy: czekoladowa, śmietankowa, truskawkowa, karmelowa, jagodowa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rosan dnia Wto 18:30, 05 Mar 2013, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:13, 25 Lut 2013 Temat postu:

W poszukiwaniu towarzystwa Ber dostała się aż w teren placu handlowego. Jej uwagę przykuł uroczy budynek z oświetlonym gankiem. Podskakując zbliżyła się do cukierni. Tuż po poczuła przyjemny zapach świeżego drewna i mięty. Spokojna muzyka unosząca się dookoła aż zapraszała do wejścia. Wytarła szybko łapy o wycieraczkę(o ile taka była) i zbliżyła się już spokojniej do lady.
- Dobhy, cukieheczku. - Ciężko było zignorować niemal francuski akcent skrzydlatej.
Wojowniczka rozejrzała się po wnętrzu. Było piękne, aż zapraszało do zakupienia sobie czegoś do jedzenia. Duży był tu wybór jeśli chodzi o słodycze. Kusząca opcja, a i pomoże zarobić owej młodziance. Ale to potem, teraz chodziło jej o znalezienie kogoś do rozmowy.
- Możesz mi powiedzieć, jak się ów uhoczy lokal zwie? - Bo tak ciężko spojrzeć na napis, lepiej się zapytać. Heheh.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 17:35, 25 Lut 2013 Temat postu:

Rosan siedząca przy ladzie i przeglądająca leniwie czasopismo kucharskie podniosła wzrok. Uśmiechnęła się serdecznie do nowej wilczycy. Pierwszy klient!
-Cukiernia pod Rozbrykanym Kucykiem. Wiem, dziwna nazwa. Nie wiem skąd przyszła mi do głowy - zaśmiała się. - Proszę, niech pani się rozgości. Jest pani moim pierwszym gościem, więc za darmo może pani sobie coś wybrać.
Kultura przede wszystkim. Uwagę Rose przykuł akcent wadery. Bardzo jej się spodobał. To dodało Rosan sympatii do owej wilczycy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 22:28, 25 Lut 2013 Temat postu:

Ber uśmiechnęła się pogodnie.
- Ciekawa nazwa. Ohyginalna. - powiedziała - Niech inni skohystają z wybhania sobie czegoś za dahmo. Ja wolę po phostu znaleźć kompana do pohozmawiania.
Wilczyca rozprostowała na chwilę skrzydła. Zdążyła się pogodzić z tym faktem, że kiepsko idzie jej wymawianie "r" oraz że jej akcent stał się... cóż, przynajmniej przypominający francuski. Ciekawe to doznanie, słyszeć swój głos po raz... pierwszy w zasadzie. Może to dobrze, że wypiła tamtą wodę? Albo po prostu... ciekawie, fajnie, jak kto woli. Przyzwyczaić się ciężko nie było.
Wojowniczka znów rozejrzała się po lokalu. Nie była głodna, a przynajmniej tak jej się zdawało. Całkiem niedawno jadła, a warto darmową-rzecz-do-wyboru zostawić dla kogoś... bardziej głodnego. Albo dla jakiegoś szczenięcia. Większość takich młodzianów lubi słodycze... Ber lubiła słodycze, gdy była mała.
Nagle doznała tak epickiego olśnienia, że sam Mr. Szalony Naukowiec by jej go pozazdrościł. Odwróciła się szybko w stronę właścicielki cukierni.
- Jakże ja mogłam zapomnieć... - *tu wstaw najbardziej epickiego facehoofa/facepalma jakiego widziałeś/-aś* - Behenika jestem.
Problem z wymówieniem własnego imienia... jakoś to będzie. O ile wilczyca siedząca za ladą nie zacznie jej zwać "Beheniką". Chociaż... wszystko jest możliwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:06, 26 Lut 2013 Temat postu:

Rosan zagapiła się na piękne białe skrzydła wilczycy. Takie białe, takie niesamowite. Jakbym ja takie miała... Mogłabym latać w przestworzach, ile tylko bym chciała. Unieść się nad ziemię. Poczuć ten wiatr. Tą wolność, niezależność. Móc... Stop! Dosyć! Im więcej o tym myślisz, tym gorzej. Nie będziesz takich miała. Nigdy.
Ogon Rose opadł smętnie w dół. Uśmiechnęła się jednak pogodnie do wadery.
-Skoro taka pani wola. Rosan. Miło mi panią poznać. - wyciągnęła łapkę w geście przywitania. - Więc proszę, niech pani siada, pani... Beheniko? - uśmiechnęła się ze zmieszaniem i wskazała drugą łapką na jedno z krzeseł przy ladzie.
Zamknęła czasopismo i rzuciła na półeczkę pod ladą. Zeskoczyła z krzesła i poszła do kuchni. Przez otwarte drzwi zawołała:
-Coś do picia? kawa, czekolada, woda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 10:45, 27 Lut 2013 Temat postu:

Na niebie pojawił się niewielki czarny punkcik. W szybkim tempie kształt się zbliżał, pozwalając dojrzeć zarys młodej smoczycy. Ostrożnie, powoli zaczęła schodzić do lądowania. Jedno koło za drugim obniżała wysokość...
Łup!!!
Jak zwykle nie wyszło. Sha rozbiła się na beżowej wycieraczce "Welcome to paradise" z ciemnymi łapkami po bokach. Czyli trzeba jeszcze poćwiczyć...
Młoda weszła do lokalu, rozglądając się ciekawie. Zjadłaby sobie coś słodkiego, czemu nie.
- Dzień dobry - zawołała wesoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bentley
Dojrzewający


Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 13:31, 27 Lut 2013 Temat postu:

Drewniany lokal miał w sobie coś, co przyciągało do niego potencjalnych klientów. Kolejna osoba przekroczyła próg, rozglądając się przy tym uważnie. Bentley z początku speszyła ilość osób tu przebywających. Dwie wilczyce i smok, a raczej smoczyca, która od razu rzuciła się wilczycy w oczy. to chyba pierwszy smok jakiego kiedykolwiek zobaczyła. miała tylko cicha nadzieję, że nie będzie wrogo nastawiony.
W pewnym momencie, wzrok roztargnionej wilczycy zwróciła lada, a dokładniej to co za nią się znajdowało. Słodycze, tony słodyczy. Już miała podejść do właścicielki przybytku i spytać ją o cenę tych pyszności, lecz w ostatniej chwili powstrzymała się. Później się zapyta, teraz wilczyca pewnie jest zajęta. Ma pewnie dużo lepsze rzeczy na głowie, niż odpowiadanie na pytania głupiej Bentley. Tak więc, Bentley została tam, gdzie była. Czyli przy stoliczku, który znajdował się najbliżej wyjścia. Na wypadek jakiejś bójki, albo czegoś. W razie czego można sie szybko ulotnić, ot.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:15, 27 Lut 2013 Temat postu:

Wilczyca usłyszała ciche otwarcie drzwi wejściowych i tupanie. Szybko zrobiła dwie gorące czekolady i wróciła do lady, zamykając za sobą drzwi do kuchni. Postawiła jeden kubeczek przed Bereniką, drugi zaś, dla siebie, na półeczce pod ladą. Spojrzała na gościa. Okazało się po chwili, że było ich aż dwoje! Uradowana Rose uśmiechnęła się serdecznie do obojga.
-Witam! W czym mogę pomóc? - zapytała smoczycy, która była przy ladzie.
Drugi raz widziała smoka. Pierwszy był... Czekaj. Czy ona go czasem już nie widziała? Zaczęła gorączkowo przekopywać momenty w pamięci. Ah tak! Przypomniało jej się. To ten smok rozmawiał wtedy z tym białym wilkiem. To było niedługo po dołączeniu Rosan do tej watahy. Jak miło.
Spojrzała na drugiego gościa, wilka tym razem. To była wilczyca, młoda, pewnie zbliżona do jej wieku. Usiadła przy stoliku najbliżej drzwi. Hm, chyba trochę się nas boi. A może smoka? Kto wie. Może zaraz się zapyta, ale po kolei, nie wszyscy na raz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:53, 27 Lut 2013 Temat postu:

- Poproszę naleśniki z dżemem truskawkowym i bitą śmietaną, do tego gorącą czekoladę.
Sha rzuciła badawcze spojrzenie na wilczycę przy drzwiach. Nie zamierzała nic zamówić? Dziwne... Chociaż... Smoczyca słyszała o milionach dziwniejszych rzeczy, jak choćby o chorym i psychicznym Thorze i jego młocie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:08, 27 Lut 2013 Temat postu:

-Już się robi!
Rosan popędziła do kuchni w podskokach. Naleśniki, naleśniki... Szybko rzucała kolejne składniki. Mąka, jajko, mleko, woda etc. Zaraz już się wszystko smażyło. Dwa gorące naleśniki zawinęła z dżemem i przystroiła bitą śmietaną. W międzyczasie robiła się gorąca czekolada. Po upływie jakiś 15 minut wszystko już było gotowe. Postawiła zamówienie na ładnie rzeźbionej, drewnianej tacy (z nożem i widelcem jakby smoczyca chciała) i wyniosła. Postawiła to na ladzie z uśmiechem.
-11 kostek. Smacznego życzę!
Podbiegła szybko do wilka przy drzwiach. Uśmiechnęła się radośnie.
-Witam serdecznie, ładny dzień dzisiaj mamy. - zagadnęła wesoło - Co sobie życzysz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:37, 27 Lut 2013 Temat postu:

Sha sięgnęła po posiłek, gdy coś ją zastanowiło. Userka dla pewności użyła nawet kalkulatora, ale wynik był jednoznaczny - ceną było kostek dziesięć, nie jedenaście.
- Przepraszam, ale się pomyliłaś - powiedziała - Policzyłaś mi dwie porcje bitej śmietany, nie jedną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:53, 27 Lut 2013 Temat postu:

Rosan podniosła wzrok. Zastanowiła się jeszcze raz.
-Oh, faktycznie. Mój błąd, przepraszam bardzo. Zawsze byłam kiepska z matmy - zażartowała - Zgadza się, 10 kostek. Przepraszam.
Ale wtopa! Oby smoczyca nie oskarżyła jej o próbę kradzieży czy coś. Przecież nie miała absolutnie nic takiego na myśli!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaeera
Dojrzewający


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:14, 27 Lut 2013 Temat postu:

Sha zerknęła na wilczycę, potem na naleśniki. Teraz chyba wszystko się zgadzało.
- Nie szkodzi - uśmiechnęła się, wyciągając odpowiednią sumę - Każdemu się zdarza.
Dziesięć kostek zmieniło właściciela, a naleśniki razem z czekoladą powędrowały ku stolikowi wybranemu przez młodą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bentley
Dojrzewający


Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:09, 27 Lut 2013 Temat postu:

Kontakt. Pod badawczym spojrzeniem smoczycy, wilczyca skuliła się na swoim krześle i wydała z siebie krótki, przypominający pisk dźwięk, ale o wiele cichszy. Pewnie rozzłościła czymś smoczycę. Teraz pewnie ta będzie chciała jej coś zrobić, na przykład... na przykład... Uf, fałszywy alarm, chce tylko zamówić gofry. Wilczyca odetchnęła bezgłośnie, aby zaraz znieruchomieć.
-Dzień d-dobry- wymamrotała, spuszczając łeb. Prędzej czy później musiało do tego dojść. Bentley wreszcie będzie mieć okazje zamienić z kimś słowo o tym i o tamtym. Weź się wreszcie, Bentley w garść!-Prawda, ładny- dodała po chwili, błądząc wzrokiem gdzieś po lokalu-A co pani poleca?- jakiś postęp jest. Powiedziała aż sześć słów, wliczając w to głoskę "a' i "co", bez ucieczki z piskiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:20, 27 Lut 2013 Temat postu:

Rosan uśmiechnęła się.
-A jest wiele rzeczy. Osobiście kocham naleśniki, więc wiadomo, że je polecę. Mogą być w karmelowej polewie, kocham karmel. A ty? Co lubisz?
Boże, zagadasz ją na śmierć. Uśmiechnij się chociaż. Rosan uśmiechnęła się, lekko błyskając ząbkami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bentley
Dojrzewający


Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 10:57, 28 Lut 2013 Temat postu:

Co lubi Bentley? Oj, dużo rzeczy. Chociaż naleśniki do nich nie należały. Nie, broń boże, to nie znaczy, że ich nie lubiła. Jeszcze ich nie próbowała, więc trzeba jak najszybciej naprawić ten karygodny błąd! Jak słowo "naleśniki" brzmiało obco, natomiast "karmel" obił się o uszy młodej wilczycy. Pewnie podczas jednego z pobytów w ludzkich miastach.
-Brzmi dobrze, poproszę te naleśniki- powiedziała do Rosan, uśmiechając się lekko. Już trochę lepiej poczuła się w towarzystwie brązowej wilczycy. Spojrzała na nią, wyglądała dość miło chyba, ze tylko chciała sprawiać takie wrażenie.-Jestem Bentley- przedstawienie się to chyba dobry ruch.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bentley dnia Czw 10:58, 28 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 18:05, 28 Lut 2013 Temat postu:

Rosan uśmiechnęła się serdecznie.
-A ja jestem Rosan. - kiwnęła łepkiem - Jakieś dodatki? Polewa, posypka? Lub coś do picia?
Ogon Rose wesoło się zakręcił. Zerknęła na niego. Ughh.. Musi z nim coś zrobić, bo się miota niczym szatan. Ale co poradzi skoro nie robi tego świadomie? Westchnęła i wróciła myślą na Ziemię, uśmiechając się cały czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 21:01, 01 Mar 2013 Temat postu:

Rosan napisał:
Rosan zagapiła się na piękne białe skrzydła wilczycy. Takie białe, takie niesamowite. Jakbym ja takie miała... Mogłabym latać w przestworzach, ile tylko bym chciała. Unieść się nad ziemię. Poczuć ten wiatr. Tą wolność, niezależność. Móc... Stop! Dosyć! Im więcej o tym myślisz, tym gorzej. Nie będziesz takich miała. Nigdy.
Ogon Rose opadł smętnie w dół. Uśmiechnęła się jednak pogodnie do wadery.
-Skoro taka pani wola. Rosan. Miło mi panią poznać. - wyciągnęła łapkę w geście przywitania. - Więc proszę, niech pani siada, pani... Beheniko? - uśmiechnęła się ze zmieszaniem i wskazała drugą łapką na jedno z krzeseł przy ladzie.
Zamknęła czasopismo i rzuciła na półeczkę pod ladą. Zeskoczyła z krzesła i poszła do kuchni. Przez otwarte drzwi zawołała:
-Coś do picia? kawa, czekolada, woda?


Ber ma skrzydła takie jak na avie. ;)

-Nie, nie, nie "Behenika". - Powiedziała spokojnie, podkreślając wyraźnie "h" - Behenika. - Próba wymówienia "r" zeszła na niczym, ale Rosan mogła zauważyć to, że skrzydlata samica ma problemy z prawidłową wymową "r".
Wojowniczka zauważyła, że Rose patrzy się w jej skrzydła. Pomachała nimi lekko, patrząc na klientów.
- Cós, widzę, że zaintehesowały Cię moje sksydła. - Akcent Ber stał się trochę inny niż przedtem, łatwo go określić jako... bardziej melodyjny - Nie mahtw się, dhoga Hosan, i ty takie pewnie kiedyś... zdobędziesz. - Powaga w tonie jej głosu świadczyła o tym, że nie żartowała.
Po chwili znó na jej pysk powrócił pogodny uśmiech.
- Dobse Ci się tu powodzi, phawda? - Zapytała się, spoglądając na tu obecnych - Od jak dawna tu jesteś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 21:19, 01 Mar 2013 Temat postu:

//Oo, sory xD Nie wiem co mi się ubzdurało z białymi xD//

Rosan uśmiechnęła się.
-Ah, Berenika! Wybacz. Tak, przyznaję się do czynu. - uniosła z rozbawieniem łapki do góry w geście poddania. Opuściła je - Proszę mówić mi Rose.
Polubiła tą wilczycę. Nie znała jej jeszcze za bardzo, ale mimo to już ją polubiła. Dziwny jest ten świat. Nagle zszokowana spojrzała na waderę.
-Jak to.. To... Da się zdobyć skrzydła?
Iskierka nadziei zapłonęła w sercu Rose. A może.. Może jednak będzie wolna?
Rozejrzała się z zadowoleniem.
-Szczerze mówiąc dopiero co założyłam ten lokal. Jestem w szoku, że jest tylu gości.
Odwróciła się do smoczycy zajadającej naleśniki.
-Smakują? Mogły mi nie wyjść, nie jestem kuchmistrzem - zaśmiała się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bentley
Dojrzewający


Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:22, 02 Mar 2013 Temat postu:

Bentley rozejrzała się po lokalu. Parę osób tu się pojawiło, a Rosan lawirowała między stolikami i do każdego zagadywała. Przez chwilę biała wilczyca poczuła się zazdrosna. Mieć taki dobry kontakt z innymi. Dla Bentley to marzenie ściętej głowy. Skuliła się i zaczęła się nerwowo rozglądać. Czasem tak robiła, by może więcej dowiedzieć się o wilkach przebywających w pobliżu. Chwilami, ponad rozmowę preferuje obserwację obiektu. Ta cecha może się przydać w zawodzie medyka. Może jak nieco dłużej tu zabawi to przystąpi do testu? Tylko trzeba będzie znaleźć kogoś, w stylu mentora, albo nauczyciela, ot. Bez tego ani rusz,a wilczyca nie jest typem samouka.
Bentley nagle wyrwała się ze swoich przemyśleń, co dla osób przebywających obok mogło wyglądać co najmniej komicznie. Nie codziennie przecież, widzi się wilka leżącego na stole, który nagle odskakuje jak oparzony od rzeczonego meblu.
-Bez dodatków proszę, a co do napoju- prosiłabym o wodę- zwróciła się do Rosan, poprawiając lekko grzywkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin