Gofry od Shenzy ;3

Enary

No i jest sobie Enary. Szukała Rubina, bo przecież on tak bardzo ją kochał. O! jest tam!
- Witaj kochanie! - powiedziała pochylając się przez ladę i pocałowała samca namiętnie w pysk. - Jak ci idzie pierwszy dzień w pracy? Strasznie za tobą tęskniłam, dlatego jestem. - powiedziała namiętnym tonem, którego basior na pewno nie zapomniał i zrobiła słodką minkę.
- Kocham cię wiesz? - mruknęła mu zalotnie do ucha i spojrzała na niego pożądliwie. Była zapatrzona w basiora jakby był bogiem. I nic dziwnego.

Rubin

Wilk odwzajemnił pocałunek i powiedział:
-Witaj skarbie.
Po czym zwrócił się do pracodawczyni i powiedział:
-Mam Enary... Ona jest wspaniała. Ja też cię kocham.-w ostatnich słowach zwrócił się do białej wilczycy.

Shenzy

Uśmiechnęła się sztucznie do obojga i powiedziała - Mówisz? - Słowo padło niewyraźnie i nieszczęśliwie,była także nutka złości, ale to tak głęboko.Chciała się spytać Enary czy coś podać, ale nie miała siły. Leniwie klapnęła obok samca. Chciała się do niego przytulic, ale wiedziała, że nie może tego zrobić przy jego partnerce. Wzięła 3 gofry do ręki i zjadła je za jednym razem.

Rubin

Wilk spojrzał na partnerkę i powiedział:
-Może coś ci podać Enary? Może masz ochotę na jakiegoś gofra lub na coś innego słodkiego? Na przykład mnie...-w ostatnich słowach uśmiechnął się zabawnie do wilczycy i puścił jej oczko.

Shenzy

Uśmiechnęła się do samca. Chciała by już Enary poszła - Nie chcę wam przeszkadzać ale tu mogą przychodzić tylko klienci i ci którzy poszukują pracy. Przykro mi, ale porobicie do siebie maślane oczka, po pracy. - Wstała i odwróciła się do stolika. Zaczęła wyrabiać ciasto do gofrów.

Rubin

Wilk westchnął. Mrugnął porozumiewawczo do Shenzy i powiedział do Enary:
-Poczekaj chwilkę, skarbie...-po czym zaciągnął Shenzy do schowka na miotły i zamknął drzwi.
-Co ci nie pasuje? Podobam ci się czy jak?- powiedział do pracodawczyni. On chciał mieć wszystkie karty wyłożone na stół.

Shenzy

CO?! Nie po prostu tak jest. Czy do mnie ktoś przychodzi? Nawet moja przemiła ciotka tu nie przyjdzie! - Pociągnęła za klamkę. Nie dało się otworzyć!
Ciągnęła, lecz się nie dało - Teraz nas stąd wyciągnij mistrzu! - Na dodatek światło zgasło! Nie ma okien ani nic!

//////////////////////Niby nie dało się wyjść\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\

Rubin

//////////Spoko! A ona z nim co bezie robiła?\\\\\\\\\\\\\\\
Wilk pociągnął jeszcze raz mocno za klamkę. Teraz klamka spoczywała w jego łapie.
-No pięknie...-powiedział zdesperowany. Popatrzył na Shenzy i powiedział:
-Dlaczego byłaś taka zdenerwowana gdy Enary przyszła? Co ci teraz mówi serce? O mnie...

Shenzy

Bo mnie przestraszyła... - Powiedziała niewinnym głosem. Czyżby Shenzy się zakochała? Ona tego nie wie. Co miał Rubin na myśli? Tym bardziej nie wie. Shenzy poprawiła grzywkę i krawacik.

Deebie

Gofry, gofry, gofry... Nope, Demonicznej ta nazwa nic nie mówi. Pewnie to kolejne z ludzkich posiłków, które wilki postanowiły przejąć. Mimo to, samica weszła do tegoż miejsca i podeszła do lady. Rozejrzała się, a wilczycą, którą zdołała zobaczyć była jedynie biała wilczyca. Małą klientela?
- Pracujesz tu, czy czekasz, aż ktoś z łaski swojej cię obsłuży? - syknęła. Po tym co zrobił jej Rubin nie miała ani trochę ochoty na zwracanie się do kogoś miły głosem. Zresztą, to nie leżało w jej naturze...

Shenzy

Rubin powiedz dla swojej dziewczyny by obsłużyła klienta! - Powiedziała wrednie. Była odrobinkę zazdrosna.
///////////////////Mmmmm... Nie wiem? xD\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\

Rubin

Wilk nagle usłyszał słowa dawnej ukochanej. Zawołał zza drzwi:
-Deebie! Drzwi się zatrzasnęły!
Gdy ona przyszła to wilkowi zaczęło szybciej bić serce. Pewnie już nigdy mu nie wybaczy. Wziął rozbieg na tyle na ile pozwoliła mu tylna ściana i barkiem zaczął napierać na drzwi. Spróbował je z taranować. Po czterech próbach drzwi wyrwały się z nawiasów. Byli wolni! Samiec podbiegł do lady i usiadł na niej. Popatrzył na Deebie i Enary.

Shenzy

Jeszcze jedna? O Boże... - Co podać? - Odparła zasapana do demonicznej. Cóż mogła poradzić na niego? A jak je obie zdradzi? Ze mną? Cóż ona tego nie wie. Jest jakaś nijaka. Nawet dokładnie nie wie, że się zakochała.

Deebie

Zastrzygł uchem. Rubin. No jasne... Warknęła cicho, gdy ten usiadł na ladzie, tuż przed jej pyskiem.
- Widzę, że bajerujesz już dwie kolejne wilczyce. Mhr, brawo. No, panienki, piękny wybór - rzuciła ironicznie. Zaraz uśmiechnęła się złośliwie. - Cóż, czyli jednak nie skaczesz z Urwiska, bo postanowiłam z tobą zerwać? Co się dziwić, w końcu masz dwie wilczyce u swych łapu... - dodała.

Rubin

Wilk spojrzał na pracodawczynię z góry. Nadal siedział na ladzie. Uśmiechnął się i pomyślał:
~Tęsknie za Deebie. Enary mnie chce, a jak widać podobam się też Shenzy... Co z tym zrobić? Deebie to chyba był mój najlepszy wybór. A ja ją straciłem...

Deebie

- Tak więc poprosiłabym gofra z wkładką mięsną z o tego - wskazała łapą na Rubina - wilka - zakończyła. Co prawda, nie miała ochoty na kanibalizm, ale z chęcią rozszarpałaby Rubina na strzępy. Niech się cieszy, że ta wciąż nie jest wojownikiem i że nie zawładnął nad nią demon...

Shenzy

Oh, jego? Niestety nie podajemy. Z chęcią bym go pokroiła. - Warknęła w ostatnich słowach z uśmiechniętą buzią. Nie ma to jak mięso z wilka - Może coś innego? - Oznajmiła przemiło...

Rubin

Wilk uśmiechnął się i powiedział:
-Drogie panie! Rubina starczy dla każdej z was!- flirciarz się w nim odzywa. O mamo... Szkoda, że Shenzy nie chce samcowi wyznać tych uczuć gdy wszystkie pójdą. Było by dziwnie i fajnie zarazem.

Shenzy

//////////////kto powiedział, że nie chce?!\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\
Samica szczerze się uśmiechnęła. Oczywiście do Deebie. Do Rubina, wiedząc, że zdradził Deebie i jeszcze się zalecał do Shenzy, coraz mniej mu ufała. Czy on był taki fałszywy?

Rubin

////////Bałam się ,że tego nie zrobisz! xD/////////

Wilk zeskoczył z lady i podszedł do półki na gofry. Wyciągnął trzy i zjadł z apetytem. Mniam! Pycha! Pyszne gofry... To był bardzo dobry pomysł.