Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Przepaść

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Charllie
Mag


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 16:42, 28 Sty 2013 Temat postu:

Lalalala! A więc to będzie pierwsze miejsce, jakie odwiedzi nasz niekochany Charllie. Fajnie! Przepaść! Może tym razem uda mu się skoczyć i skończyć to wszystko? Może... Jednak, mniejsza już z tym, przecież to nie o jego zbzikowanych myślach jest mowa, a o pojawieniu się tejże zacnej persony w wilczej krainie... Więc w końcu jakaś smukła i wysoka sylweta wyłoniła się zza krzaków, z których to przez chwilę obserwował innych. Tak, to był Charllie, bo któż inny?
Wilk ominął wszystkich, a następnie chwiejnym krokiem podszedł do krawędzi, śpiewając głośno. Czyżby jeszcze tak dobrze nie wytrzeźwiał? Eh nie, był w pełni świadomy tego co robi i swej trzeźwości również był pewien. A co takiego w ogóle śpiewał? Zapewne piosenkę swojego ulubionego zespołu, HU. Postanowił jednak wyciąć wszystko i zostawić sam refren, który brzmiał strasznie (nie, że fałszował, a że był mrożący krew w żyłach, osób słabych psychicznie):

Don't even try to take this weapon from me,
I like you more and more the less that you breathe.

I've come undone, I think I'll kill everyone,
My, what have I done? F*** it, let's kill everyone!
I've come undone, I think I'll kill everyone,
My, what have I done? F*** it, let's kill everyone!


Tak! On kochał tę nutę! Choć to nieistotne, bo nikt nie czyta w jego chorych oraz niepoukładanych myślach.
Basior na zakończenie burknął coś pod nosem, legł na plecach i zaczął patrzeć w niebo. Oczywiście, nie zważał uwagi na to, że leży przy samej krawędzi i jeżeli się obróci spadnie i zabije, oj nie! To go ani trochę nie obchodziło, zresztą jak wszystko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Charllie dnia Pon 17:37, 28 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:22, 28 Sty 2013 Temat postu:

Jeff usiadł mniej więcej przed wilczycą. Już otworzył pyszczałek, by również się przedstawić, gdy nagle dobiegł go szelest liści i śpiew. Powoli przekreił głowę w tym kierunku i dostrzegł zmierzającego w stronę przepaści basiora. Zastrzygł uchem, słysząc podekscytowany głos Smile'a.
- Jakaż zacna persona zawitała w okolicy! - zachichotał, pospiesznie tłumacząc sobie tekst piosenki. - Aż bym sobie z nim porozmawiał... - syknął, a potem zniknął gdzieś w ciemniejszej części jeffowego umysłu. Po co - któż wie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charllie
Mag


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:39, 28 Sty 2013 Temat postu:

Cóż, a ten nadal, bez większego sensu, patrzył w niebo. Ciekawe co tam widział. Jednak w pewnej chwili postanowił to przerwać i popatrzeć w bok. Tam zaś dostrzegł rówieśnika i jakąś jasną wilczycę, która zapewne miała kilka lat więcej od niego. Tak, Charllie jest geniuszem i stwierdził iż jest stara, bo na starą wygląda. A jeżeli się mylił, to... Lepiej tego nie komentować.
Prychnął coś pod nosem, poirytowany Bóg wie czym. Powoli zaczął się podnosić, ale, że miał aż tak wielkiego lenia, znów się położył, tym razem poprawiając maskę.
Już miał otworzyć pysk i zacząć śpiewać coś zacnego, coś go jednak powstrzymało.
- Może lepiej oszczędzać głos? - Przeleciało mu przez myśl. Wyszło na to, że pomysł był głupi i żałosny, bo od razu zaczął się śmiać. Oj biedaku jeden, co się z tobą dzieje? Czyżbyś potrzebował swoich przyjaciół? Pana alko i pana peta? Raczej tak, bardzo mu ich brakowało. Przykre.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:44, 28 Sty 2013 Temat postu:

Samica spojrzała na samca (Charlie'go) i tylko parsknęła z niesmakiem. Po chwili podniosła z ziemi duży kamyk i rzuciła w nowo przybyłego samca. Jej ogon kiwał sie w dwie strony jako odruch zadowolenia. Po chwili samica przeniosła wzrok na swojego rozmówce.
- Wypadałoby się przedstawić. -powiedziała z uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charllie
Mag


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:17, 28 Sty 2013 Temat postu:

A ten leżałby dalej na ziemi, gdyby nie oberwał kamieniem.
- Bleh... - Wykrztusił tylko, zrywając się na równe nogi i popatrzył na Xerri ze zdziwieniem. O co jej w ogóle chodziło? On, taki dżentelmen, leżał i nie zwracał na nikogo uwagi, kontemplował nad swoim nędznym życiem... Aż tu nagle ni stąd ni zowąd pojawił się kamień na jego ciele i to nie najmniejszy.
Powoli i niezgrabnie zaczął do niej podchodzić, aż w końcu przystanął w odległości dwóch metrów, lustrując wilczycę wzrokiem, spod swej zarąbistej maski.
- O co ci chodzi? Nie znam cie, dziewczyneczko... - Syknął jadowicie i jak na swój wiek, to i tak miał bardzo męski głos. Tak, mutację i te pierdołki miał za sobą, chyba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:42, 29 Sty 2013 Temat postu:

Jeff odruchowo odsłonił kiełki słysząc, jak wilk zwraca się do Xerri. Nie było to zbyt miłe. Dziewczyneczko... Machnął nerwowo ogonem i spiorunował osobnika raczej niezbyt przyjaznym spojrzeniem. Przyłazi taki , a potem psuje powietrze i atmosferę. Natomiast rzucenie w niego kamieniem uznał za coś bardzo poprawnego, jako że wpierniczanie się komuś do lokacji było chamskim poczynaniem, czyż nie? Owszem, można było nabić więcej postów, wspólna więc szlą za tym korzyść, ale... moment! Userka za bardzo się rozkręciła. Chociaż... to w sumie też dobry sposób na rozciągnięcie posta, jeśli się nie ma pomysłu na pokierowanie postacią... czyż nie?
Userka zachichotała niczym Smile. No tak, znowu naszła ją ochota na uwzględnianie swojej obecności w każdym poście. No ale co robić, taka już jej natura.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charllie
Mag


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:32, 29 Sty 2013 Temat postu:

Charllie, Charllie, Charllie... Czy ty kiedykolwiek byłeś miły? Hah, no raczej, że nie. Zawsze wtykał nos, tam gdzie nie trzeba, zawsze się wtrącał i jakoś zdanie innych go nie obchodziło. Mogliby go nawet obgadywać przy nim, zwisa mu to. Zamrugał parokrotnie, a na jego pysku pojawiło się coś w stylu pokory oraz mieszaniny z normalnym uśmiechem.
- Wiesz, mogłaś mi normalnie zwrócić uwagę... Nie od razu celować kamieniem! Co ja ci niby takiego zrobiłem? Jestem tu zaledwie kilka dni, a już spotykam te same nieprzyjemności co kiedyś. Nie mam pojęcia jak ta sprawa wygląda dla ciebie, ale moim zdaniem to było bardzo nie na poziomie. Chociaż.. Cholera! Co ja tam wiem, co mnie to interesuje. O czym ja w ogóle gadam? Rób co chcesz, mów co chcesz, myśl co chcesz i bij sobie kogo chcesz. - Powiedział, niczym milord, przekręcając lekko łeb. Zerknął na wilka, który siedział obok niej, jednak nic nie powiedział, przecież nie było takiej potrzeby. To nie były jego zasrane interesy!
- Co ja tu właściwie robię? - Szepnął do siebie. No tak, to pytanie było bardzo interesujące. Co on tutaj robił? Powinien zignorować zachowanie wilczycy, powinien odejść. Może coś powie, a może i nie? Zdecydował się jednak na kolejne kilka słów.
- Yhh.. No to sorry, za to co zrobiłem? Panienko. - Rzucił w stronę Xerri z dziwnym uśmiechem. Tak się mówiło na tej dziwacznej dzielnicy w mieście, gdzie trafił przez zupełny przypadek. Oj ta noc! Tyle panienek, a później film się urwał i znalazł się w jakimś polu. Chore... Przechylił łeb i obrócił się na pięcie, odchodząc gdzieś na bok, dalej od pary wilków, która wobec niego zachowała się bardzo nie w porządku. Nu, wykładowca się znalazł.
Na ponów podszedł do krawędzi i zasiadł, patrząc w dół. Uśmiechnął się nikle i wyprostował. Postanowił umilić sobie czas i zapomnieć o sytuacji z przed chwili. Odwiązał więc, czarną sakiewkę, która była przymocowana to jednej z jego tylnych kończyn, a następnie wysypał z niej biały proszek. Zapewne większość już wie, co to był... Wysypał odrobinę na łapę, a następnie przybliżył do niej pysk, wciągając proszek. I mimo swego młodego wieku, nie miał pojęcia jak wygląda normalne życie. Od małego był faszerowany tym świństwem, po prostu kwestia przyzwyczajenia. Szkoda, że nigdy nie zasmakował prawdziwego życia. Nigdy wcześniej nie polował, nigdy wcześniej nie uczestniczył w obrazie, nigdy wcześniej nie widział innych wilków prócz swej rodziny. To było przykre jak i smutne...
Charllie popatrzył w dół, chciał skoczyć, chciał być martwy, jednak biały proszek zbyt szybko zadziałał. Wilk zwyczajnie zamknął ślepia i uśmiechnął się nader szeroko. Oj, teraz jego wyobraźnia była taka urozmaicona! Jej!
My legs are dangling off the edge
The bottom of a bottle is my only friend
I think I'll slit my wrists again and I'm
Gone, gone, gone, gone

My legs are dangling off the edge
A stomach full of pills didn't work again
I'll put a bullet in my head and I'm
Gone, gone, gone, gone
- Zaczął bardziej mamrotać, niżeli śpiewać. Faktycznie, piosenka gdzieś tam miała swoje prawdy. Musi sobie tylko pigułki załatwić i tyle, po robocie, po życiu. Jeeahhh! Ależ on był zawsze optymistycznie nastawiony, normalnie woho!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:36, 29 Sty 2013 Temat postu:

Samica spojrzała na nowego samca z wyraźnym obrzydzeniem i odruchowo przysunęła się bliżej do Jeffrey'a. Trochę się zdziwiła jego śpiewaniem. Zaczęła się śmiać i przypadkowo... dotknęła łapą łapę samca obok niej (Jeffrey). Spojrzała w dół i zarumieniła się. Szybko odsunęła łapę. Troszkę się zawstydziła *u*.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charllie
Mag


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:50, 29 Sty 2013 Temat postu:

Ucho wilka drgnęło. Ona miała czelność śmiać się z niego? No trudno, cóż poradzić, takie wilki. On wiedział, że miał ładny głos, wiedział, ale nie powiedział. Dzielił się nim, po prostu śpiewając.
Westchnął cicho, kiwając łbem. Nadal był na lekkiej fazie, ale może i lepiej? Szybko zapomni o tym co zbędne i niepotrzebne.
- Zadek do góry, idziemy zwiedzić góry. - Prychnął do siebie, próbując wstać. Jednak coś go powstrzymało. Tak, był to najstraszniejszy z najstraszniejszych, najgorszy z najgorszych, najzłośliwszy z najzłośliwszych... Kto to taki? A no Pan leń! Charllie od zawsze, ale to zawsze miał lenia i niestety nie wyszło mu to na korzyść.
Zwróciła wzrok na łapy, a po jego grzbiecie przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Te wszystkie blizny, aż żal było patrzeć. Co gorsze, że każda blizna się z czymś wiązała... Chociażby z walkami, karami od ludzi i ostatecznie ucieczką, podczas której ucierpiał. Łeh, lepiej tego wszystkiego nie wspominać, na prawdę.

//Loool... Nie miałam co napisać xd zaraz wybywam.//


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:49, 29 Sty 2013 Temat postu:

(nie wybywaj, zostań i pisz te cudowne półmetrowe posty. Tylko uważaj na błędy, bo jest kilka widocznych. A ty Xerri, poczekaj. Nie chcę ich już tak na dzień dobry splatać węzłem małżeńskim etc. Wooooolniej.)

Jeffrey zupełnie nie spodziewał się poczuć dotyk obcej łapy na tej swojej. Wzdrygnął się mimowolnie i odskoczył na bok, niemalże prosto w przepaść. Nie zwrócił na to jednak uwagi. Rzucał szybkie spojrzenia naprzemian Xerri i temu nowemu wilkowi.
Smile wylazł z ciemnego zakątka umysłu Jeffa i rzucał się teraz na wszystkie strony z taką siłą, jakby chciał wydostać się ze swego więzienia i rzucić się na wszystkich dookoła. Poczuł, jak narasta blokada między nim a Jeffem. Był po prostu ignorowany! A tak być przecież nie może! Kto ignoruje Smile'a, ten musi zginąć!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 6:59, 31 Sty 2013 Temat postu:

Samica lekko się zarumieniła, ale nie zważała na to. Spojrzała na grzywkę samca i powiedziała:
- To powiesz mi w końcu jak masz na imię? -
Uśmiechnęła się przyjacielsko do basiora i mrugnęła zachęcająco. Chciała go zachęcić do dalszej rozmowy.
- A co cie tu sprowadza? -zapytała po chwili milczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Dojrzewający


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:32, 09 Lut 2013 Temat postu:

[Łoooo, zapomniałam, że tu jestem ~3~]

Jeff przez chwilę w milczeniu przyglądał się wilczycy.
- Jeff - powiedział w końcu, chociaż wypowiedzenie własnego imienia przyszło mu z trudem. Smile kręcił się po jego umyśle, żywiąc urazę. Tak nie będzie! On go ignoruje! Pfeh, w takim razie koniec ich przyjaźni. Burknął coś obraźliwego o wilczycy i ulokował się wygodnie na stercie wspomnień.
- W sumie... tak jakoś przyszedłem - kontynuował tym czasem Jeff.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charllie
Mag


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 17:55, 09 Lut 2013 Temat postu:

Charlls się tutaj zasiedział i to zdecydowanie za długo! Rozglądnął się dookoła i wstał szybko. Dziwnym trafem na jego kufie widniał szeroki uśmiech. Maska nie maska i tak to zasłoniła...
Przeciągnął się, aż kości strzeliły. Bru, nieprzyjemne. Zlustrował oziębłym wzrokiem wszystkich tu zgromadzonych i odwrócił się w drugą stronę, kierując ku wyjściu.
- Oh no, how'd I sink so low,
Ain't got the patience, I need my medication.
I need to crawl out out of this hole now,
Before the darkness grabs ahold,
And takes my soul now.

And it just goes on and on and on...
On and on and on...

Yeah, call the doc, I must be sick,
Better get me my medicine,
Now it's five o'clock, on the phone again,
I think Imma need another prescription.
- Zaczął sobie śpiewać, ruszając głową na boki. Piosenka adekwatna to miejsca gdzie się kieruje. Swojego własnego doktora jak i przyjaciela w jednym. Tak, zapewne większość już się orientuje o co chodzi...
Wilczur w końcu zniknął z pola widzenia innych wilków. Błąkał się bezsensu po lesie, nadal śpiewając. Szczerze mówiąc to on nawet nie wiedział którędy droga na plac handlowy. Może w końcu ją znajdzie? Dobrze by było, bo trzeba zadbać o własne interesy. Kieszonki puste, kostek nie ma, ani jednej! A Charllie musi dodatkowo głodować. Nie wie, gdzie jest tu jakaś zwierzyna łowna, a od tak jej nie złowi! On niestety nie posiadał nadprzyrodzonych mocy, jak niektórzy i nie potrafił na poczekaniu znaleźć sarny, zająca czy czegoś takiego. Co ciekawsze, wszystko zwykle odgrywa się w jednym poście... Ale co tam! Charlls nie jest od tego by czepiać się innych. On żyje swoim życiem i interesuje się tylko i wyłącznie swymi zacnymi czterema literami, ot co!
No i bez zwlekania, wilk w końcu kompletnie opuścił te tereny i prawdopodobnie właśnie dochodzi do celu.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:44, 10 Lut 2013 Temat postu:

Samica uśmiechnęła się do Jeffrey'a i powiedziała:
- Fajne masz imię... Pasuje do ciebie!
Gdy basior powiedział co go tu sprowadza samica oznajmiła:
- Ja tak samo.
Usiadła trochę bliżej niego i czekała na dalszą rozmowę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 3:28, 22 Lut 2013 Temat postu:

(tu Jeff. Wybacz, znowu zapomnialam, ze go tu zostawilam. ;-;)

Jeff westchnal ciezko. Jego imie? Pasujace? Nie... Nigdy nie pasowalo mu ono do jego osobowosci. Bylo czerwono - szare, z domieszka zolci. A dzwiek mu towarzyszacy przywodzil na mysl zagluszone buczenie wiertarki. Jeff nie byl w stanie zaakceptowac siebie w takich kolorach.
Tak, Jeff byl obdarzony zmyslami syntetyka. Nie zdawal sobie jednak sprawy ze swych zdolnosci.
- Nie wydaje mi sie, by to imie do mnie pasowalo - mruknal w koncu, choc zaklucenie panujacej mu ciszy przyszlo mu z trudem. Spojrzal na Xerri i zaczal analizowac jej imie. Kazda litere po kolei, potem wszystkie naraz. Nastepnie skupil sie na brzmieniu. To byla iscie niesamowita kompozycja barw i dzwiekow. Jeff wrecz zachlysnal sie wciagnietym z zachwytu powietrzem.

(brak polskich znakow usprawiedliwiam pisaniem z telefonu.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 9:05, 03 Mar 2013 Temat postu:

Wadera spojrzała w niebo i powiedziała:
- To się mylisz... Pasuje do ciebie wręcz idealnie. Każda pojedyncza literka, sylaba... Tworzą piękną całość. -
Następnie przeniosła wzrok na samca i uśmiechnęła się wesoło. Nie chciała zrazić go do siebie. Mówiła tylko co ona sądzi o jego imieniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:22, 12 Maj 2013 Temat postu:

Ber przyleciała na te jakże malownicze tereny w poszukiwaniu jakiegokolwiek towarzystwa chętnego do rozmowy. Powoli wylądowała i zaczęła się rozglądać. Zauważyła niedaleko grupkę wilków, lecz postanowiła się nie wtryniać do ich rozmowy. Podeszła bliżej przepaści i usiadła. Postanowiła poczekać, aż przyjdzie ktoś, kogo dałoby się wciągnąć do rozmowy. W końcu czekanie nie może być złe. Chyba, że przyjdzie czekać kilka godzin, aż ktokolwiek się zjawi. Z nadzieją, że aż tyle nie przyjdzie jej czekać, Berenika zaczęła się rozglądać, czy nikt jeszcze nie przyszedł.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:32, 12 Maj 2013 Temat postu:

Xythuel, jako iż otrzymał ciało Samuel'a, także potrafił już sprawnie latać, toteż i jego sylwetka pojawiła się na jasnym niebie. Wylądował tuż obok Bereniki. Czy ją znał? Pomieszanie umysłów dwóch wilków nie pozwoliło mu sobie takiej osobniczki przypomnieć, nawet gdyby i ją znał, toteż ukłonił się i ze znanym Samuel'owi, zaś obcym Xytherianowi - uśmiechem.
- Witam cną damę! - rzekł będąc niebywale szczęśliwy, że znalazł kogoś, do kogo można się odezwać. - Jestem Sa... Xy... - wilk nie był pewien kim jest, no cóż, bieda. - Xythuel, dokładnie tak, a waćpannę jak zwą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:42, 12 Maj 2013 Temat postu:

Berenika wstała i odwróciła się w stronę wilka, który przedstawił się jako Xythuel.
- Witam. - Na jej pysk wstąpił szeroki uśmiech. - Berenika jestem.
Xythuel? Dziwne imię, acz coś jej przypominało. Dawny Alfa Nocy się podobnie zwał. Mimo wszystko uznała to jedynie za drobny zbieg okoliczności, jeśli w ogóle tak to można było nazwać. Bo w końcu nie mogłoby być dwóch Xytherianów, a przynajmniej tak jej coś podpowiadało. Postanowiła jednak zakończyć te rozmyślania i cieszyć się z tego, że ma z kim w końcu pogadać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Berenika dnia Nie 15:46, 12 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:52, 12 Maj 2013 Temat postu:

I nie było, no cóż. Trzeba było nie eksperymentować z magią...
- Jakie urokliwe imię - stwierdził wilk nadal się szczerząc. - Pasuje do posiadaczki. - dodał będąc przy tym niebywale super-ekstra-epicki.
Przynajmniej w swojej wyobraźni. W swojej dziwnej, poplątanej wyobraźni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 276, 277, 278 ... 284, 285, 286  Następny
Strona 277 z 286


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin