Cudowny Wodospad.

Butterfly

Butterfly spojrzała w niebo, chwilę później przeniosła wzrok znów na Abbey.
- Um... przepraszam, ja już muszę iść. Jeszcze przed nocą chcę choć trochę pozwiedzać krainę. - Samiczka uśmiechnęła się ciepło i pogodnie, zamykając na chwilę oczy - Życzę Pani miłego dnia.
Kończąc to zdanie wstała i powoli ruszyła w losowym kierunku. Będzie trzeba niedługo dom sobie znaleźć jakiś.

z.t.

Salome

Samica weszła spokojnie nad wodospad. Usiadła koło wody i zanurzyła w niej końcówkę ogona. Zimna. Brrrr...
Uśmiechnęła się pod nosem i powiedziała:
- Miło tu... -
Po czym położyła się na ziemi. I przymknęła oczy.
/brak weny/

Alastair

Jeśli Salome spojrzałaby w górę, dostrzegłaby niewielką sylwetkę, kołującą nieco nad jej głową. Biały gołąb z czerwoną obrączką na łapce wylądował miękko przed nią, w dzióbku trzymając kopertę - zaadresowaną właśnie do niej! Starannie postawione, nienagannie proste i wymiarowe litery musiały świadczyć o tym, iż nadawcy zależało, by list został jak najlepiej odebrany. Gołąb położył kopertę tuż obok łapy samicy, by za moment zagruchać donośnie, zupełnie, jakby chciał powiedzieć: "Spójrz w dół, tutaj jestem i mam coś dla Ciebie!"

W kopercie znajdował się list o następującej treści:

<center>
"Droga Salome,

mam nadzieję, że jeszcze trochę mnie pamiętasz, bowiem w "Wilczym Kle" nie posłałaś mi nawet złamanego uśmiechu, o słowie już nie wspominając. Chciałbym z Tobą porozmawiać, jeśli tylko będziesz miała ochotę.
Znajdziesz mnie w nowym lokalu na Placu Handlowym, w "Piwnej Nucie". Jeśli zechcesz, Aariel Cię tam zaprowadzi. Jeśli zaś nie masz ochoty, napisz o tym poniżej i odeślij mojego pierzastego przyjaciela z powrotem.
- Alastair"</center>

Ptak położył też ołówek, który zwinął z klubu, trzymając w łapce doniósł aż tutaj. Na wypadek, jakby wadera chciała odpisać.

Salome

Samica uśmiechnęła się, gdy wzięła w swoje drobne łapy list. Pismo było naprawdę bardzo ciekawe. Czyli Alastair jeszcze o niej pamiętał? Jej przyjaciel w którym ona najwidoczniej się podkochiwała? Czy czuła coś do niego? Tak. A czy chciała mu to otwarcie pokazać? Oczywiście, że nie!
Wzięła ołówek w łapę i odpisała drobnymi, ładnymi literami:

Alastairze...
Dziękuje ci za ten list. Twój towarzysz naprawdę zadbał o to, aby Twój list szybko do mnie dotarł. Możesz go ode mnie nakarmić jakimś dobrym przysmakiem, jako nagrodę.
Oczywiście, że do ciebie wpadnę. Jestem bardzo ciekawa jak urządziłeś owy lokal. I potrzebuję paru kostek, więc jakbyś szukał kelnerki, to zgłaszam się.
Gdy tylko dostaniesz ten list, zaraz otworzą się drzwi i w nich stanę ja...
-Salome

Po czym przyczepiła do gołąbka. Posłała mu całusa i powiedziała:
- Leć śliczny giermku... Do mojego księcia... -
Dobrze, że ptak nie umiał mówić, bo wygadał by to co przed chwilą powiedziała Salome. Punkt dla wilków...
Wstała. Otrzepała się z niby kurzu i poszła w stronę sklepów i lokali.
z.t

Alastair

Gołąbek dumnie chwycił w łapkę ołówek, w dziobek wziął list, zagruchał łagodnie - po czym poderwał się wdzięcznie do lotu. Tak, nie dziwota, iż Alek na kompana obrał akurat tego typu zwierzę, biały gołąb (wedle Userki) był ptakiem delikatnym, symbolem pokoju, miłości, dodatkowo czyż nie w takiej postaci objawił się Anioł? Nie bez przyczyny ptak dostał imię Aariel.
Dzielnie zaprowadził Salome do klubu.

/zt, edytuję post i napiszę o przylocie ptaka.
- http://www.wilki94.fora.pl/font-color-8cd9b3-plac-handlowy,44/piwna-nuta-klub-karaoke-bar-przekaski,13839.html /