Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Opuszczone zamczysko - siedziba Blooders'ów

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Tereny ludzkie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:22, 28 Lip 2011 Temat postu:

On również uśmiechnął się. Był tu niebywały uśmiech, rzadko wstępujący na jego kufę. -Emm, no ten. - Wydusił z siebie, nadal wpatrując się w oczy Alli. To wszystko było takie dziwne i bezsensu. Chrzanić to, czy wszystko musi mieć sens? Nie. Hm, wadera miała okazje zobaczyć jego szczery uśmiech, który wyglądał na jego kufie zadziwiająco wyjątkowo... jak na niego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alliance
Demon


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:32, 28 Lip 2011 Temat postu:

- Takie dziwne uczucie, prawda ..? - jakby wyjęła to z ust Viyaszka, hm? Uśmiech nie znikał z jej pyska. Rzadki, a nawet bardzo, tak bardzo szczery i.. wyjątkowo piękny. Ona nie potrafiła się tak uśmiechać przy kimkolwiek innym. Dlatego Curay był wyjątkowy. Robił cuda.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:44, 28 Lip 2011 Temat postu:

- Tak... dokładnie. - Nadal uśmiechał się do niej szczerze. W ogóle wszystko było takie szczere i piękne. Sielanka taka. No cóż, ale Viy nie umiał zachowywać się inaczej, przy niej. Są tak do siebie podobni... bezlitosne demony, lubiące się zabawić.
Jednakże Viy'ciek z tym kończy. Na trochę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alliance
Demon


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:50, 28 Lip 2011 Temat postu:

Demonica westchnęła trochę z rozmarzeniem, układając się bokiem na łóżku samca. Strzepnęła uchem, wtulając pysk w poduszkę. Miłość.. takie głupie uczucie, tak potężnie odczuwane. Potężniejsze od samej nienawiści. Al zamknęła oczy, stukając ogonem o łoże.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KokuRai
Demoniczny Szpieg


Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 20:30, 28 Lip 2011 Temat postu:

Koku wyłoniła się z cienia drzwi. Stała na zewnątrz, a następnie weszła do środka, a za nią dreptał jej czarny kot. Rozejrzała się po pomieszczeniu. No, no! Demonica uwielbiała takie miejsca. Wyczuła Alli i Viy'a i westchnęła, a na krześle zauważyła Xythka. Podreptała do niego i usiadła na krześle obok. Dark pobiegł do jej komnaty (Nie wiem jakim cudem wiedział, która jest Koku), i położył się na widać już, starym leżu dla kotów.
Wadera rozejrzała się z wesołym uśmiechem, jednak jak zwykle można było wyczuć nutkę psychopaty. Ta maska, która ma na sobie, zaczęła ją drażnić, ale nie chciała jej ana razie ściągnąć. Naglę jej oczy zalśniły z podziwu. Zauważyła stary zegar. Istne cudo! Koku ma słabość do zegarów. Powinna zostać zegarmistrzem.
- Piękny zegar. Z którego roku? - zapytała, a jej głos drżał lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:03, 01 Sie 2011 Temat postu:

Basior zaśmiał się. Tak bez powodu, żadnego. To u niego rzadkość, gdyż zwykle nie lubi się śmiać. Tak... szczerze. W ogóle bycie miłym, to nie jego działka. Po co ma zachowywać się kulturalnie, w towarzystwie jakiś marnych ścierw, jakim były inne wilki. Pasożyty, bezużyteczne istoty, zbędny obiekt, ofiara.. Viy znał wiele określeń, na takich delikwentów. No dobra, wróćmy do tematu. On również położył się na łóżku, z uwagą patrząc na Alli. To również robił bez powodu. Ogólnie jego zachowanie w tym poście było bez powodu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alliance
Demon


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:56, 01 Sie 2011 Temat postu:

Alliance mlasnęła jęzorem, poruszywszy uchem krótko. A więc luba Ravenka się dowiedziała, haa? I cóż z tego! Nawet jeśli coś by jej chciała zrobić, jest bez szans. A Raven chyba nie jest na tyle głupi, by bić wilczycę? Alli była jak zawsze na dobrej pozycji. Nie zakrzątając sobie tym głowy, bez słowa podsunęła się do Viya, wtulając w jego sierść swe smukłe, apetyczne ciałko. Zamknęła oczy z błogością.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:11, 01 Sie 2011 Temat postu:

Uśmiechnął się do niej, obnażając białe kły. Tak, białe. On używa pasty Colgate! E tam, nie ważne. Czerwony niczym krew, ognisty wzrok, zmienił się nagle w pusty, alabastrowy. O jego patrzałkach mogła bym długo gadać. Jego ślepia mają 2 stany. Pierwszy, gdy są one płomieniste, a stróżki gęstej, szkarłatnej krwi, zdawają się wypływać z nich. Wtedy też, widać przyciemnione źrenice basiora, cały czas pozostające zwężone. Drugi stan zaś, następuje wtedy, gdy basior zmienia kolor swych oczu na biały. Czysty, tajemniczy alabaster. Nie widać tęczówek, źrenic. Wzrok zdaje się się być pusty, martwy. Jednakże nie teraz. Widać było w nim niewielki płomień, uczucia, którego Viy tak nienawidził. Miłość. Ugh, to takie straszne a za razem świetne. Jednakże basior nie może wyrwać się, z pod tej emocji. Ona jest silniejsza. Basior spojrzał na Alli, pozostając w milczeniu. Nie był skory do rozmów. - Pójdziemy kogoś pozabijać? - Spytał w końcu, a na jego kufie zagościł szatański uśmieszek.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Viy Curay dnia Pon 20:12, 01 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alliance
Demon


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:51, 01 Sie 2011 Temat postu:

Alli nadstawiła swego białego uszyska, słuchając wypowiedzi towarzysza. Brzmiało kusząco, ale.. - Wiesz, nie mam jakoś ochoty - mruknęła. Aż dziw że to powiedziała ta osóbka, która tą czynność uwielbia! Ale istotnie, Curay wprowadzał ją w stan błogości i spokoju. Przynajmniej teraz. Demonica, wtulona w jego futro, nienasycona nim, chłonęła ciepło i zapach samca, mogłaby tak trwać w nieskończoność.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brielle
Dojrzewający


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:19, 03 Sie 2011 Temat postu:

Czego szukało małe smoczątko w tak strasznym miejscu? Swojego amuletu. Brielle zgubiła go gdzieś, a nie pamiętała gdzie. Dlatego musi teraz przeszukiwać całą krainę. Weszła do środka starego zamczyska. Poczuła wielką gulę w gardle. Bała się takich miejsc. Co teraz? Nie ma odwrotu. Zaczęła szukać amuletu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:00, 03 Sie 2011 Temat postu:

Xythu pokiwał głową na pytanie Koku. Cóż miał poradzić, skoro nie wiedział? Co miał odpowiedzieć? Jedyne co mógł powiedzieć, a byłoby to prawdą najszczerszą, a mianowicie to, że zegar jest stary. I tyle. Mógłby rozmyślać nad tym godzinami, wybadać go, może rozłączyć części by po chwili złożyć znowu i jakimś cudem dowiedzieć się ile lat życia ma za sobą antyk... Ale do zamczyska wkroczył ktoś zupełnie niepożądany. Mianowicie młody, głupiutki smok. Wilk zlustrował siwego gada przenikliwym wzrokiem i cmoknął z dezaprobatą. - Szukasz kłopotów, gadzie? - spytał oblizując pysk. Jeśli ich zamek zostanie oblężony przez takowe osobniki to on dziękuje... Albo nie, user nakaże mu walczyć! Wypić jakąś Jaskółkę, posmarować miecz Krwią Falki i zrobić rozróbę! Waa, za dużo Wiedźmina, ale mniejsza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brielle
Dojrzewający


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:03, 03 Sie 2011 Temat postu:

Brielle ponownie przełknęła ślinę, odsuwając się w jakiś ciemny kąt.
-Szukam tylko mojego amuletu.-wyszeptała cicho, cała się trzęsąc. I już poniej! A ona jest jeszcze taka młoda!-Przepraszam za wtargnięcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:19, 03 Sie 2011 Temat postu:

- Tu możesz znaleźć tylko męczarnie, tortury, krew... Coś ominąłem? A tak, śmierć. - powiedział do smoka zupełnie spokojnie, ironicznie... Xyth zastrzygł uchem i wstał z krzesła. Podszedł doń powoli, pełnymi gracji ruchami, ale nie dajcie się zmylić, samicą ani szpiegiem nie był! Ha, po prostu był wychudzony, od zawsze był wychudzony. Ale taka jego natura. Można by rzec, że wyglądał na dobrą sprawę wręcz anemicznie... Ale to już nie jego wina. Zamknął drzwi na klucz czy co to tam mogło być i zaczął okrążać młode. W pewnym momencie wysunął język niczym wąż i krzyknął głośno. - Blooders'i, obiad przyszedł do nas własnoręcznie! Czeka tylko na oskrobanie i upieczenie... Na wolnym ogniu... - to powiedziawszy pacnął smoczątko końcówką ogona w łeb. Ha, on temu dziecięciu tak łatwo wyjść nie pozwoli.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brielle
Dojrzewający


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:24, 03 Sie 2011 Temat postu:

Po policzkach Bri spływały stróżki łez.
-Proszę, proszę mi nic nie robić! I tak znajduję się w beznadziejnej sytuacji! Ledwo umiem latać, matka mnie zostawiła, rodzeństwo odeszło! Jestem sama na tym jednym wielkim padole łez! Jedyne co miałam to ten głupi amulet! Proszę mnie nie zabijać!-łkało smoczę. Tak jeszcze nigdy się nie rozkleiło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:28, 03 Sie 2011 Temat postu:

Viy zaśmiał się, słysząc głos Xyth'ka. Z chęcią coś zje. - Nie wiem jak ty, ale mi obiad się przyda.- To mówiąc uśmiechnął się do niej, po czym wstał i ruszył na dół. Uuu, smok. Nigdy nie jadł smoka. - Prosisz o litość? Trafiłaś pod zły adres, młoda. Ty jej nie otrzymasz. - Zaśmiał się sztabowcze, dokładnie obserwując smoka. Basior podszedł do Brie, uśmiechając się szyderczo. - Już stąd nie wyjdziesz. - Rzekł, ściszając głos, tak, jakby był to sekret. Ale oczywiście, że nie był! Przecież to wiadome!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KokuRai
Demoniczny Szpieg


Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:37, 03 Sie 2011 Temat postu:

Na słowo obiad coś w nią wstąpiła. Wyszczerzyła się psychopatycznie, a jej oczy rozszerzyły się gwałtownie i spojrzała na małego smoka. Zeskoczyła z krzesła podchodząc do skrzydlatej. Wyglądała jak hiena, która nie jadła od kilku lat. W sumie to od dawna nic nie przełknęła. Jej ogon poruszał się w powietrzy jak fala. No tak na głowie miała ten przeklęty worek, jednak po chwili ściągnęła go i ukazała się piękna morda, jednak teraz wyglądała groźnie, a zarazem strasznie. Wystawione kły, lekka ślina, demoniczne oczy, blizna prowadząca przez oko, które jest ślepe.
Patrzyła cały czas na młode, aż klapnęła na cztery litery.
- Smok...pychota - oznajmiła uśmiechając się piekielnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 8:50, 04 Sie 2011 Temat postu:

//Koku, Twój av jest nielegalny. To art Sowy-chan, a ona nie zezwala. :3

Xyth z zadowoleniem rzucił wszystkim, czyli Koku i Viy'aszkowi głodne spojrzenie. Brielle miała stać się ich przekąską, da. Wilk nie brał sobie jej płaczliwych próśb do serca. Ignorował błagania smoczycy, a to, że ie umiała latać było tylko jeszcze lepszym pretekstem by ją zabić. Chore? Ale któż tu nie jest chory? - Będziemy Cię męczyć, aż zdechniesz, wyzioniesz ducha... A potem zjemy i zbierzemy z Ciebie składniki alchemiczne :3 - syknął złowrogo, nadal okrążając ofiarę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk


Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Z Piekła
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 9:41, 04 Sie 2011 Temat postu:

Wilk pojawił się tutaj już troche wcześniej. Ale kiedy smoczek pojawił się naich terenach a tamci zaczęli go straszyć, jgo futro zapłonęło niczym na avie.
- Teraz przesadzacie. - warknął i przepchnął się siłą pomiędzy Xythem a Wijem i usiadł przy smoczku.
- Gadaj co tutaj robisz... - mruknął patrząc z dołu na... dziecko. Tak to było tylko zwykłe, nic nie znaczące dziecko a więc po co je straszyć?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KokuRai
Demoniczny Szpieg


Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 11:07, 04 Sie 2011 Temat postu:

Koku zerknęła na Ravena...co? A Koku tak bardzo chciała go zjeść. Zamachała swoim lwim ogonem. Powróciła wzrokiem na małą smoczycę. A już chciała wyciągnąć sól i keczup. Jej cień jak zwykle wyglądał całkiem inaczej.
- Amulet? Tu na pewno go nie ma, a jak jest, to się z nim pożegnaj! - zaśmiała się wrednie. Obok niej pojawił się mały czarny kotek z zieloną obrożą. Patrzył on na smoczka oblizując się przy tym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 11:21, 04 Sie 2011 Temat postu:

- Żałujesz nam obiadu? - mruknął Xyth, z niechęcią wycofując się na swoje miejsce przy stole, tuż obok zegara. Zanim jednak odszedł by siąść tam, posłał smokowi spojrzenie w stylu 'jeszcze się spotkamy' i zmrużywszy oczy, Xytherian zaczął stukać pazurami o stół w rytm zegara. Niech Rav zajmuje się sprawami typu 'ratujmy narw... Smoki bo wyginą' a on sobie posiedzi, pogłoduje i posłucha tykania antyku wiszącego na ścianie, gdy tymczasem jego obiad będzie przemawiać do Vran'a. Nonsens. Któż by pomyślał, że Rav ulituje się nad tym stworzeniem? Z pewnością nie Xytherian.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Tereny ludzkie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin