Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Piwna Nuta" - Karaoke, bar, przekąski

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:37, 05 Maj 2014 Temat postu:

Oj, Deebie chyba się nieźle zawiesiła.
Samica zamrugała oczami i spojrzała na drink przed sobą. Jakoś odeszła jej ochota na niego - w końcu nie wiedziała, jak długo już tu stoi. Zsunęła się z kanapy, pozwoliła, by wąż wpełzł na nią i spokojnym, powolnym krokiem ruszyła w stronę wyjścia. Spojrzała niedbale na wilki, które były aktualnie w barze i skinęła doń łbem na pożegnanie. Potem wyszła na dwór, zamknęłam za sobą drzwi i ruszyła przed siebie.

z/t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 9:18, 10 Maj 2014 Temat postu:

A...tawizm? Znam nieco inne znaczenie owego słowa - i znaczenie to dziwnie komponuje się z całością kontekstu xD . Nieważne, moja wyobraźnia ostatnio zdrowo przegina. Do rzeczy!
Alastair odetchnął lekko, delikatnie w łapy biorąc kruche i tak niewielkie ciałko niewinnego szczeniaka, którego - z jakiś dziwnych i kompletnie irracjonalnych powodów - wyjątkowo polubił, po czym ostrożnie przeniósł młodego na zaplecze. Skoro wilki siedzą przy barze i piją piwo, można chyba założyć, iż przyjmują tutaj formę anthro. To miałoby sens: umożliwiało wiele czynności, inne zaś ułatwiało. Między innymi zezwalało Alkowi na tego typu przetransportowanie Nataniela. Ułożył samczyka na kanapie i przykrył kocem, drzwi na zaplecze zaś pozostawił otwarte. Gdyby szczenię się obudziło i dobrze rozejrzało, mogłoby przez nie dostrzec sylwetkę krążącego przy barze Alka. W końcu samiec ten nie chciał, aby wilczek się przestraszył.
Wilk wrócił do Salome, uśmiechając do niej przepraszająco.
- Mam nadzieję, Salome, że nie pojawiły się żadne trudności podczas mojej chwilowej niedyspozycji? - spytał wesoło, puszczając do samicy porozumiewawcze oczko. Zajrzał do kasy. 20 kostek. Słabym miesiącem był kwiecień. Zamiast na piwo, wilki przychodzą na bitki. Niedobrze. Dziękuję, Keinie, że uratowałeś honor samca. Wyjął kostki i - zgodnie z ustaleniami - połowę oddał Salome.
- Wybacz poślizg, Salome. Sama widziałaś, musiałem zająć się smykiem - rzekł skruszony. Powinien zapłacić na koniec kwietnia, zdaje się. Byle nie podała go do sądu pracy...
Własne 10 kostek od razu schował.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Sob 9:23, 10 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 9:42, 10 Maj 2014 Temat postu:

Samica pokiwała głową, przyjęła swoje kostki i powiedziała:
- Dziękuje. Tak widziałam. Świetnie sobie radzisz, Alku...
Schowała je do siebie i uśmiechnęła się do siebie.
Wzięła ścierkę i zaczęła wycierać kufle po piwie od środka. Musi tu być przecież czysto, prawda? Przecież to porządny lokal.
- Alku... Chciałbyś jeszcze kogoś zatrudnić czy na razie ja ci wystarczam?
To nie miało żadnych podtekstów! Moja wena chyba też dzisiaj jakoś ze mną nie współgra...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 10:05, 10 Maj 2014 Temat postu:

Zaśmiał się wesoło.
- Obawiam się, że nie stać mnie na kolejnego pracownika. Wiesz, musiałabyś wtedy oddać mu połowę pensji - a jak widzisz, kokosów nie ma... - zauważył, nieco może rozgoryczony. Od otwarcia minęło sporo czasu, a wewnątrz? Poza Karmelem (który chyba jeszcze się tu ostał) oraz śpiącym na zapleczu szczeniakiem nie było tu nikogo, kogo można by nazwać 'żywym duchem'. Martwych też nie było. Niestety.
- Jeśli czujesz się przemęczona czy zwyczajnie chcesz wziąć wolne, nie krępuj się. Ruch żaden, sam sobie poradzę - dodał jeszcze, uznając zapewne, iż powodem zadania pytania jest fakt, iż biedna Salome siedzi w barze, nie ma czasu na randkowanie ze swoim lubym ani na nic innego. Uśmiechnął się do niej pogodnie, przeciągając zastane nieco kości. W końcu leżał na podłodze, bał się ruszyć, aby wilczka nie zbudzić - zatem siłą rzeczy odrobina ruchu jest wskazana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 15:58, 10 Maj 2014 Temat postu:

Moja mama podrzuciła mi to słówko (oznaczające różne pozostałości po małpie, czyli kość ogonową, wyrostek robaczkowy etc) zastępujące określenie "tyłek". Bo nieładnie, bo w gościach byliśmy... Obiłam sobie tę kość od ogona. Auć.
Jak tak spojrzałam na Wikipedię... Chyba wolę mówić "tyłek".

A Natuś sobie grzecznie spał, zbierał siły. Przynajmniej śpiąc czuł się bezpiecznie. Nie nawiedzały go obrazy krzyczących nań wilków, wszyscy go lubili i miał masę przyjaciół. A może po prostu gonił jakiegoś motylka? Nie wiadomo. To, co dzieje się w jego łebku pozostaje tajemnicą nawet dla userki.
Pozostaje jedynie stwierdzić, że spał spokojnie, nie dręczony koszmarami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:35, 11 Maj 2014 Temat postu:

A, prawda, trzeba Karmelka stąd ruszyć. Deebie się ulotniła, nie ma co tu dłużej siedzieć. Może jak odblokuję miejsce, to uda mi się trafić na "żywszego" rozmówcę?
Wilk wstał więc, dopijając drinka i kończąc hotdoga (o ile nie zrobił tego wcześniej).
Na stoliku, z dedykacją dla pięknej kelnerki położył kwiat maku. Następnie skierował się do wyjścia, na odchodnym kiwając głową wszystkim obecnym.
Horus podążył za nim, nie dowiedziawszy się nawet, że to jego dzieci miauczą na zapleczu. Grunt, by wreszcie trafiły do władz watah, zgodnie z planem. A potem? Zobaczymy. Na pewno będzie ciekawie.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:55, 13 Maj 2014 Temat postu:

Gdzieś tam pałętały się owe koty. Wydawało mi się, że Ali nie zostawił ich samych sobie na zapleczu, ot, wyprowadził je, próbował nawet dorzucać w ramach gatisów do drinków... Cóż, z kotami różnie bywa, trudno zatem z całą stanowczością orzec, gdzie były obecnie. Nawet, jeśli uda Ci się je odnaleźć, nim na dobre nazwiesz miejsce, w którym je widzisz - one są już zupełnie gdzie indziej. Dlatego więc nie na nich się skupię, na kociaki przyjdzie jeszcze pora. Najchętniej chwyciłby je wraz z torbą i jak najszybciej odniósł Puszczykowi, niemniej wiedział, iż nie mógł sobie na to pozwolić. Co prawda nikt mu nie zakazał, nikt nie zasugerował, aby tak nie czynił. Jednakże - jakby nie patrzeć - wilkiem nasz Alek był troskliwym oraz roztropnym; zdawał sobie zatem sprawę z tego, jak bardzo pomocną okazać może się jego obecność, gdy obudzi się Nataniel. Jeśli bowiem szczenię otworzy oczki i nie znajdzie Alka, może wpaść w panikę. Ali do końca wierzył, iż nieprzypadkowo zmarznięty, zziębnięty oraz przerażony samczyk odwiedził właśnie "Nutę".
- Co Salome, planujesz słodkie sam-na-sam z lubym? - spytał pogodnie.
Nie chciał w żadnym razie być wścibskim czy nader ciekawskim, niemniej... autentycznie był tym zainteresowany. Po części zapewne dlatego właśnie, iż wilczyca była mu bliską. Zazdrość, subtelna i nieźle maskowana, z czasem musiała dojść do głosu, co objawiło się niewybrednym pseudożartem, rodem z korytarza polskiego gimnazjum. Puścił przy tym oczko, bowiem widocznie doszło doń, jak bardzo nietaktowny był to żarcik i nieco desperacko próbował zatuszować pewnego rodzaju zażenowanie. Pamiętaj, Ali, co mówił Puszczyk. Może słowa przyjaciela pomogą Ci jakoś delikatniej przejść ten cios. Pamiętaj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 5:37, 14 Maj 2014 Temat postu:

Samica odwróciła łeb w stronę wilka i odpowiedziała:
- Powiem ci szczerze... Teraz nie. Dużo się teraz w moim związku pozmieniało...
Przecież Alek nie wie, że Arthas przygarnął sobie smoczka! Jeśli się dowie, to na pewno będzie w niezłym szoku.
Z drugiej strony zauważyliście, że właśnie każdy by pomyślał, że przez Kiss'a się do siebie zbliżą, a jest chyba... troszeczkę inaczej?
Tak jakby AM poświęcał prawie cała swoją uwagę nie jej, tylko "synowi". A przecież każda kobieta (nawet Salome) chce być bardzko kochana, rozpieszczana itd...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 21:08, 14 Maj 2014 Temat postu:

- To na pewno chwilowe, będzie dobrze - zobaczysz - powiedział pokrzepiająco, puszczając do wilczycy porozumiewawcze oczko. Skarcił szybko sam siebie za to, iż... poniekąd wieść ta uradowała jego serce. Na chwilkę. Krótki moment, przelotna sekunda - wystarczyło, aby zorientował się, jak bardzo to egoistyczne. Chciał jeno, aby jego przyjaciółka była szczęśliwa. Dlatego w głębi duszy wierzył, iż wszystko się poukłada i dopingował związek Salome ze wszelkich sił. Jak widać Salome jest niebywale wymagająca. Może lepiej, że Ali się nie zdążył zaangażować w stopniu, który nie zostawiłby odwrotu? Sam nie czuł się na tyle doskonałym i wspaniałym, by przypuszczać, iż waderze lepiej byłoby z nim. Nie ośmielił się tak pomyśleć choć przez chwilkę.
Wybacz sieczkę, jednak dopiero weszłam do domu - dzień męczący, więc ledwo myślę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 8:47, 16 Maj 2014 Temat postu:

Samica przymknęła lekko oczy. Szkoda, że to nie był film. Wiecie dlaczego? Teraz mogłaby po prostu zamknąć oczy i oprzeć głowę na Alastairze. Tak jakby się przytulić.
Nawet jeśli teraz by to zrobiła, samiec mógłby to źle zrozumieć i... Po prostu pomyśleć, że jest nie wierna czy jakaś... No wiecie sami.
Po chwili powiedziała:
- Al... Wiesz, że kiedyś coś do ciebie czułam? I to... Chyba nie była tylko przyjaźń...
Po chwili lekko otworzyła prawe oko. Ooo... Zobaczymy jak na te słowa zareaguje samiec.
Jak gdyby nigdy nic samica ponownie zaczęła wycierać kufle i kieliszki po piwie i drinkach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 9:45, 16 Maj 2014 Temat postu:

Telefon.

Coś tam podejrzewał. W końcu pamiętał ich spotkania i nie umknęły z pamięci jego swego rodzaju sygnały, które doń wysyłała. Jednak niczym czapli i żurawiowi w pewnym wierszu: nigdy nie było im po drodze. Uśmiechnął się więc nasz Alastair pogodnie, skinął lekko głową, by zaraz półszeptem odpowiedziec:
- Cóż, nieskromnie powiem, że momentami odnosiłem wrażenie, że Ci się podobam. Ale to już chyba nieistotne, prawda? Masz nowy obiekt westchnień. Oby tylko był dla Ciebie dobry i Cię szanował, bo jak nie to że mną będzie miał do czynienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 10:06, 16 Maj 2014 Temat postu:

Samica uśmiechnęła się do niego i westchnęła.
Kurde! Salome! Czas wziąć się w garść. Dlatego po kilku sekundach cicho powiedziała:
- Tylko, że... Ja chyba... Nadal coś do ciebie... Ale to bez sensu.
Szybko zamknęła pyszczek. Może tego nie usłyszał? Może chciał się teraz zająć czymś innym i umkną mu jej słowa, które wskazywały na to, że ona nadal coś do niego czuje?
Szybko odwróciła wzrok. To chyba nie był dobry pomysł. No, ale trzeba coś w fabule zmienić, prawda? Nawet jeśli nie wpłynie to dość dobrze na ich znajomość. W końcu trzeba było to powiedzieć na fabule. Teraz jak byli sami. No i jeszcze Nathaniel. Ale dla niego jeszcze przyjdzie czas na miłość. Zostawmy to teraz dla starszych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 10:23, 16 Maj 2014 Temat postu:

Nie rozumiał. Skoro nadal czula do niego miętę, dlaczego związała się z jakimś innym? Tak, dokładnie. Usłyszał jej słowa bardzo dobrze. Pokrecił z wolna jasną glową, westchnąwszy cicho pod nosem.
- Nigdy nie zrozumiem kobiet - powiedział niezbyt głośno, nieco panicznie analizując całą sytuację. Oczywiście poniekąd spokoju nie dawały mu wyrzuty sumienia, bowiem nadal czuł się winnym tego, iż wilczyca związała się z jakimś innym. Z drugiej jednak strony... Salome była dorosła i miała pełne prawo do kierowania swoim życiem.
- Nie wiem, czy nasza przyjaźń nie będzie w takim razie utrudnieniem. Nie chciałbym stać Ci ba drodze na szczęścia, Salome.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Pią 10:27, 16 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 10:28, 16 Maj 2014 Temat postu:

Samica odwróciła łeb w stronę wilka i powiedziała:
- Nie chodzi o to... Chyba jestem szczęśliwa teraz w związku. Ale poczułam, że muszę ci wyjaśnić to i owo...
Po czym odłożyła wyczyszczone kufle i szklaneczki i kieliszki i inne jakieś naczynka do szafek czy na blat.
Nie chciała aby ich przyjaźń na tym ucierpiała. Ale czuła się mu winna powiedzieć o wszystkim. W końcu byli przyjaciółmi, a przyjaciele mówią sobie prawdę i tylko prawdę, nie?
Była twarda. Ale jakby było inaczej, na pewno teraz by cierpiała. Może i by płakała.
No, ale przecież nie było jakiegoś konkretnego powodu, prawda?
- Chciałam, żebyś wiedział... - dodała jeszcze cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 11:02, 16 Maj 2014 Temat postu:

Alastair skinął nisko głową, dając znać, iż akceptuje jej słowa. Nie akceptował. Nie był w stanie się z nimi pogodzić. O wiele łatwiej było mu żyć z myślą, iż poprzez brak pewności umknęła mu kobieta, która miała go głęboko w nosie, niźli z taką, że i owa samica kochała się w nim. Brzmi szczeniacko, niemniej pośpiech nijak nie zezwala odpisać sensowniej. I tak cud, iż zdążyłam przy okazji zamawiania książek online napisać posta. Pogoda do wyjścia nie zachęca, ale co zrobić? Mus to mus. Dość użalania się nad sobą, czas poużalać się nad Alkiem.
- W takim razie chyba i ja powinienem coś Ci powiedzieć - zaczął nieco niepewnie, wcale nie będąc przekonanym, że wypadało mu kończyć. Może sprzedać jakąś tanią bajeczkę? Powinien być w tym dobry, w końcu geny zobowiązują. Odetchnął więc głęboko, machnąwszy krótko skrzydłami. Jego ogon z wolna zamiótł podłoże, zaś spojrzenie turkusowych oczu spoczęło na facjacie samicy. Albo raczej spoczęłoby, gdyby nie niekoniecznie sprzyjająca pozycja wilczycy. W głowie miał mętlik, więc składanie sensownych zdań nie szło mu tak naturalnie, z niesłychaną łatwością - jak to przecie miało dotychczas miejsce.
- Zakochałem się w Tobie. Jednak przez to, że kilka razy nadużyłaś moje zaufanie, nie byłem pewien, czy związek z Tobą okazałby się dostatecznie stabilny - dokończył.
Nie tak miało być. Nie chciał sprawiać Salome przykrości - w żadnym stopniu ani znaczeniu tego słowa. Psychiczny dyskomfort mógłby okazać się równie niedyskomfortowe, jak samo cierpienie fizyczne. W przypływie nerwów stukał delikatnie paluchami o blat, wystukując jakąś tam niezbyt skoczną melodię. Co teraz, co teraz, CO TERAZ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 11:15, 16 Maj 2014 Temat postu:

Wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby wcześniej tego nie mówiła.
A może właśnie tak miało być?! Wszystkie sytuacje, reakcje, odpowiedzi, pytania, kłótnie, kłamstwa, rozmowy... Sprawiły, że... Chyba zrozumieli siebie chociaż trochę bardziej niż na samym początku. Tak miało być. Od początku los miał ich sprowadzić do tego baru, żeby porozmawiali i wyznali sobie wszystko po kolei.
Ale teraz Salome nurtowało jeszcze jedno pytanie:
- A czy teraz coś do mnie czujesz?
Czy ich związek miałby szanse?
A co się teraz stanie? W normalnych telenowelach (gdzie ludzie naprawdę nie zawsze są sobie wierni) pewnie teraz rzuciliby się sobie w ramiona (wilki mają ramiona?! o.o) i zaczęli szalenie całować. Ale to nie telenowela... Ale nigdy nic nie wiadomo. Hah.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 11:35, 16 Maj 2014 Temat postu:

Alastair w przeznaczenie nie wierzył. Dla niego wszystko albo miało racjonalne wyjaśnienie, albo było zwyczajnym przypadkiem - niewartym nieraz uwagi czy choć chwili zastanowienia.
Trudne pytanie, skomplikowana sytuacja, niełatwa odpowiedź. Wilk wzruszył barkami. Wiedział, że nie może się przyznać. Nie powinien wyznawać, co kryje się w jego duszy. To jedynie dodatkowo pomiesza sprawę. Salome miała faceta, co mimo tego, iż bolało Alka, w pełni było przez niego zrozumiałe. Nie miał prawa pchać się na trzeciego. Postanowił zatem nieznacznie rozminąć się z prawdą. Nieznacznie, albowiem w jego słowach znacznie więcej prawdy, niźli przekłamania.
- Teraz to już bez znaczenia. Masz partnera, a i ja dziwnie otworzyłem serce na kogoś innego. Chyba trzeba ruszyć przed siebie, swoją własną drogą - odpowiedział, próbując za wszelką cenę utrzymać jak najbardziej neutralny ton wypowiedzi. Emocje nie były tutaj potrzebne. Emocje jedynie wszystko utrudniają. Emocje są dobre dla słabych. Alastair postanowił postawić na zdrowy rozsądek. Poza tym nie zapominajmy o męskiej dumie czy obawach wilka odnośnie osoby Salome. Wiele przez nią i dzięki niej przeżył, wiele doznał, wiele się nauczył. Wszystko - nawet to, co bolesne - wywarło w samcu pewne zmiany czy modyfikacje nastawienia, zachowań, sposobu bycia. Był jej wdzięcznym za każde rozczarowanie, za każdą minutę śmiechu, za każdy uśmiech czy ciepłe słowo. Teraz pozostawało unieść łeb i przeć przed siebie. Przeszłość pozostawić tam, gdzie jej miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 11:43, 16 Maj 2014 Temat postu:

A teraz Salome to naprawdę zabolało. Coś w niej pękło.
Dlaczego nie powiedział jej tego wcześniej? Gdy ona mu powiedziała o swoim partnerze? Znaczy chłopaku. Czy to był już jej partner?
Powiedzmy sobie szczerze. Salome chciała Alastiara. Chciała każdej jego obecności, każdego słowa, oddechu. Ale on był zajęty. Ona zresztą też.
Czyli nigdy nie mogliby sobie ułożyć normalnego życia.
Zrobiła tylko jedna rzecz, przybliżyła się do Alastaira i... Pokiwała lekko głową. Po kilku sekundach patrzenia w jego piękne, jasnoniebieskie oczy odwróciła wzrok i ponownie podeszła do lady.
Co miała więcej zrobić? Wszystko stracone. Taka prawda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 11:54, 16 Maj 2014 Temat postu:

Zamarł, kiedy wilczyca ku niemu podeszła. Gdzieś tam w okolicy płuc (mówiąc kolokwialnie, bo w końcu serce ma niewiele wspólnego z emocjami) coś zadrżało. Jakby czas stanął w miejscu. Niewiele brakowało, a pocałowałby ją w sam środek pyska, niemniej jednak wiedział, że to byłby koszmarny błąd. Uśmiechnął się więc smutno i nieco przyblakło, zagryzając z lekka dolną wargę. Jego ogon ponownie przeciął lekko powietrze.
Dlaczego nie powiedział wcześniej? Bo nie chciał komplikować samicy życia. Znalazła kogoś, kto mógłby dać jej szczęście. Gdyby wtedy pisnął o swoich uczuciach choć słowem, nie daj Boże samica by zwątpiła, odseparowała się od Alka lub swego mężczyzny, a Alfa Ognia żyłby do końca swych dni z niebagatelnymi wyrzutami sumienia. Nie powinien wyznawać, co czuje, nie tylko wtedy - ale i kiedykolwiek indziej. Widział, że Salome przyjęła to dość... ciężko. Czuł się winnym. Powinien coś powiedzieć, jakoś zareagować.
- Prawda jednak jest taka, że zawsze będziesz pierwszą miłością. Niezależnie od tego, gdzie i jak przyjdzie nam istnieć za kilka dni, tygodni, miesięcy czy lat - zawsze możesz na mnie liczyć. W końcu choć miłość się rozleciała, pozostaje nadal silna i wytrzymała nić przyjaźni, prawda? - zagaił.
Może właśnie namieszał jeszcze bardziej, może skomplikował to, co już niełatwe... Ale chciał dobrze! Doceńmy intencje samca. Wyczucia w nim niewiele, niemniej serce wielkie i otwarte, gotowe pójść za Salome w ogień. Mimo wszystko. Powinna wiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 11:59, 16 Maj 2014 Temat postu:

Samica teraz nie wytrzymała. Za dużo gadał. Dlatego rzuciła ścierką o blat, podeszła do niego, przybliżyła blisko i lekko go pocałowała.
Wtedy... Gdy ich wargi się ze sobą dotknęły poczuła przyjemne mrowienie tam, głęboko w środku. Było jej miło. Ale wiedziała, że nie mogła przedobrzyć. Nie chciała aby samiec poczuł do niej odrazę czy niechęć. Ale musiała to zrobić. Pokazać mu, że po pierwsze ma mniej mówić, a po drugie co dla niej znaczył.
Jakoś się ułoży. Ona miała chłopaka, a on miał partnerkę. Ale zrobić to, zrobiła. Musiała. Chciała.
Po kilu sekundach odsunęła się lekko od niego i ponownie spojrzała mu w oczy. Lekko buńczucznie. Jak rozkapryszona nastolatka. Była twarda. Nie płakała.
Ten gest (pocałunek) miał pokazać jej uczucia. Co ma być to będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 18, 19, 20  Następny
Strona 19 z 20


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin