Wilcze Potrzeby!

Caro

Tutaj znajdziecie prawie wszystkie ozdóbki! Dosłownie, tutaj są różnego rodzaju ozdóbki! No cóż, szczerze mówiąc nie jest to idealny sklep. Ale staram się ściągać z magazynu jak najlepsze produkty! Mam nadzieję że będziecie u mnie coś kupować, ponieważ muszę wiele zapłacić za najlepsze produkty dla was! No i potrzebuję pieniędzy, ponieważ nie mogę ukryć że jestem troszkę biedna. Kiedy wejdzie się do sklepu na początku ujrzy się ogromny szyld widniejący nad kasą, następnie rzucają się w oczy ogromne brązowo-zielone lampy i wielkie sowy z wytrzeszczonymi oczami.

Lista produktów:

Przedmioty i ozdóbki:
- Laleczki Voodu: 6k.
- Naszyjnik z kością: 7k.
- Naszyjnik z perłami: 8k. Na stanie mam tylko 3. naszyjniki!
- figurka sowy: 5k.
- musujący krem różany do kąpieli: 4k.
- figurka ogromnego wika: 5k.
- mydło o esencji krwi róży: 7k.
- futro z ogromnego lamparta: 5k.
- Chusta: 2k. [dostępne kolory: czarna, szara, biała, purpurowy, fioletowy]
- czapka z niedźwiedziej skóry: 4k.
- królicza łapka: 5k.
- Wiązanka z niebieskich i czarnych róż: 4k.
- Pióro białego kruka: 3k.

Jedzenie:
- Landrynki [różnokolorowe]: 3k.
- Suszone jabłka z lukrem: 4k.
- Czarny pączek: 3k.
- Niebieskie mięso z dzikiej świnki: 4k.
- Ośmioręka Bagietka: 2k.
- Suszony kark myszy: 1k.

Zwierzęta:
- Biała papuga: 9k.
- Czarny kot: 12k.
- Czarno-czerwony kruk: 6k.
- Malutka puma: 15k.

Serdecznie zapraszam!
____________________________________
Darkness stała przy kasie znudzona, wpatrując się w klatkę z malutką pumą i wypchaną sowę. Stojącą na ladzie.
- Ciekawe kiedy przyjdą pierwsi klienci? - zastanawiałam się.

Lia

*weszła do sklepu,rozejrzała się i podeszła do kasy*
-Witaj chciałam kupić Chustkę w kolorze czarnym-powiedziała uśmiechając się do Caro.
*położyła na ladzie cztery kostki i odrzekła*
-dwie za chustkę i dwie jako napiwek dla ciebie- powiedziała z życzliwością.
z.t

Loba

Loba weszła oglądając małe pumy.
-Poproszę jedną-Rzekła kładąc 20 kości.-5 kości dla ciebie. A dolicz jeszcze chustę białą Oki ?-dodała

Caro

Beta podała jednej z klienteli czarną chustę, po czym zgarnęła kości. Uśmiechnęła się do niej zawadiacko, po czym popatrzyła jak wychodzi. Jej wzrok chwilę później zwrócił się na białą waderę o potężnych, lekko niebieskich skrzydłach. Podała jej małą, czarną pumę w klatce, a następnie położyła na niej białą chustę.
- Proszę bardzo. - Odrzekła, po czym wzięła kości i uśmiechnęła się. Niedługo potem wyszła, chcąc zakupić coś w sklepie Bereniki. Potrzebowała kruków.

Yuuseki

Delikatny, wiosenny powiew, powolnie przemieniał się w wichurę. Skrzydła smętnej smoczycy rwały na strzępy chmury, kruszyły odłamy lodu. Leciała wysoko. Bardzo. Czuła nawet, jak jej zielone błony pokrywa szron, a jej łuski bledną. Zakwiczała z bólu i wzleciała niżej. Bliżej gruntu, panowała nieco inna pogoda. Delikatne promienie słońca, muskały grzbiet Yuuseki. Z niechęcią opadła na ziemię, zaczepiając się o podłoże. Była na placu handlowym. Dosyć miała ciągłego latania, starania się... Bez chwili wytchnienia. Długo szukała czegoś w stylu spa, czy sklepu z kosmetykami - jednak bez skutku. W końcu wśród straganów i lokali, dostrzegła szyld 'Wilcze Potrzeby'
~ Jak i wilcze, to może smocze... ~ przemknęło jej przez myśl.
Pchnęła drzwiczki i weszła do wnętrza. Wśród wielu prodóktów, na półkach odnalazła to, czego szukała - Musujący Płyn Do Kąpieli. Ostrożnie oglądała etykietkę na której widniała róża.
- Tylko do wody? - rzuciła do sprzedawczyni. - Czy lód lub coś w stylu lawy, mogłoby być? - podniosła głowę na Caro.

Caro

W tymże czasie Beta zdążyła powrócić z testu Taharakiego i bez pośpiechu otworzyć swój dobytek. Ledwo co zdążyła poukładać wszystko na ladzie, kiedy do sklepu wszedł smok. Na samą myśl o nazwie swego lokalu zachichotała cicho. Przyglądając się kątem oka klientce gdy tylko zapytała o coś podeszła do niej i spojrzała na etykietę, która wyraźnie głosiła: „…Niezależnie od pogody i substancji rozcieńczającej działanie jest wciąż tak samo kojące…” Uśmiechnęła się lekko, po czym wskazała napis smoczycy pazurem.
- Myślę zatem, że działanie zarówno w wodzie, jak i lawie czy lodzie wciąż jest takie samo. - odparła.

Yuuseki

- Dziękuję. W takim razie poproszę. - rzekła.
Chwyciła butelkę i jeszcze raz oglądnęła. Powinno jej wystarczyć. Niewzruszona spojrzała na półkę, gdzie widniała cena: 6 kości. O ile tylko to coś pomoże jej się zrelaksować to warto. Wciągnięte powietrze pachniało różą.
- Jak mniemam innego zapachu nie macie? - zapytała. - No cóż... Poproszę więc tą butelkę. - rzekła.
Wstała, położyła kości na ladzie i zniknęła. Jaka stara, dobrze znana rutyna...

z.t