Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Miasteczko Widmo

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Tereny ludzkie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Obiekt #535
Młode


Dołączył: 31 Sty 2014
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:24, 19 Mar 2014 Temat postu: Miasteczko Widmo

<center>

</center>
Z pozoru całkiem zwyczajne, z daleka nic w nim nadzwyczajnego: budynki, samochody, ludzie, psy, koty i im podobne, zwierzęta domowe. Kiedy jednak podejdziesz bliżej, zauważysz, iż budynki, płoty, kamienie i całą przyroda (ożywiona oraz nie) jest normalna. No, poza ludźmi, zwierzętami i np. samochodami...

Przez całe miasteczko bowiem przewijają się dusze mieszkańców i ich pupili. Mają swoje widmowe rowerki, mają niematerialne samochodziki, posiadają 'ektoplazmatyczne' zwierzątka...

Z jednej strony widok miasteczka tętniącego 'życiem' odrzuca wilki od pojawiania się tutaj. Z drugiej zaś - kiedy wiesz już, z czym masz do czynienia - albo boisz się jeszcze bardziej, albo przeciwnie, masz ochotę zgłębić tę tajemnicę lub 'zagrać ludziom na nosie' - w końcu co mogą Ci zrobić, nie posiadając jako-takiej materii?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Obiekt #535 dnia Śro 12:28, 19 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:06, 04 Maj 2014 Temat postu:

Noc nie służy myśleniu. Tak! Na późną porę zwalmy to, że zapomniałam napisać - co w końcu byłoby dość sensowne, skoro Bart prowadzi tutaj swoją... przyjaciółkę, tak. Powoli oraz ostrożnie zaprowadził ją w jakąś nieco mniej ruchliwą uliczkę, odsłaniając jej oczy.
- Mam nadzieję, że śmierć nie jest pojęciem, które wywołuje u Ciebie negatywne skojarzenia? - zapytał z szelmowskim uśmiechem, gestem łba wskazując przypatrujące się im zjawy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bart dnia Nie 11:07, 04 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 11:15, 04 Maj 2014 Temat postu:

Shath przestała podglądać, tym razem po prostu otwierając oczy.
- Zależy, czyja.
Rozejrzała się, czujnym wzrokiem mierząc najbliższego człowieka. Trzeba przyznać, że w pierwszym momencie nie skojarzyła pojęcia "śmierć" z ludźmi, a raczej z nią i Bartem. Nie dała jednak tego po sobie poznać.
Tak w sumie... Bart nie przyprowadziłby jej tutaj, gdyby istniało jakieś niebezpieczeństwo. Naprawdę mu ufała.
- Ciekawe miejsce. A ci ludzie to...?
Warto ustalić parę faktów. Żaden z obecnych nie wyglądał przecie na uzbrojonego, było ich niewielu. W razie, jakby co to chyba sobie poradzą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:24, 04 Maj 2014 Temat postu:

- Umarlaki. Nie mam pojęcia, jak to możliwe, ale to miasto zamieszkują dusze dwunogów, które od dawna gryzą glebę. Dotąd jedynie słyszałem o tym miejscu i - przyznam szczerze - nijak nie wierzyłem, że to prawda - wyjaśnił, powoli kręcąc przy tym głową. Uśmiech nie znikał z jego pyska i był wyraźnie zadowolonym z faktu, że znajdują się w tym miejscu. Twarz kilku zjaw wykrzywiła się w pewnym niezadowolenia grymasie, inne zaś nie okazały żadnego zainteresowania i ruszyły w swoją stronę. Tylko jedna duszka, należąca do kilkuletniego chłopczyka, podeszła nieco bliżej wilków, wyciągając do nich rączkę. Zupełnie, jakby chciał dać się obwąchać, może nawet pogłaskać tę dwójkę, co jednak... no, nie było możliwe. Bart obserwował dzieciaka z pewnego rodzaju zaskoczeniem.
- Jak patrzę na zachowanie niektórych, nie dziwię się, że nie żyją - skwitował nierozważne zachowanie dzieciaka, który nadal trwał niedaleko, kucnąwszy nadal obserwował wilki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 11:44, 04 Maj 2014 Temat postu:

Uśmiechnęła się ponownie. Martwi ludzie nijak jej nie przerażali.
- Też bym nie uwierzyła. Dziwne rzeczy w Krainie można spotkać...
Spojrzała na dzieciaka. A ten tu czego?
Przez chwilę zastanawiała się, czy go nie pogonić, ale... Człowiek, czy nie, martwy, czy nie, jakoś nie chciała, by się rozpłakał czy coś w ten deseń. Przyglądała mu się tylko.
Może wziął ich za psy? Za owczarki niemieckie czy inne wilczurowate?
- Ludzie rzadko zachowują się racjonalnie. - odparła.
Rozejrzała się ponownie, tym razem skupiając się raczej na otoczeniu, niźli na ludziach.
- Ciekawe miejsce na spacer.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:16, 06 Maj 2014 Temat postu:

- Aha! I jakie przy tym romantyczne! - rzucił żartobliwie, szczerząc się przy tym szeroko niczym jakiś szczeniak, wyjątkowo czymś ucieszony. Jego ogon z wolna kołysał się na boki, zaś spojrzenie trwało wbite w Shathow. Nawet na moment nie uciekł wzrokiem na sylwetki ludzkie - bo chyba i o duchach można się w ten sposób wysławiać? Następnie zrobił coś, co poniekąd i jego samego zaskoczyło: ucałował pyszczek wilczycy. Niezbyt namiętnie, niekoniecznie łapczywie, raczej delikatnie i czule, bo nie było mu we łbie pchanie jej ozora do gardła. Odsunął następnie nieco pysk, nadal spoglądając jej w oczęta. Nie odsunął go przy tym zbyt daleko, nie sprawiał wrażenie zażenowanego ani zakłopotanego. Kąciki jego pyska delikatnie się uniosły.
- Skoro już o irracjonalizmie mówimy... - podsumował szeptem, lekko poruszając jednym z uszu. Prawym, załóżmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 15:55, 06 Maj 2014 Temat postu:

No cóż... Po raz kolejny ją zaskoczył.
Tym razem jednak zachowała się inaczej, niż poprzednio. Nie zamachała łapami, usiłując zdzielić go w pysk, ani nie zareagowała w żaden inny zagrażający życiu lub zdrowiu sposób. Wręcz przeciwnie.
Przesunęła się nieco ku przodowi, czy tam nachyliła, również całując Barta. Delikatnie, jakby z lekkim wahaniem, jednak również z uczuciem.
Zaraz jednak cofnęła się odrobinkę, również lekko, choć nieco niepewnie się uśmiechając.
- Prawda, bardzo romantyczne - zgodziła się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:48, 06 Maj 2014 Temat postu:

Proszę, proszę. Tym razem ucałował ją w pełni 'na trzeźwo' - i nawet nie dostał po mordzie. Jest progres. Czyżby wadera powoli się do niego przekonywała? Skinął nisko głową, gdy wojowniczka potwierdziła (poniekąd!) jego słowa. Jedną z przednich łap delikatnie ujął jedną z kończyn samicy, nawet nie spoglądając nigdzie poza jej oczyma. Może po części zadziałał instynktownie, może po części zachowanie przemyślał - ale kto by się rozwodził nad tym, na ile był spontaniczny? Przecież do niedawna z tego słynął, działał a dopiero potem (o ile w ogóle, dopowiada userka) myślał.
- Wiesz, postawiłem tym razem na odrobinę... adrenaliny czy niezwykłości. Piękne różane wodospady odłożyłem na deser - rzucił pogodnie, mrugnąwszy do wilczycy porozumiewawczo. Oczywiście wciąż utrzymywał dość ściszony ton głosu, chociaż tym razem nie schodził aż do szeptu. Kąciki jego pyska nadal trwały przyjaźnie i może nieco zadziornie uniesione w uśmiechu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:16, 06 Maj 2014 Temat postu:

Tym razem?
To chcąc nie chcąc prowadzi do wniosku, że były inne razy. Hmm... Nie pierwsza i nie ostatnia, tak?
- Tym razem? - zapytała, powtarzając część jego wypowiedzi.
Również mówiła cicho. Po części dlatego, że byli blisko siebie i nie było powodu ni sensu mówić głośno, po części zaś dlatego, że i on mówił cicho. To jest takie dziwne... Jedna osoba zaczyna szeptać, to wszystkie również ściszają głos, sądząc zapewne, że ma powód. A może to jakaś pozostałość po tym, gdy człowiek goły i wesoły latał po dżungli i musiał podchodzić zwierzynę uzbrojony jeno w kamień?
Nie wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:11, 07 Maj 2014 Temat postu:

Zaśmiał się serdecznie, podejrzewając że samica nieco inaczej zrozumiała jego słowa. Zmrużył delikatnie ślepia i pokręcił nieco głową, cmokając kilkukrotnie - ni to z dezaprobatą, ni też z rozbawieniem. A może raczej w cmokaniu tym ukryte było i jedno, i drugie. Powrócił zaraz spojrzeniem na Shathow.
- Z tego, co pamiętam, ostatnim razem postawiliśmy na napełnienie brzucha - powiedział wesoło, po raz kolejny puszczając jej oczko.
Chłopczyk westchnął ze zrezygnowaniem, wstał i zaraz odszedł, ze zwieszoną smętnie głową, ciągnąć za łapkę wielkiego misia - równie nierzeczywistego jak i on sam. Albo raczej sprawiającego równie nierzeczywiste wrażenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:20, 07 Maj 2014 Temat postu:

A, prawda. Nie przyszło jej to do głowy, stąd pomyłka. Powinna jednak bardziej... Bardziej co? Jeszcze przed sekundą zarzekała się, że mu ufa.
Bardziej w niego wierzyć. Wiara a zaufanie - dwie różne rzeczy. Nie będzie więc zaprzeczania samej sobie.
- Faktycznie, przepraszam. Coś dzisiaj za bardzo zakręcona jestem.
Czyżby skutki całonocnego treningu? Nieco wolniejsze kojarzenie powodowane niewyspaniem, czynnikiem tak przez userkę znienawidzonym? Możliwe.
Niby zachowywała się normalnie, zręcznie owe zmęczenie maskując, ciesząc się chwilami spędzonymi z Bartem, ale jednak...
Coś wymyśli. Jakoś ułoży grafik. A jeśli nie - podwoi dawkę porannej kawy.
Uśmiechnęła się do basiora wesoło. Chyba nie ma jej za złe tego podejrzenia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 16:32, 12 Maj 2014 Temat postu:

Zaśmiał się lekko na jej słowa.
- Nie zauważyłem, byś była bardziej zakręcona, niż wcześniej - powiedział po chwili, uspokajając nie do końca kontrolowany napad wesołości. Odchrząknął następnie, by w pełni powrócić do powagi, bo jeszcze by się luba pogniewała czy obraziła - czego zdecydowanie wolałby uniknąć. Teraz, jutro, kiedykolwiek w przyszłości. Nie lubił, kiedy ktokolwiek się na niego złościł, a już na pewno nienawidził, gdy robiła to istota z pewnych względów całkiem mu bliska.
- Nie martw się, czasy zgrywania Don Juan'a mam za sobą. Za stary na to jestem, nie tak łatwo poderwać dziewczynę, kiedy ma się zakola na połowę głowy - zażartował pogodnie, mrugnąwszy do niej krótko, aczkolwiek wyraźnie zalotnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 4:29, 13 Maj 2014 Temat postu:

Shath łapą pogłaskała go po łbie.
- Mój ty biedny staruszku... I co ty teraz poczniesz?
Zacmokała z troską, niczym martwiąca się ciotka. Albo babcia. Babcie też świetnie opanowały sztukę martwienia się. Martwią się, że wnuczka nie ma szalika (jest wiosna!), że nie je pełnowartościowych posiłków, że...
Z resztą mniejsza o babcie i ciotki, odchodzę od tematu.
Wilczyca uśmiechnęła się szeroko, również puszczając oczko do Barta.
Czekała na jego reakcję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 18:25, 16 Maj 2014 Temat postu:

Teatralnie pociągnął nosem - po raz kolejny. Biedny Bartuś. Jeszcze dojdzie otyłość i się chłopak nie pozbiera psychicznie. Zero losowań do końca życia - ogłaszam wszem i wobec. Pewnie i tak wyjdzie na to, iż zwyczajnie podstawię inną postać. Byle nie Taimi, ryzyko zbyt wielkie - raz już umarła. Na szczęście udało się to odkręcić.
- Ukradnę jakiś specyfik na porost włosów. Kryzys wieku średniego przeraża mnie doszczętnie - powiedział. Oczywiście idealnie odegrał smutek oraz żal, bo czemu nie? Był zapewne uroczy. A jeśli nie był, to trudno - nie wyprowadzajmy chłopaka z błędu. Czasami warto żyć w błogiej nieświadomości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 18:45, 16 Maj 2014 Temat postu:

- Masz jeszcze czas, do wieku średniego ci trochę brakuje. Póki co jesteśmy jeszcze młodzi i piękni.
Shath, z tego, co kojarzę, jest od Barta nieznacznie starsza. jeśli Bart jest młodszy od Karmelka, ten zaś z pewnością młodszy od Shath... Logiczne. Stąd wniosek, że skoro ona jest jeszcze całkiem młoda, żadnych siwizn nie posiada, Bart również nie może być dziadkiem.
Zostały dwie linijki, wena się ulotniła... No cóż. Lajf is brutal.
Wadera machnęła kilka razy ogonem, co dopełniło długości postu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:25, 19 Maj 2014 Temat postu:

Uśmiechnął się wesoło i skinął nisko łebkiem, stawiając uszka na sztorc. Wyglądał więc nieco niczym młody, uradowany szczeniak. Walka z wiekiem niejedno ma imię czy niejedną przyjmuje formę, więc dlaczego nie miałby zachować się w taki sposób? Nikt mu nie zabroni. Byle z tej rozpaczy nie poszedł żreć i się nie roztył. A nie, roztyje się - i to już niebawem. Trzeba, bo jeszcze nas ktoś z siekierą pogoni. Nie warto.
- Skoro tak mówisz... Głupcem byłbym, gdybym w to nie uwierzył, prawda? - powiedział radośnie, bo kto mu broni. Nikt. Nie macie prawa. Jednak czul, że rozmowa powoli chyli się w stronę upadku, postanowił więc szybko coś zaimprowizować.
- Następnym razem Ty wybierasz miejsce kolejnego spotkania - "o ile do niego dojdzie" - dodał naprędce w myślach. Mimo wszystko uśmiech nie zszedł z jego pyska. Kątem oka obserwował pozornie ludzkie sylwetki, zastanawiając się, jak można duchom spłatać psikusa. Na pewno coś takiego istniało. Każdemu można dokuczyć - jeśli tylko wpadnie się na dostatecznie dobry pomysł. Z myśleniem chyba miał tego dnia na bakier, bo niczego nie wymyślił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:35, 19 Maj 2014 Temat postu:

Skinęła łbem z uśmiechem.
- Pewnie. Więc ty wybierasz termin, tak?
Oczywiście, że dojdzie. Jak mogłoby nie dojść?
Hmm... Gdzie mogłaby Barta zabrać? Na pewno w jakieś ładne miejsce, oczywiście nie cukierkowate. Wręcz przeciwnie - coś trzymające poziom miejsc z dotychczasowych wycieczek.
Nie będzie łatwo. Ale coś się wymyśli. Jest już ładna pogoda, więc można się wybrać nad jakąś wodę.
Chociaż... To jednak nie było dość ekscytujące. Wymyśli coś innego. Może...
Pomysł się pojawił. Mamy plan. Dobrze jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:20, 19 Maj 2014 Temat postu:

Ładna pogoda. Hm, hm, hm. Zmieniła się ostatnio. Niesteety. Tak czy inaczej Bart wypiął się nieco dumnie, głowę uniósł i spojrzał na samicę całkiem poważnie.
- Ha! Trzymam Cię zatem za słowo! - rzucił dość donośnie, w ramach pewnego żartu nadając wypowiedzi nieco tonu... hmmm... używanego przez komendantów czy innych dowódców, powiedzmy.
- Co do terminu... W odróżnieniu od niektórych jednostek mam masę wolnego czasu, więc łatwo mi się dostosować. Myślisz, że umarlaki mają tutaj coś do jedzenia? - spytał, rozglądając nieufnie dookoła. Nie muszą jeść. Mogą nie mieć. A jeśli cokolwiek mają, pewnie stare i zepsute. Z drugiej jednak strony, gdyby jakimś cudem coś się uchowało, na pewno nie byłoby już im potrzebne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 4:31, 20 Maj 2014 Temat postu:

Również się rozejrzała.
- Nie powiem, żeby duch jedzenia był specjalnie treściwym pożywieniem.
Wszystko dookoła było raczej nowoczesne. Znaczy - miasto zaduszyło się stosunkowo niedawno. Mogą więc być rzeczy typu herbata z puszki, lub fasola (również z puszki). Ewentualnie jakieś (zapuszkowane!) mięso i suchary. Takie rzeczy mają dość długi termin przydatności, ale też wadę - są kompletnie bez smaku.
- Nie zaszkodzi się rozejrzeć.
Wstała, o ile wcześniej siedziała. Jeśli nie siedziała, to stała już wcześniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:03, 21 Maj 2014 Temat postu:

Zmarszczył nieco czoło i przekrzywił lekko łeb. Nawet, jeśli nie znajdą jedzenia, na pewno nie będą żałować. Kto wie, jakie jeszcze tajemnice skrywać może to miejsce? Uśmiechnął się pogodnie, w momencie prostując łeb i stając na łapach. Przeciągnął się jeszcze krótko, bo niezdrowo ruszać na podboje świata bez rozgrzewki!
- Kusząca propozycja - zaakceptował jawnie propozycję samicy, skinąwszy przy tym potwierdzająco głową. Rozejrzał się krótko dookoła, podrapał jakoś tam po brodzie (dał radę, cwaniak!), by zaraz zamruczeć przeciągle, jakby w geście zastanowienia.
- Gdybym był jedzeniem, gdzie bym się schował... - rzucił zamyślonym tonem, z widocznym wyraźnie trudem powstrzymując się od śmiechu. Próbował być poważny. Szło jak zawsze - nie najlepiej, ale z braku laku ujdzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Tereny ludzkie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin